Nowa mutacja koronowirusa miesza na rynkach

Wiadomość o wykryciu nowego wariantu koronawirusa popsuła nastroje inwestorów i przyczyniła się do spadku kontraktu na Dow Jones o ponad 400 pk w handlu z czwartku na piątek, informuje CNBC. W czwartek przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ostrzegli o nowym wariancie COVID-19, wykrytym w RPA w związku z gwałtownym wzrostem liczby zarażeń. Jego pojawienie się spowodowało, że Wielka Brytania zawiesiła loty z tego kraju oraz pięciu innych w Afryce. Odkrycie nowego wariantu COVID zostało ogłoszone przez ministra zdrowia RPA Joe Phaahla, który podał, że naukowcy są zaniepokojeni ze względu na dużą liczbę mutacji i gwałtowny wzrost liczby infekcji, jaki kraj odnotował w ciągu ostatnich czterech lub pięciu dni.  To odbiło się na wczorajszych i dzisiejszych notowaniach głównych indeksów.

Fala wyprzedaży zalała dziś nie tylko sklepy, ale i giełdy. Powrót Amerykanów do handlu zbiegł się z niepokojącymi informacjami o nowej mutacji koronawirusa. Czwartek był dniem bez sesji w USA (ze względu na Święto Dziękczynienia), przez co na globalnych rynkach panował względny spokój. Sytuacja zmieniła się dzień później – w Black Friday obserwujemy podwyższoną zmienność. Globalni inwestorzy wpatrują się przede wszystkim w notowania kontraktów na amerykańskie indeksy. Te nieco wytraciły impet spadków. Kontrakt na S&P500 traci 1,75 proc., w przypadku Nasdaqa jest to 1,2 proc., a Dow Jonesa ponad 2,37 proc. Dziś sesja na Wall Street trwać będzie o 3 godziny krócej niż zwykle. Powodów do wyprzedaży może być oczywiście wiele (amerykańskie giełdy ostatnio znów co chwila biły historyczne rekordy), jednak zachodnie media na pierwszy plan wysuwają dziś obawy inwestorów przed nowym wariantem koronawirusa, który miałby być odporny na szczepionki. Dziś sprawą mają zająć się eksperci WHO.

Podobnie rzeczy mają się na innych europejskich parkietach i przybierają na sile. WIG20 znajduje się wśród najmocniej spadających indeksów, wraz z hiszpańskim IBEX35 (-4,1 proc.), greckim ATHEX COMP (-3,70 proc,) francuskim CAC40 (-3,7 proc.), rosyjskim RTS(-3,7 proc.). Na giełdach Dalekiego Wschodu dominował kolor… zielony, który w tym kręgu kulturowym oznacza się spadki (kolor czerwony kojarzy się pozytywnie, więc oznacza wzrosty). Japoński Nikkei stracił 2,53 proc., hongkoński Hang Seng 2,67 proc. koreański Kospi 1,47 proc., a chiński Shanghai Composite 0,56 proc. (ciekawostka – szanghajska giełda obchodzi dziś 31. rocznicę jej reaktywacji w 1990 r.).

Wautowy zawrót głowy

Burzliwy „Czarny Piątek” na giełdach znajduje dobicie także w sytuacji panującej na rynku walutowym. Odrabianie strat złotego do niektórych walut zostało zahamowane. W południe kurs euro kształtuje się na poziomie 4,69 zł po tym, jak w pierwszej części porannego handlu ponownie przekroczył 4,70 zł. Wczoraj, po chwilowym umocnieniu złotego, za europejską walutę płaciliśmy blisko 4,665, jednak stan ten nie utrzymał się długo. W dół idzie natomiast kurs dolara, który spada do 4,165 zł po tym jak rano wystrzelił powyżej 4,185 zł. Jest to pokłosie sytuacji na eurodolarze – EUR/USD rośnie dziś do 1,127 dolara. Niepokój na rynkach wywołany obawami o kolejną falę pandemii skłania inwestorów do inwestowania w „bezpieczne przystanie” – jedną z nich tradycyjnie jest frank szwajcarski. Kurs helweckiej waluty sięga 4,49 zł po tym jak w godzinach porannych znów przekroczył 4,50 zł. Tymczasem jeszcze wczoraj CHF niemal dotknął poziomu 4,45 zł. Z tego samego powodu drożeje złoto (0,83 proc.), czym odróżnia się od wyraźnie taniejącego bitcoina (-6 proc.). Tańszy niż w czwartek jest natomiast funt. Brytyjska waluta kwotowana jest po 5,548 zł wobec 5,56 wczoraj po południu.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *