Stagflacja i podwyżki stóp

Ożywienie gospodarcze w Europie słabnie, ponieważ utrzymujące się problemy z dostawami rzucają cień na gospodarkę światową. Sektor produkcyjny stoi obecnie w obliczu dodatkowego problemu, jakim są gwałtownie rosnące koszty energii, które doprowadziły już do zamknięcia niektórych zakładów. W związku z tym sektor usług pozostaje najbardziej realnym motorem wzrostu w Europie. Perspektywy dla wydatków są jednak zróżnicowane. W nadchodzących miesiącach gospodarstwa domowe odczują wiem skutki wzrostu cen energii. To wszystko sprawia, że ekonomiści prognozują, iż inflacja będzie bardziej trwała niż początkowo oczekiwano. Oznacza to, że temat stagflacji stanie się jeszcze bardziej wyraźny, jeśli rotacja w kierunku konsumpcji usług nie wesprze wzrostu gospodarczego. Po silniejszym niż oczekiwano odbiciu PKB w strefie euro w II kwartale (+2,2 proc. Q/Q) pojawiają się sygnały, że wzrost ten mógł już osiągnąć swój szczyt. Ekonomiści Mitsubishi UFJ Financial Group (MUFG), jednej z największych grup finansowo-bankowych na świcie spodziewają się wzrostu nieco poniżej 2 proc. w III kwartale, ponieważ wygląda na to, że ożywienie będzie poważnie utrudnione przez wąskie gardła podaży i rosnące ceny energii w pozostałej części roku.

W ich ocenie, Europejski Bank Centralny (EBC) nie będzie się spieszył z podwyżkami stóp w najbliższym czasie. Decydenci polityczni wciąż pamiętają bowiem błąd, który popełnili w roku 2011, kiedy to obawy, że wyższe ceny energii przełożą się na szerzej rozumianą inflację, spowodowały dwie nieprzemyślane podwyżki stóp. Fakt ten sprawia, że poprzeczka dla podwyżek stóp proc. jest teraz jeszcze wyższa w następstwie letniego przeglądu strategii, który pozwolił na zwiększenie tolerancji dla wyższej inflacji. W forward guidance EBC stwierdza się obecnie, że przed ewentualną podwyżką stóp EBC musi zobaczyć, że inflacja trwale osiągnie poziom 2 proc. na długo przed końcem horyzontu projekcji. Horyzont ten rozciąga się od grudniowego posiedzenia do 2024 r., a prezes banu powiedziała, że „znacznie wcześniej” oznacza punkt środkowy projekcji. Wszystko to sugeruje, że przy obecnych wytycznych nie ma możliwości podwyżki stóp przed 2023 r., a nawet wtedy inflacja bazowa musiałaby być wyraźnie na poziomie 2 proc.

Ekonomiści oczekują, że negatywny szok wywołany ostatnim wzrostem cen energii będzie miał większy wpływ na gospodarkę strefy euro niż w USA. Na rynku energetycznym strefy euro ograniczenia podaży były większe. Na przykład cena gazu w Holandii wzrosła o około 130 proc. w stosunku do najniższych cen z sierpnia, podczas gdy w USA wzrost ten wyniósł około 40 proc. Eksperci dostrzegają także, że tradycyjna ujemna korelacja między kursem dolara amerykańskiego a ceną ropy naftowej znacznie złagodniała w ciągu ostatniej dekady, odzwierciedlając częściowo mniejszą zależność gospodarki amerykańskiej od dostaw z importu. W ciągu ostatniego roku do sierpnia Stany Zjednoczone odnotowały nawet skromną nadwyżkę w handlu ropą naftową w wysokości 430 mln dolarów. Jednocześnie nadal zwiększa się różnica w rentowności krótkoterminowych obligacji na korzyść silniejszego dolara amerykańskiego w stosunku do euro. Uczestnicy rynku oczekują, że w odpowiedzi na bardziej trwałą presję inflacyjną i bardziej zaawansowane ożywienie na amerykańskim rynku pracy, Fed zacznie podnosić stopy procentowe pod koniec 2022 r.

Ponadto, oczekuje się, że Fed ogłosi plany ograniczania QE na swoim kolejnym posiedzeniu 3 listopada, zaś sam tapering ma się rozpocząć w połowie listopada lub w połowie grudnia i zakończyć się mniej więcej w połowie przyszłego roku. Z kolei najbliższe posiedzenie EBC powinno być dla uczestników rynku raczej wydarzeniem bez znaczenia. W związku z tym, ekonomiści MUFG podtrzymują swoje niedźwiedzie nastawienie dla pary EUR/USD w nadchodzącym miesiącu.

 

Squid Game serialem roku

To megahit i nie ma aktualnie co z tym dyskutować. Zgodnie z raportem Netfliksa, cytowanym przez “Bloomberga“, około 132 mln ludzi oglądało przynajmniej 2 minuty serialu w ciągu pierwszych 23 dni po premierze. Niestety platforma nie podaje, ile z nich dotrwało do końca sezonu. Można spekulować, że około 89 proc. widzów zostało z serialem i skończyło przynajmniej jeden odcinek (czyli obejrzało 75 minut show), a 66 proc., czyli około 87 mln ludzi zostało do ostatniego gracza. W sumie przed “odpalonym” serialem oglądający spędzili 1,4 mld godzin.  Z internetowych badań wynika, że serial cieszył się 79 razy większym zainteresowaniem niż przeciętny tytuł (dane z “Vulture“). Jest też 18. najbardziej pożądaną serią w USA, generując 33 razy większy popyt niż typowy program (drugą z netfliksowej stajni po “Stranger Things”). Krytycy z IMDb przesunęli program na drugie miejsce w rankingu najpopularniejszych programów telewizyjnych na świecie (przed Tedem Lasso, ale za “Edukacją seksualną”). Firma Parrot Analytics, która określa popularność treści po jego obecności w sieci od wyszukiwań Google’a poprzez liczbę memów po częstotliwość pobrań, określiła “Squid Game” jako globalną sensację.

Ta popularność zaskoczyła nawet samego Netfliksa.  Jest to wręcz serial idealny, gdyż jest w stanie zyskać szaloną popularność przy stosunkowo niskich kosztach produkcji. Ten koreański serial wygenerował 891,1 mln dolarów wpływu. Produkcja całego sezonu kosztowała 21,4 mln dolarów, co daje 2,4 mln dolarów za odcinek (przypomnijmy, że “Wiedźmin” to średnio 10 mln dolarów za odcinek). Jest też o tyle cenny, że nie opiera się na żadnej, istniejącej wcześniej własności intelektualnej, tj. książka czy komiks.  To dobra wiadomość dla inwestorów. Szczególnie, że kilka ostatnich miesięcy nie było dla platformy łaskawych. W pierwszej połowie tego roku firma zanotowała najwolniejsze tempo dodawania nowych abonentów od 2013 roku. Tłumacząc się z wyników, Netflix obarczył winą koronawiursa, który opóźnił pracę nad nowymi produkcjami, a co za tym idzie, spowolnił premiery takowych. Nic dziwnego, że akcje spadały przez większą część roku. Jednak od czasu premiery “Squid Games” (17 września) akcje wzrosły o około 7 proc. Nic więc dziwnego, że nawet sceptycy liczą na poprawę wyników w III kwartale, albo przynajmniej lepsze prognozy na IV. Optymiści liczą, że spełnią się obie wersje. 

Już przed “Squid Games” świat stał się na mroczny na tyle, że tę krwawą grę oglądamy z popcornem na kolanach. Społeczeństwa obawiają się o przyszłość, stresują zawirowaniami gospodarczymi i niepokoją o przyszłość. Zanikają więzi międzyludzkie w walce o wszystko od zaspobów po prawa społeczne. Na to wszystko trzeba nałożyć popularność reality TV, media społecznościowe i konkurencyjne gry, które zniwelowały niemal do zera odczuwanie empatii, a wyniosły na piedestał egoizm. Dystopijny hit już nie dziwi, a raczej każe się zastanowić, czy 40 mln dolarów to wystarczająca kwota, by wziąć w nim udział.  I zmienił się na tyle, że żąda 2. sezonu. Sam twórca oczywiście 10 lat temu go nie przewidział, tym bardziej nie przewidział go, gdy słyszał kolejne odmowy od studiów filmowych. Czy powstanie sezon numer 2, zależy m.in. od harmonogramu Hwanga. – W planach ma inny film i kilka projektów niezwiązanych z “Squid Game” – wyjaśnia Bajaria z Netfliksa. – Lubi jednak współpracować z innymi twórcami, którzy mogą wspomóc go przy tworzneiu scenariusza. Jak na razie szukamy formuły, która zadowoliłabym trzy strony: twórcę, widzów i nas, platformę streamingową – dodaje.

 

Donald Trump nie pozwala o sobie zapomnieć

Donald Trump uruchomi serwis społecznościowy “Truth Social”. Kurs spółki Digital World Acquisition Corp., przez którą wprowadzi go na amerykańską giełdę, wzrósł o ponad 350 proc. Trump zapowiedział, że nowy serwis społecznościowy to sprzeciw wobec “tyranii Big Techa”, czyli Twittera i Facebooka.  Notowana na amerykańskiej giełdzie Nasdaq spółka Digital World Acquisition Corp. ma połączyć się z Trump Media & Technology Group. Nowa spółka Donalda Trumpa uruchomi serwis społecznościowy “Truth Social”.

Po wiadomości o fuzji akcje Digital World Acquisition Corp. poszybowały w górę. W czwartek na zamknięciu sesji kurs wzrósł o 357 proc. do 35,5 dolarów. W trakcie sesji momentami akcje drożały o ponad 400 proc. osiągając najwyższy poziom 52 dolary. Po fuzji wartość przedsiębiorstwa Trump Media & Technology Group ma wynosić 875 mln dolarów. Wersja beta “Truth Social” ma ruszyć w listopadzie 2021 roku.  Spółka Digital World Acquisition Corp to tzw. SPAC, czyli specjalna firma akwizycyjna. Takie spółki są tworzone, aby pozyskać kapitał w drodze pierwszej oferty publicznej (IPO), celem akwizycji innej istniejącej i działającej spółki.

Były prezydent USA zapowiedział, że nowy serwis społecznościowy to sprzeciw wobec “tyranii Big Tech”. Chodzi o technologicznych gigantów, jak Twitter czy Facebook.  Nowy portal społecznościowy ma być platformą do komunikacji Trumpa, który został zablokowany przez Facebooka, Twittera i Youtube na początku tego roku po tym, jak tłum jego zwolenników wtargnął na Kapitol.  Przed zakazem Donald Trump intensywnie korzystał Twittera, często wysyłając wiele tweetów dziennie podczas swojej prezydentury.

Creatd Inc. drożeje obecnie o ponad 50 proc. w handlu przedsesyjnym. Wcześniej wartość spółki rosła nawet ponad dwukrotnie. Popyt na akcje Creatd Inc. zaczął rosnąć po tym jak spółka ogłosiła, że jej galeria cyfrowa OG Gallery będzie sprzedawać nowe NFT, w tym trzy zdjęcia młodego Donalda Trumpa w momencie kiedy podpisuje się na piersiach modelek. Reakcją rynku był gwałtowny wzrost handlu akcjami Creatd Inc. Wolumen akcji jest ok. 2,5-krotnie większy od średniego. Ich cena rosła w pewnym momencie nawet o 129 proc.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *