Raport z rynku walut i kryptowalut

Pogorszenie nastrojów inwestycyjnych na świecie oraz proinflacyjna polityka pieniężna w Polsce przyczyniły się do pogłębienia osłabienia złotego. W rezultacie kurs euro ponownie zbliża się do bariery 4,60 zł. Tak słabego złotego nie widzieliśmy od blisko miesiąca. Nie został też już żaden ślad po „inflacyjnym umocnieniu” polskiej waluty z przełomu sierpnia i września. Od początku września kurs EUR/PLN poszedł w górę o przeszło 9 groszy, powracając w rejon ważnego oporu zlokalizowanego na poziomie 4,60 zł. To na tym poziomie zatrzymały się dwie wakacyjne fala deprecjacji polskiej waluty. Ostatnie wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego i innych członków Rady Polityki Pieniężnej sugerują, że pomimo ponad 5-procentowej inflacji nie porzucą oni polityki zerowych stóp procentowych. Brak podwyżek stóp procentowych skazuje złotego na pozostanie w covidowym kryzysie. Tymczasem inne banki centralnego naszego regionu podnoszą stopy już od kilku miesięcy. Dziś po raz kolejny ma to uczynić Narodowy Bank Węgier.

Drugą kwestią ciążącą złotemu są wydarzenia w Azji, gdzie inwestorzy obawiają się wielkiej plajty w chińskim sektorze nieruchomości. Groźba chińskiego kryzysu psuje już nastroje na całym świecie – indeksy w Europie rozpoczęły dzień ponad jednoprocentowymi spadkami, co mityguje apetyt na ryzykowne aktywa, do jakich zalicza się m.in. polski złoty. Nadal umacnia się dolar amerykański, co również jest niekorzystnym czynnikiem dla złotego. Na polskim rynku amerykańska waluta w poniedziałek rano drożała o 1,5 grosza, osiągając cenę 3,9254 zł. Notowania franka szwajcarskiego po zwyżce o niemal dwa grosze znalazły się na wysokości 4,2115 zł. Funt brytyjski kosztował prawie 3,57 zł.

Bitcoin i inne kryptowaluty spadały w poniedziałek z powodu obaw o potencjalny upadek największego chińskiego dewelopera Evergrande, którego skutki mogą być groźne dla kondycji dla światowej gospodarki. Bitcoin przed godz. 10 taniał o 5,4 proc. do 45 025 dolarów, co jest najgorszym wynikiem od tygodnia.

Salwador, korzystając ze spadku cen, dokupił dodatkowe 150 bitcoinów i zwiększył swoje zasoby po uznaniu tej kryptowaluty jako oficjalnego środka płatniczego w kraju, pisze Reuters. Na początku września Salwador został pierwszym krajem świata, który przyjął bitcoin jako oficjalną walutę obok wcześniej obowiązującego dolara amerykańskiego.

 

Wirtualne waluty realny problem ekologiczny

O tym, jak antywydajny energetycznie jest bitcoin i jak potężny jest jego ślad węglowy, wiemy już od dawna. Teraz jednak badacze zwrócili uwagę na ogromne marnotrawstwo sprzętu elektronicznego, spowodowane kopaniem kryptowaluty. Jak pisze “The Guardian”, tzw. koparki, (ASIC – urządzenie będące wyspecjalizowanym układem scalonym, zaprojektowanym do realizacji jednego zadania) są sprzedawane wyłącznie w celu uruchomienia algorytmów zabezpieczających sieć bitcoin. Są wykorzystywane do procesu zwanego kopaniem, który nagradza tych, którzy biorą udział w wypłatach bitcoinów. Ale ponieważ tylko najnowsze chipy są wystarczająco wydajne energetycznie, to – aby kopać z zyskiem – skuteczni górnicy muszą stale wymieniać swoje ASIC na nowsze, mocniejsze. “Żywotność urządzeń do wydobywania bitcoinów pozostaje ograniczona do zaledwie 1,29 roku” – piszą naukowcy Alex de Vries i Christian Stoll w “Resources, Conservation and Recycling”. Naukowcy szacują, że cała sieć bitcoin przetwarza obecnie 30,7 kiloton sprzętu rocznie. To liczba porównywalna z ilością małych odpadów po sprzęcie IT i telekomunikacyjnym, wytwarzanych przez taki kraj jak Holandia.

W 2020 r. sieć bitcoin przetworzyła 112,5 mln transakcji. Dla porównania, tradycyjni dostawcy usług płatniczych przetworzyli w 2019 roku 539 mld transakcji. Według ekonomistów oznacza to, że ​​każda pojedyncza transakcja odpowiada co najmniej 272 g e-odpadów. Tyle, ile ważą dwa iPhone 12 mini. W przeciwieństwie do większości sprzętu komputerowego, ASIC nie mają innego zastosowania poza wydobywaniem bitcoinów. Naukowcy ostrzegają, że problem e-odpadów prawdopodobnie będzie rósł, jeśli cena bitcoina będzie nadal szła w górę, ponieważ będzie to zachętą do dalszych inwestycji i wymiany sprzętu.

Elektrownia wodna Mechanicville – najstarsza w USA – w pobliżu Albany w stanie Nowy Jork, mimo imponującego wieku, jest w stanie produkować – i cały czas produkuje – energię elektryczną. Chociaż zdecydowanie bardziej opłaca się jej… kopać kryptowaluty. Zarabia na tym 3 razy więcej. Firma Albany Engineering Corp, do której należy elektrownia, dostaje 3 centy za sprzedaż 1 kWh. Przeznaczając tę samą ilość energii na kopanie bitcoina firma zarabia aż 9 centów. – To najlepszy (rodzaj wydobycia bitcoina), ponieważ używamy energii odnawialnej. Robimy to po prostu obok sprzedaży prądu, eksperymentujemy z tym. Kupujemy używane serwery – komentuje Jim Besha Sr., dyrektor generalny Albany Engineering Corp.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *