Co naprawdę dzieje się z bitcoinem?

Zarejestrowana na Kajmanach Binance, największa na świecie giełda kryptowalut, ogranicza dzienne limity wypłat. Po zapowiedzi wprowadzenia nowych regulacji przez zaledwie trzy dni z giełdy wycofano 80 tys. bitcoinów o wartości ok. 3 mld dolarów. Giełda której ambitnym celem jest  generowanie ok. 0,8-1 mld dolarów zysku rocznie zapowiedziała, że dzienne limity wypłat zostaną dostosowane do 0,06 bitcoina dla kont, które przeszły tylko podstawową weryfikację. Ta zmiana dotyczy nowych rachunków, a dla już istniejących będzie wprowadzana w etapach od 4 do 23 sierpnia br. Wcześniej dzienny limit wypłat dla użytkowników bez weryfikacji konta wynosił 2 bitcoiny dziennie.

Największa giełda kryptowalut wykonała krok, aby zwiększyć zgodność swoich przepisów ze stosowanymi w różnych miejscach świata. Wydaje się też, że zamierza współpracować z organami regulacyjnymi w miarę wprowadzania kolejnych ram prawnych. Taki ruch może paradoksalnie wpłynąć na podwyżki cen kryptowalut.  Cena bitcoina zdaje się rosnąć nieprzerwanie od 20 lipca, gdy osiągnęła minimum w rejonie 29 tys. dolarów. Od tego czasu do dziś BTC podrożał do ponad 40 tys. USD, co wydaje się największym systematycznym wzrostem ceny kryptowaluty od marca. Tylko w ostatnich 10 dniach kurs bitcoina wyrażony w dolarach wzrósł o niemal 40 proc.

 

Czas na Robinhood?

Jeden z najbardziej wyczekiwanych IPO ostatnich miesięcy już w czwartek pojawi się na amerykańskiej giełdzie. Mowa o aplikacji skierowanej do inwestorów detalicznych – Robinhood. Spółka ma rozpocząć notowania na rynku publicznym pod nazwą HOOD  z ceną początkową 38 dolarów. Daje to jej wycenę na poziomie ponad 31,8 miliarda dolarów. Są tacy, którzy wychwalają aplikację dającą możliwość inwestowania w akcje, ETFy i wiele innych instrumentów finansowych – Robinhood, są tacy też, którzy uważają, że przyczynia się ona do złych praktyk. Jedna i druga grupa jednak wyczekuje jednego – debiutu spółki na amerykańskim parkiecie, która będzie już dziś gotowa do handlu pod tikerem HOOD.

Przypomnijmy, że Robinhood był kluczową aplikacją boomu handlu detalicznego, który obserwowaliśmy w ciągu ostatniego półtora roku – to kolejny powód, dla którego jego IPO było tak gorąco oczekiwane. To m.in za jego pośrednictwem inwestorzy indywidualni skupowali takie spółki jak AMC czy GME. Co ciekawe jednak z perspektywy IPO spółki – ta oferuje około jednej trzeciej swoich akcji własnym użytkownikom. Zazwyczaj firmy nie oferują akcji bezpośrednio zwykłym inwestorom. Zamiast tego, ktoś, kto chce kupić akcje firmy w dniu IPO, po prostu dostaje je na rynkach publicznych, jak w przypadku każdej akcji. Zdecydowanie nie jest to typowy zabieg.

Na koniec dyrektor finansowy Jason Warnick powiedział, że przychody Robinhooda wzrosły o 245 proc. rok do roku w 2020 roku, a 40 proc. miesięcznych aktywnych użytkowników wchodzi w interakcję z aplikacją codziennie. Oznacza to, że Robinhood miał około 17,7 miliona użytkowników pod koniec marca, ale od tego czasu kontynuował swój wzrost, osiągając około 22,5 miliona.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *