Amerykanie dolewają paliwa do i tak już „przegrzewającej się” gospodarki Zapowiedź nowego pakietu wydatków federalnych pomogła wyjść nowojorskim indeksom na nowe historyczne maksima. W czasie gdy annualizwany wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych przekracza 6 proc., administracja prezydenta Bidena zamierza wydać w ciągu 5 lat bilion dolarów (czyli 1 000 miliardów) na infrastrukturę, aby jeszcze bardziej „rozgrzać” koniunkturę i „stworzyć” miliony miejsc pracy. W czwartek ogłoszono zawarcie porozumienia w tej sprawie z grupą senatów z obydwu partii. To już kolejny „pakiet stymulacyjny”, jaki wykluł się w czasie niespełna półrocznej prezydentury Demokraty. W marcu Kongres przegłosował pakiet wydatków opiewających na 1,9 bln dolarów w celu „ratowania gospodarki” po zeszłorocznej recesji wywołanej antycovidowym lockdownem. A w drodze jest kolejny pakiet nadzwyczajnych wydatków, szacowany nawet na 6 bln dolarów.

Informacja o wzroście zadłużenia publicznego (bo przecież nowe wydatki nie będą miały pokrycia w ściąganych podatkach) nie ruszyła rynkiem długu, ale wyraźnie pomogła notowaniom akcji spółek cyklicznych. Walory Boeinga poszły w górę o 2,9 proc., a Caterpillara o 2,6 proc.. Dzięki temu średnia przemysłowa Dow Jones odnotowała wzrost o 0,95 proc., lecz wciąż nie przebiła majowego rekordu. Na nowe szczyty wspięły się za to S&P500 i Nasdaq. Ten pierwszy zyskał w czwartek 0,58 proc., na zamknięciu docierając na wysokość 4 266,49 pkt. Nasdaq Composite po zwyżce o 0,69 proc. zameldował się na poziomie 14 369,71 pkt. S&P500 jest na najlepszej drodze, aby zakończyć na plusie piąty miesiąc z rzędu po kosmetycznej korekcie z końcówki stycznia. Już za kilka tygodni na Wall Street rozpocznie się sezon publikacji wyników za II kwartał. Oczekiwania inwestorów są mocno wyśrubowane. Świadczy o tym fakt, że indeks S&P500 wyceniany jest obecnie na przeszło 21-krotność przypadających nań oczekiwanych zysków spółek. Oznacza to, że wycena amerykańskiego rynku akcji utrzymuje się blisko najwyższych poziomów od 20 lat.

Prezydent Biden ogłosił, że osiągnął ponadpartyjne porozumienie z 10 senatorami w sprawie „ram” planu inwestycji infrastrukturalnych. Całkowite wydatki miałyby wynieść 953 mld dolarów, a $559 mld z tej kwoty zostanie przeznaczonych na rozwój nowej infrastruktury. By zyskać poparcie Republikanów z pakietu usunięto podwyżki podatków, które Demokraci zapewne zechcą zatwierdzić inną drogą. I to jest główne ryzyko dla negocjacji fiskalnych, przez które do ogłoszonego wczoraj „sukcesu” należy podchodzić z rezerwa. Republikanie mogą zdawać sobie sprawę ze strategii Demokratów i zażądać dodatkowych gwarancji, że podwyżki podatków nie zostaną „przemycone” tylnymi drzwiami. Stąd we wczorajszym ogłoszeniu na razie nie ma powodu do dużej euforii. Ale jest przynajmniej pretekst uzasadniający chęć inwestorów do kupowania akcji i poprawiania rekordów na Wall Street.

 

Kolejna odsłona wojny USA vs ChRL

Stany Zjednoczone zablokowały  niektóre produkty solarne wyprodukowane w chińskim regionie Xinjiang. Jest to jeden z największych kroków administracji Bidena w celu przeciwdziałania rzekomym naruszeniom praw człowieka wobec etnicznej mniejszości muzułmańskiej Ujgurów w tym kraju.  Xinjiang – gdzie grupy obrońców praw człowieka i panel ekspertów ONZ stwierdziły, że Ujgurowie i inne mniejszości były poddawane masowym arbitralnym zatrzymaniom i zmuszane do pracy wbrew ich woli – produkuje mniej więcej połowę światowych dostaw polisilikonu, materiału kluczowego dla paneli słonecznych i półprzewodników. Posunięcie wymierzone w chińskiego producenta Hoshine Silicon Industry ma wpływ na łańcuch dostaw energii słonecznej i może zmusić amerykańskie firmy do znalezienia materiałów gdzie indziej. Dochodzi do tego po tym, jak zarówno administracja Trumpa, jak i Bidena oskarżyły Chiny o “ludobójstwo” w kampanii mającej na celu wymazanie kultury głównie muzułmańskich Ujgurów.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *