Piłka nożna:

Euro 2020:

Nie tak miało być być. Reprezentacja Polski przegrała ze Szwecją (2:3) i nie awansowała do 1/8 finału Euro 2020, kończąc rywalizację w grupie E na ostatnim miejscu.  Biało-Czerwoni fatalnie zaczęli, potem odrobili dwubramkową stratę, walczyli do samego końca, ale w doliczonym czasie zostali boleśnie skarceni i jadą do domu. Dwie porażki i jeden remis sprawiły, że finalnie zespół Paulo Sousy zamknął stawkę i żegna się z marzeniami o sukcesie. Powalczą o niego Szwecja oraz Hiszpania.

Szwecja – Polska 3:2 (1:0)
1:0 – Emil Forsberg 2′
2:0 – Emil Forsberg 59′
2:1 – Robert Lewandowski 61′
2:2 – Robert Lewandowski 84′
3:2 – Viktor Claesson 90+4′

Kibice w Hiszpanii czekali na taką partię w wykonaniu ich reprezentacji. Podopieczni Luisa Enrique od początku zaatakowali Słowację, a że na dodatek niezdarni przeciwnicy ułatwili im zadanie, to skończyło się zwycięstwem 5:0.

Słowacja – Hiszpania 0:5 (0:2)
0:1 – Martin Dubravka (sam.) 30′
0:2 – Aymeric Laporte 45′
0:3 – Pablo Sarabia 56′
0:4 – Ferran Torres 67′
0:5 – Juraj Kucka (sam.) 71′

Wszyscy sobie ostrzyli zęby na starcie Portugalii z Francją. Obie ekipy zaprezentowały wysoki poziom, mądrze rozgrywały swoje akcje. Skończyło się podziałem punktów, który zadowalał obie strony i był istotny dla układu tabeli “grupy śmierci”.

Portugalia – Francja 2:2 (1:1)
1:0 – Cristiano Ronaldo (k.) 31′
1:1 – Karim Benzema (k.) 45+2′
1:2 – Karim Benzema 47′
2:2 – Cristiano Ronaldo (k.) 60′

Reprezentacja Węgier postawiła się Niemcom w meczu 3. kolejki grupy F Euro 2020, lecz ostatecznie zremisowała 2:2 i to niemieccy piłkarze awansowali do 1/8 finału mistrzostw Europy. Natomiast Węgrzy pożegnali się z turniejem.

Niemcy – Węgry 2:2 (0:1)
0:1 – Adam Szalai 11′
1:1 – Kai Havertz 66′
1:2 – Andras Schafer 68′
2:2 – Leon Goretzka 84′

Zakończyła się już faza grupowa Euro 2020. Poznaliśmy wszystkie pary 1/8 finału oraz turniejową drabinkę. Już w następnej fazie czekają nas dwa wielkie hity!  W ostatnich meczach Polska przegrała 2:3 ze Szwecją, Hiszpania pokonała 5:0 Słowację, Portugalia zremisowała 2:2 z Francją, a takim samym wynikiem zakończył się też mecz Węgrów z Niemcami.  Z pierwszych dwóch miejsc w grupach do fazy pucharowej awansowały: Włochy, Walia, Belgia, Dania, Holandia, Austria, Anglia, Chorwacja, Szwecja, Hiszpania, Francja i Niemcy. Z trzecich miejsc z najlepszym bilansem awans uzyskały: Czechy, Szwajcaria, Portugalia i Ukraina. W 1/8 finału na największe hity zapowiadają się starcia Belgia – Portugalia oraz Anglia – Niemcy!

Walia – Dania (26 czerwca o 18:00)

Włochy – Austria (26 czerwca o 21:00)

Holandia – Czechy (27 czerwca o 18:00)

Belgia – Portugalia (27 czerwca o 21:00)

Chorwacja – Hiszpania (28 czerwca o 18:00)

Francja – Szwajcaria (28 czerwca o 21:00)

Anglia – Niemcy (29 czerwca o 18:00)

Szwecja – Ukraina (29 czerwca o 21:00)

 

Cristiano Ronaldo dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w środowym meczu z Francją. 36-letni snajper zrównał się z Ali Daeim pod względem liczby goli w reprezentacji.  36-latek zdobył piątą bramkę na Euro 2020 i jest obecnie liderem klasyfikacji strzelców. Ronaldo w narodowych barwach strzelił łącznie już 109 goli – w ten sposób wyrównał słynny rekord Ali Daeiego. Przypomnijmy, że Iranijczyk rozegrał 149 meczów dla swojej reprezentacji, natomiast Portugalczyk potrzebował do tego aż 178 spotkań. Doświadczony napastnik nie myśli o końcu kariery. Można spodziewać się, że lada moment przeskoczy Daiego i będzie samodzielnym rekordzistą.

 

Robert Lewandowski z pewnością oddałby obie bramki w meczu Szwecja – Polska za awans do 1/8 finału na Euro 2020. To jednak niemożliwe, ale na pocieszenie pobił wyczyn m.in. Gerda Muellera. “Lewy” w tej chwili ma 69 goli we wszystkich meczach reprezentacji Polski. Dzięki temu wyprzedził Gerda Muellera (Niemcy), Neymara (Brazylia), Carlosa Ruiza (Gwatemala), Robbiego Keane’a (Irlandia) i Hossama Hassana (Egipt). Oni w narodowych barwach pokonali bramkarzy 68 razy. Polski napastnik kolejny awans w światowym rankingu będzie mógł wykonać dopiero w eliminacjach MŚ 2022. Obecnie zajmuje 20. miejsce, a przed nim są Stern John (Trynidad i Tobago) oraz Piyapong Pue-on (Tajlandia), którzy mają w dorobku 70. bramek.

 

Copa America:

Pojedynek reprezentacji Brazylii i Kolumbii trwał 108 minut. W doliczonym czasie Canarinhos strzelili gola na 2:1 i zapewnili sobie 10. z rzędu zwycięstwo. Wszystkie trafienia z tego meczu zostaną zapamiętane – z różnych powodów. Do pierwszej połowy zostało doliczonych pięć minut, do drugiej dziesięć, a stanęło na 13. Brazylia zagrała do końca i zapewniła sobie 10. z rzędu zwycięstwo strzałem Casemiro po dośrodkowaniu Neymara. Mocny finisz pozwolił zatriumfować Canarinhos 2:1 i umocnić się na prowadzeniu w grupie B.  Kolumbia jest pierwszą drużyną, która strzeliła gola Brazylii w Copa America 2021.

Brazylia – Kolumbia 2:1 (0:1)
0:1 – Luis Diaz 10′
1:1 – Roberto Firmino 78′
2:1 – Casemiro 90′

 

Ciekawostki piłkarskie:

Działacze UEFA postanowili zrezygnować z zasady bramek zdobywanych na wyjeździe. Zmiany wejdą w życie już w nadchodzącym sezonie.  Przepis premiujący zespoły, które strzeliły więcej goli w meczach wyjazdowych, obowiązywał od 1965 roku. Już dwa lata temu przedstawiciele europejskiej organizacji rozważali zmianę reguł. “Zasada goli na wyjeździe zostanie usunięta ze wszystkich klubowych rozgrywek UEFA od sezonu 2021/22” – czytamy w oficjalnym oświadczeniu. Zmiana będzie obowiązywała między innymi w Lidze MistrzówLidze Europy, a także nowo powstałej Lidze Konferencji Europy. Jeżeli dwie drużyny będą miały taki sam bilans bramek po dwóch spotkaniach, to wówczas sędzia główny zarządzi dogrywkę i ewentualnie serię rzutów karnych.

 

Ta statystyka jest powodem do wielkiego wstydu. W XXI wieku Polacy tak często odpadali z wielkich turniejów już po fazie grupowej, że ustanowili niechlubny rekord!  W XXI wieku zdarzyło się to aż sześciokrotnie i równie marny bilans mają jeszcze tylko Rosjanie. Ich jednak trzeba ocenić wyżej, bo mają za sobą jedną wizytę na dużej imprezie więcej i oprócz ćwierćfinału na domowym mundialu w 2018 roku, dziesięć lat wcześniej potrafili też dotrzeć do półfinału Euro 2008.  W XXI wieku reprezentacja Polski rozegrała na mistrzostwach świata i Europy 23 spotkania, notując 5 zwycięstw (w tym 3 w meczach “o honor”), 7 remisów i 11 porażek. Bilans goli wynosi 18:31. Grając o realną stawkę, potrafiliśmy wygrywać tylko na Euro 2016 we Francji. Tam pokonaliśmy w fazie grupowej Irlandię Północną (1:0) oraz Ukrainę (1:0). Na żadnej innej imprezie nie odnieśliśmy ani jednego triumfu w momencie, w którym mieliśmy jeszcze realną szansę na awans. Pełną pulę potrafiliśmy zgarniać tylko na pożegnanie (Polska – USA 3:1 na MŚ 2002, Kostaryka – Polska 1:2 na MŚ 2006 i Japonia – Polska 0:1 na MŚ 2018).

 

Patryk Klimala strzelił debiutanckiego gola na poziomie Major Soccer League. New York Red Bulls przegrał 2:3 z New England Revolution, w którym występuje Adam Buksa. New England Revolution utrzymuje się na fotelu lidera Konferencji Wschodniej Major League Soccer. Na tę chwilę New York Red Bulls zajmuje ósme miejsce w stawce.

New England Revolution – New York Red Bulls 3:2 (2:0)
1:0 – Tajon Buchanan 26′
2:0 – Dejuan Jones 32′
3:0 – Gustavo Bou 51′
3:1 – Patryk Klimala 53′
3:2 – Andres Reyes 75′

Kolejny mecz przegrali piłkarze Chicago Fire ulegając Cincinnat 0:1.  Strażacy, których barwy reprezentuje Przemysław Frankowski, są najgorsi w całej lidze MLS. Po 9 rozegranych meczach mają w dorobku zaledwie 4 pkt. podczas gdy lider Konferencji Wschodniej New England Revolution ma 23 pkt. i tylko 1 mecz rozegrany więcej.

 

Koszykówka: 

Nie było happy endu w ostatnim meczu kontrolnym polskich koszykarzy. Podopieczni Mike’a Taylora po fatalnym finiszu przegrali z Brazylią 79:85. To nie jest dobry prognostyk na turniej, którego stawką jest wyjazd na igrzyska olimpijskie.  Tym razem podopieczni Mike’a Taylora weszli w mecz znakomicie, ale zakończyli go fatalnie. Ostatnią część Biało-Czerwoni przegrali aż 13:28.  Biało-Czerwoni ponownie zostali zdemolowani na desce – walkę o zbiórkę przegrali aż 22:42! Mniej trafionych rzutów z dystansu, więcej strat czy mniej asyst nie miało tutaj znaczenia. Brazylia po raz drugi ograła Polaków. Dla Biało-Czerwonych był to ostatni sprawdzian przed imprezą docelową, jaką jest turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich, który rozpocznie się 29 czerwca w Kownie. Tam Polacy zagrają w grupie z Angolą i Słowenią. W drugiej wystąpią Litwini, Koreańczycy i Wenezuelczycy. Do Tokio poleci tylko triumfator.

Polska – Brazylia 79:85 (27:17,17 25:, 22:15, 13:28)

Polska: Jakub Garbacz 15, Aleksander Balcerowski 15, Michał Michalak 12, Aaron Cel 9, Łukasz Koszarek 7, Mateusz Ponitka 6, Damian Kulig 4, Michał Sokołowski 3, Łukasz Kolenda 3, Andrzej Mazurczak 2, Jarosław Zyskowski 2, Adam Hrycaniuk 1.

 

NBA:

Milwaukee Bucks po wyeliminowaniu Brooklyn Nets zostali okrzyknięci faworytami do zdobycia w tym roku mistrzostwa NBA, ale są dopiero na etapie finału Konferencji Wschodniej i rozpoczęli go od niespodziewanej porażki. Atlanta Hawks nie przestaje zaskakiwać. Drużyna ze stanu Georgia wyeliminowała już tych play-offach pierwszych po sezonie zasadniczym na Wschodzie Philadelphia 76ers (4-3), a teraz chcą zakończyć też sezon Milwaukee Bucks. Do tego jeszcze daleka droga, ale podopieczni Nate’a McMillana zaczęli świetnie, bo od zwycięstwa w pierwszym meczu rywalizacji 116:113. Genialny Trae Young rzucił 48 punktów, miał także siedem zbiórek oraz 11 asyst, a przy tym trafił 17 na 34 oddanych rzutów z pola orz 10 na 12 wolnych.

Milwaukee Bucks – Atlanta Hawks 113:116 (28:25, 31:29, 26:34, 28:28)
(Antetokounmpo 34, Holiday 33, Middleton 15 – Young 48, Collins 23, Huerter 13)

Stan serii: 1-0 dla Hawks

 

Były koszykarz Ime Udoka został nowym trenerem Boston Celtics. 43-latek zastąpi Brada Stevensa, który zresztą po zostaniu generalnym managerem klubu, sam zatrudnił go na tym stanowisku.Dla Udoki będzie to trenerski debiut w NBA. Dotychczas pracował on jako asystent. W tej roli najdłużej wspierał Gregga Popovicha w San Antonio Spurs w latach 2012-2019, a ostatnie dwa sezony spędził, pomagając Brettowi Brownowi w Philadelphia 76ers, a później Steve’owi Nashowi w Brooklyn Nets.

 

Hokej

NHL:

Zespół New York Islanders w meczu numer 6 półfinału play-off NHL odrobił dwubramkową stratę do Tampa Bay Lightning, wygrał po dogrywce i doprowadził do siódmego spotkania, które rozstrzygnie, kto zagra o Puchar Stanleya.  “Wyspiarze” podnieśli się nie tylko po dotkliwej porażce 0:8 w poniedziałkowym meczu numer 5, ale także po dwóch golach, które wczoraj strzelili im Brayden Point i Anthony Cirelli. Gdy wydawali się zmierzać w kierunku odpadnięcia z rywalizacji, najpierw Jordan Eberle uderzeniem z bekhendu w 35. minucie zdobył gola kontaktowego, a później w trzeciej tercji obrońca Scott Mayfield pięknym strzałem w “okienko” bramki Andrieja Wasilewskiego z ostrego kąta doprowadził do remisu 2:2. O wyniku zdecydowała dogrywka, a w niej zwycięskiego gola dla gospodarzy rozgrywanego w Uniondale na Long Island meczu strzelił Anthony Beauvillier. To on dał Islanders zwycięstwo 3:2 w samym meczu i remis 3-3 w serii, którą rozstrzygnie piątkowy mecz numer 7 w Tampie. Przed 7. meczem “Błyskawica” ma duży problem kadrowy, bo wczorajszego spotkania nie dokończył najlepiej punktujący gracz fazy play-off Nikita Kuczerow. Rosjanin, który z powodu kontuzji opuścił cały sezon zasadniczy, już podczas swojego pierwszego pobytu na lodzie został uderzony kijem z tyłu w okolice żeber przez Mayfielda, później starł się jeszcze przy bandzie z Mathew Barzalem i opuścił taflę. Zdążył rozegrać zaledwie 46 sekund. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja i czy Kuczerow będzie w stanie zagrać w meczu numer 7.

New York Islanders – Tampa Bay Lightning 3:2 (0:1, 1:1, 1:0, 1:0)
0:1 Point – Cirelli 16:02
0:2 Cirelli – Palát – Point 32:36
1:2 Eberle – Barzal – Greene 34:22
2:2 Mayfield – Barzal – Pelech 51:16
3:2 Beauvillier 61:08

 

 

Siatkówka:

Liga Narodów:

Zakończyła się faza zasadnicza tegorocznej edycji siatkarskiej Ligi Narodów. Poznaliśmy zespoły, które w dniach 26-27 czerwca będą walczyć o wygranie Ligi Narodów. Kadra prowadzona przez Vitala Heynena zakończyła fazę zasadniczą na drugim miejscu z 37 punktami. Lepsza okazała się tylko Brazylia, która zgromadziła punkt więcej od biało-czerwonych. Pierwszą czwórkę uzupełniła Słowenia oraz Francja. Les Bleus pokonali Polskę 3:2 w ostatnim meczu (25:22, 21:25, 22:25, 25:20, 15:11). Słoweńcy i Francuzi zgromadzili taką samą liczbę punktów (34), natomiast o kolejności w tabeli zadecydowała liczba zwycięstw (SLO 12, FRA 11).

Zgodnie z przyjętymi zasadami Ligi Narodów, w półfinale play-offów mierzą się ze sobą pierwsza oraz czwarta drużyna w tabeli, a drugą parę tworzą kadry z drugiej i trzeciej lokaty. To oznacza, że Brazylia powalczy o finał z Francją, natomiast rywalem reprezentacji Polski prowadzonej przez Vitala Heynena będzie Słowenia.

Brazylia – 15 meczów, 13 zwycięstw, 38 pkt, 39:9

Polska – 15 meczów, 12 zwycięstw, 37 pkt, bilans setów 39:11

Słowenia – 15 meczów, 11 zwycięstw, 34 pkt, 40:18

Francja – 15 meczów, 11 zwycięstw, 34 pkt, 41:22

Rosja – 15 meczów, 10 zwycięstw, 31 pkt, 36:21

Serbia – 15 meczów, 10 zwycięstw, 28 pkt, 35:27

USA – 15 meczów, 8 zwycięstw, 24 pkt, 29:24

Kanada – 15 meczów, 7 zwycięstw, 21 pkt, 27:26

Argentyna – 15 meczów, 7 zwycięstw, 17 pkt, 23:29

Włochy – 15 meczów, 7 zwycięstw, 19 pkt, 28:33

Japonia – 15 meczów, 7 zwycięstw, 19 pkt, 25:31

Iran – 15 meczów, 5 zwycięstw, 18 pkt, 25:32

Niemcy – 15 meczów, 4 zwycięstwa, 14 pkt, 22:38

Holandia – 15 meczów, 2 zwycięstwa, 11 pkt, 19:40

Bułgaria – 15 meczów, 2 zwycięstwa, 7 pkt, 11:41

Australia – 15 meczów, 1 zwycięstwo, 2 pkt, 7:44

Chiny (wycofały się z turnieju)

 

Kadra z Bałkanów Zachodnich była jedną z trzech, która zdołała pokonać biało-czerwonych w tej edycji Ligi Narodów. Wtedy Słoweńcy pod wodzą Alberto Giulianiego wygrali 3:1 (25:22, 23:25, 25:19, 25:23). W pięciu ostatnich meczach Polacy wygrali tylko raz – miało to miejsce w sierpniu 2019 roku podczas kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, gdzie biało-czerwoni pokonali rywala 3:1 (21:25, 25:23, 25:23, 25:21).

Terminarz Final Four Ligi Narodów:

26 czerwca (sobota), godz. 11:30 – Brazylia vs. Francja,

26 czerwca (sobota), godz. 15:00 – Polska vs. Słowenia,

27 czerwca (niedziela), godz. 11:30 – mecz o trzecie miejsce,

27 czerwca (niedziela), godz. 15:00 – finał.

 

Tenis:

Wimbledon:

Kamil Majchrzak wygrał drugi pojedynek i jest o krok od awansu do głównej drabinki wielkoszlemowego Wimbledonu 2021. Środowy rywal postawił Polakowi bardzo trudne warunki. Po dwóch godzinach i 18 minutach Majchrzak pokonał Robina Haase 6:7(5), 7:6(4), 6:4 i dzięki temu zagra w finale eliminacji do Wimbledonu 2021. Jego przeciwnikiem w decydującej fazie będzie sensacyjny Chilijczyk Marcelo Tomas Barrios Vera (ATP 210).

 

Urszula Radwańska jest o krok od awansu do głównej drabinki wielkoszlemowego Wimbledonu 2021. W czwartek polska tenisistka wygrała drugi mecz w trzystopniowych kwalifikacjach.  Po łatwym zwycięstwie w pierwszej fazie eliminacji nad Chinką Fang Ying Xun (więcej tutaj) na drodze Urszuli Radwańskiej (WTA 233) stanęła dużo wyżej notowana tenisistka. Anna Karolina Schmiedlova (WTA 122) była swego czasu podobnie jak krakowianka w Top 30 światowej klasyfikacji.  Tym razem krakowianka była skuteczna. Wykorzystała szóstą okazję do skończenia pojedynku i po 91 minutach zwyciężyła ostatecznie 6:3, 7:5.  W piątek na jej drodze do głównej drabinki stanie Amerykanka Danielle Lao (WTA 238), która odprawiła rozstawioną z “dwójką” Bułgarkę Wiktorię Tomową (WTA 105).

 

ATP Majorka:

Roberto Bautista i Pablo Carreno, rozstawieni reprezentanci gospodarzy, wygrali środowe mecze II rundy rozgrywanego na trawie turnieju ATP 250 na Majorce.

Roberto Bautista (Hiszpania, 3/WC) – Stefano Travaglia (Włochy) 6:3, 7:5
Pablo Carreno (Hiszpania, 4) – Jiri Vesely (Czechy) 6:4, 6:4
Sam Querrey (USA) – Ugo Humbert (Francja, 7) walkower
Jordan Thompson (Australia) – Lukas Klein (Słowacja, Q) 6:4, 6:4

Novak Djokovićlider singlowego rankingu, w Mallorca Championships rywalizuje jedynie w deblu. W środę Serb i partnerujący mu Carlos Gomez awansowali do półfinału. Pokonali 4:6, 7:6(3), 10-8 najwyżej rozstawionych Marcela Granollersa i Horacio Zeballosa.

 

ATP WTA Eastbourne:

Najwyżej rozstawiony Gael Monfils przegrał z klasyfikowanym w trzeciej setce rankingu Maxem Purcellem w II rundzie rozgrywanego na trawie turnieju ATP 250 w Eastbourne. Do ćwierćfinałów awansowało trzech “szczęśliwych przegranych” z kwalifikacji.

Alex de Minaur (Australia, 2) – Liam Broady (Wielka Brytania, WC) 6:3, 6:4
Lorenzo Sonego (Włochy, 3) – John Millman (Australia) 6:4, 6:2
Aleksander Bublik (Kazachstan, 8) – Jegor Gerasimow (Białoruś) 6:2, 6:2
Vasek Pospisil (Kanada) – Alejandro Davidovich (Hiszpania, 6) 7:6(1) i krecz
Max Purcell (Australia, LL) – Gael Monfils (Francja, 1) 6:4, 5:7, 6:4
Ilja Iwaszka (Białoruś, Q) – Alexei Popyrin (Australia) 6:7(5), 7:5, 6:3
Soon Woo Kwon (Korea Południowa, LL) – Marton Fucsovics (Węgry) 7:6(4), 6:7(4), 6:3
Andreas Seppi (Włochy, LL) – Emil Ruusuvuori (Finlandia) 6:2, 6:3

Iga Świątek dobrze rozpoczęła mecz z Darią Kasatkiną, ale później przytrafiła się jej katastrofa i zdobyła tylko gema w drugim i trzecim secie. Polka zakończyła udział w turnieju WTA 500 w Eastbourne.  W trwającym godzinę i 41 minut meczu Świątek posłała 18 kończących uderzeń (11 w pierwszym secie) i popełniła aż 37 niewymuszonych błędów. Kasatkinie zanotowano 20 piłek wygranych bezpośrednio i 22 pomyłki (12 w pierwszej partii). Rosjanka wykorzystała osiem z dziewięciu break pointów.

Daria Kasatkina (Rosja) – Iga Świątek (Polska, 4) 4:6, 6:0, 6:1

Nie tylko Iga Świątek pożegnała się z turniejem WTA 500 w Eastbourne. W środę odpadły też inne tenisistki z czołówki rankingu, w tym Ukrainka Elina Switolina.

Aryna Sabalenka (Białoruś, 1) – Alison Riske (USA) 6:1, 6:4
Jelena Rybakina (Kazachstan) – Elina Switolina (Ukraina, 2) 6:4, 7:6(3)
Anett Kontaveit (Estonia) – Bianca Andreescu (Kanada, 3) 6:3, 6:3
Viktorija Golubić (Szwajcaria, Q) – Belinda Bencić (Szwajcaria, 6) 6:4, 6:4
Camila Giorgi (Włochy, Q) – Shelby Rogers (USA, LL) 6:3, 4:6, 6:2
Anastasija Sevastova (Łotwa, LL) – Cori Gauff (USA) 4:6, 7:5, 6:2
Jelena Ostapenko (Łotwa, WC) – Ons Jabeur (Tunezja) 5:7, 6:4, 6:3

 

WTA Bad Homburg:

Petra Kvitova ma za sobą kolejne trzysetowe spotkanie w turnieju WTA 250 w Bad Homburgu. Niesamowity dreszczowiec zafundowały kibicom Wiktoria Azarenka i Alize Cornet.  W trwającym trzy godziny i dwie minuty meczu obie tenisistki miały po 11 break pointów i uzyskały po pięć przełamań.

Petra Kvitova (Czechy, 1) – Ann Li (USA) 6:2, 6:7(4), 6:1
Wiktoria Azarenka (Białoruś, 2/WC) – Alize Cornet (Francja) 6:4, 3:6, 7:6(7)
Andżelika Kerber (Niemcy, 4) – Anna Blinkowa (Rosja) 6:0, 6:2
Nadia Podoroska (Argentyna, 5) – Patricia Maria Tig (Rumunia) 7:6(4), 2:6, 6:4
Sara Sorribes (Hiszpania, 7) – Misaki Doi (Japonia) 6:4, 6:4

Paula Kania-Choduń wzięła udział w grze podwójnej turnieju WTA 250 w Bad Homburgu. W środę jedną z rywalek polskiej tenisistki była mistrzyni Wimbledonu.  W Bad Homburgu Paula Kania-Choduń zanotowała pierwszy występ na trawie od czerwca 2019 roku (Den Bosch). Wspólnie z Natelą Dżalamidze dotarły do ćwierćfinału. W środę Polka i Rosjanka przegrały 2:6, 2:6 z rozstawionymi z numerem czwartym Vivian Heisen i Kvetą Peschke.

 

Kolarstwo:

W sobotę w Bretanii rozpocznie się 108. edycja Tour de France. Z Brestu wystartuje 184 kolarzy, a wśród nich dwóch Polaków – Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Tytułu będzie bronić młody Słoweniec Tadej Pogacar z drużyny Majki – UAE Team Emirates.  Zwycięstwo Pogacara w ubiegłym roku było dużą niespodzianką. Słoweniec, który następnego dnia po zakończeniu “Wielkiej Pętli” obchodził 22. urodziny, debiutował w niej i został najmłodszym od 116 lat triumfatorem. Świetnie jeździł po górach, wygrał łącznie trzy etapy, w tym przedostatni – jazdę indywidualną na czas w Wogezach, w której zmiażdżył rywali. Koszulkę lidera odebrał wtedy swojemu rodakowi Primozowi Roglicowi. Obaj Słoweńcy pretendują do zwycięstwa również w tym roku. Kluczowym pomocnikiem Pogacara na górskich odcinkach ma być Majka.

Do tej funkcji na Tour de France przyzwyczaił się już Kwiatkowski. W ubiegłym roku po wycofaniu się lidera ekipy Ineos Grenadiers Kolumbijczyka Egana Bernala dostał szansę walki o zwycięstwo etapowe. Wykorzystał ją na 18. odcinku, biorąc udział w udanej ucieczce razem z kolegą z drużyny Ekwadorczykiem Richardem Carapazem. Do mety w La Roche-sur-Foron dojechali razem, obejmując się, a kolarz z Torunia odniósł pierwszy triumf w swojej siódmej “Wielkiej Pętli”. W tym roku “Kwiato” wystartuje po raz ósmy i jest to absolutny rekord wśród polskich kolarzy. Eksperci właśnie w ekipie Ineos Grenadiers widzą siłę mogącą pokrzyżować plany Pogacara i Roglica, jadącego w barwach holenderskiej grupy Jumbo-Visma.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *