Piłka nożna:

Euro 2020:

Reprezentacja Polski cofnęła się do mrocznych czasów. Od 5 lat nie potrafi sprawić niespodzianki i pokonać wyżej notowanego rywala. A od września 2018 roku wygrała tylko 4 z 16 meczów o punkty z finalistami ME. To nie wróży dobrze przed Euro 2020.  Od zwycięstwa nad Czechami (2:1) w el. MŚ 2010 do pamiętnego meczu el. Euro 2016 z Niemcami (2:0) drużyna narodowa rozegrała 21 meczów o stawkę, a wygrała tylko 5: z San Marino (3), Mołdawią (1) i Gibraltarem (1). Niemoc kadra przerwała w spektakularny sposób, bo pokonując świeżo upieczonych mistrzów świata. Tamten triumf był mitem założycielskim zespołu Nawałki, która w swoim szczycie awansowała do ćwierćfinału Euro 2016 i wskoczyła do pierwszej “10” rankingu FIFA. Brutalna prawda jest taka, że po mistrzostwach Europy we Francji drużyna narodowa stanęła w miejscu, a potem cofnęła się o dwie epoki. Wróciliśmy do mrocznych czasów Waldemara Fornalika, kiedy kończyliśmy kwalifikacje do mundialu w Brazylii tylko przed San Marino i Mołdawią. Wskazuje na to tabela gr. I el. MŚ 2022.  Po tamtej wygranej z Niemcami Polska odniosła jeszcze tylko dwa zwycięstwa nad wyżej notowanymi w rankingu FIFA rywalami: Irlandią Północną (1:0) i Ukrainą (1:0) na Euro 2016. Potem, dzięki oszukaniu starego algorytmu rankingu i unikaniu gier towarzyskich (więcej TUTAJ), to Biało-Czerwoni patrzyli na przeciwników z góry i w większości meczów byli papierowymi faworytami.  Brutalna prawda o reprezentacji Polski jest taka, że od Euro 2016 i wspomnianego meczu z Ukrainą Biało-Czerwoni nie potrafili wygrać żadnego meczu o stawkę z wyżej notowanym rywalem, a w tym czasie grali takich 7 (0-2-5). Dla najważniejszych drużyn Starego Kontynentu Polacy są dostarczycielami punktów, a spotkania z nimi wyglądają tak jak to środowe na Wembley.

 

Fortuna 1 Liga:

Górnik Łęczna pokonał Chrobrego Głogów, a GKS Tychy Arkę Gdynia w czwartkowych spotkaniach 23. kolejki Fortuna 1 Ligi. Na Lubelszczyźnie padł wynik 3:0, z kolei w Tychach GKS odniósł skromne zwycięstwo 1:0.

Do przerwy w Głogwie nie oglądaliśmy goli. Pierwsza bramka padła dopiero po godzinie gry. Rafała Leszczyńskiego pokonał Bartosz Śpiączka. Podopieczni Kamila Kieresia podwyższyli prowadzenie w 83. minucie gry. Do siatki trafił Michał Goliński. Wynik meczu w 94 minucie ustalił wprowadzony do gry kilka minut wcześniej Bartłomiej Kukłowicz.  Łęcznianie umocnili się na drugim miejscu w tabeli Fortuna 1 Ligi. Ekipa z Lubelszczyzny przerwała serię dwóch przegranych z rzędu. Z kolei Chrobry zanotował drugą kolejna porażkę, co sprawiło, że na ten moment drużyna Ivana Djurdjevicia zajmuje 12. miejsce w ligowej stawce. W następnej kolejce Górnik Łęczna zmierzy się z GKS-em Jastrzębie, z kolei Chrobrego czeka rywalizacja derbowa z Miedzią Legnica.

Skromniejszym wynikiem skończyło się spotkanie w Tychach. Jedynego gola w meczu zdobył Wiktor Żytek. 26-latek oddał mocny strzał z dystansu, po którym piłka zatrzepotała w siatce. Arka próbowała odrobić straty. W 75. minucie rzutu karnego nie wykorzystał Łukasz Wolsztyński. Były zawodnik Górnika Zabrze trafił w poprzeczkę. W końcówce “Arkowcy” ruszyli do ataku, lecz nie udało im się wyrównać.  W tabeli tyszanie zajmują czwartą lokatę i są coraz bliżej występu w barażach. Arka aktualnie jest szósta i i musi liczyć na potknięcie Widzewa, jeśli chce utrzymać miejsce w strefie barażowej.

 

Ciekawostki piłkarskie:

Francuski “L’Equipe” przekazał mocno zaskakujące informacje na temat zapisów w kontrakcie Arkadiusza Milika. Okazuje się, że Polak za bardzo niską kwotę może opuścić Olympique Marsylia. Według “L’Equipe” w kontrakcie Arkadiusza Milika jest klauzula zezwalająca mu na opuszczenie Olympique Marsylia za… zaledwie 12 milionów euro! To są szokujące informacje, które wcześniej nie wyszły na jaw. Gazeta donosi, że Juventus FC jest gotowy przeprowadzić transfer Polaka już latem.

Istnieje ryzyko, że Piotr Zieliński znów zakaził się koronawirusem. Według “La Gazzetta dello Sport” reprezentant Polski przeszedł dwa testy na koronawirusa. Pierwszy okazał się pozytywny, drugi negatywny. SSC Napoli już za tydzień (7 kwietnia) zagra na wyjeździe z Juventusem. Kilka dni wcześniej Azzurri podejmą FC Crotone (3 kwietnia).

Pomocnik reprezentacji Polski Piotr Zieliński na lotnisku w Neapolu przeszedł szybki test na koronawirusa, który dał pozytywny wynik, jednak ostatecznie zakażenie wykluczono. – Wymaz molekularny, który w czwartek wieczorem przeszedł Piotr Zieliński, dał wynik negatywny – poinformowało w piątek Napoli.

 

Koszykówka:

NBA:

Denver Nuggets na fali. Drużyna z Kolorado w czwartek pokonała w Staples Center Los Angeles Clippers. Podopieczni Mike’a Malone’a odnieśli czwarte zwycięstwo z rzędu, a ich bilans w ostatnich dziesięciu występach, to 8-2. Teraz Denver Nuggets zrewanżowali się Los Angeles Clippers za porażkę z pierwszego starcia obu drużyn w tym sezonie (108:121), zwyciężając 101:94.

Los Angeles Clippers – Denver Nuggets 94:101 (20:31, 29:31, 21:19, 24:20)
(Leonard 24, Mann 18, George 17 – Murray 23, Porter Jr. 20, Barton 19)

LaMarcus Aldridge zadebiutował w Brooklyn Nets. Podkoszowy przyczynił się do zwycięstwa 111:89 z Charlotte Hornets, notując na swoim koncie 11 punktów, dziewięć zbiórek oraz sześć asyst. Jeff Green zaaplikował rywalom 21 “oczek”, a nowojorczycy odnieśli już 34. sukces i aktualnie są na pierwszym miejscu w Konferencji Wschodniej. James Harden nie wystąpił w tym spotkaniu przez problemy ze ścięgnem podkolanowym.

Brooklyn Nets – Charlotte Hornets 111:89 (32:11, 36:37, 24:17, 19:24)
(Green 21, Shamet 17, Johnson 15, Irving 15 – Graham 13, Hayward 13, Rozier 12)

Stephen Curry rzucił 36 punktów, trafił 5 na 11 rzutów za trzy i zebrał 11 piłek, ale to Miami Heat triumfowali 116:109. Jimmy Butler, Duncan Robinson i Tyler Herro zdobyli wspólnie dla zespołu z Florydy 63 “oczka”.

Miami Heat – Golden State Warriors 116:109 (23:24, 36:30, 27:27, 30:28)
(Butler 22, Herro 20, Robinson 19 – Curry 36, Wiggins 23, Green 16)

Dwie dogrywki były potrzebne, aby wyłonić zwycięzce w meczu Atlanta Hawks – San Antonio Spurs. Ostatecznie triumfowali ci pierwsi, dla których po dokładnie 28 punktów rzucili Trae YoungClint Capela i Bogdan Bogdanović. Capela miał też 17 zbiórek, a Young 12 asyst.

San Antonio Spurs – Atlanta Hawks 129:134 po dwóch dogrywkach (22:32, 26:22, 32:30, 30:26, 19:24)
(DeRozan 36, White 29, Gay 18 – Capela 28, Young 28, Bogdanovic 28, Gallinari 16)

Detroit Pistons – Washington Wizards 120:91 (32:22, 31:22, 24:24, 33:23)
(Jackson 31, Plumlee 13, Jackson 13, Grant 12 – Westbrook 16, Lopez 16, Len 14)

Cleveland Cavaliers – Philadelphia 76ers 94:114 (31:31, 25:27, 17:27, 21:29)
(Sexton 24, Wade 16, Love 13 – Milton 27, Curry 19, Howard 18)

New Orleans Pelicans – Orlando Magic 110:115 po dogrywce (26:27, 19:25, 31:19, 25:30, 9:14)
(Alexander-Walker 31, Johnson 17, Bledsoe 14, Hart 14 – Carter Jr. 21, Ross 19, Randle 15)

 

EBL:

W końcu mecz na miarę play-off w Energa Basket Lidze. Legia Warszawa pokonała Kinga Szczecin 99:91, ale do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była dogrywka. Kluczową postacią w zwycięskiej ekipie był Grzegorz Kulka.

Mistrz Polski zrobił kolejny krok w kierunku półfinałów. PGE Spójnia Stargard zaskoczyła na początku nieco ospały zespół gospodarzy, ale finalnie to Enea Zastal BC wygrał 89:74.

 

EBLK:

CCC Polkowice nie dopuściło do decydującego meczu. Po wpadce w środę, dzień później podopieczne Karola Kowalewskiego wybiły gospodyniom koszykówkę z głów, pokonując PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski 88:60.  W wielkim finale Energa Basket Ligi Kobiet zmierzą się zatem dwie najlepsze drużyny rundy zasadniczej, bo rywalem CCC będzie VBW Arka Gdynia.

 

Hokej na lodzie:

NHL:

Hokeiści New York Islanders wygrali u siebie z Washington Capitals 8:4 w najciekawszym czwartkowym meczu ligi NHL. Mimo porażki stołeczny zespół zachował prowadzenie w tabeli East Division, ale nowojorczycy mają już tyle samo punktów.  Już w 61. sekundzie prowadzenie Capitals dał John Carlson. Później jednak znacznie więcej powodów do zadowolenia mieli Islanders. Szybko wyrównał Jordan Eberle, a następnie trafili Mathew Barzal i Brock Nelson. Jeszcze przed końcem pierwszej tercji bramki zdobyli Daniel Sprong dla gości oraz ponownie Barzal. Druga część gry zaczęła się od gola Casey’a Cizikasa dla Islanders. W niej z bramek cieszyli się jeszcze T.J. Oshie dla Capitals oraz ponownie Eberle i Carlson. W trzeciej tercji wygraną “Wyspiarzy” przypieczętowali Josh Bailey i Barzal, który skompletował hat-tricka. Jego dorobek uzupełniają dwie asysty.

Rywalizacja w East Division jest niezwykle wyrównana. Po 50 punktów mają Capitals, Islanders oraz Pittsburgh Penguins. Zespół z Waszyngtonu rozegrał jednak o jeden mecz mniej. “Pingwiny” minionej nocy pokonały na wyjeździe Boston Bruins 4:1. Bramki dla zwycięzców zdobyli: Zach Aston-Reese, Mike Matheson, Jason Zucker i Jake Guentzel. Dla “Niedźwiadków” trafił Brad Marchand.

 

Tenis:

Organizatorzy Rio Open poinformowali, że tenisowy turniej rangi ATP 500 nie odbędzie się w 2021 roku. Powodem tej decyzji jest pandemia COVID-19. Zawody w Rio de Janeiro to największa tenisowa impreza w Ameryce Południowej. Na liście triumfatorów są takie nazwiska jak Rafael Nadal, David Ferrer czy Dominic Thiem. W tym roku turniej miał się odbyć po raz ósmy. Tytułu miał bronić Chilijczyk Cristian Garin.

Czołowy wenezuelski tenisista został zdyskwalifikowany i ukarany grzywną za złamanie przepisów Tenisowego Programu Antykorupcyjnego (TACP).  W środę monitorująca i badająca ryzyko korupcji w tenisie organizacja International Tennis Integrity Agency (ITIA, dawniej TIU) poinformowała o decyzji w sprawie Roberto Maytina. Czołowy wenezuelski tenisista, były 86. deblista świata (aktualnie 179.), został surowo ukarany za złamanie obowiązujących przepisów. Maytinowi udowodniono, że w 2017 i 2018 roku otrzymał propozycje finansowe i z nich skorzystał, aby ustawiać wyniki spotkań tenisowych. Nie poinformował o tym odpowiednich służb, co jest obowiązkiem każdego zawodnika.  ITIA postanowiła zdyskwalifikować Maytina na 14 lat, poczynając od 29 marca 2021 roku. W tym czasie 32-latek nie będzie mógł uczestniczyć we wszelkich imprezach tenisowych zarówno jako gracz, jak i trener. Ponadto Wenezuelczyk musi zapłacić 100 tys. dolarów kary. Spłatę 75 tys. dolarów grzywny postanowiono warunkowo zawiesić.

 

ATP Miami:

To był wielki mecz Huberta Hurkacza. Polak odrodził się w meczu ze Stefanosem Tsitsipasem i awansował do półfinału turnieju w Miami. Już teraz może być pewny wysokiej nagrody finansowej. W ćwierćfinale turnieju ATP 1000 w Miami Hubert Hurkacz mierzył się z piątą rakietą świata – Stefanosem Tsitsipasem. Polak przegrywał już 2:6, 0:2 i 15-40, aby ostatecznie pokonać Greka w trzech setach.  Pula nagród turnieju w Miami wynosi 3,343 mln dolarów. Hurkacz wywalczy na Florydzie przynajmniej 93 tys. dolarów – taką kwotę otrzymują zawodnicy, którzy dotrą do półfinału singla. Jeżeli jednak Polak przebrnie przez kolejną rundę i dotrze do finału, wówczas otrzyma przynajmniej 165 tys. W przypadku wygranej nagroda wyniesie 300 tys. dolarów. Ponadto polski zawodnik zaliczy spory awans w rankingu ATP. Powróci do czołowej “30” i osiągnie najwyższe miejsce w dotychczasowej karierze.

Andriej Rublow będzie rywalem Huberta Hurkacza w półfinale rozgrywanego na kortach twardych turnieju ATP Masters 1000 w Miami. W czwartek Rosjanin w dwóch setach pokonał Sebastiana Kordę i wygrał 20. mecz w obecnym sezonie. Rozstawiony z numerem czwartym Andriej Rublow jak burza idzie przez turniej ATP w Miami. W czterech rozegranych meczach Rosjanin nie stracił seta i oddał łącznie rywalom tylko 25 gemów. W czwartek pokonał 7:5, 7:6(7) rewelację imprezy, 20-letniego Sebastiana Kordę, i awansował do półfinału.  Dla Rublowa to 20. wygrany mecz w 2021 roku. Jest tenisistą, który w tegorocznych rozgrywkach zwyciężył w największej liczbie spotkań. Pokonując Kordę, wywalczył również awans do pierwszego w karierze półfinału turnieju rangi ATP Masters 1000. O finał Rosjanin zmierzy się z Hubertem Hurkaczem. Będzie to drugi mecz pomiędzy tymi tenisistami. Poprzednio zagrali we wrześniu ubiegłego roku w II rundzie imprezy Masters 1000 w Rzymie i wówczas zwyciężył Polak.

Pojedynek Hurkacza z Rublowem zostanie rozegrany w piątek w sesji wieczornej. Rozpocznie się o godz. 1:00 czasu polskiego.

 

WTA Miami:

Ashleigh Barty rozprawiła się z Ukrainką Eliną Switoliną w turnieju WTA 1000 w Miami. Australijkę dzieli już tylko jeden krok od ponownego triumfu na Florydzie. W 2019 roku Ashleigh Barty wygrała Miami Open jako 12. rakieta globu. W ubiegłym sezonie turniej nie odbył się z powodu pandemii COVID-19. Po dwóch latach Australijka ma szansę na ponowny triumf już jako liderka rankingu. W czwartek w półfinale pokonała 6:3, 6:3 Ukrainkę Elinę Switolinę. W sobotnim finale rywalką Barty będzie Kanadyjka Bianca Andreescu. Australijka powalczy o 10. singlowy tytuł w głównym cyklu (bilans finałów 9-5).

Bianca Andreescu ma za sobą kolejny maraton w turnieju WTA 1000 w Miami. W nocnej bitwie kanadyjskiej tenisistki z Greczynką Marią Sakkari były dwa tie breaki.  Bianca Andreescu (WTA 9) i Maria Sakkari (WTA 25) walkę o finał Miami Open rozpoczęły przed godz. 23:00 miejscowego czasu (5:00 w Polsce). Opóźnienia spowodowane były opadami deszczu. W finale wystąpi Kanadyjka, która wróciła z 2:4 w trzecim secie i zwyciężyła Greczynkę 7:6(7), 3:6, 7:6(4). Dla mistrzyni US Open 2019 był to już czwarty trzysetowy mecz w turnieju.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *