Kanał Sueski odblokowany, ropa tanieje

Cena ropy naftowej WTI w poniedziałek rano opadła poniżej 60 dol. za baryłkę wskutek informacji o odblokowaniu Kanału Sueskiego po tym, jak na niemal tydzień został on nieumyślnie zabarykadowany przez kontenerowiec Ever Given. Cena ropy naftowej WTI notowanej na amerykańskiej giełdzie surowcowej NYMEX w poniedziałek rano spada o 2 proc. do 59,75 dol. za baryłkę, gdy rynek odreagowuje likwidację wpływu nieoczekiwanego czynnika, w tym przypadku blokady Kanału Sueskiego, na podaż na rynku. W ostatnich dniach dzienna zmienność notowań ropy WTI była największa od wielu miesięcy. Przez cztery poprzednie sesje, spadki rzędu 5-6 proc. przeplatały się z analogicznymi wzrostami, gdy spekulanci starali się obstawiać przebieg wydarzeń związany z zaburzeniem transportu przez kluczowy trakt komunikacyjny i jego potencjalnymi konsekwencjami dla międzynarodowego handlu. Rzecz jasna, podobnie było w przypadku ropy Brent notowanej na europejskiej giełdzie ICE, która w poniedziałek tanieje o 1,43 proc. do 63,45 dol. za baryłkę.  – Kontenerowiec ponownie pomyślnie unosi się na wodzie, po tym gdy udało się wykonać manewry wyciągnięcia go z mielizny – stwierdził Osama Rabie, dyrektor Suez Canal Authority. – Gdy statek zostanie usunięty, wznowimy jego nawigację i zostanie on zaprowadzony w kierunku Wielkiego Jeziora Gorzkiego – stwierdził.  Wciąż nie wiadomo jednak, co było główną przyczyną spowodowania blokady przez Ever Given. – Wiele czynników mogło wchodzić grę, silne wiatry czy burza piaskowa mogły być takim powodem, jednak nie głównym: to mogła być awaria na statku lub błąd ludzki. – stwierdził Osama Rabie. Tymczasem, setki innych statków czeka w korku u obu końców Kanału.  Wracając do rynku ropy, zmienność z ostatnich dni może trwć nadal, jak uważa Jeffrey Halley, analityk w OANDA. – Z uwagi na zmienność w zeszłym tygodniu, ropa Brent może osunąć się niżej do dolnego zakresu kanału 60 – 65 dol. za baryłkę. – stwierdził. – Ropa WTI może opaść do spodu przedziału 57,50 – 62,50 dol. w perspektywie tygodnia.

 

Rynek bezwzględny dla metali szlachetnych, z jednym wyjątkiem…

Kurs złota oraz srebra coraz to bardziej obniża swoje notowania podczas gdy wielu inwestorów szuka momentu, skąd rynek mógłby w końcu odbić. Analitycy Capital Economics twierdzą jednak, że moment ten może szybko nie nastąpić: strategowie z Capital Economics zaktualizowali swoje prognozy dla tych metali szlachetnych do końca 2021 roku, a wśród nich możemy przeczytać prognozę dla złota na poziomie 1600 dolarów. Strategowie z Capital Economics zaktualizowali swoje prognozy dla tych metali szlachetnych do końca 2021 roku. Wynika z nich, że w dalszym ciągu osłabiający się sentyment rynku będzie wyglądał podobnie. Inwestorzy, obserwujący metale powinni zatem dopuścić szukanie odbicia i skupić się przede wszystkim na dalszych sygnałach spadkowych. Jak czytamy w raporcie “Oczekujemy, że cena srebra będzie nadal spadać w stosunku do złota wraz z ponownym spadkiem cen metali przemysłowych. Nasze prognozy na koniec roku to 20 dolarów dla srebra oraz 1600 dolarów za uncję odpowiednio dla złota.”  “Uważamy, że krótkoterminowa perspektywa jest nieco jaśniejsza dla palladu niż platyny. Nasz pogląd wynika przede wszystkim z czynników po stronie popytu, które naszym zdaniem utrzymają rynek palladu w deficycie i zepchną rynek platyny z powrotem do nadwyżki.” – dodają analitycy w raporcie.  Jeśli srebro faktycznie miałoby osiągnąć strefę 20 dolarów za uncję oznaczałoby to jednak, że z perspektywy interwału czasowego H4 – D1 spadek przełamałby sekwencję wzrostową dla tego rynku. Innymi słowy, zejście na tak niskie zakresy mogłoby tylko pogłębić falę spadków i sprawić, że strona popytowa mogłaby się jeszcze bardziej oddalić. Sytuacja z czysto technicznego punktu widzenia podobnie miała by miejsce w przypadku złota. Zdecydowanie w ubiegłym tygodniu złoto miało nieco większą zmienność z powodu sygnału ze strony amerykańskiego Fedu, aby utrzymać stopy procentowe blisko zera do 2023 roku. Mimo to jednak rynek nadal znajduje się w negatywnym terytorium a to oznacza możliwość dalszego obniżania się kursu.

Jest jeden metal szlachetny, który zostawia wszystkie inne surowce w tyle, a pod względem wzrostów wartości wyprzedził w tym roku nawet bitcoina. To iryd.  Z danych Johnson Matthey wynika, że cena irydu, który jest używany m.in. do produkcji świec zapłonowych, wzrosła do 6 tys. dol. za uncję. W efekcie metal ten jest ponad trzy razy droższy niż złoto.  Iryd, jeden z najrzadszych metali szlachetnych, jest wydobywany jako produkt uboczny platyny i palladu. Jego wartość od stycznia 2021 roku wzrosła o 131 proc. To więcej niż 85-proc. wzrost wartości bitcoina w tym samym okresie. Wzrosty wartości iryd zawdzięcza coraz większemu popytowi na ekrany elektroniczne, a także przerwom w dostawach tego rzadkiego surowca – ocenia grupa rafineryjna Heraeus. Rynek irydu jest znacznie mniejszy niż w przypadku bardziej popularnych metali szlachetnych, dlatego nawet niewielkie wahania w zakresie produkcji mogą mieć duży wpływ na ceny. Inwestowanie w iryd również jest utrudnione, ponieważ popyt na ten surowiec jest zdominowany przez użytkowników przemysłowych.  Atrakcyjność irydu częściowo ma swoje źródło w ograniczonych inwestycjach w platynę, która jest wykorzystywana w katalizatorach samochodowych do zmniejszenia emisji CO2.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *