Król metali coraz słabszy

Złoto zmierza ku tygodniowemu spadkowi, gdy inwestorzy ważą perspektywy rentowności i globalnej gospodarki z ponownymi obawami dotyczącymi lockdownu. Rentowności obligacji skarbowych ustabilizowały się po krótkim wzniesieniu się do szczytów sesji w czwartek. Kurs XAU/USD konsoliduje w piątek w okolicach 1730 dolarów za uncję.  W tym roku cena żółtego kruszcu spadła o około 9 proc.  w związku z optymizmem dotyczącym ożywienia, odpornego dolara i wzrostu rentowności obligacji. Mimo to luźna polityka może potrwać jakiś czas, pomagając złagodzić przecenę złota. Powell powiedział w tym tygodniu, że Fed będzie czekał, aż gospodarka „prawie całkowicie się ożywi”, aby cofnąć nadzwyczajne wsparcie monetarne, które zapewniono w odpowiedzi na kryzys zdrowotny.  – Ciągłe umacnianie się dolara amerykańskiego wraz z optymizmem dotyczącym inflacji prawdopodobnie wpłynie na ceny złota, które pozostają w trendzie spadkowym. Dane o płacach poza rolnictwem w przyszłym tygodniu będą miały kluczowe znaczenie dla zrozumienia zmian na rynku pracy i ich konsekwencji dla przyszłej ścieżki stóp procentowych – napisała Margaret Yang, strateg w DailyFX w Singapurze. – Ryzyko na początku drugiego kwartału polega na tym, że możemy uzyskać chwilowe wahania cen akcji i ropy, co już się zaczyna. Może to doprowadzić do dalszego wzrostu kursu dolara amerykańskiego, a następnie do spadku ceny złota – podsumował Shyam Devani, główny strateg SAV Markets w Singapurze.

 

Czarne złoto tanieje

Ceny ropy naftowej spadają trzeci tydzień z rzędu w związku z rosnącymi obawami, że usunięcie gigantycznego kontenerowca blokującego Kanał Sueski może zająć kilka tygodni, co zmniejszyłoby dostawy ropy i produktów rafinowanych. Dodatkowo perspektywy popytu zostały obniżone przez nowe blokady w Europie.  Uwięziony kontenerowiec blokuje ruch w Kanale Sueskim, jednym z najbardziej ruchliwych na świecie kanałów żeglugowych dla ropy naftowej i paliw rafinowanych, zbóż i innych towarów między Azją, a Europą. Urzędnicy zatrzymali wszystkie statki wpływające do kanału w czwartek, a firma ratownicza oświadczyła, że ​​uwolnienie statku może zająć nawet tygodnie.  – Obawy o ograniczenie dostaw wzrosły, gdy kluczowy Kanał Sueski pozostawał zablokowany przez gigantyczny statek, co przewyższyło obawy o słaby popyt z powodu blokad w Europie i Azji – napisał Satoru Yoshida, analityk towarowy w Rakuten Securities. Z 39,2 miliona baryłek dziennie całkowitego handlu morskiego ropą w 2020 r., 1,74 miliona baryłek dziennie przepłynęło przez Kanał Sueski, według firmy zajmującej się śledzeniem tankowców Kpler. Ponadto kanałem przepływa 1,54 miliona baryłek dziennie rafinowanych produktów naftowych, takich jak benzyna i olej napędowy, co stanowi około 9 proc.  światowego handlu produktami morskimi. – Oczekiwania, że ​​Organizacja krajów eksportujących ropę naftową i jej sojusznicy, znani jako OPEC +, prawdopodobnie utrzymają niższą produkcję, również wspierają ceny – powiedział Yasushi Osada, badacz Nissan Securities. Grupa producentów ma spotkać się 1 kwietnia, aby podjąć decyzję w sprawie majowych dostaw, a inwestorzy ​​spodziewają się, że OPEC + będzie zasadniczo trzymać się obecnych niższych poziomów, ponieważ perspektywy popytu pogorszyły się z powodu nowych blokad w Europie.  Notowania ropy WTI po wzroście do poziomu 68 USD/brk. na początku marca systematycznie spada. W mijającym tygodniu kurs konsolidował przy poziomie 60 USD bez jednego wyraźnego kierunku. Niewątpliwie sytuacja geopolityczna na świecie ma kluczowy wpływ na cenę czarnego złota. Trwały spadek poniżej 57 USD mógłby zwiększyć presję podaży z celem na poziom 53,90 oraz 50,00. Z drugiej strony jeśli notowania zdołają się utrzymać powyżej 60,0 kupujący powinni przetestować tegoroczny szczyt 67,94.

 

Covid wiecznie żywy?

Przez ostatni rok na nasze myślenie o pandemii koronawirusa wpływało następujące założenie: że w pewnym momencie to wszystko się skończy i wrócimy do normalności. Dziś już wiemy, że założenie to prawie na pewno było błędne – pisze w opinii Andreas Kluth, publicysta Bloomberga. Otóż wirus SARS-CoV-2, zmienny i nieuchwytny, może stać się naszym stałym wrogiem, tak jak grypa, tylko że gorszym. I nawet jeśli wirus w pewnym momencie zniknie, to do tego czasu nasze życie i nawyki zmienią się na tyle, że „cofnięcie się” nie będzie już opcją, natomiast jedyną drogą będzie pójście dalej. Ale do jakiego momentu?  Większość epidemii kończy się, gdy populacje osiągają odporność zbiorową, a patogen dysponuje zbyt małą liczbą wrażliwych nosicieli, aby mógł się dalej rozprzestrzeniać. Taka odporność zbiorowa bierze się z jednej strony z przechorowania i wykształcenia się odporności u części populacji, a z drugiej strony dzięki szczepieniom pozostałej części populacji.

W przypadku SARS-CoV-2 ostatnie wydarzenia sugerują, że możemy nigdy nie osiągnąć odporności zbiorowej. Nawet USA, które prowadzą jeśli chodzi o liczbę wykonanych szczepień, notują duże wskaźniki zachorowań i są dalekie od odporności zbiorowej – wynika z analizy przeprowadzonej przez Christophera Murraya z University of Washington oraz Petera Riota z London School of Hygiene and Tropical Medicine. Głównym powodem tego stanu rzeczy jest ciągłe pojawianie się nowych wariantów wirusa, które zachowują się jak nowe wirusy. Kliniczne badania szczepień w Republice Południowej Afryki pokazały, że ludzie z grupy placebo, którzy przechorowali Covid-19, nie wykształcili odporności i byli zakażani ponownie przez nowe szczepy wirusa. Podobne raporty pojawiły się w Brazylii, gdzie masowe zachorowania doprowadzały do wybuchu ponownych ognisk epidemii.

Wszystko to sprawia, że tylko szczepienia mogą być drogą do uzyskania trwałej odporności zbiorowej. I szczerze mówiąc, choć niektóre szczepionki dziś dostępne są w jakiejś mierze skuteczne wobec pewnych nowych wariantów wirusa, to z czasem i one staną się bezużyteczne wobec nowych mutacji. Jeśli właśnie tak będzie wyglądać ewolucyjna trajektoria rozwoju SARS-CoV-2, wówczas wpadniemy w niekończący się cykl epidemii i remisji, nakładania ograniczeń i poluzowywania, kolejnych lockdownów i ponownych otwarć gospodarek. W bogatych krajach ludzie będą prawdopodobnie szczepieni kilka razy w roku przeciw najnowszej odmianie wirusa, ale nigdy nie będzie działo się to na tyle szybko, aby osiągnąć odporność zbiorową.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *