Dolar w górę, giełda w dół

Wszystkie główne indeksy amerykańskich giełd odnotowały spadki we wtorek. Najwięcej traciły spółki, które skorzystałyby na zniesieniu blokad. Nowe ograniczenia w Niemczech i innych europejskich krajach sygnalizują, że powrót do normalności ponownie się opóźni. Obawy dotyczące popytu na energię przyczyniły się do potężnych spadków cen ropy, które sięgały 6 proc.  Po dosyć mocnej wtorkowej przecenie na amerykańskich giełdach do głosu ponownie doszła strona popytowa, co może sugerować zielone odcienie w trakcie sesji na rynku kasowym za Atlantykiem.

W lutym 2021 r. zamówienia na dobra trwałego użytku ogółem w amerykańskiej gospodarce nieoczekiwanie spadły o 1,1 proc. w ujęciu miesięcznym, wynika z danych Departamentu Handlu. To pierwszy spadek wskaźnika od kwietnia 2020 r.

Dolar nadal zyskuje na większości głównych ustawień, a wspiera go utrzymujący się tryb risk-off. Jego powodem nie są bynajmniej rosnące rentowności amerykańskich obligacji (te pozostają na najniższych poziomach w ostatnich dniach), a rosnące obawy, co do perspektyw globalnej gospodarki ze względu na problemy ze szczepieniami, oraz wydłużające się głownie w Europie lockdowny. To rodzi obawy, że drugi kwartał nie będzie tak dobry, jak to zakładano wcześniej, co ma też wpływ na przesunięcia w portfelach przed końcem marca. Dolara wspiera nie tylko przesunięcie w stronę lokalnego risk-off, ale także lepsze perspektywy dla amerykańskiej gospodarki w kontekście szykowanego kolejnego planu prezydenta Bidena, oraz spodziewanego ożywienia za sprawą ostatnich wydatków stymulacyjnych. W efekcie inwestorzy mogą zwracać większą uwagę na optymistyczne zapewnienia Janet Yellen, chociażby co do osiągnięcia pełnego zatrudnienia już w przyszłym roku. To oczywiście będzie mieć swoją cenę – wczoraj pojawiły się dwie bardziej “jastrzębie” wypowiedzi członków FED – Robert Kaplan nie wykluczył podwyżki stóp już w przyszłym roku, a James Bullard przyznał, że dyskusja nt. taperingu (wychodzenia z luźnej polityki) może rozpocząć się nawet w końcu tego roku, jeżeli sprawy będą mieć się tak dobrze, jak teraz. Niemniej rynek na razie na to nie reaguje, gdyż “wierchuszka” FED niezmiennie zapewnia, że będzie inaczej.

 

Auta Tesli na indeksie w Chinach

Pojazdy Tesli zostały zakazane w chińskich kompleksach wojskowych i osiedlach mieszkalnych. Chińscy wojskowi obawiają się o wrażliwe dane zbierane przez kamery wbudowane w pojazdy. Bloomberg pisze, że nakaz wydany przez wojsko poleca właścicielom Tesli, by parkowali swoje samochody poza terenem wojskowym. Zakaz wjazdu dla Tesli to efekt obaw, że największy na świecie producent pojazdów elektrycznych zbiera poufne dane za pośrednictwem wbudowanych w samochody kamer w sposób, którego chiński rząd nie może sprawdzić ani kontrolować.

Tesla, podobnie jak wielu innych producentów samochodów, w tym General Motors, używa kilku małych kamer umieszczonych m.in. na zewnątrz pojazdu, by pomóc w kierowaniu funkcjami parkowania, autopilota i jazdy autonomicznej. Większość modeli Tesli posiada również kamerę wewnętrzną zamontowaną nad lusterkiem wstecznym, która może być użyta do wykrycia, czy kierowca patrzy na drogę, patrzy w dół na swoje kolana, nosi okulary przeciwsłoneczne lub patrzy na coś zupełnie innego. Kalifornijska firma, która produkuje Model 3 oraz Model Y w gigafabryce w pobliżu Szanghaju, nigdy nie ukrywała faktu, że Tesle są wyposażone w kamerki. Elon Musk tweetował w 2019 r., że dzięki nagraniom właściciele auta będą mogli np. sprawdzić, jak doszło do kolizji, jeśli będą pozwalać na wypożyczenia auta w ramach współdzielonej floty Tesli. Chiny, największy na świecie rynek dla EV, jest kluczowy dla ambicji Muska i wzrostu jego firmy. Producent samochodów otrzymał znaczne wsparcie ze strony Państwa Środka do budowy fabryki w pobliżu Szanghaju – pierwszej lokalizacji poza USA.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *