Słaby koniec lutego na giełdzie

Dow Jones spadł w piątek o 1,5 proc., a S&P500 stracił 0,5 proc. Nasdaq kończył sesję wzrostem o 0,6 proc. Ożywienie podaży w ostatnich minutach handlu spowodowało pogłębienie straty średniej Dow Jones i zejście w obszar spadku S&P500. Zredukowało także wzrost Nasdaq. Przez tydzień Dow Jones stracił 1,8 proc., S&P500; spadł o 2,5 proc., a Nasdaq zjechał aż o 4,9 proc., najmocniej od października. W lutym Dow Jones wzrósł o 3,2 proc., S&P500; zyskał 2,6 proc., a Nasdaq zwiększył wartość o 0,9 proc.

Za nami pierwszy w tym roku tydzień korekty z prawdziwego zdarzenia na Wall Street. Amerykańskie indeksy znalazły się w nim mocno na minusie. Wyprzedaż najbardziej widoczna była na indeksie NASDAQ 100, który przez ostatnie 5 sesji spadł łącznie aż o 5,3% proc. 4 największe spółki notowane na amerykańskim rynku: Apple, Amazon, Microsoft i Google doskonale odzwierciedlają tę obniżkę. Zwłaszcza pierwsze dwie z nich potaniały w tym tygodniu o ponad 4 proc. Jednak w największym stopniu za tak silny spadek indeksu odpowiadają Tesla (-12,3 proc.) oraz Salesforce (-11,5 proc.). Ten drugi przypadek wydaje się mocno zaskakujący, ponieważ w czwartek po zakończeniu sesji spółka opublikowała swoje wyniki finansowe i zysk netto na akcję okazał się aż o 39 proc. lepszy niż prognozowano. Czy mieliśmy jakieś pozytywne niespodzianki? Okazuje się, że tak. Wciąż świetnie radzą sobie operatorzy płatności – Visa zyskała w tym tygodniu 4,7 proc., a Mastercard 6,7 proc.  Na drugim biegunie znalazła się spółka Workhorse Group produkująca samochody dostawcze i użytkowe zasilane elektrycznie. We wtorek okazało się, że firma przegrała kluczowy przetarg wart minimum 6 miliardów dolarów na budowę nowych pojazdów dla amerykańskiej poczty (U.S. Postal Service) przez następne 10 lat. Była ona głównym faworytem do zdobycia tego kontraktu, jednak ogłoszono, że to firma Oshkosh wygrała przetarg. Ta informacja spotkała się z ogromnym rozczarowaniem ze strony inwestorów. W konsekwencji spółka miała za sobą absolutnie najgorszy tydzień w swojej historii – kurs akcji spadł o 51 proc.

 

Tesla dołuje

Zdecydowanie był to jeden z najgorszych tygodni spółki Tesla w całej jej giełdowej historii. Od swojego maksimum spółka straciła już ponad 20 proc. Mało tego, po raz ostatni cena akcji firmy Elona Muska była tak “tania”, gdy weszła ona do indeksu S&P 500 w grudniu ubiegłego roku. Czy czeka nas dalsza wyprzedaż? Patrząc z szerszej perspektywy, nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o przewagę Tesli na rynku pojazdów elektrycznych. Kalifornijski producent samochodów elektrycznych wciąż jest najlepszym wyborem w złotej erze tego sektora, która właśnie się rozpoczyna. W ciągu ostatniego roku Tesla niemalże osiągnęła swój cel 500 tysięcy sprzedanych pojazdów, ponadto firma dołączyła do indeksu S&P 500 po pięciu kwartałach zysków z rzędu. Te fantastyczne wydarzenia przygotowały grunt pod dalszą ekspansję producenta samochodów w Chinach, Teksasie i Niemczech, aby zwiększyć produkcję bardziej masowych modeli w celu zaspokojenia rosnącego globalnego popytu. Czy aby na pewno sytuacja spółki wygląda tak różowo? Okazuje się, że niekoniecznie. Tesla w minionym roku obniżyła ceny swoich różnych modeli 14 razy na takich rynkach jak Chiny, Japonia i Francja. W konsekwencji w IV kwartale 2020 była ona ograniczona przez popyt, a nie produkcję.

Istotną rolę odgrywają również obawy, że dalsze zdominowanie rynku aut elektrycznych nie będzie dla Tesli równie łatwym zadaniem, jak dotychczas. Tradycyjni producenci samochodów, tacy jak General Motors i Ford coraz bardziej angażują się w nowoczesną elektryfikację, z kolei Apple aktywnie poszukuje partnera w swoich ambicjach stworzenia tego typu pojazdu. Spekulacje na temat roli branży motoryzacyjnej w projekcie samochodu Apple pojawiły się po tym, jak Hyundai oznajmił w zeszłym miesiącu, że prowadzi rozmowy z producentem iPhone’ów. Wydaje się więc, iż kontynuacja hossy na akcjach Tesli po niewiarygodnie udanych ostatnich miesiącach, a nawet latach jest mało prawdopodobna, ponieważ inwestorzy przenoszą kapitał do sektorów o bardziej cyklicznym charakterze, a konkurencja na rynku pojazdów elektrycznych tylko się nasila.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *