Po przestawieniu się rynków na aktywa bardziej ryzykowne (tzw. risk-on), które rozpoczęło się na początku 2020 roku, styczeń przynosi kontynuację wyprzedaży bezpiecznych aktywów, na czym traci między innymi kurs dolara a zyskuje rynek akcji. Jak pokazuje wykres kolejnych cykli gospodarczych, siła dolara trwa średnio przez 7 lat, jego słabość natomiast przez 8. Obecne spadki mogą być więc początkiem kolejnego cyklu wyprzedaży dolara. Pomijając aspekt pozycjonowania, dolar powinien w dalszym ciągu tracić na wartości, a powodów do tego jest kilka. Pierwszym jest obecny cykl tej waluty, który powinien trwać jeszcze przez kilka lat.  Ważony obrotem handlowym indeks dolara mierzy wartość amerykańskiej waluty w stosunku do innych głównych walut światowych. Od wczesnych lat 70-tych względna wartość dolara zmieniała się pomiędzy długimi i dobrze zdefiniowanymi okresami siły i słabości. Poniższy wykres pokazuje, że minęły dopiero 4 lata od rozpoczęcia obecnego, słabego cyklu dolara. Z historii wynika, że średnio ten cykl trwa około ośmiu lat. Dodatkowo w najdłuższym momencie słabość dolara trwała aż 10 lat. Nie licząc aspektu historycznego, istnieje obecnie szereg innych czynników, które przemawiają za umacnianiem się zagranicznych walut względem amerykańskiej.

Wyceny na rynku Forex sugerują, że wiele walut międzynarodowych jest notowanych ze znacznym dyskontem, zwłaszcza na rynkach wschodzących (Emerging Markets), co oznacza, że mogą one mieć więcej miejsca na umocnienie w stosunku do dolara. Rezerwa Federalna (Fed) pozostaje zdecydowanie w trybie luzowania polityki pieniężnej, co oznacza, że trend dla amerykańskiej waluty powinien nadal zostać spadkowy. Fed wybrał opcję ratowania wzrostu gospodarczego i miejsc pracy względem umocnienia swojej waluty, co jest zrozumiałą decyzją. Patrząc w perspektywie długoterminowej, rozsądnie jest spodziewać się dalszego osłabienia dolara, jeśli Rezerwa Federalna będzie utrzymywała tak dużą podaż pieniądza w obiegu.

Wpływ pandemii koronawirusa na światową gospodarkę wymusił antycykliczne wsparcie rządowe w niespotykanym dotąd stopniu. Z kolei rosnący deficyt budżetowy stał się silnym fundamentalnym czynnikiem hamującym amerykańską walutę. Dlaczego? Kiedy Stany Zjednoczone wydają więcej niż zarabiają, wówczas zalewają światowy system finansowy dolarami, wywierając tym samym presję na spadek wartości swojej waluty. Warto również zaznaczyć, że słaby dolar amerykański jest powszechnie postrzegany jako korzyść dla międzynarodowych spółek, ponieważ ich zyski wydają się być bardziej atrakcyjne w przeliczeniu na amerykańską walutę. Siła walut na rynkach wschodzących (odwrotna strona słabości dolara amerykańskiego) zwiększyła zwroty z ich akcji dla inwestorów, które są oparte na dolarze. Emerging Markets stały się bardziej atrakcyjnym celem dla kapitału zagranicznego, natomiast gołębia postawa Fedu dodatkowo pomaga im w tej sytuacji.

 

Wirtualne waluty dołują

Po poniedziałkowej (nieudanej) próbie odbicia bitcoin we wtorek osuwa się o ponad 3 proc. i spada poniżej poziomu 32 tys. dol. Jeżeli ten zostanie trwale naruszony, wtedy kolejnym celem dla kursu BTC będzie okrągła strefa 30 tys. dol. pokrywająca się ze styczniowymi dołkami. Z kolei drugi pod względem kapitalizacji ether (ETH) nie utrzymał historycznych maksimów w okolicach 1450 dol. i po silniejszej korekcie kontynuuje spadki również dzisiaj testując poziom 1300 dol.  Od rozrysowania przez bitcoina rekordowych szczytów na wysokości poziomu 42 tys. dol. mijają już prawie trzy tygodni, a cena koryguje o 10 tys. dol., czyli o 25 proc. Kurs BTC na początku nowego tygodnia nieudanie testował opór na wysokości 34 tys. dol., a na wykresie dziennym utworzyła się świeca z bardzo długim górnym knotem. W połączeniu z wtorkowym umocnieniem dolara dało to wyraźny sygnał sprzedażowy, który jak na razie jest realizowany i spycha bitcoina poniżej poziomu 32 tys. dol.  Jeżeli strefa zostanie trwale wybita, wtedy kolejny naturalny przystanek dla kursu BTC to psychologiczne wsparcie na wysokości poziomu 30 tys. dol. Jest ono ostatnią zaporą obecnej konsolidacji, a jej wybicie niezaprzeczalnie pogłębiło korektę spadkową.

Jeszcze w poniedziałkowy poranek kurs ETH testował poziomy tuż pod 1500 dol., ustanawiając nowe historyczne maksima. Ostatecznie jednak sesja kończyła się spadkiem o 5,4 proc., który kontynuowany jest we wtorek (-1 proc.). W efekcie ether osuwa się w okolice poziomu 1300 dol. i pokazuje inwestorom, że na razie nie jest gotowy pokonać strefy wyznaczanej przez szczyty z 19 stycznia. Dolne ograniczenie obecnej konsolidacji pokrywa się z psychologicznym poziomem 1000 dol. i w tym miejscu znajduje się zasięg potencjalnej korekty. Należy traktować go jednak jako okazję do zakupu po korzystniejszych cenach.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *