Australia osiągnęła znaczący kamień milowy w dziedzinie energii: już jeden na cztery domy ma dziś panele słoneczne na dachu. To więcej niż gdziekolwiek indziej na świecie. Jednocześnie kraj ten ma z tego powodu poważny problem z energią. Jak to możliwe? Otóż po pierwsze, energia słoneczna w domach dodaje dziesiątki lub setki tysięcy nowych (choć niewielkich) generatorów energii do sieci elektrycznej. Po drugie, systemy te zamieniają konsumentów w producentów, wypychając moc z powrotem do sieci, gdy podaż przekracza ich własne potrzeby. Po trzecie, operator rynku ma bardzo ograniczoną komunikację i znikomą kontrolę nad tymi producentami.  W tej sytuacji rynek nie dość dobrze współpracuje z energią słoneczną z paneli na dachach, tylko reaguje – pochłaniając energię, gdy występuje nadwyżka wytwarzania i pokrywa niedobory, gdy produkcja prądu w rozproszonych źródłach zanika. Operator rynkowy może poradzić sobie z tą, zależną tylko od reakcji, zależnością jedynie przy niewielkiej penetracji rynku energii słonecznej, akumulatorów i pojazdów elektrycznych. Jednak w Australii to już przeszłość, bo paneli jest zbyt dużo. Australijski rynek mocy coraz częściej nie jest w stanie odpowiednio zareagować, by prawidłowo funkcjonować.  „Energia słoneczna na dachach osiągnęła tak dużą penetrację w Australii, że sieci nie mogą utrzymać stabilnego rynku sieci i energii przy ograniczonym wkładzie ze strony odbiorników energii lub właścicieli baterii” – mówi Will Edmonds, analityk BloombergNEF z Sydney.

Złoto drożeje

Cena złota spot wzrosła we wtorek rano powyżej 1840 dol. niesiona falą spodziewanych luzowań polityki monetarnej oraz ekspansji fiskalnej. Swoją rolę odegrały także przedłużenia lockdownów w krajach Europy Zachodniej. Cena złota spot w porannej części wtorkowej sesji wzrasta o 0,87 proc. do 1843,04 dol. za uncję. Jeszcze w poniedziałek kurs kruszcu chwilowo zszedł w dół do 1819 dol. za uncję, jednak zakres 1820-1825 dol. już szósty dzień obronił go przed dalszą zniżką.  Nadal głównym sentymentem sterującym zachowaniem notowań złota jest rozwój pandemii koronawirusa. Szereg europejskich państw, m.in. Niderlandy, Niemcy czy Wielka Brytania, przedłużyły okres obowiązywania restrykcji na kolejne tygodnie. Łączna liczba przypadków COVID-19 na świecie przekroczyła już 73 mln osób. W poniedziałek w USA rozpoczęły się szczepienia ochronne.  W Stanach Zjednoczonych grupa centrystów w Kongresie zaproponowała w poniedziałek kompromisowy projekt pakietu stymulacji fiskalnej, który zakłada podzielenie pomocy na dwie transze. Łącznie dałyby one proponowane do tej pory 908 mld dol. (przed wyborami mowa była o kwocie rzędu 1,5 – 2,2 bln dol.). Pierwsza z transz opiewałaby na kwotę 748 mld dol.  Projekt spotkał się z wstępną akceptacją obu stron politycznej barykady, a w rezultacie indeks dolara opadł do nowych dwu- i półletnich minimów na 90,421 pkt. w trakcie poniedziałkowej sesji.

Na ten tydzień planowane są także spotkania Rezerwy Federalnej oraz Bank of England. Analitycy spodziewają się, że Fed będzie raczej ostrożny w wieszczeniu obszernej pomocy monetarnej, jednak zapewne zasygnalizuje pewien stopień kontynuowania luzowania ilościowego, a to będzie wsparciem dla notowań złota. Rozmowy dotyczące nowej umowy handlowej między UE i UK zostały przedłużone o kolejny tydzień pomimo wyznaczenia ostatecznego terminu na dojście do porozumienia na niedzielę przez premiera Borisa Johnsona oraz przewodniczącą Komisji Europejskiej, Ursulę von der Leyen

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *