Po weekendzie intensywnych działań dyplomatycznych Michel Barnier, który kieruje zespołem UE, powiedział ambasadorom z bloku, że dostrzega drogę do porozumienia. W jego ocenie szanse na kompromis są możliwe, jeśli obie strony będą w stanie rozwiązać to, co nazwał „znaczącymi różnicami”. We wtorek para EUR/GBP kontynuuje wzrost oddalając się od poziomu 0,91. Istnieją dwa główne tematy, które utrudniają osiągnięcie porozumienia: tak zwane równe szanse w biznesie i prawa do połowów. Z tych dwóch kwestii ustanowienie równych szans jest naprawdę kluczowe dla obu stron. Negocjatorzy debatują jak zapewnić, aby przedsiębiorstwa po obu stronach kanału La Manche były narażone na podobne obciążenia regulacyjne przy sprzedaży na jednolity rynek UE. UE obawia się, że Wielka Brytania może zmniejszyć standardy pracy lub ochrony środowiska, aby stać się tanim konkurentem dla firm europejskich. Wielka Brytania chce mieć pewność, że jako suwerenny naród będzie miała swobodę ustalania własnych reguł, nawet jeśli odbiegają one od UE, ponieważ taki był cel Brexitu. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przekonywała w zeszłym tygodniu, że Wielka Brytania będzie mogła swobodnie ustalać własne zasady. Jednak będzie musiała też zaakceptować, że doświadczy pewnych ograniczeń w dostępie do rynku UE, jeśli zechce – jako suwerenny naród – odejść od standardów europejskich.

Podczas negocjacji obie strony próbują połączyć siły. Początkowo Wielka Brytania nie chciała nawet przestrzegać istniejących standardów UE. W międzyczasie blok zażądał prawa do jednostronnych i automatycznych działań, jeśli Wielka Brytania nie będzie przestrzegać standardów UE. Na znak, że porozumienie może być na horyzoncie, Wielka Brytania przedłożyła w weekend propozycję kompromisową i zasugerowała, że ​​jest gotowa zaakceptować tego rodzaju ustalenia, o ile zachowa suwerenne prawo do stanowienia prawa według własnego uznania. To wciąż pozostawia negocjatorom otwarte drzwi do określenia, jaki rodzaj odwetu byłby dozwolony. Barnier podkreślił, że jeśli uda się uregulować prawa do połowów, umowa może nadejść jeszcze w tym tygodniu. Ostrzegł jednak, że istnieje również ryzyko, że rozmowy mogą przeciągnąć się aż do terminu 31 grudnia i ostatecznie zakończyć się niepowodzeniem. – Oczywiście hard Brexit nie jest niemożliwy – powiedział w poniedziałek dziennikarzom rzecznik premiera Borisa Johnsona, Jamie Davies.

Postępujący lockdown

Inwestorzy przyjmują ostrożne nastawienie, próbując lawirować pośród pozytywnych oczekiwań dotyczących przyszłego roku, ale po drodze mierzą się z ryzykami generowanymi przez ostatnie doniesienia związane z wirusem. Zaostrzenie restrykcji obejmuje Niemcy, Czechy, Londyn, a niedługo może i Nowy Jork. Ogólne średnioterminowe perspektywy dla aktywów ryzykownych nie uległy zmianie, ale nie oznacza to, że ceny nie mogą podlegać przejściowym szumom. W ostatnich dniach dobrym tego przykładem jest funt, który przed weekendem zaczął wyceniać wyższe ryzyko bezumownego brexitu, by wczoraj całkowicie odwracać pozycje. Ostatnie kilkanaście godzin nie przynosi nowych informacji w temacie postępów negocjacji, ale poniedziałkowy optymizm jest redukowany pod presją informacji o rozwoju zachorowań w Wielkiej Brytanii. Londyn od środy wprowadza najwyższy, trzeci poziom restrykcji, co m.in. oznacza zamknięcie pubów i restauracji. Ostania fala lockdownów nie doprowadziła do wyraźnego obniżenia krzywej zachorowań w Europie, a perspektywa zbliżających się świąt i zgromadzeń rodzinnych podnosi ryzyko kolejne fali wzrostu liczby przypadków. Wydaje się, że jakaś forma ogólnokrajowych lockdownów będzie konieczna. Surowsze restrykcje zapowiedziano już także w Niemczech, Czechach, a burmistrz Nowego Jorku jest gotowy zamknąć miasto, jeśli tempo zachorowań nie zwolni.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *