O ile w piątek giełdowe byki tylko pokazały rogi, tak w poniedziałek kazały się podziwiać w całej okazałości. Taka sytuacja we wrześniu jeszcze się nie przydarzyła. Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem sezonu wynikowego i przy braku istotnych danych z gospodarki trzy główne nowojorskie indeksy zakończyły sesję pokaźnymi wzrostami. Dow Jones poszedł w górę o 1,51 proc., sięgając 27 584,06 pkt. S&P500 po zwyżce o 1,61 proc. zameldował się na wysokości 3 351,60 pkt. Nasdaq Composite wzrósł o 1,87 proc., finiszując z wynikiem 11 117,53 pkt. „Oficjalnym” pretekstem tych wzrostów były sugestie polityków, jakoby była szansa na dojście do porozumienia Demokratów z Republikanami w sprawie drugiego pakietu fiskalnego. Poniedziałkowa zwyżka objęła w zasadzie wszystkie sektory. Drożały zarówno wciąż słabo sobie radzące tradycyjne branże cykliczne (spółki naftowe, przemysłowe i banki) jak również „generałowie hossy” w postaci wielkich spółek technologicznych: akcje Apple’a i Amazona podrożały po przeszło 2 proc.  – Wrzesień jest zwykle ciężkim miesiącem dla rynków. Ale ludzie dostaną raporty za trzeci kwartał i są bardzo ochoczo nastawieni do gwałtownego odbicia – tak skomentował poniedziałkową sesję  Oliver Pursche, szef Bronson Meadows Capital Management cytowany przez agencję Reuters.

Pomimo gospodarczej zapaści, jaka wiosną przetoczyła się przez światową gospodarkę, amerykańskie akcje od sześciu miesięcy notują fenomenalne przebiegi. Pomimo wrześniowej korekty S&P500 zapewne zaliczy najlepsze dwa kwartały od 2009 roku, a Nasdaq zaliczy najsilniejszą dwukwartalną zwyżkę od bańki internetowej zakończonej w 2000 roku.  Po dwóch udanych sesjach warto pamiętać, że problemy stojące za wrześniowymi spadkami, pozostają aktualne. Ożywienie gospodarcze wyraźnie zwolniło, bezrobocie w USA utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, Fed mocno ograniczył interwencje na rynkach, a polityczny klincz na Kapitolu od dwóch miesięcy uniemożliwia wdrożenie drugiego pakietu wydatków publicznych mających podtrzymać koniunkturę gospodarczą. No i rzecz jasna w grze cały czas pozostają bardzo wysokie wyceny amerykańskich akcji. Przez ostatnie pół roku indeksy mocno wzrosły, podczas gdy oczekiwania względem przyszłych zysków giełdowych korporacji ledwo drgnęły i pozostają na poziomach sprzed kilku lat. Zatem październikowe raporty kwartalne i prognozy wynikowe spółek mogą się okazać poważnym testem dla giełdowego byka.

Pierwsza debata prezydencka wpłynie na dolara?

Kurs dolara oddał wczoraj piątkowe zyski w koszyku walut, a dziś pozostaje w okolicach otwarcia sesji. Rynki finansowe przygotowują się natomiast do pierwszej debaty prezydenckiej w USA. Istotne dla dolara będą także wszelkie ustalenia dotyczące amerykańskiej ustawy stymulującej gospodarkę. Uwaga inwestorów skupiona będzie na pierwszej debacie prezydenckiej w USA, w której zmierzą się Demokrata Joe Biden i Republikanin Donald Trump.  – Jeśli Trump przegra debatę, a Biden zachowa przewagę, myślę, że może to doprowadzić ludzi do pozbywania się swoich dolarów – powiedział Daisuke Karakama, główny ekonomista rynkowy w Mizuho Bank.  – Od połowy września rynek dolara odbija się od niskich cen. Pytanie brzmi, jaki będzie trend w październiku – dodał Karakama. Uważa on także, iż uczestnicy rynku baczne przyglądają się wszelkim planom dotyczącym pakietów stymulacyjnych. Dodatkowo, w tym tygodniu zaplanowano publikację wielu istotnych danych z największej gospodarki świata. Mowa tu przede wszystkim o poniższych wskaźnikach:

Wskaźnik zaufania konsumentów wg Conference Board

Zmiana pozarolniczego zatrudnienia ADP

Zadeklarowani wstępni bezrobotni

Wskaźnik ISM dla przemysłu

Zmiana zatrudnienia w sektorach pozarolniczych (NFP)

Stopa bezrobocia

Kurs dolara w koszyku walut indeksu DXY stracił podczas pierwszej sesji obecnego tygodnia 0,33 proc. W rezultacie zniesione zostały całe zyski wypracowane w piątek. Może się okazać, że wczorajsza sesja stanowi początek korekty ostatniego impulsu wzrostowego, w ramach którego przełamany został opór blisko 93,70. To właśnie okolice tego poziomu mogą teraz stanowić wsparcie. Już wiadomo że w sierpniu 2020 r. deficyt obrotów Stanów Zjednoczonych wzrósł do 82,9 mld dolarów, wynika z danych Departamentu Handlu. Miesiąc wcześniej ujemny wynik wyniósł 80,1 mld dolarów.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *