W myśl stosowanej we wrześniu zasadzie przemienności po sesji ewidentnie spadkowej najpierw nastąpił dzień niezdecydowania, a po nim sesja jednoznacznie wzrostowa. Niemniej jednak to nie przesądza jeszcze o zakończeniu wrześniowej korekty. Od początku września na Wall Street przeważały spadki. Rynek wszedł w momentami gwałtowną, ale generalnie łagodną korektę, wziąwszy pod uwagę skalę sierpniowych ekscesów – zwłaszcza w sektorze technologicznym. S&P500 i Dow Jones mają za sobą serię czterech spadkowych tygodni z rzędu– to najdłuższa taka seria od ponad roku. Od początku miesiąca S&P 500 spadł 5 proc., Dow Jones o 4,5 proc., a Nasdaq stracił do tej pory 7,4 proc. Liderami zniżek we wrześniu są przede wszystkim spółki technologiczne. Odnotujmy jednak, że w piątek rynkiem rządził obóz byków. Dow Jones zyskał 1,34 proc., rosnąc do 27 173,96 pkt. S&P500 po zwyżce o 1,60 proc. osiągnął wartość 3 298,46 pkt. Nasdaq poszedł w górę o 2,26 proc., ale nie odzyskał pułapu 11 000 punktów. Wyraźnych pretekstów do kupowania bardzo wysoko wycenianych amerykańskich akcji nie zauważono. Analitycy tłumaczyli wzrosty prymitywną strategią „kupowania dołków”, która na Wall Street niemal niezawodnie sprawdza się już od dekady. Ponownie w cenie były akcje technologicznych gigantów. Notowania Apple’a poszły w górę o 3,75 proc., Microsoftu o 2,3 proc., a Facebooka o 2,1 proc.  Lekką nadzieję w serca inwestorów mogły wlać doniesienia z polityki. Demokraci z Izby Reprezentantów rozpoczęli przygotowanie planu stymulowania amerykańskiej gospodarki – w wysokości 2,4 bln dolarów – i dążą do wznowienia rozmów z Republikanami. Izba może uchwalić ustawę w przyszłym tygodniu. Chociaż nowa propozycja jest mniejsza niż pakiet 3,4 bln dolarów, którą Izba uchwaliła w maju, pozostaje znacznie większa niż to, co Republikanie w Senacie zastrzegli, że mogą zaakceptować. Z kolei prezydent Donald Trump wskazał, że byłby skłonny zaakceptować pakiet o wielkości 1,5 bln dolarów.

Na dłuższą metę może się jednak okazać, że amerykańska gospodarka nie nadąża za optymistycznymi oczekiwaniami inwestorów. Po wygaśnięciu większości rządowych stymulantów dane makroekonomiczne prezentują się co najwyżej przeciętnie. W piątek rozczarowały statystyki dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku, w USA będące synonimem inwestycji przedsiębiorstw. W sierpniu wskaźnik ten wzrósł tylko o 0,4 proc. mdm, czyli mniej od oczekiwań. Początek nowego tygodnia przynosi kontynuację obicia na rynku akcyjnym, a notowania kontraktu terminowego na S&P 500 wracają powyżej 3000 pkt. mimo utrzymujących się ryzyk związanych z dalszym przyrostem liczby nowych przypadków Covid-19. Elementem dającym nadzieję inwestorom są komentarze pojawiające się w kwestii trwających negocjacji dotyczących czwartego pakietu fiskalnego w USA, który mimo wielu nieudanych prób, zdaniem Nancy Pelosi, spikera Izby Reprezentantów, w dalszym ciągu możliwy jest do przyjęcia w niedługim czasie. Na ten temat rozmawiać z sekretarzem Skarbu Mnuchinem. Donald Trump jednak cały czas prowadzi agresywną politykę wobec Chin, co widać po tym jak wygląda sprzedaż TikToka. Dodatkowo New York Times opublikował dość kompromitujące dla niego informacje o tym, że w latach 2016 i 2017 odprowadził jedynie po 750 dolarów podatku, co amerykański prezydent uznał za kłamstwo.

 

Emocjonujący tydzień z wyborami w tle

Nadchodzący tydzień obfituje w wiele wydarzeń mogących mieć znaczący wpływ na kursy najważniejszych par walutowych na świecie. We wtorek wzrok inwestorów będzie skierowany na pierwszą debatę prezydencką w Stanach Zjednoczonych w 2020 roku, a w środę uwagę przyciągną nowe dane dotyczące gospodarki strefy euro. Debata zaplanowana na 29 września będzie pierwszą okazją dla kandydatów na urząd prezydenta USA do bezpośredniego zmierzenia się ze swoim oponentem. Analitycy ING zauważają, że Donald Trump zazwyczaj radzi sobie bardzo dobrze w takich sytuacjach, co może sprawić, że wygra debatę. Zwycięstwo urzędującego prezydenta może uderzyć w dolara jednocześnie wspierając amerykańskie akcje.  – Jeden ze sposobów rozumowania mówi, że dobry wynik Trumpa jest pozytywny dla akcji i negatywny dla dolara. Uważamy, że gdyby wygrał Biden, dolar mógłby spaść w 2021 r. ze względu na łagodne otoczenie – ale poczekajmy na akcję cenową w środę. – piszą analitycy banku. Rozpoczynający się tydzień przyniesie również nowy wyniki wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w trefie euro. Eksperci spodziewają się, że wzrośnie on o 0,4 proc. w stosunku do roku poprzedniego, co może doprowadzić do umocnienia oczekiwań rynku co do dalszego obniżania stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny. ING szacuje, że w ciągu miesiąca kurs EUR/USD osiągnie poziom 1,18, jednak nie jest wykluczone, że w tym tygodniu ujrzymy spadek do 1,1590. Funt szterling również nie może liczyć na wzrosty w ciągu najbliższego miesiąca, pomimo niższego napięcia w rozmowach pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską i wsparcia jego kursu przez nowy plan brytyjskiego rządu, który ma na celu rozszerzenie ochrony miejsc pracy. Według analityków ING, w ciągu tygodnia kurs GBP/USD może wzrosnąć do 1,2870, ale już w październiku para powinna wrócić w okolice 1,25.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *