Pentagon zauważył niedawno, że Chiny chcą w istotny sposób zwiększyć swój arsenał nuklearny – chodzi o podwojenie obecnych zasobów do 2030 roku. Plan ten nie jest zaskakujący, biorąc pod uwagę sytuację strategiczną Chin. Niemniej stanowi to poważne wyzwanie dla USA ze względu na pogarszającą się sytuację militarną na zachodnim Pacyfiku – pisze w opinii dr Hal Brands, felietonista Bloomberga. Bez przyspieszenia atomowego wyścigu zbrojeń nie byłoby nowej zimnej wojny. Pentagon zauważył niedawno, że Chiny chcą w istotny sposób zwiększyć swój arsenał nuklearny – chodzi o podwojenie obecnych zasobów do 2030 roku. Plan ten nie jest zaskakujący, biorąc pod uwagę sytuację strategiczną Chin. Niemniej stanowi to poważne wyzwanie dla USA ze względu na pogarszającą się sytuację militarną na zachodnim Pacyfiku. Od czasu pierwszego testu nuklearnego Chin w 1964 roku, Pekin wszedł w posiadanie stosunkowo skromnego potencjału odstraszającego – początkowo arsenał atomowy Państwa Środka obejmował kilka tuzinów głowic, a obecnie wynosi ok. 200. Dziś Chiny szybko rozbudowują ten potencjał, tworząc więcej i lepsze międzykontynentalne rakiety balistyczne (ICBM), co zwiększy możliwości Pekinu w zakresie uderzenia w cele zlokalizowane w Stanach Zjednoczonych. Z jednej strony nie jest niczym zaskakującym, że państwo zaangażowane w rywalizację z USA, które dysponują 1400 rozmieszczonymi głowicami jądrowymi, rozwija potencjał nuklearny wraz ze wzrostem swojej potęgi. Bardziej nurtującą kwestią jest to, jak bardzo oraz w jaki sposób chińskie plany zwiększenia potencjału nuklearnego mają znaczenie.


Kolejny prorok wieszczy wzrosty cen kruszców
Ceny złota i srebra utrzymują się na przestrzeni ostatnich dni na względnie stabilnych poziomach odpowiednio w okolicy 1950 i 27 dolarów. Warto przy tym zwrócić uwagę, że od początku roku cena złota wzrosła o niemal 29 proc. a cena srebra o ponad 51 proc. Devlyn Steele, główny ekonomista Augusta Precious Metals uważa jednak, że to jeszcze nie koniec wzrostów na notowaniach tych metali szlachetnych. Steele, główny ekonomista Augusta Precious Metals, wiodący amerykański dostawca złota i srebra dla osób oszczędzających na emeryturę, który pomaga im w realizacji marzeń o niezależności finansowej podczas jesieni życia dokonał oceny obecnych czynników ekonomicznych i zaktualizował swoje projekcje dot. przyszłych wycen złota i srebra. Jego zdaniem trwa obecnie masowe przejście od tradycyjnych aktywów do fizycznego złota i srebra uważanych za aktywa Safe Haven czyli tzw. bezpieczne przystanie, co w ciągu najbliższych 36 miesięcy, może doprowadzić do wzrostu ceny złota do 5 000 dolarów, a ceny srebra do 125 dolarów. – Trwa wielka rotacja cen złota i srebra i nie ma powodu, aby tego przegapić – powiedział Steele dodając, że to doniosłe wydarzenie i chcę się upewnić, że wszyscy o nim wiedzą. Jego zdaniem dotychczasowe wzrosty notowań tych metali szlachetnych odzwierciedlają bezprecedensowe działania Rezerwy Federalnej i amerykańskiego rządu mające na celu zminimalizowanie gospodarczych skutków kryzysu wywołanego wybuchem pandemii. Na przyszłe wzrosty wpływ ma mieć jednak także wiele innych czynników, takich jak chociażby zmienny klimat polityczny, nieograniczone luzowanie ilościowe i wyjątkowo niskie oprocentowanie aktywów, co praktycznie zmusza oszczędzających na emeryturę do przeniesienia swoich aktywów z kont oszczędnościowych i lokat w kierunku złota i srebra. Na uwagę zasługuje fakt, iż prognozy Stelle już raz się sprawdziły. Skutecznie przewidział on bowiem kryzys finansowy z 2008 roku oraz następujący po nim wzrost cen złota i srebra. Gdyby jego obecne projekcje miały się zrealizować, cena złota wzrosłaby o ponad 155 proc. a cena srebra aż o 362 proc. w stosunku do obecnych poziomów. Spoglądając na notowania złota zauważymy, że jego cena od pewnego czasu porusza się w trendzie horyzontalnym wewnątrz prostokątnego trójkąta zniżkującego. Jeżeli tylko linia tendencji spadkowej będąca jego górnym ograniczeniem zostanie jednak pokonana, z czysto technicznego punktu widzenia, w najbliższym czasie spodziewać moglibyśmy się nawet ponownej aprecjacji ceny złota.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *