Piłka nożna:

PKO Ekstraklasa:
Testy wymazowe zamiastprzesiewowych – to najważniejsza zmiana w protokole medycznym dla PKO Ekstraklasy na nowy sezon. PZPN rekomenduje dokładniejsze badania w najwyższej klasie rozgrywkowej.  Dotąd na całym szczeblu centralnym osoby ze strefy zero (piłkarze, trenerzy, pracownicy funkcyjni niezbędni do organizacji meczu) przechodzili rutynowo testy przesiewowe – na obecność w organizmie przeciwciał przeciwko koronawirusowi. Testom wymazowym (są kilkakrotnie droższe – ich cena to nawet 500 zł) poddawane były tylko osoby, u których pierwsze badania wykazały wynik dodatni. Testy przesiewowe bardzo często dawały wyniki fałszywie dodatnie. Mogły też być reaktywne w przypadku, gdy dana osoba wcześniej zwalczyła chorobę (czyli aktualnie nie zaraża), ale w jej organizmie pozostały przeciwciała. Teraz w PKO Ekstraklasie zespół medyczny PZPN rekomenduje testy wymazowe (dokładniejsze, bo wykazujące obecność samego patogenu) w pierwszej kolejności, na starcie przygotowań do nowego sezonu (część klubów, np. Legia Warszawa, Piast Gliwice i Cracovia, zrobiły to jeszcze przed powrotem do treningów), następnie ich powtórzenie po 5-7 dniach, a potem co najmniej raz w miesiącu testy przesiewowe (i w razie wyniku dodatniego – wymazowe). W Fortuna I lidze, II lidze i Totolotek Pucharze Polski zasady będą takie jak dotychczas.

Cracovia w środę rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu. Przed wznowieniem treningów w klubie z Kałuży 1 przeprowadzono badania genetyczne w kierunku COVID-19 – wyniki wszystkich testów są ujemne.  W Krakowie jest już Ivan Marquez. Były zawodnik Korony Kielce wzmocni Cracovię na zasadzie wolnego transferu – jego kontrakt z poprzednim klubem został rozwiązany za porozumieniem stron na początku maja.  Ze względu na rekordowo krótką przerwę między sezonami sztab szkoleniowy Cracovii zrezygnował z gier kontrolnych.  Krakowian czeka intensywny start sezonu, bo tydzień po Superpucharze Polski zagrają mecz I rundy Pucharu Polski z Chrobrym Głogów, 22 sierpnia czeka ich inauguracja PKO Ekstraklasy z Pogonią Szczecin, a 27 sierpnia przystąpią do eliminacji Ligi Europy.

W pierwszym letnim sparingu Wisła Kraków pokonała 4:2 Stal Mielec. Skutecznością błysnął Jean Carlos Silva. Hiszpan, który w minionym sezonie nie strzelił ani jednego gola, skompletował hat-trick. Wysokie zwycięstwo Wisły jest zaskakujące, biorąc pod uwagę przebieg spotkania. Po godzinie gry w Myślenicach to beniaminek PKO Ekstraklasy prowadził 2:0 po trafieniach Macieja Domańskiego i Łukasza Seweryna. Dwa ostatnie kwadranse były jednak zabójcze w wykonaniu Białej Gwiazdy.

Fortuna I Liga:
Piotr Mandrysz został nowym trenerem występującej w Fortuna I lidze Sandecji Nowy Sącz. Szkoleniowiec z klubem podpisał 2-letni kontrakt. Po dziewięciu miesiącach Piotr Mandrysz ponownie poprowadzi klub na szczeblu centralnym.  W nadchodzącym sezonie celem klubu z Nowego Sącza nie będzie walka o awans do PKO Ekstraklasy.

Koszykówka:

 

Joshiko Saibou nie jest już koszykarzem zespołu Telekom Baskets Bonn. Klub rozwiązał z nim kontrakt w trybie natychmiastowym z powodu jego uczestnictwa w antykoronawirusowej demonstracji.  – Kluby koszykarskiej Bundesligi obecnie skrupulatnie pracują nad koncepcjami przepisów dotyczących higieny dla widzów na kolejny sezon oraz specjalnymi wytycznymi dla zawodników. Dlatego też nie możemy być pociągnięci do odpowiedzialności za trwałe ryzyko infekcji, jakie powodował Saibou zarówno w stosunku do kolegów z zespołu jak i innych graczy w lidze – powiedział Wolfgang Wiedlich, dyrektor zespołu z Bonn. Saibou na proteście w Berlinie był obecny wraz ze swoją dziewczyną, niemiecką skoczkinią w dal – Alexandrą Wester. Już po udziale w demonstracji opublikował na swoim Instagramie wideo, na którym bez maski trenuje na siłowni wraz z kolegą z reprezentacji Maodo Lo.  Wcześniej zarówno Saibou jak i Wester podważali zasadność obostrzeń w swoich social mediach, skarżąc się między innymi na ograniczanie ich wolności.

NBA:
Luka Doncić zaliczył historyczny występ. Został najmłodszym koszykarzem w historii NBA, który zanotował takie statystyki. Dodatkowo jego Dallas Mavericks zwyciężyli. Lider Mavericks był fenomenalny, zdobył 34 punkty, najlepsze w karierze 20 zbiórek i 12 asyst. Trafił 12 na 24 oddane rzuty z pola, 2 na 6 za trzy i wykorzystał 8 na 11 wolnych.  Doncić ma dopiero 21 lat i 158 dni. Został najmłodszym zawodnikiem w lidze, który w jednym meczu dobił do bariery 30 punktów, 20 zbiórek i 10 asyst. Wcześniej czegoś podobnego w 1965 roku w wieku 23 lat i 12 dni dokonał słynny Oscar Robertson.
Sacramento Kings – Dallas Mavericks 110:114 po dogrywce (37:27, 23:29, 22:19, 13:20, 15:19)
(Fox 28, Hield 21, Bazemore 16 – Doncic 34, Hardaway Jr. 22, Porzingis 22, Finney-Smith 16)
To był przede wszystkim bardzo trudny rzut. Devin Booker trafił po obrocie i z odchylenia, twardo kryty przez obrońcę. 23-latek w tak spektakularny sposób zapewnił Phoenix Suns zwycięstwo z Los Angeles Clippers (117:115).
James Harden zawiódł w końcówce spotkania. Przestrzelił trzy rzuty za trzy z rzędu, a jego Houston Rockets musieli uznać wyższość walczących o play offy Portland Trail Blazers. Aktualnie dziewiąta drużyna Konferencji Zachodniej pokonała czwartych Teksańczyków 110:102.
Milwaukee Bucks – Brooklyn Nets 116:119 (34:40, 31:33, 23:21, 28:25)
(Antetokounmpo 16, Korver 13, Ilyasova 11, Mason 11 – Luwawu-Cabarrot 26, Temple 19, Johnson 11, Anderson 11)
Sacramento Kings – Dallas Mavericks 110:114 po dogrywce (37:27, 23:29, 22:19, 13:20, 15:19)
(Fox 28, Hield 21, Bazemore 16 – Doncic 34, Hardaway Jr. 22, Porzingis 22, Finney-Smith 16)
Los Angeles Clippers – Phoenix Suns 115:117 (23:27, 33:36, 35:32, 24:22)
(Leonard 27, George 23, Zubac 18 – Booker 35, Ayton 19, Rubio 18)
Indiana Pacers – Orlando Magic 120:109 (43:22, 28:28, 21:26, 28:33)
(Warren 32, Turner 21, Oladipo 13 – Vucevic 24, Gordon 20, Ross 20, Ennis 12)
Miami Heat – Boston Celtics 112:106 (33:28, 30:23, 28:32, 21:23)
(Adebayo 21, Robinson 21, Dragic 20, Olynyk 15 – Tatum 23, Brown 18, Hayward 15, Walker 15)
Portland Trail Blazers – Houston Rockets 110:102 (29:24, 32:32, 25:24, 24:22)
(Lillard 21, McCollum 20, Nurkic 18 – Harden 23, Green 22, House Jr. 17)

Para butów Michaela Jordana z jego debiutanckiego sezonu w NBA została wystawiona na aukcję. Spekuluje się, że ich cena może sięgnąć nawet 600 tysięcy dolarów. To może być wyjątkowa gratka dla kolekcjonerów sportowych pamiątek. Na aukcję trafiły właśnie buty Air Jordan 1, w których legendarny koszykarz występował w trakcie swojego pierwszego sezonu w Chicago Bulls.  Już w swoim pierwszym sezonie na parkietach NBA Jordan notował fenomenalne liczby. Amerykanin zdobywał średnio 28 punktów na mecz, miał 6,5 zbiórki, a także 6 asyst dzięki czemu zdobył tytuł debiutanta roku. Aktualnie cena używanego w sezonie 84/85 obuwia wynosi 122 tysiące dolarów. Co ważne, na butach znajduje się także autograf Jordana, złożony przez niego przed kamerami w trakcie jednego z jego spotkań.  Spekuluje się jednak, że cena butów powinna dobić, a może nawet przekroczyć, 600 tysięcy dolarów. Wcześniej bowiem inna para butów Michaela Jordana została sprzedana za 560 tysięcy.  Wartość wszelkich pamiątek związanych z Jordanem mocno wzrosła od momentu emisji przez Netflix serialu “The Last Dance”, który spotkał się z bardzo pochlebnymi opiniami, a który opowiada o karierze Jordana oraz o zespole Chicago Bulls z lat 90. Aukcja zakończy się 22 sierpnia.

Hokej:

NHL:
Świetna gra w przewagach pozwoliła Calgary Flames wygrać mecz numer 3 z Winnipeg Jets i odzyskać prowadzenie w serii kwalifikacyjnej do pierwszej rundy play-off NHL. “Płomienie” w poniedziałkowym meczu numer 2 z “Odrzutowcami” nie wykorzystały żadnej z 6 gier w przewadze. Łącznie trwały one aż 10 i pół minuty. Tej nocy jednak podopieczni Geoffa Warda zamienili na gole 3 ze swoich 4 okazji do gry w liczebniejszym składzie i wygrali 6:2 z rywalem, który wykorzystał 1 z 2 przewag. W serii do 3 zwycięstw prowadzą teraz 2:1.
W konferencji wschodniej, która swoje mecze rozgrywa w Toronto, New York Islanders prowadzą już 2:0 w serii z Florida Panthers. Wczoraj w meczu numer 2 “Wyspiarze” wygrali 4:2, choć dwukrotnie przegrywali. Jordan Eberle strzelił gola zwycięskiego na 3:2 i ustalającego wynik na 4:2, Matt Martin trafił dla zwycięzców po kapitalnym odegraniu między nogami przez Toma Kühnhackla, a bramkę i asystę zaliczył Ryan Pulock.
Wyrównać stan rywalizacji udało się za to Nashville Predators, którzy w meczu numer 2 rundy kwalifikacyjnej na Zachodzie pokonali Arizona Coyotes 4:2.  Dziś w Edmonton mecz numer 3.
Remis jest także w parze Toronto Maple Leafs – Columbus Blue Jackets. W niedzielę “Kurtki” wygrały pierwszy mecz 2:0, a wczoraj “Klonowe Liście” zrewanżowały im się zwycięstwem 3:0.  Niestety zwycięstwo Maple Leafs okupili poważnie wyglądającym urazem Jake’a Muzzina, który upadając na lód uderzył głową w kolano gracza rywali Olivera Bjorkstranda i został zwieziony z tafli na noszach.
Carolina Hurricanes jako pierwsi już awansowali do właściwej części play-offów dzięki zwycięstwu w serii 3:0 nad New York Rangers. Tej nocy “Huragany” przypieczętowały swój sukces zwycięstwem 4:1. Przesądziła o tym trzecia tercja wygrana 3:0.  O tym, z kim w pierwszej rundzie play-offów zagra drużyna Hurricanes przesądzą rozstrzygnięcia pozostałych serii. Rangers razem z innymi zespołami, które odpadną w kwalifikacjach, będą uczestniczyli w losowaniu prawa wyboru z numerem 1 w tegorocznym drafcie.

Tenis:

WTA Palermo:
Marketa Vondrousova przegrała z Kają Juvan, a Elise Mertens została pokonana przez Alaksandrę Sasnowicz w I rundzie turnieju WTA International w Palermo. Petra Martić łatwo poradziła sobie z Alison van Uytvanck.
W Palermo odbywa się pierwszy turniej WTA po pięciomiesięcznej przerwie spowodowanej przez pandemię koronawirusa. We wtorek z turniejem pożegnała się Marketa Vondrousova (WTA 18), która była rozstawiona z numerem drugim. Czeszka przegrała 6:1, 5:7, 4:6 z Kają Juvan (WTA 121) po 2,5 godzinie walki.
Odpadła również Elise Mertens (WTA 23), która uległa 4:6, 1:6 Alaksandrze Sasnowicz (WTA 119). Belgijka prowadziła 3:1, ale straciła 11 z 13 kolejnych gemów. W ciągu 83 minut Białorusinka wykorzystała cztery z pięciu break pointów i zdobyła 23 z 33 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Podwyższyła na 3-1 bilans meczów z Mertens.
Najwyżej rozstawiona Petra Martić (WTA 15) w 65 minut rozbiła 6:0, 6:3 Alison van Uytvanck (WTA 57). Chorwatka obroniła cztery break pointy i zgarnęła 25 z 32 punktów przy własnym pierwszym podaniu. Kolejną jej rywalką będzie Ludmiła Samsonowa (WTA 117), która uzyskała pięć przełamań i pokonała 6:4, 6:2 Kirsten Flipkens (WTA 77).
Anett Kontaveit (WTA 22) wygrała 6:3, 6:3 z Patricią Marią Tig (WTA 85). W trwającym 94 minuty spotkaniu Rumunka popełniła dziewięć podwójnych błędów. Estonka zaserwowała pięć asów, wywalczyła 26 z 35 punktów przy swoim pierwszym podaniu i zamieniła na przełamanie sześć z 10 szans. W drugim secie od 0:3 zdobyła sześć gemów z rzędu.
Camila Giorgi (WTA 89) wróciła z 1:3 w pierwszym secie i wygrała 7:5, 6:4 z Rebekką Peterson (WTA 44). W drugiej partii Włoszka od 5:1 straciła trzy gemy, by przy 5:4 zakończyć spotkanie serwisem. Wykorzystała wszystkie cztery break pointy. W II rundzie zmierzy się z Juvan. Fiona Ferro (WTA 53) zamieniła na przełamanie sześć z 12 szans i w 67 minut pokonała 6:2, 6:1 Nadię Podoroską (WTA 172).
Oceane Dodin (WTA 116) zwyciężyła 2:6, 6:4, 6:4 Tamarę Zidansek (WTA 71). W trwającym dwie godziny i 12 minut meczu obie tenisistki zaliczyły po sześć przełamań. Francuzka zdobyła o sześć punktów więcej (95-86).

Decyzja o odwołaniu turnieju Mutua Madrid Open sprawiła, że w kalendarzu ATP pojawiła się luka. Miejsce hiszpańskiej imprezy chcą zająć organizatorzy zawodów w Kitzbuehel. We wtorek działacze z Madrytu poinformowali, że zaplanowane na 12-20 września kobiece i męskie zawody nie dojdą do skutku. Władze miejskie zasugerowały ich odwołanie, ponieważ w ostatnim czasie wzrosła liczba przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Jak dowiedzieli się dziennikarze hiszpańskiego dziennika “Marca”, skorzystać na tym może turniej ATP Tour 250 w Kitzbuehel. W dobie pandemii COVID-19 impreza miała się odbyć w dniach 8-13 września, a więc w drugim tygodniu rozgrywania wielkoszlemowego US Open 2020. Teraz jednak ATP rozważa przesunięcie zawodów o kilka dni, na termin zajęty pierwotnie przez Mutua Madrid Open.

Pięcioro reprezentantów Polski ma pewne miejsce w głównej drabince wielkoszlemowego US Open 2020. Turniej ma zostać rozegrany w dniach 31 sierpnia – 13 września. Rozstawiony w Nowym Jorku powinien być Hubert Hurkacz.  W tym tygodniu zamknięta została lista zgłoszeń do międzynarodowych mistrzostw USA. Nie brakuje tenisistek i tenisistów, którzy zrezygnowali z występu w Nowym Jorku. Na taki krok zdecydowali się m.in. najlepsza obecnie na świecie Ashleigh Barty i ubiegłoroczny mistrz Rafael Nadal. Nie zagra również kontuzjowany Roger Federer.
Listę zgłoszeń do singla kobiet otwiera więc Simona Halep. Rumunka, aktualna wiceliderka klasyfikacji WTA, poinformowała już, że jej występ nie jest jeszcze w 100 proc. potwierdzony. Jest także broniąca tytułu Kanadyjka Bianca Andreescu, która w przypadku niepowodzenia nie musi się martwić o utratę punktów, bo zmieniły się zasady. Amerykanie będą liczyć na świetny start Sereny Williams, która chce wyrównać rekord wszech czasów Margaret Court.
Na liście zgłoszeń do turnieju kobiet znalazły się trzy Polki – Magda Linette, Iga Świątek i Katarzyna Kawa. Pierwsza z naszych pań ma wielkie szanse być rozstawiona w nowojorskim turnieju (po raz pierwszy w karierze w Wielkim Szlemie). W annałach naszego tenisa może się zapisać również Kawa, która jeśli zagra w US Open 2020, to zostanie 20. Polką w historii z występem w głównej drabince zawodów wielkoszlemowych.
U panów największą gwiazdą będzie Novak Djoković, jeśli oczywiście zdecyduje się na start. Najlepszy aktualnie na świecie Serb zgłaszał wcześniej sporo wątpliwości odnośnie konieczności odbycia kwarantanny po powrocie do Europy. Rozstawiony w US Open 2020 powinien być Hubert Hurkacz, który zajmuje miejsce w Top 30. Na liście zgłoszeń jest również Kamil Majchrzak.
Przypomnijmy, że listy zgłoszeń są generowane automatycznie i mogą uwzględniać graczy, którzy nie podjęli jeszcze decyzji o wycofaniu się. W tym roku nie będzie eliminacji do US Open, dlatego jako ostatni dostali się Australijka Lizette Cabrera (WTA 127) i Sumit Nagal (ATP 127) z Indii. Pierwszym oczekującym do wejścia do głównej drabinki jest Brytyjczyk Andy Murray, ale on może liczyć na jedną z ośmiu dzikich kart, jeśli żaden z graczy się nie wycofa.

F1:
Robert Kubica wystąpi w piątkowym treningu przed GP 70-lecia na torze Silverstone, który zaplanowano na 7 sierpnia. Będzie to już trzecia sesja z udziałem Kubicy w tym sezonie Formuły 1. Jak przekazała Alfa Romeo, Kubica w piątkowej sesji treningowej przed GP 70-lecia zajmie miejsce Antonio Giovinazziego. Będzie to już trzeci występ 35-latka w obecnym sezonie F1 – wcześniej brał on udział w sesjach treningowych przed GP Styrii i GP Węgier. – Cieszę się, że wrócę za kierownicę w tak pracowitej części sezonu. Prowadzenie bolidu F1 zawsze jest czymś wyjątkowym, a tym bardziej w takim miejscu jak Silverstone. Ten tor ma długą historię i sprawdza nie tylko maszynę, ale też kierowcę. To jedno z najlepszych miejsc do jazdy w motorsporcie – powiedział Kubica. – Ściganie się na Silverstone, nawet bez kibiców na trybunach, daje ogromną energię. Mój główny cel pozostaje jednak bez zmian. Chcę pomóc ekipie w rozwoju bolidu – dodał Kubica. Pełen nadziei jest też Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo. – Cieszę się, że Robert wraca do bolidu. Jego dotychczasowe opinie były najwyższej jakości, a jego praca okazała się niezwykle cenna dla zespołu. Chodzi mi nie tylko o samą jazdę samochodem, ale też o rozmowy z inżynierami podczas naszych spotkań. Robert zna Silverstone od podszewki i jestem pewien, że na pewno nam pomoże zrobić kolejny krok naprzód – przekazał Vasseur.

Pirelli nie potrzebowało wiele czasu, by ustalić przyczyny eksplozji opon w samej końcówce GP Wielkiej Brytanii. Zdaniem włoskiej firmy, zespoły przesadziły z długością przejazdu na ogumieniu z twardej mieszanki. Na ostatnich okrążeniach GP Wielkiej Brytanii doszło do kilku wybuchów opon – najpierw pech dopadł Valtteriego Bottasa, który stracił w ten sposób drugie miejsce w wyścigu. Następnie identyczne problemy mieli Lewis Hamilton oraz Carlos Sainz. Hamilton dojechał na feldze na pierwszym miejscu do mety, Sainz wypadł poza punktowaną dziesiątkę. W przypadku każdego z tych kierowców trudu wyścigu nie wytrzymała lewa przednia opona, dlatego Pirelli jeszcze w niedzielę zapowiedziało śledztwo, które miało ustalić co zawiodło podczas GP Wielkiej Brytanii. Włosi potrzebowali niespełna dwóch dni, by dojść do wniosku, że zespoły Formuły 1 po prostu przesadziły z długością przejazdu na twardej mieszance. Każdy z kierowców z czołówki F1 zjechał na pit-stop w pierwszej fazie wyścigu, gdy na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa po wypadku Daniiła Kwiata.

Żużel:

Marek Cieślak po sezonie przestanie być trenerem żużlowej reprezentacji Polski. Zanim to nastąpi, jak zadeklarował w środę w Toruniu, chce zwyciężyć w Speedway of Nations – drużynowych mistrzostwach świata. Taki cel przyświeca także indywidualnemu mistrzowi świata Bartoszowi Zmarzlikowi.  O planach na ten sezon przedstawiciele reprezentacji Polski poinformowali na toruńskiej Motoarenie, gdzie we wtorek i środę trwało zgrupowanie kadry. Podano, że w Polsce zorganizowane zostaną m.in. dwa mecze towarzyskie kadry – jeden najprawdopodobniej z Australią. Trener Cieślak ogłosił, że ten sezon będzie jego ostatnim na stanowisku trenera reprezentacji.

Boks:

Mariusz Wach znalazł się w gronie bokserów, których Deontay Wilder chciał mieć przy sobie na obozie przygotowawczym do trzeciego pojedynku z Tysonem Furym. Polak musiał odmówić Amerykaninowi, gdyż niebawem przejdzie operację. Informację o zaproszeniu dla Wacha przekazał z rozmowie z ringpolska.pl jego menadżer, Jerzy Mazur. “Viking” miał spędzić w Stanach Zjednoczonych aż sześć tygodni.  40-latek z Krakowa zrezygnował z zaproszenia z uwagi na zbliżający się termin operacji łokcia. Mariusz Wach po zabiegu zamierza jak najszybciej wrócić do ringu i doprowadzić do pojedynku z Niemcem Agitem Kabayelem.

Zdaniem Eddiego Hearna pojedynek Mike’a Tysona z Royem Jonesem Jr może zakończyć się kompromitacją. Wszystko ze względu na fakt, że Komisja Sportowa w Kalifornii chce, aby była to walka pokazowa.  Starcie 54-letniego Tysona i 51-letniego Jonesa Jr odbędzie się 12 września. Pojedynek został zakontraktowany na osiem rund. Za dostęp do transmisji trzeba będzie zapłacić w Stanach Zjednoczonych aż 50 dolarów.  – Komisja powiedziała, że nie mogą szukać nokautu w tej walce. Czy możesz sobie to wyobrazić? Tyson wychodzi i idzie po nokaut, a komisarz chce przerwać pojedynek. To absolutna katastrofa – powiedział Eddie Hearn w wywiadzie dla “Boxing Social”. Szef grupy Matchroom Boxing jest zniesmaczony ceną za PPV do tej walki. Jego zdaniem kwota jest absurdalna jak za starcie pokazowe.  Mike Tyson 12 września powróci do ringu po ponad 15 latach przerwy. Zanim podpisał kontrakt na starcie z Royem Jonesem Jr proponowano mu m.in. pojedynek na gołe pięści z Wanderleiem Silvą.

MKOL:

Dyrektor zarządzający Komitetu Organizacyjnego igrzysk w Tokio Toshiro Muto zapowiedział, że impreza odbędzie się w 2021 roku, również z koronawirusem. Z powodu pandemii została ona przełożona o 12 miesięcy.  – Nie wiem, jaka będzie sytuacja z zakażeniami koronawirusem następnego lata, ale szansę, że będzie to już wówczas przeszłość, nie są zbyt duże. Raczej istotne jest, by zorganizować igrzyska dla osób, które muszą żyć z Covid-19 – zaznaczył Muto w wywiadzie dla “Financial Times”. Ze względu na pandemię Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) i Japonia podjęły pod koniec marca decyzję o historycznej zmianie terminu igrzysk. Zaplanowane są one obecnie na przyszły rok, w dniach 23 lipca – 8 sierpnia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *