Indeksy amerykańskich giełd odnotowały w środę odbicie. Zwyżkę napędzały raporty kwartale kilku istotnych dla rynku spółek oraz utrzymanie przez władze monetarne „gołębiego” nastawienia. Zdołały one pokonać negatywny wpływ ze strony obaw o nowy program stymulacyjny dla gospodarki opracowywany przez rząd. Główne amerykańskie indeksy zakończyły sesję na plusie, a w przypadku S&P 500 skala zwyżki była największa od dwóch tygodni. Zgodnie z oczekiwaniami Fed utrzymał stopy procentowe w pobliżu zera, podkreślając zagrożenie dla ożywienia w amerykańskiej gospodarce ze strony epidemii koronawirusa. W centrum uwagi inwestorów znalazły się także wyniki kwartalne spółek. Indeks S&P 500 wzrósł 1,24 proc. do 3.258,44 pkt., Dow Jones Industrial zwyżkował o 0,61 proc. do 26.539,57 pkt., a Nasdaq poszedł w górę o 1,35 proc. do 10.542,94 pkt. Jednym z ciekawszych wydarzeń środowej sesji był wzrósł kursu Eastman Kodak o ponad 300 proc.. Prezydent USA Donald Trump ogłosił umowę o współpracy z pionierem fotografii w zakresie produkcji składników leków generycznych w odpowiedzi na pandemię koronawirusa. Donald Trump chce pomóc przekształcić upadłego lidera przemysłu fotograficznego w firmę farmaceutyczną. Kodak otrzymał ogromną pożyczkę, a jego notowania na Wall Street wystrzeliły w górę. O 572 proc. drożały w środę około godziny 16:30 akcje Kodaka. W sumie w ciągu dwóch dni wartość Kodaka na giełdzie wzrosła aż 20-krotnie. Inwestorzy przypomnieli sobie o tej pogrążonej w stagnacji spółce, gdy Donald Trump ogłosił „jedną z najważniejszych transakcji w historii amerykańskiego przemysłu farmaceutycznego”. – Przy tej umowie moja administracja użyje ustawy o produkcji obronnej, aby przyznać pożyczkę w wysokości 765 milionów dolarów na rozwój Kodak Pharmaceuticals – poinformował Trump. Wspomniana ustawa pozwala prezydentowi USA, jako szefowi sił zbrojnych, nakazywać biznesowi produkcję wskazanych dóbr. Kodak ma być odpowiedzialny za produkcję generycznych substancji aktywnych, które będą wykorzystane przy produkcji leków na terenie USA. Trump chce, aby inwestycje Kodaka, ale i kilku podobnych firm, przywróciły Ameryce odpowiednią pozycję na rynku produkcji leków. Prezydent liczy z jednej strony na nowe miejsca pracy, ale także i na zabezpieczenie łańcuchów dostaw farmaceutyków. O istotności tego ostatniego zagadnienia boleśnie przypomniała pandemia koronawirusa. Trump podkreślał także możliwość odrodzenia się wielkiej marki. Przypomnijmy, że Kodak w XX wieku był liderem rynku fotograficznego, przegrał jednak z rewolucją cyfrową. Studenci ekonomii do tej pory wysłuchują opowieści o firmie, która miała produkt rewolucjonizujący branżę, ale nie chciała go wprowadzić do sprzedaży, by nie podciąć sobie nogi biznesowej z klasycznymi aparatami. Cała historia jest bardziej złożona, w efekcie jednak Kodak przegrał rewolucję cyfrową i w 2012 roku złożył wniosek o upadłość.

Uwaga inwestorów koncentruje się także na wynikach spółek za II kwartał. O niemal 3 proc. spadły notowania Boeinga, a ponad 4 proc. zniżkował kurs akcji General Eletric. Obydwie spółki zanotowały w II kwartale wyższe straty niż oczekiwał rynek, choć General Eletric pokazał wyższe od prognoz przychody. Niemal 2 proc. zniżkowały akcje General Motors, choć w tym wypadku strata była niższa (50 centów na akcję vs. 1,66 dol. na akcję) od szacunków analityków. Akcje Visy zwyżkowały o niemal 1 proc. Firma zanotowała skorygowany zysk na akcję w wysokości 1,06 dol., wobec oczekiwanych 1,04 dol. Notowania Starbucks wzrosły o niemal 4 proc. – w II kw. największa na świecie sieć kawiarni zanotowała stratę na akcję w wysokości 46 centów wobec oczekiwanej straty w wysokości 59 centów.

Kierownictwo Rezerwy Federalnej ponownie powstrzymało się przed zmianą stóp procentowych. Oznacza to, że stopa funduszy federalnych pozostała praktycznie na zerze. Przedział stopy funduszy federalnych pozostał bez zmian na poziomie 0-0,25 proc. Taką decyzję Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) podjął jednogłośnie, wpisując się w oczekiwania rynku i ekonomistów. Fed utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie także na poprzednich dwóch posiedzenia, które miały miejsce 10 czerwca oraz 29 kwietnia. Wcześniej, w połowie marca, na niezapowiedzianym, niedzielnym posiedzeniu marca Fed ściął stopy procentowe aż o 100 pb., ustalając cenę pieniądza w pobliżu zera. Równocześnie zwiększył wtedy program QE o 700 mld dolarów. Było to wtedy drugie „awaryjne” cięcie stóp procentowych po tym, jak 3 marca FOMC (czyli także w niedzielę) obniżył stopę funduszy federalnych o 50 pb. Na obniżkach stóp się jednak nie skończyło. 23 marca Rezerwa Federalna ogłosiła nieograniczony skup papierów wartościowych oraz uruchomiła serię programów dostarczających kredyt do gospodarki. Ponadto 9 kwietnia Fed uruchomił kolejny program pożyczkowy – tym razem opiewający na astronomiczną kwotę 2,3 bln dolarów. 12 maja bank centralny USA ogłosił, że zacznie kupować notowane na giełdzie jednostki funduszy dłużnych. Wczoraj Fed przedłużył funkcjonowanie tych programów do końca 2020 roku. – Epidemia koronawirusa powoduje ogromne trudności dla ludzi i dla gospodarki w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Po ostrych spadkach aktywność gospodarcza i zatrudnienie nieco podniosły się w ostatnich miesiącach, ale pozostają wyraźnie poniżej swoich poziomów z początku tego roku. Słabszy popyt i znacząco niższe ceny ropy naftowej powstrzymują inflację cen konsumenckich. Ogólne warunki finansowe w ostatnich miesiącach uległy poprawie, po części odzwierciedlając środki polityki monetarnej powzięte, aby podtrzymać gospodarkę i przepływ kredytu do amerykańskich gospodarstw domowych i przedsiębiorstw – czytamy w lipcowym komunikacie FOMC. Od marca do końca czerwca Fed zwiększył swoją sumę bilansową o 2,85 bln dolarów, skupując z rynku obligacje i płacąc za nie świeżo wykreowanymi pieniędzmi (a ściśle rzecz biorąc zwiększając stan rezerw banków komercyjnych). Ale w lipcu aktywa banku centralnego USA przestały rosnąć i nawet nieco zmalały (o 117,5 mld dolarów  według stanu na 22.07). – Komitet spodziewa się utrzymania obecnego poziomu stopy funduszy federalnych, dopóki nie będzie pewny, że gospodarka otrząsnęła się z ostatnich wydarzeń i że jest na ścieżce do osiągnięcia celów maksymalnego zatrudnienia i stabilności cen – ta fraza z poprzednich dwóch komunikatów pozostała bez zmian. FOMC zapowiedział, że w „nadchodzących miesiącach” nadal będzie zwiększał stan posiadania obligacji skarbowych oraz obligacji hipotecznych w tempie „przynajmniej takim jak obecne”. Dodatkowo na dużą skalę prowadzone będą operacje repo oraz overnight. „Przyszła ścieżka wzrostu PKB w USA jest nadzwyczaj niepewna. Obecny wzrost liczby przypadków koronawirusa stanowi obciążenie dla gospodarki” – ocenił na konferencji prasowej przewodniczący Jerome Powell. Następne posiedzenie kierownictwa Fedu zaplanowane jest na 15-16 września. Rynek nie spodziewa się zmiany stopy funduszy federalnych przynajmniej do marca 2021 roku – wynika z obliczeń FedWatch Tool.

Po środowym obiciu nie ma już śladu. Rynek terminowy sugeruje powrót do przeceny na Wall Street. Sytuacja uległa zmianie po  podaniu danych o bezrobociu i spadku PKB.  Według wstępnego oszacowania amerykańska gospodarka odnotowała w II kwartale 2020 r. skurcz rzędu 32,9 proc. w ujęciu annualizowanym, wynika z danych zaprezentowanych w czwartek przez Bureau of Economic Analysis (Biuro Analiz Ekonomicznych USA). To najgorszy odczyt w historii.Mediana prognoz ekonomistów zakładała spadek PKB o 34,1 proc. wobec zniżki o 5,0 proc. kwartał wcześniej. W tygodniu zakończonym 25 lipca liczba osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych wzrosła do 1434 tys., wynika z danych zaprezentowanych przez Departament Pracy. Mediana prognoz ekonomistów zakładała wynik na poziomie 1450 tys. wobec 1422 tys. tydzień wcześniej po korekcie z 1416 tys.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *