Środowa sesja na Wall Street zakończyła się ok. 0.5 proc. wzrostami i podobnie zyskują notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy w czwartkowy poranek. W efekcie S&P 500 sukcesywnie wspina się na północ i znajduje się na popandemicznych szczytach na poziomie 3275 pkt. Inwestorzy jak na razie lekceważą ponowne napięcia pojawiając się w amerykańsko-chińskich relacjach. Chiny bowiem mają odpowiedzieć analogicznymi działaniami na wczorajsze wezwanie Stanów Zjednoczonych o zamknięcie konsulatu w Houston. Jako uzasadnienie Departament Stanu podał niebezpieczeństwo związane z ochroną własności intelektualnej i atakami hackerskimi, m.in. na badania nad lekiem na koronawirusa. Wydaje się, że eskalacja napięć jest obecnie największym zagrożeniem dla rynków obok możliwości szerszego lockdownu. Opublikowane po wczorajszym zamknięciu wyniki Microsoftu oraz Tesli też nie dały jasnych przesłanek. Wyniki giganta technologicznego nie spełniły oczekiwań, podczas gdy akcje najbardziej znanego producenta aut elektrycznych poszybowały w górę. W dzisiejszym kalendarium makroekonomicznym jak co czwartek uwagę należy zwrócić na cotygodniowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, które będą obrazować jak wzrost zachorowań w USA przekłada się na sytuację na rynku pracy.

Odświeżenie sporu między USA i Chinami tylko na chwile zakłóciło marsz ryzykownych aktywów. Znajome tematy ekspansji fiskalnej po obu stronach Atlantyku i postępy w pracach nad szczepionką zapewniają pozytywne tło, by ciągnąć w górę indeksy, cen metali szlachetnych i walut innych niż USD.  Wczoraj wydawało się, że jest blisko do zburzenia sielanki na rynkach finansowych. Informacja, że USA nakazały Chinom zamknąć konsulat w Houston w Teksasie zakrawała na czynnik ryzyka, który przebudzi obawy o poważniejszy konflikt dyplomatyczny zagrażający umowie handlowej Pierwszej Fazy. USA tłumaczyły się ochroną własności intelektualnej i podejrzeniami, że konsulat jest bazą dla chińskich hakerów. Pekin oskarżył Waszyngton o „polityczną prowokację”. A rynki? Wstępne zakłopotanie szybko zostało odrzucone na bok, a przed końcem dnia S&P500 poprawił pięciomiesięczne szczyty. Risk-on windował dalej ceny złota i akcji kosztem osłabienia dolara. EUR/USD jest najwyżej do ponad dwóch lat; wysoko znalazł się też AUD/USD – najlepszy dowód, że rynek nie dyskontuje strachu o Chiny. Dziś rano sugestie, że Chiny w odwecie zamkną amerykański konsulat na swoim terytorium praktycznie przeszły bez echa.

Według serwisu CNBC Republikanie rozważają przedłużenie dodatku dla bezrobotnych do grudnia. Ma on wynosić 400 dolarów miesięcznie. Obecnie bezrobotni dostają dodatkowe 600 dolarów na tydzień, ale świadczenie to wygasa z końcem lipca. Między administracją prezydenta Donalda Trumpa i popierającymi go Republikanami a Demokratami, istnieje na razie duża rozbieżność co do wielkości całego pakietu. Obóz prezydencki proponuje ok. 1 bln dolarów, druga strona domaga się 3,5 bln dolarów.

Akcje Tesli podrożały w handlu pozasesyjnym po tym, jak spółka zaraportowała lepsze od oczekiwań wyniki finansowe za drugi, pandemiczny kwartał. Po zamknięciu sesji na Wall Street Tesla zyskała jeszcze 4,06 proc. W trakcie regularnych notowań wzrost wyniósł 1,53 proc. Uwzględniając handel posesyjny, akcje Tesli wyceniane są obecnie na 1657 dolarów. To o 295 proc. więcej niż na początku 2020 r. Optymizm w rozgrzane serca inwestorów wlały wyniki finansoweTesli. W drugim, naznaczonym pandemią koronawirusa kwartale, spółka Elona Muska zarobiła 104 mln dolarów czyli 50 centów na akcję. Oznacza to czwarty z rzędu kwartał na plusie. Giełdowi analitycy oczekiwali tymczasem, że w drugim kwartale Tesla pokaże niewielką stratę, w wysokości 2 centów na akcję. Mimo spadku przychodów (6,04 mld wobec 6,35 mld dolarów przed rokiem), także w tej kategorii Tesli udało się pobić prognozy (5,15 mld dolarów). – Nasz biznes pokazał wysoką odporność w tych trudnych czasach. Mimo zamknięcia głównej fabryki we Fremont przez niemal pół kwartału pokazaliśmy czwarty zyskowny kwartał z rzędu i wygenerowaliśmy 418 mln dolarów przepływów pieniężnych – chwali się Tesla w komunikacie. – Oczekujemy, że progres, który wykonaliśmy w pierwszej połowie, dobrze ustawia nas na drugą połowę roku. Produkcja w naszych zakładach rośnie, aby sprostać popytowi. W dalszej części roku budować będziemy jednocześnie trzy fabryki na trzech kontynentach – dodaje spółka, mając na myśli zakłady w Szanghaju, pod Berlinem oraz we wspomnianym Fremont, gdzie dojdzie do rozbudowy potencjału produkcyjnego. Amerykańskie media podkreślają, że dobra passa Tesli pozwala spółce myśleć o włączeniu jej akcji do indeksu S&P500. W krótkim terminie może to jeszcze bardziej podbić cenę akcji spółki, które teraz będą musiały kupować instytucje odzwierciedlające zachowanie tego indeksu.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *