Po raz pierwszy od czterech lat notowania srebra przekroczyły barierę 20 dolarów za uncję trojańską. Biały metal przez ostatnie cztery miesiące podrożał już o 77 proc. Dolarowe notowania złota znalazły się na najwyższym poziomie od niemal 9 lat. We wtorek rano kontraktami terminowymi na srebro handlowano po kursie 20,75 dolarów za uncję, a więc o 2,1 proc. wyższym niż dzień wcześniej, gdy biały metal także podrożał o przeszło 2 proc. W ten sposób notowania srebra osiągnęły najwyższy poziom od sierpnia 2016 roku. Jeszcze cztery miesiące temu podczas apogeum koronawirusowej paniki kurs srebra zanurkował do 11,69 USD/oz., wyznaczając najniższy kurs od 10 lat. Od tego czasu biały metal podrożał o 77,5 proc., błyskawicznie przechodząc z wieloletnich minimów na 4-letni szczyt. Tym razem wybiciu przez srebro nowego szczytu towarzyszyły nowe maksima na rynku złota. Królewski metal osiągnął cenę 1 824,95 dolarów za uncję i wspiął się na najwyższy poziom od września 2011 roku. Do nominalnego rekordu sprzed 9 lat brakuje więc już tylko stu dolarów, czyli nieco ponad 5 proc. Sytuacja jest o tyle niecodzienna, że wieloletnim maksimom na rynkach metali szlachetnych towarzyszą znakomite nastroje na giełdowych parkietach. Notowania kontraktów terminowych wskazują, że podczas wtorkowej sesji Nasdaq po raz pierwszy w historii przebije poziom 11 000 pkt. Zatem obecna zwyżka cen złota i srebra raczej nie jest próbą poszukiwania tzw. bezpiecznej przystani. Bardziej prawdopodobnym motywem jest poszukiwanie przez inwestorów aktywów, które skorzystają na bezprecedensowej fali ekspansji monetarnej największych banków centralnych. Amerykańska Rezerwa Federalna oraz Europejski Bank Centralny tylko przez ostatnie pięć miesięcy wpompowały w rynek kilka bilionów euro i dolarów, niemal bezpośrednio monetyzując gigantyczne deficyty fiskalne. To monetarne tsunami podnosi teraz wyceny wszystkich aktywów – od akcji przez obligacje po złoto i srebro.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *