Piłka nożna:

Premier League:

Manchester United tuż za pierwszą czwórką Premier League. Drużyna Ole Gunnara Solskjaera pokonała na wyjeździe Aston Villę 3:0, choć wynik otworzyła po skandalicznej decyzji sędziego. Piłkarze z Old Trafford zwyciężyli 3:0 i mają 58 pkt. – tylko o jeden mniej niż otwierające pierwszą czwórkę Leicester City. Aston Villa natomiast pozostaje w strefie spadkowej i ma cztery oczka “straty” do bezpiecznych lokat.

Aston Villa – Manchester United 0:3 (0:2)
0:1 – Bruno Fernandes (k.) 27′
0:2 – Mason Greenwood 45+5′
0:3 – Paul Pogba 58′

Southampton – z Janem Bednarkiem w podstawowym składzie – przywiózł punkt z wyjazdowego starcia z Evertonem. Szanse na pierwszą czwórkę definitywnie grzebie Tottenham Hotspur.

Everton – Southampton FC 1:1 (1:1)
0:1 – Danny Ings 31′
1:1 – Richarlison 44′

AFC Bournemouth – Tottenham Hotspur 0:0

 

La Liga:

Sevilla FC musiała chronić się przed pierwszą od 9 lutego porażką w La Lidze. W meczu z Athletikiem Bilbao straciła pierwszego gola, lecz mimo to wygrała 2:1. To istotne zwycięstwo w kontekście walki o awans do Ligi Mistrzów.

  1. kolejka Primera Division:

Athletic Bilbao – Sevilla FC 1:2 (1:0)
1:0 – Ander Capa 28′
1:1 – Ever Banega 69′
1:2 – Munir El Haddadi 74′

Real Mallorca – Levante UD 2:0 (1:0)
1:0 – Cucho Hernandez 40′
2:0 – Takefusa Kubo 84′

SD Eibar – CD Leganes 0:0

 

Serie A:

W meczu Hellasu Werona z Interem Mediolan były dwa zwroty akcji. Prowadził beniaminek, zaliczkę miał uczestnik europejskich pucharów, a ostatecznie padł remis 2:2. Mariusz Stępiński grał do 54. minuty i nie zaznaczył występu wyrazistym akcentem. Paweł Dawidowicz nie grał z powodu kontuzji.

Hellas Werona – Inter Mediolan 2:2 (1:0)
1:0 – Darko Lazović 2′
1:1 – Antonio Candreva 49′
1:2 – Federico Dimarco (sam.) 55′
2:2 – Miguel Veloso 86′

Wielka smuta panuje w posiadającym największą liczbę Polaków klubie Serie A. SPAL zaprezentował się katastrofalnie i przegrał 0:3 z Udinese Calcio. Na boisku pojawili się Arkadiusz Reca oraz Łukasz Teodorczyk.

SPAL – Udinese Calcio 0:3 (0:2)
0:1 – Rodrigo de Paul 18′
0:2 – Stefano Okaka 35′
0:3 – Kevin Lasagna 81′

MLS:

Rywalizujący w amerykańskiej lidze MLS zespół Nashville SC wycofał się z odbywającego się w Orlando turnieju “MLS Is Back” po tym, jak u kilku piłkarzy zdiagnozowano koronawirusa – poinformował klub. Zespoły MLS pauzowały przez blisko pięć miesięcy z powodu pandemii, a od czwartku ruszyły rozgrywki w Orlando, gdzie zgrupowano wszystkich uczestników.  – Skupiamy się na tym, aby piłkarze wyzdrowieli i wszyscy bezpiecznie wrócili do domu. Kiedy wszyscy będą zdrowi w Nashville, zamkniemy ten rozdział i skoncentrujemy się na przygotowaniach do dalszej części sezonu, po Orlando – powiedział dyrektor wykonawczy klubu Ian Ayre. Już wcześniej z tego samego powodu “MLS Is Back” musieli opuścić piłkarze FC Dallas. W tym klubie zdiagnozowano łącznie 10 zakażeń koronawirusem.

 

Ciekawostki piłkarskie:

UEFA ustaliła zasady rewanżów o awans do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Wszystkie zostaną rozegrane 7-8 sierpnia za zamkniętymi drzwiami. Kibice nie będą mogli zobaczyć z trybun również większości meczów eliminacji Champions League i Ligi Europy.  Do obsadzenia pozostała połowa miejsc w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. Najbliżej awansu jest Bayern Monachium, który wygrał pierwsze spotkanie z Chelsea FC 3:0. W pozostałych dwumeczach wynik jest “na styku”. Olympique Lyon przystąpi do rewanżu z Juventusem FC z zaliczką 1:0, a Manchester City do drugiego starcia z Realem Madryt z przewagą 2:1. Rywalizacja SSC Napoli z FC Barcelona rozpoczęła się od remisu 1:1. Dlatego gospodarze rewanżów nie zamierzali dopuścić do ich przeniesienia w inne miejsce. Zostaną one rozegrane 7-8 sierpnia w Monachium, w Turynie, w Manchesterze oraz w Barcelonie.  Przypomnijmy, że po wyłonieniu ćwierćfinalistów, zostanie rozegrany turniej finałowy Ligi Mistrzów w Portugalii. W nim o awansie bądź zdobyciu trofeum będzie decydować wynik jednego meczu. Identyczny zakaz udziału publiczności będzie obowiązywać w eliminacjach Ligi Mistrzów do IV rundy oraz w eliminacjach Ligi Europy i może dotknąć między innymi przedstawicieli PKO Ekstraklasy w pucharach.

 

Choć VAR miał pojawić się w Lidze Europy już w przyszłym sezonie, UEFA zadecydowała, że będzie on obecny jedynie w fazie pucharowej. W całych rozgrywkach pojawi się rok później. Początkowo UEFA planowała wprowadzenia VAR-u do Ligi Europy od przyszłego sezonu. Jak się jednak okazuje, plan zostanie wcielony w życie połowicznie. System ma bowiem być obecny w fazie pucharowej rozgrywek, a także w eliminacjach.  W całości zmagań, włączając w to także fazę grupową, VAR pojawi się w LE dopiero od sezonu 2021/22.  Taką decyzję wywołała przede wszystkim pandemia koronawirusa. UEFA bowiem zdaje sobie sprawę, że z jej powodu do obsługi systemu może być wymagany dodatkowy personel, w związku z czym postanowiła ograniczyć jego użycie.  Jeżeli natomiast chodzi o pozostałe do rozegrania mecze w tym sezonie, to także odbędą się one z użyciem VAR.

 

Karpaty Lwów w czwartek decyzją ukraińskiej federacji (UAF) zostały wykluczone z udziału w mistrzostwach kraju. Jak podano w oficjalnym komunikacie, klub z Lwowa został ukarany za niestawienie się swojej drużyny na spotkania Premier Ligi z Mariupolem – w dniach 1 i 4 lipca.  UAF przyznała Mariupolowi dwa walkowery (3:0). Nie wiadomo, czy pogrążone w kryzysie finansowym Karpaty odwołają się od czwartkowej decyzji władz futbolowych. Nie ma też informacji na temat tego, w której lidze drużyna będzie mogła ewentualnie występować w przyszłym sezonie. Karpaty i tak miały małe szanse na utrzymanie się w elicie. Zespół trenera Romana Sanzhara zajmował ostatnią pozycję w tabeli grupy spadkowej, tracąc do bezpiecznego miejsca 13 pkt. Na początku czerwca ukraińskie media informowały, że aż 26 osób z ekipy z Lwowa (w tym 11 piłkarzy) uzyskało pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Pojawiły się wtedy głosy, że Karpaty będą zmuszone do tego, by dokończyć sezon w młodzieżowym składzie.

 

Koszykówka:

NBA:

Michael Beasley to najnowszy nabytek Brooklyn Nets. Zdziesiątkowany klub z Nowego Jorku zdecydował się na zatrudnienie skrzydłowego, który ma łatać dziury na pozycjach 3-4. Dołączy on więc do Jamala Crawforda, który zasilił zespół nieco wcześniej. Jego zadaniem będzie w głównej mierze wypełnienie luki na trójce po Taureanie Prince’ie, a także pomoc dla osamotnionego na silnym skrzydle Rodionsa Kurucsa. CV 31-latka również jest bardzo bogate.

Na swoim koncie ma on występy w Miami Heat, Minnesocie Timberwolves, Phoenix Suns czy też NY Knicks. Ostatnio grał z kolei w Los Angeles Lakers, w barwach których w poprzednim sezonie notował po 7 punktów i 2,3 zbiórki w niecałe 11 minut gry. Od zawsze był jednak uznawany za gracza z wielkim, ale zmarnowanym potencjałem, który gdyby tylko w lepszy sposób poprowadził swoją karierę, mógł w jej najlepszym momencie znaleźć się naprawdę na szczycie.

 

Hokej:

NHL:

Sezon 2020/21 NHL ma rozpocząć się 1 grudnia – wynika z dokumentów, do których dotarł portal ESPN. Władze hokejowej ligi planują wznowić 1 sierpnia przerwane przez pandemię rozgrywki 2019/20, a zakończyć je najpóźniej 2 października.  Zespoły mają rozpocząć zgrupowania 13 lipca. Później przeniosą się do Toronto i Edmonton, gdzie rozegrają fazę play off. Będzie ona bardziej rozbudowana niż dotychczas. Rundę zasadniczą zakończono przedwcześnie, dlatego do kolejnej dopuszczono 24, a nie jak zwykle 16 drużyn. Plan ten muszą jeszcze zaakceptować właściciele drużyn oraz zawodnicy, co powinno nastąpić do końca obecnego tygodnia. Rozmowy między włodarzami NHL a stowarzyszeniem zawodników w sprawie nowej umowy zbiorowej są już blisko finalizacji. Jak wcześniej informowaliśmy, znalazły się w niej zapisy dotyczące kontynuacji bieżącego sezonu, a także plany przystąpienia do dwóch najbliższych edycji igrzysk olimpijskich. W porozumieniu zawarł się również szereg nowych, pomniejszych zapisów. Przypomnijmy, iż drużyny wznowią treningi 13 lipca. 26 lipca przeniosą się natomiast do Kanady – sezon zostanie najprawdopodobniej ukończony w Edmonton i Toronto. Powrót meczowych emocji czeka nas już 1 sierpnia, a mistrza poznamy wraz z początkiem października. Wiemy już również, kiedy zostanie ogłoszony klub, któremu przypadnie pierwszeństwo wyboru w nadchodzącym drafcie. Druga runda loterii odbędzie się 10 sierpnia. Tegoroczne zasady wywołały za oceanem sporo kontrowersji, gdyż szansę na „jedynkę” ma kilka solidnych ekip. Faworytem do zaszczytnego pierwszego miejsca jest Alexis Lafrenière.  Ceremonia draftu odbędzie się w połowie października, a w listopadzie zostanie otwarty rynek dla wolnych zawodników.  Pensje zawodników na przyszły sezon zostaną obcięte o 10 proc., jednakże otrzymają oni zwrot w trzech transzach w okresie 2023-2026. Pensja minimalna w NHL do 2024 wynosić będzie 750 tys. dolarów.  Hokejowa emerytura wzrośnie z 3 500 dolarów do 5 000 dolarów, nie znamy jednak częstotliwości ich wypłat.

 

Nowego trenera będzie miał w przyszłym sezonie NHL zespół New Jersey Devils. Władze klubu zdecydowały się na jednego z najbardziej doświadczonych szkoleniowców w lidze.  Nowym szkoleniowcem “Diabłów” ma zostać Lindy Ruff. Klub prawdopodobnie w najbliższym czasie oficjalnie ogłosi tę informację. Ruff na stanowisku zastąpi tymczasowego trenera Alaina Nasreddine’a, który z kolei w grudniu objął zespół jako główny szkoleniowiec po zwolnieniu Johna Hynesa. Nasreddine wcześniej był asystentem Hynesa. W roli pierwszego trenera poprowadził drużynę w 43 meczach, z których wygrał 19. W momencie przerwania sezonu z powodu pandemii koronawirusa Devils byli na ostatnim, 8. miejscu w dywizji metropolitalnej bez realnych szans na awans do fazy play-off. Gdy przyjęto nowy format rozgrywek o Puchar Stanleya “Diabły” nie zostały w nim uwzględnione i zakończyły sezon.

 

Tenis:

Andriej Rublow i Roberto Bautista dołączyli do Dominika Thiema i Matteo Berrettiniego w półfinale pokazowego turnieju na kortach ziemnych w austriackim Kitzbühel. Czwartkowe zmagania zapowiadały się interesująco, ale wielkich emocji ostatecznie nie było. W grupie A faworyzowany Austriak Dominic Thiem (organizator imprezy) pokonał Niemca Jana-Lennarda Struffa 6:4, 7:6(3) i pozbawił go szansy na półfinał.  Swoją okazję wykorzystał za to Andriej Rublow. Rosjanin potrzebował zwycięstwa nad wyeliminowanym już z dalszej rywalizacji Norwegiem Casperem Ruudem i cel osiągnął. Moskwianin wygrał po super tie breaku 6:2, 3:6, 10-4, dzięki czemu zajął drugą pozycję w grupie.  Roberto Bautista spotkał się z Dennisem Novakiem w ważnym pojedynku grupy B. Hiszpan rozgromił Austriaka 6:0, 6:1 i zameldował się w półfinale. Włoch Matteo Berrettini, który już po dwóch dniach był pewny pierwszego miejsca, nie przemęczał się w czwartek. Rosjanin Karen Chaczanow pokonał go 7:6(6), 6:4, odnosząc honorowe zwycięstwo w zawodach. W piątkowych półfinałach zmierzą się Thiem i Bautista oraz Berrettini i Rublow. W sobotę odbędzie się finał oraz mecz o trzecie miejsce. W puli nagród jest 300 tys. euro, z czego 100 tys. otrzyma triumfator.

 

Sprawująca pieczę nad tenisową rywalizacją elity kobiet organizacja WTA dodała do tegorocznego kalendarza dwa turnieje: w Pradze oraz Lexington (USA). Wprowadzono także zmiany w systemie rankingowym w dobie pandemii koronawirusa.  Na pozostałą część 2020 roku zaplanowanych jest łącznie 21 turniejów WTA. Pierwszy z nich ma się rozpocząć 3 sierpnia w Palermo. Rozgrywki pauzują od marca, kiedy COVID-19 zatrzymał prawie cały sportowy świat. Z uwagi na kilkumiesięczną przerwę zdecydowano także o modyfikacji systemu rankingowego. Do końca grudnia 2020 klasyfikacja WTA nie będzie obejmowała wyników z ostatnich 52 tygodni, jak dotychczas, tylko z okresu od marca 2019 roku. Pod uwagę brane będzie najlepszych 16 wyników, przy czym nie można wliczać dwóch edycji tego samego turnieju.

 

Chiny nie zorganizują sportowych imprez międzynarodowych do końca 2020 roku. Wyjątkiem będą zawody rozgrywane w ramach tzw. próby przedolimpijskiej do ZIO Pekin 2022.  Jesienią w Chinach miały się odbyć duże zawody tenisowe. Panowie mieli rywalizować m.in. w ramach turnieju ATP Tour Masters 1000 w Szanghaju. Dla pań kraj ten jest jeszcze bardziej wyjątkowy, ponieważ to w Shenzhen odbywa się WTA Finals. Władze kobiecego tenisa (WTA) nie otrzymały na razie żadnych informacji ze strony rządu największego państwa świata. W 2020 roku Chiny miały być również gospodarzem dwóch zawodów golfowych, dwóch wyścigów kolarskich i wyścigu Formuły 1 oraz esportowych mistrzostw świata w LoL.

 

Formuła1:

Charles Leclerc i Valtteri Bottas złamali protokół po GP Austrii. Kierowcy Ferrari i Mercedesa wrócili do swoich domów, czym naruszyli procedury F1. Ferrari i Mercedes otrzymały ostrzeżenie za zachowanie swoich kierowców.  Formuła 1 robi wszystko, aby uniknąć pojawienia się koronawirusa w padoku. W tym celu wprowadzono specjalne przepisy, które zabraniają kierowcom kontaktu ze światem zewnętrznym. Jako że dwa wyścigi F1 z rzędu odbywają się w tym samym miejscu, zalecano kierowcom, aby pozostali w Austrii. Tymczasem Charles Leclerc i Valtteri Bottas postanowili wrócić do swoich domów. Kierowcy Ferrari i Mercedesa sami się zdradzili, prezentując zdjęcia w social mediach. Leclerc zamieścił fotografię, na której znajdował się z przyjaciółmi i żaden z nich nie miał założonej maseczki. Z kolei Bottas chwalił się tym, że spędza wolny czas w swoim apartamencie w Monako.  Zachowanie Leclerca i Bottasa sprawiło, że FIA i F1 wysłały do Ferrari i Mercedesa ostrzeżenie ws. złamania protokołu sanitarnego. W przypadku włoskiej ekipy jest to druga sytuacja tego typu – przy okazji ostatniego weekendu F1 złapano Sebastiana Vettela na rozmowach z szefostwem Red Bull Racing. Tymczasem protokół COVID-19 zabrania interakcji pomiędzy osobami z różnych ekip.

 

Boks:

Kolejna odsłona gali Top Rank w Las Vegas dla Carlosa Takama. Kameruńczyk w walce wieczoru pokonał Amerykanina Jerry’ego Forresta w GM Grand Convention Center. Dziesięciorundowy pojedynek toczony był w wadze ciężkiej.  Dla Forresta (26-4, 20 KO) była to czwarta porażka w zawodowej karierze.  Przedsmakiem walki wieczoru był pojedynek Amerykanina z Meksykaninem. Niepokonany Carlos Castro skrzyżował rękawice z Cesarem Juarezem. Od początku inicjatywę przejął ten pierwszy. Dominował nad rywalem w każdym aspekcie.  Juarez (25-9, 19 KO) na piątą rundę nie wyszedł.

 

LA:

Piotr Lisek wziął udział w nietypowych zawodach lekkoatletycznych, Inspiration Games, rozgrywanych na siedmiu stadionach. W skoku o tyczce Polak uzyskał swój najlepszy rezultat w tym sezonie (5,66 m).  Inspiration Games to idea nietypowych zawodów lekkoatletycznych dopasowanych do czasów pandemii w formie trójmeczu pomiędzy Europą, Ameryką Północną i Resztą Świata. Zmagania – właśnie ze względu na ograniczenia spowodowane pandemią koronawirusa – rozgrywane były w sumie na siedmiu stadionach na całym świecie. Rywalizacja odbywała się wirtualnie, a zawodnicy mogli śledzić, co dzieje się na innych stadionach.  W skoku o tyczce do korespondencyjnej rywalizacji stanął Piotr Lisek, mając za rywali Valentina Lavillenie oraz Sama Kendricksa. Lavillenie szybko przestał się liczyć w walce o wygraną, bo nie zaliczył już pierwszej wysokości (5,36 m). Lisek 5,36 pokonał za pierwszym razem, a trzy kolejne wysokości – 5,46, 5,56 oraz 5,66 – zaliczył w drugim podejściu. Następnie poprzeczka znów powędrowała 10 centymetrów wyżej, ale w czwartek dla Polaka było to zbyt dużym wyzwaniem. 5,66 to i tak jego najlepszy wynik w tym roku.  Lisek musiał uznać wyższość Kendricksa, który w czwartek był zupełnie poza zasięgiem rywali. Amerykanin zakończył zmagania z wynikiem 5,81 m.

 

Piłka ręczna:

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych zagra na mistrzostwach świata w 2021 roku! Taką decyzję podjęła Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej (IHF), przyznając Polakom i Rosjanom “dziką kartę” umożliwiającą udział w turnieju w Egipcie. Wobec pandemii koronawirusa w kwietniu Europejska Federacja Piłki Ręcznej (EHF) odwołała mecze eliminacji MŚ 2021. Polska miała w nich rozegrać dwumecz z Litwą i w przypadku zwycięstwa jeszcze jeden – z Białorusią. Ale EHF zmieniła zasady i przyznała awans najlepszym drużynom z rozegranych zimą mistrzostw Europy. W ten sposób skreślona została m.in. Polska, która na ME po porażkach ze Słowenią 23:26, Szwajcarią 24:31 i Szwecją 26:28 zajęła dopiero 21. miejsce w gronie 24 drużyn. Związek Piłki Ręcznej w Polsce złożył protest do EHF, jednocześnie składając wniosek do IHF o przyznanie “dzikiej karty”, pozwalającej na start w mistrzostwach świata w 2021 roku, które odbędą się w Egipcie. W czwartek poinformowano oficjalnie, że zespół prowadzony przez Patryka Rombela wystąpi na mundialu, który odbędzie się w dniach 13-31 stycznia przyszłego roku.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *