Google i Deutsche Bank dogadały się w sprawie udostępnienia przez amerykańską spółkę chmury obliczeniowej największemu niemieckiemu bankowi. Spółki wkrótce mają podpisać formalną umowę na co najmniej 10 lat, dowiedział się nieoficjalnie Bloomberg. Planują również wspólną inwestycję w rozwiązania technologiczne i dzielenie się generowanymi z tego tytułu przychodami.

Notowania Tesli wystrzeliły niczym rakieta SpaceX do rekordowych 1371,58 dol. o również rekordowe 162,92 dol. zyskane w jednej sesji. To już czwarta sesja z rzędu nowych maksimów zdobywanych przez spółkę Elona Muska.  Tesla niecały tydzień temu stała się największym producentem samochodów pod względem kapitalizacji rynkowej prześcigając o włos Toyota Motor Corp., jednak po ostatnich gigantycznych wzrostach można powiedzieć, że konkurencja jest już w tej klasyfikacji daleko w tyle. Kurs akcji Tesli wzrósł podczas wczorajszej sesji aż o 13,47 proc. do 1371,58 dol. – nowego rekordowego szczytu notowań. Oznacza, to że Tesla osiągnęła kapitalizację rynkową na poziomie 254,39 mld dol. Od dołka z 18 marca, gdy akcje były warte jedynie 361,22 dol., kurs akcji Tesli wzrósł już o astronomiczne 279 proc. Spółka Elona Muska nie obawia się jednak krachu swoich notowań na NASDAQ. Tesla wypuściła specjalną limitowaną edycję lśniąco czerwonych szortów z napisem S3XY w niezwykłej cenie 69,420 dol., wyśmiewając w ten sposób inwestorów, którzy liczą na załamanie kursu akcji spółki z Fremont. Takie wzrosty zdecydowanie napędza informacja z zeszłego tygodnia określająca liczbę sprzedanych przez Teslę pojazdów na ponad 90 tys., znacznie powyżej nawet najśmielszych oczekiwań analityków, które zakładały górną granicę prognoz na 86 tys. sprzedanych sztuk. Elon Musk spodziewa się zatem, że Tesla osiągnie w II kw. 2020 roku dodatni zysk netto, co pozwoliłoby spółce otworzyć drogę w kierunku wliczenia w skład S&P 500. Jednym z warunków jest bowiem osiągnięcie zysku w czterech kolejnych kwartałach. Analitycy FactSet nie zgadzają się jednak z obecną wyceną spółki. Według średniej wyciągniętej z ich analiz celu cenowego, konsensus to 774,98 dol.

Amerykanie już w najbliższym czasie mogą zostać odcięci od popularnej aplikacji TikTok. W wywiadzie dla FoxNews sekretarz stanu USA poinformował, że rozważana jest opcja zakazania TikToka w Stanach Zjednoczonych.  Nadszedł bardzo trudny czas dla właściciela aplikacji TikTok. Nie tak dawno została ona zablokowany w Indiach, a teraz nad takimi krokami zastanawiają się władze USA. W wywiadzie dla telewizji Fox News Mike Pompeo przestrzegł Amerykanów przed korzystaniem z chińskich aplikacji, w tym przede wszystkim z TikToka. Jak wskazał, dane zebrane przez chińską aplikację mogą służyć do inwigilacji i propagandy. Słowa sekretarza USA może potwierdzić raport australijskich parlamentarzystów, który został opublikowany kilka dni temu. Wskazano w nim, że TikTok gromadzi dane użytkowników bez ich wiedzy i przesyła je na chińskie serwery. W udzielonym wywiadzie zaznaczył także, że jest rozważana opcja zakazania użytkowania aplikacji w USA. – Jeśli chodzi o chińskie aplikacje, to mogę zapewnić, że Stany Zjednoczone załatwią tę sprawę we właściwy sposób. Nie chcę uprzedzać prezydenta, ale rozważamy takie kroki – podkreślił Mike Pompeo.  TikTok to jeden z największych portali społecznościowych na świecie, z którego korzysta niemal 800 ln osób. Aplikacja ta służy do oglądania i publikowania krótkich materiałów wideo. Właścicielem marki jest  chińska spółka ByteDance.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *