24 godziny temu kurs euro gwałtownie zmienił kierunek. Złoty po nieśmiałej próbie umocnienia zdecydowanie się osłabił. W rezultacie kurs franka szwajcarskiego znalazł się na najwyższym poziomie od maja. Jeszcze w środę rano wydawało się, że rynek nie za bardzo przejmuje się stanowiskiem Rady Polityki Pieniężnej i samodzielnie prowadzi do umocnienia polskiej waluty. Jednakże nastroje szybko się zmieniły i złoty zaczął bardzo szybko tracić na wartości. Kurs EUR/PLN podskoczył z 4,4346 zł do niemal 4,48 zł, wyznaczając trzytygodniowe maksimum. W czwartek o 9:18 euro było wyceniane na 4,4739 zł. Na najwyższym poziomie od końcówki maja znalazł się kurs franka szwajcarskiego. W czwartek rano za helwecką walutę płacono ok. 4,20 zł. Dolar amerykański kosztował ponad 3,97 zł, czyli bez większych zmian względem kursu odniesienia. Mocno w górę poszły za to notowania brytyjskiego funta. Jeszcze w nocy z poniedziałku na wtorek szterling był notowany na najniższych poziomach od marca, schodząc do 4,86 zł. Ale w czwartek rano brytyjska waluta była już wyceniana na blisko 4,96 zł, czyli aż o 10 groszy wyżej.
Techniczny i psychologiczny opór na poziomie 1800 dolarów za uncję skutecznie powstrzymał stronę popytową w bieżącym tygodniu. Sytuacja na tym rynku w średnio- i długoterminowej perspektywie na razie się jednak nie zmieniła, a notowania złota mają szansę na powrót do zwyżek i kolejną próbę pokonania tej bariery, zwłaszcza jeśli wśród inwestorów wzrośnie awersja do ryzyka. Tymczasem w krótkoterminowej perspektywie o notowaniach złota mogą zadecydować m.in. dane makro w USA. Wczorajsze dobre odczyty dotyczące aktywności przemysłowej zwiększyły apetyt inwestorów na ryzyko, co sprzyjało przecenie złota i odbiciu się cen kruszcu w dół po próbie pokonania poziomu 1800 USD za uncję. Dziś o 9:00 rano czasu europejskiego za uncję złota płacono 1768,6 dolara.