Notowania Tesla Inc. wzbiły się ponownie ponad 1000 dol. za akcję, po tym jak CEO spółki Elon Musk zasugerował, że amerykański producent samochodów elektrycznych może uniknąć wykazania straty w drugim kwartale 2020 roku.  Elon Musk bardzo liczy na wykazanie przez Teslę zysku w II kwartale 2020 roku. – Wygląda na to, że wyjście na zero jest bardzo blisko. Każdy zbudowany i dostarczony samochód naprawdę robi różnicę. Proszę dajcie z siebie wszystko by zapewnić nam zwycięstwo! – zachęca Musk w e-mailu do pracowników Tesli. Wiadomość tego typu nie jest ewenementem. Elon Musk często motywuje swoich pracowników do wzmożonego wysiłku pod koniec kwartału. Jak do tej pory, wpływ tego typu maili okazywał się minimalny, a Tesla nie osiągała rezultatów zapowiadanych w tych wewnętrznych wiadomościach. Przykładowo, dla rekordowych 97 tys. dostarczonych samochodów, osiągniętych w kwartale kończącym się we wrześniu 2019 roku, cel wyznaczony przez Muska wynosił okrągłe 100 tys. sztuk. Jednak jeśli tym razem kultowy przedsiębiorca niezwykle wpłynie na swoich pracowników i Tesla wykaże zysk w tym kwartale, to producent samochodów kwalifikowałby się do wliczenia w skład indeksu S&P 500.  Wskutek tych informacji, akcje Tesli wystrzeliły w poniedziałkowej sesji w górę o 5,2% i zamknęły notowania na poziomie 1009,35 dol. za akcję. Od początku roku, kurs akcji wzrósł już łącznie o 141 proc., a od dołka z 18 marca wywołanego pandemią nawet o ponad 179 proc.

Ostatni miesiąc zdecydowanie był dobry dla Apple. W ciągu niego amerykańska firma osiągnęła nowe maksimum, a pomimo nadal niepewnej sytuacji związanej z pandemią, analitycy widzą możliwość dalszego wzrostu ceny akcji giganta. W zeszłym tygodniu rynkowa wartość podmiotu przekroczyła 1,5 biliona dolarów, a ekonomiści uważają, że wkrótce Apple doda do tej wartości kolejne 500 miliardów.  Analityk Wedbush Dan Ives wskazał na kapitalizację rynkową Apple docierającą do 2 bilionów dolarów, a Wamsi Mohan z BofA Securities uaktualnił cel cenowy akcji z 340 dolarów do 390 dolarów. Zaledwie kilka miesięcy temu, Apple napotykało na poważne przeszkody w postaci przerw w dostawach i zamknięć sklepów spowodowanych pandemią koronawirusa. Jednak producent elektroniki nadal notował wzrost w drugim kwartale dzięki swoim usługom i akcesoriom, pomimo 7,2 proc.  spadku przychodów ze sprzedaży iPhonów w ujęciu rok do roku. Apple ma potencjalne ogromne źródło przychodów – nadchodzący iPhone 12. Telefon, którego premiera może być opóźniona do października ze względu na COVID-19, będzie pierwszym produktem Apple obsługującym technologię 5G.  Według Ivesa, telefon powinien być olbrzymim sukcesem sprzedażowym, ponieważ konsumenci będą chcieli mieć pierwsze urządzenie od Apple obsługujące nową generację łączności. Wamsi Mohan postrzega przejście firmy na model stałych dochodów jako przyczynę jej potencjału. Działalność usługowa Apple, na którą składają się App Store, Apple Music, AppleCar i iCloud, jest głównym motorem napędowym firmy, która w drugim kwartale zarobiła 13,3 miliardów dolarów. Jednak Apple TV+, odpowiedź firmy na Netflix, nie jest tak popularna jak konkurencyjne oferty. Według Bloomberga, od maja usługa TV+, która została uruchomiona w listopadzie 2019 roku, miała 10 milionów abonentów, a na platformie aktywnych było zaledwie 5 milionów użytkowników. Dla porównania, Disney+, który również został uruchomiony w listopadzie, miał już 50 milionów użytkowników w kwietniu.

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *