Giełdowe byki wykonały tytaniczną pracę, aby na przekór nadchodzącym informacjom podnieść ceny akcji. Mimo że Covid-19 w USA nie ustępuje, to S&P500 wciąż ma szansę wykręcić najlepszy kwartalny wynik od niemal 22 lat. Choć weekend przyniósł wciąż bardzo wysokie odczyty nowych przypadków Covid-19, to nastroje na Wall Street były zdecydowanie lepsze niż w piątek, kiedy to nowojorskie indeksy zanotowały przeszło dwuprocentowe spadki. Tymczasem władze południowych i zachodnich stanów spowalniają proces znoszenie koronawirusowych zakazów lub wręcz przywracają wiosenne restrykcje. A to będzie oznaczało dłuższy i wolniejszy proces „odmrażania” gospodarki. Szanse na V-kształtne ożywienie w ostatnich dniach wyraźnie zmalały. – Plany ponownego otwarcia gospodarki załamały się, ponieważ rosnąca codziennie liczba nowych przypadków Covid-19 w USA przekroczyła szczytowe poziomy z kwietnia, a wszyscy mieli nadzieję, że to się nie wydarzy – powiedział Julian Emanuel, główny strateg ds. akcji i instrumentów pochodnych w BTIG.  Podobne stwierdzenie – choć niewyrażone wprost – znalazło się w zapisie przemówienia szefa Rezerwy Federalnej, który wygłosi je na forum komisji Izby Reprezentantów. „Pełne ożywienie gospodarcze jest wątpliwe, dopóki ludzie nie będą przekonani, że jest bezpiecznie angażować się w szerokie spektrum aktywności” – takie zdanie ma we wtorek wygłosić Jerome Powell.

Mimo to po neutralnym otwarciu nowojorskie indeksy żwawo ruszyły w górę. S&P500 zyskał 1,47 proc. i zakończył dzień na poziomie 3053,24 pkt. Przed nami ostatnia sesja drugiego kwartału, w którym S&P500 urósł o 18 proc. I jeśli ten wynik się utrzyma, będzie to najwyższa kwartalna stopa zwrotu od IV kwartału 1998 roku. Dodajmy, że równocześnie według szacunków analityków w mijającym kwartale zyski spółek tworzących indeks S&P500 zaliczyły spadek o przeszło 40 proc. rdr. Średnia przemysłowa Dow Jonesa zwyżkowała w poniedziałek aż o 2,32 proc., co w znacznej mierze było zasługą zwyżkujących o 14,4 proc. notowań Boeinga. Dziś rozpoczęły się testy certyfikacyjne modelu 737 MAX. Jeśli Federalna Agencja Lotnictwa dopuści maszynę do lotów, Boeing będzie mógł mówić o zażegnaniu największego kryzysu w swojej historii. Samoloty 737 MAX były uziemione od marca 2019 roku po dwóch katastrofach, w których zginęło łącznie 346 osób.

Zaskoczeniem było, że o 2,1 proc. podrożały walory Facebook. Dzięki temu indeks Nasdaq Composite dał radę zakończyć dzień całkiem pokaźnym wzrostem o 1,2 proc. Firma Marka Zuckerberga zmaga się z zataczającym coraz szersze kręgi bojkotem ze strony wielkich korporacji, które pod byle pretekstem tną wydatki reklamowe na FB. Notowania Gilead Sciences rosły o 2 proc., ale ostatecznie zakończyły dzień neutralnie.

 

W końcówce czerwca zwiększyła się przewaga amerykańskiego indeksu Nasdaq Composite nad Dow JonesIndustrial oraz S&P500, w zestawieniu pod kątem stopy zwrotu z ostatnich 12 miesięcy. W porównaniu z kursem odniesienia z końca czerwca 2019 roku, Nasdaq zyskał już ponad 20 proc., S&P 500 około 3 proc., a Dow Jones Industrial nie odrobił jeszcze strat poniesionych w wyniku koronawirusowej pandemii.  Indeks Nasdaq Composite, juz na początku czerwca odrobił straty związane z ogłoszeniem światowej pandemii koronawirusa, a kolejne dni to pokonywanie kolejnych szczytów i odnotowywanie kolejnych rekordów historycznych. Inaczej sytuacja miała się w przypadku Dow Jones Industrial oraz S&P500, indeksy te zarówno straciły więcej od Nasdaq podczas tąpnięcia z połowy marca, jak i nie były w stanie do tej pory odrobić poniesionych strat. Obydwa od historycznych szczytów dzieli jeszcze kilkanaście procent. Od dołka bessy odnotowanego 23 marca bieżącego roku, Nasdaq zyskał już 43 proc., podczas gdy S&P500 zyskał “zaledwie” 36 proc., a Dow Jones Industrial 37 proc. Patrząc w ujęciu historycznym, ostatnio z sytuacją w której Nasdaq, zrzeszający spółki technologiczne, dominował na tak dużą skalę nad Dow Jones Industrial mogliśmy zaobserwować w 1983 roku. Wtedy stracił on 12,5 proc., podczas gdy Dow zyskał 3 proc. a S&P500 stracił 1,9 proc.

Inwestorzy na globalnych rynkach finansowych nadal wykazują pewien apetyt na ryzyko, który jest podsycany dobrymi danymi makro. Wczorajszy odczyt indeksu podpisanych umów kupna domów w Stanach Zjednoczonych zaskoczył mocno na plus, co w poniedziałek sprzyjało wzrostom wartości amerykańskiego dolara, ale ogólnie przyczyniło się do polepszenia nastrojów na rynku i zmniejszenia awersji inwestorów do ryzyka. Dzisiaj amerykański dolar rozpoczął sesję słabo, a jego wartość osuwała się w dół pod naporem walut uważanych za bardziej „ryzykowne”. Jednak ta sytuacja nie trwała długo, a USD nadal trzyma wartość, co ma związek z niepewnymi perspektywami globalnej gospodarki na kolejne tygodnie i miesiące.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *