Piłka nożna:

La Liga:

Piłkarze Realu Madryt wygrali u siebie z Valencią 3:0 w ostatnim meczu 29. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy. Po przerwie madrytczycy odzyskali rezon i kontrolowali przebieg rywalizacji. Valencia i Cillessen skutecznie odpierali ataki gospodarzy, ale tylko do 61. minuty. Wówczas po podaniu Hazarda do siatki trafił Karim Benzema. Był to 15. ligowy gol Francuza w tym sezonie. W klasyfikacji strzelców wyprzedza go tylko Argentyńczyk Lionel Messi z Barcelony, który bramkarzy rywali pokonał 21 razy. W 74. minucie na 2:0 podwyższył Marco Asensio, który na boisku pojawił się ok. 30 sekund wcześniej. Był to jego pierwszy występ na ligowym boisku po ponadrocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Wynik ustalił Benzema w 86. minucie, popisując się ładną akcją w polu karnym

Real zgromadził 62 punkty i do prowadzącej “Dumy Katalonii” traci dwa. Barcelona swój mecz tej kolejki rozegrała we wtorek. Wówczas pokonała ostatnią w tabeli ekipę Leganes 2:0. Valencia jest na ósmej pozycji z 43 punktami. W piątek ww 30. kolejce lider zmierzy się na wyjeździe z trzecią w tabeli Sevillą, która zgromadziła 51 punktów. Real Madryt zagra w niedzielę z szóstym Realem Sociedad (47 pkt) w San Sebastian.

 

Po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa mecze hiszpańskiej ekstraklasy piłkarskiej ogląda w telewizji o 48 procent zagranicznych widzów więcej niż przed wstrzymaniem sezonu – poinformował zarządca rozgrywek La Liga.  Badania przeprowadziła firma analityczna Nielsen Sports. Z jej ustaleń wynika, że największy wzrost zainteresowania rywalizacją o mistrzostwo Hiszpanii odnotowano w Afryce, gdzie oglądalność wzrosła o 73 procent, a niewiele mniej kibiców przybyło w Azji – 72 procent. W Europie doszło 56 procent telewidzów, ale duży wpływ na ten wynik miała sama Belgia. W tym kraju sezon przedwcześnie zakończono i być może dlatego rozgrywki w Hiszpanii ogląda o 130 procent osób więcej niż dotychczas. W samej Hiszpanii przybyło tylko 12 procent.

 

Puchar Polski:

Polski Związek Piłki Nożnej ogłosił dokładne terminy półfinałowych meczów Totolotek Pucharu Polski. We wtorek 7 lipca o awans do decydującej rundy powalczą zawodnicy Cracovii i Legii Warszawa, a dzień później Lech podejmie Lechię Gdańsk. Oba spotkania rozpoczną się o godzinie 20.00. Finał tegorocznej edycji rozegrany zostanie nie jak zwykle od 2014 roku na stołecznym Stadionie Narodowym, a w Lublinie. Zaplanowano go na 24 lipca, również na godzinę 20.00.  Pozostałe mecze tych rozgrywek prawdopodobnie odbędą się już z kibicami na trybunach, jednak ich liczba nie może przekraczać 25 procent pojemności stadionów.

 

Fortuna I liga:

Przez prawie całą drugą połowę Stal Mielec grała w osłabieniu, mimo to przetrwała ataki Stomilu Olsztyn i zwyciężyła 1:0. Drużyna Dariusza Marca znalazła się w tabeli na miejscu premiowanym awansem do PKO Ekstraklasy.

Stal Mielec – Stomil Olsztyn 1:0 (1:0)
1:0 – Jonatan Straus (sam.) 44′

GKS Tychy wygrał po raz pierwszy w rundzie wiosennej 1:0 z Wigrami Suwałki. Pokonana drużyna pozostaje w kryzysie i przybliża się do spadku z Fortuna I ligi.

Wigry Suwałki – GKS Tychy 0:1 (0:1)
0:1 – Sebastian Steblecki 13′

 

Koronawirus i piłka nożna:

Pięć osób związanych z klubem francuskiej ekstraklasy Saint-Etienne, w tym trzech piłkarzy, miało pozytywny wynik badania na obecność koronawirusa w organizmie. Szczegółów nie podano. Zaplanowana na piątek sesja treningowa odbędzie się zgodnie z planem.  Testy przeprowadzono w środę. Poprzedzają one wznowienie treningów po kilkunastotygodniowej przerwie. Przebadano łącznie 33 zawodników i kilkudziesięciu członków sztabu trenerskiego, kierownictwa i innych pracowników Saint-Etienne. Jak zaznaczono w klubowym komunikacie, wszyscy zarazili się niezależnie, ponieważ nie mieli wcześniej ze sobą żadnej styczności. Zakażeni zostali skierowani na kwarantannę domową. Ligue 1 została zakończona przedwcześnie z powodu pandemii. Saint-Etienne zakończyła rozgrywki na 17. pozycji. Nowy sezon ma się rozpocząć w sierpniu.

 

Dwa tygodnie po tym, jak Czarnogóra pochwaliła się wygraną walką z koronawirusem, w kraju pojawiło się dziewięć nowych przypadków zakażeń. Ma to m.in. związek z meczem piłkarskim w sąsiedniej Serbii. Dziewięć nowych przypadków zakażenia koronawirusem w Czarnogórze potwierdził Jevro Eraković, szef głównego szpitala w Podgoricy. Dodał, że spodziewane są kolejne zachorowania. Eraković podkreślił, że pierwsze nowe przypadki od dwóch tygodni to efekt “zachowania niektórych nieodpowiedzialnych. Wyjaśnił, że siedmiu chorych 10 czerwca odwiedziło stolicę Serbii – Belgrad – by oglądać derby między Partizanemem a Crveną Zvezdą.  Derbowe spotkanie z perspektywy trybun śledziło aż 16 tys. fanów. Było to pierwsze duże wydarzenie od momentu, gdy serbski rząd poluzował obostrzenia, pozwalając na organizację imprez z nieograniczoną liczbą kibiców na trybunach. W Czarnogórze odnotowano łącznie 333 przypadki koronawirusa. Zmarło dziewięć osób.

 

Koszykówka:

Liga NBA dokłada wszelkich starań, aby przygotować wznowienie sezonu tak, aby w dobie pandemii COVID-19 koszykarze i ich rodziny czuły się komfortowo. – Będzie można tam poczuć się bezpieczniej, niż w domu – mówi współwłaściciel Sacramento Kings.  Ostatnie mecze w koszykarskiej lidze NBA odbyły się 11 marca. Komisarz Adam Silver wraz z właścicielami klubów uzgodnił, że sezon 2019/2020 ma zostać wznowiony 30 lipca. Do gry wrócą 22 zespoły, które zostaną odizolowane w parku rozgrywki Disneyland w Orlando na Florydzie. Istotne pytanie przed wdrożeniem w życie tego pomysłu brzmi, jak bezpieczny jest on dla zawodników i ich rodzin? Większościowy właściciel i prezes klubu Sacramento Kings uważa, że w stworzonej przez NBA “bańce” będzie można poczuć się bezpieczniej, niż w domu.  – Nic nie będzie nigdy w 100-procentach niezawodne. Ryzykujesz nawet kiedy wchodzisz do sklepu spożywczego – powiedział Vivek Ranadive dziennikarzowi “CNBC”. – Mamy jednak bliskie relacje z Bobem Igerem z Disneya i głęboko wierzę, że w Orlando będziemy bezpieczniejsi, niż większość ludzi w domach – kontynuował sternik zespołu z Kalifornii.  Liga NBA poważnie traktuje pandemię koronawirusa, wskutek choroby COVID-19 w Stanach Zjednoczonych zmarło ponad 120 tysięcy osób. Dlatego bezpieczeństwo stawiane jest na pierwszym miejscu i w Orlando wszystko odbywać ma się zgodnie z wytycznymi.  W USA problemem nie jest tylko pandemia. Po śmierci Afroamerykanina George’a Floyda znów bardzo głośno zrobiło się o nierównościach społecznych. Koszykarze zaangażowali się w walkę z rasizmem. Kyrie Irving stoi na czele stowarzyszenia zawodników, którzy myślą nawet o zbojkotowaniu powrotu do gry.

 

Troy Weaver został nowym generalnym managerem Detroit Pistons. Przez dwanaście ostatnich sezonów 52-latek był zatrudniony w Oklahomie City Thunder, między innymi jako wiceprezydent ds. operacji koszykarskich. W klubie już od dłuższego czasu nie było osoby zatrudnionej na tym stanowisku, a jak wiadomo na przykładzie innych ekip, rola GM’a bywa przecież kluczowa w kwestii budowy mistrzowskich drużyn lub chociażby takich, które mają aspiracje do zdobycia tytułu. A jako że “Tłoki” już od paru ładnych sezonów nie należą do czołówki konferencji wschodniej, działacze postanowili to zmienić. Ostatecznie ich wybór padł na Troya Weavera. Jako pierwszy poinformował o tym Adrian Wojnarowski z ESPN, który już kilka dni temu raportował, że 52-latek znajduje się bardzo blisko nowego stanowiska. Jego głównymi rywalami byli asystenci GM’ów w LA Clippers – Mark Hughes oraz Brooklyn Nets – Jeff Peterso. Weaver jednak od samego początku był faworytem managementu Detroit Pistons.

 

Football amerykański:

Przeprowadzane testy na obecność koronawirusa wśród zawodników zespołu futbolu amerykańskiego z uczelni w Teksasie wykazały, że aż 13 zawodników jest aktualnie zakażonych. Teksański Uniwersytet w Austin ogłosił w czwartek, że aż 13 miejscowych graczy futbolu amerykańskiego jest zakażonych koronawirusem. Dwa z powyższych przypadków zostały wykryte już w poprzednim tygodniu.  Uniwersytet zapewnił, że wszyscy zakażeni przebywają w izolacji, a kolejne dziesięć osób, które mogły mieć z nimi kontakt również przebywa w kwarantannie.  Co więcej, testy przeprowadzone na uczelni wykazały, że czterech innych zawodników ma już przeciwciała, co oznacza, że przeszli zakażenie wcześniej. Zawodnicy zespołów uczelnianych w Stanach rozpoczęli powroty na swoje kampusy oraz do treningów wraz z początkiem bieżącego tygodnia. Wszyscy zostali poddani testom, jednak w  większości szkół odsetek wyników pozytywnych był o wiele niższy. Dla przykładu Uniwersytet Baylor chwalił się, że na 59 testów tylko trzy były pozytywne, z czego dwie osoby przechodziły chorobę bezobjawowo.

 

Tenis:

Kim Clijsters na poważnie podchodzi do występu w międzynarodowych mistrzostwach USA. W ramach przygotowań do nowojorskiego turnieju wielkoszlemowego Belgijka zaprezentuje się w rozgrywkach World Team Tennis (WTT).  W lutym 2020 roku Kim Clijsters zdecydowała się wznowić zawodową karierę. Pierwszy od ośmiu lat mecz w ramach WTA Tour rozegrała w Dubaju, gdzie w I rundzie pokazała się z dobrej strony w spotkaniu z Garbine Muguruzą. Młodsza Hiszpanka wygrała ostatecznie 6:2, 7:6(6). Belgijka była zadowolona z powrotu do rywalizacji. W jej planach były występy w dużych imprezach na amerykańskich kortach twardych, ale pandemia COVID-19 doprowadziła w marcu do zawieszenia kobiecego touru. – Nie zamierzam się poddawać. Chcę, aby mój powrót trwał i zobaczę, co uda mi się zrobić. Skoro US Open może się odbyć, planuję w nim zagrać i sprawdzić swoje siły – mówiła w maju.  W ramach rozgrzewki przed sierpniowymi turniejami 37-latka weźmie udział w 45. sezonie World Team Tennis. Rozgrywki w ramach amerykańskiej ligi potrwają od 12 lipca do 2 sierpnia. Z powodu pandemii COVID-19 zmagania odbędą się w jednej lokalizacji – na kortach luksusowej rezydencji Greenbrier w Wirginii Zachodniej. Clijsters będzie reprezentować barwy New York Empire. 15 lipca może dojść do jej pojedynku z aktualną mistrzynią Australian Open, Sofią Kenin (Philadelphia Freedoms). O tytuł powalczy dziewięć zespołów. Oprócz Clijsters i Kenin zagrają także m.in. Sloane StephensSabina LisickaMonica PuigEugenie BouchardMilos RaonićFrances TiafoeSam Querrey oraz bracia Bob i Mike Bryanowie.

Podczas US Open 2020 zostanie ograniczona liczba sędziów liniowych – będą oni pracować jedynie na największych kortach. Z kolei, aby podawać piłki tenisistom w czasie meczów, trzeba będzie być dorosłym.  Na szczęście dla tenisistów na wszystkich kortach będzie dostępny system Hawk-Eye, zapewniający graczom możliwość komputerowego sprawdzenia miejsca lądowania piłki.

Władze Międzynarodowej Federacji Tenisowej poinformowały, że rozgrywki na najniższym zawodowym szczeblu także mają zostać wznowione w sierpniu. Aktualnie wszelkie zmagania są zawieszone od połowy marca z powodu pandemii COVID-19.  ITF już pracuje nad kalendarzem imprez na sierpień i wrzesień. Szacuje się, że uda się rozegrać 80 proc. zawodów normalnie odbywających się w tych miesiącach. W dobie pandemii COVID-19 nie będzie to łatwe zadanie. Turnieje będą rozgrywane bez udziału publiczności, chyba że pozwolą na to przepisy krajowe. Działacze chcą, aby rozgrywano mecze w ramach głównej drabinki, debla oraz eliminacji singla.

 

F1:

McLaren to obok Ferrari i Williamsa najbardziej utytułowany zespół w historii F1. Chociaż stoją za nim bogaci szejkowie z Bahrajnu, to nawet on ma problemy, by przetrwać w dobie koronawirusa. Na sprzedaż ma trafić 30 proc. akcji firmy.  Gdy kilka tygodni temu Williams ogłosił, że bierze pod uwagę zmianę właściciela zespołu i rozpoczął proces poszukiwania nowego inwestora, świat Formuły 1 nie był zaskoczony. W końcu mowa o zespole, który z roku na rok pogrążał się w większym chaosie i ledwo wiązał koniec z końcem. Gdy jednak Sky News doniosło, że właściciele McLarena są gotowi sprzedać 20-30 proc. akcji firmy, zapanowało zdziwienie. W końcu większościowy pakiet firmy z Woking należy do szejków z Bahrajnu, którzy mają nieograniczone fundusze. A jak się okazało, nawet oni zostali pokonani przez kryzys wywołany koronawirusem.  Powody, dla których Williams i McLaren znalazły się w dołku są takie same. F1 na przestrzeni lat zmieniła się, budżety zespołów rozrosły się do gigantycznych rozmiarów. W efekcie prywatne zespoły zostały skazane na przegraną.

 

Formuła 1 w lipcu wznowi rywalizację. Począwszy od Grand Prix Austrii kierowcy i pracownicy zespołów F1 będą stosować specjalną aplikację śledzącą. Wszystko po to, aby w sposób łatwy i szybki wykryć ewentualne ognisko koronawirusa.  Formuła 1 zamierza iść śladem niektórych państw, które wprowadziły tego typu aplikacje na smartfony, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. Dzięki specjalnemu programowi można w sposób łatwy wyśledzić i ustalić, z kim kontakt miała zarażona osoba i ustalić źródło zakażenia. – Dostaniemy aplikację, której jeszcze nie widzieliśmy, aby mogliśmy monitorować sytuację, sprawdzać z kim kontaktowała się zakażona osoba. Wszystko będzie na miejscu, każdy będzie mieć ten program w swoim smartfonie – wyjaśnił RaceFans.net Gunther Steiner, szef Haasa.  Już wcześniej F1 podjęła decyzję, by zespoły podczas weekendów wyścigowych żyły w “bańce”. Tak określono specjalny ekosystem, który ma ograniczać do zera ryzyko kontaktu między pracownikami konkurencyjnych ekip. W związku z tym personel będzie sypiać w różnych hotelach. Haas znalazł się też w trudnym położeniu, bo jego kierowcy rezerwowi (Pietro Fittipaldi i Louis Deletraz) nie posiadają superlicencji. Nie będą mogli zatem zastąpić Kevina Magnussena czy Romaina Grosjeana w przypadku, gdyby któryś z nich zachorował na koronawirusa.

 

LA:

4 lipca podczas zawodów tyczkarzy w Goeteborgu Piotr Lisek zmierzy się z aktualnym rekordzistą świata, Armandem Duplantisem. Zawody lekkoatletyczne na całym świecie mozolnie, ale nieustannie się odmrażają i choć zapewne jeszcze długo nie będziemy oglądać mityngów, jakimi emocjonowaliśmy się przed pandemią, na kibiców czeka kilka interesujących pojedynków.  W jednym z nich Piotr Lisek będzie rywalizował w skoku o tyczce z aktualnym rekordzistą świata, Armandem Duplantisem. Wszystko w ramach zmagań w Goeteborgu, gdzie oprócz skoku o tyczce, rozegrany zostanie także skok w dal. Mityng ma odbyć się 4 lipca.  Przypomnijmy, że Duplantis w sezonie halowym dwukrotnie ustanawiał rekord świata. 8 lutego 2020 roku w Toruniu pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 6,17 m, a kilka dni później, w Glasgow, poprawił ten rezultat o jeden centymetr.  W nadchodzącym konkursie skoku o tyczce w Szwecji udział wezmą także Pal Haugen Lillefosse (Norwegia), Ben Broeders (Belgia) oraz Melker Svaerd Jacobsson (Szwecja).

 

Na ten moment kulomioci z pewnością czekali z wielką niecierpliwością. W ostatnich tygodniach mogli jedynie trenować i ze względu na odwołanie wielu imprez, sami nie wiedzieli, kiedy wrócą do rywalizacji. To stało się przy okazji cyklu “Lekkoatletyczne czwartki – Orlen TVP Sport Cup”, który w czwartek został zainaugurowany przed siedzibą Telewizji Polskiej.  O zwycięstwo – zgodnie z oczekiwaniami – walczyli Konrad Bukowiecki oraz Michał Haratyk. Po trzech seriach Haratyk prowadził w konkursie, ale w czwartej kolejce Bukowiecki pchnął 20,92 m i – jak się okazało – ten wynik dał mu zwycięstwo w zawodach. Haratyk zakończył zmagania z wynikiem 20,54 m. Trzecie miejsce zajął Jakub Szyszkowski (19,21 m).  Bukowiecki i Haratyk już wkrótce będą mieli okazję do ponownej rywalizacji – w ramach mityngu “Królowa Sportu wraca na Stadion Śląski”. Z kolei za tydzień przed siedzibą TVP rywalizować będą tyczkarze.

 

Boks:

Pojedynek wieczoru podczas czwartkowej gali boksu w Las Vegas Jose Pedraza vs Mikkel LesPierre nie odbędzie się. Menedżer Amerykanina uzyskał bowiem pozytywny wynik na koronawirusa. Koronawirus nie traci na sile i ciągle uderza w światowy sport. W czwartek w Las Vegas miało dojść do pojedynku bokserskiego Jose Pedraza (26-3, 13 KO) vs Mikkel LesPierre (22-1-1, 10 KO), ale walka nie dojdzie do skutku w zaplanowanym terminie. Organizatorzy w ostatniej chwili zostali zmuszeni do dokonania zmian w karcie walk. “Menedżer amerykańskiego pięściarza, Jose Tavares, kilkanaście godzin przed wydarzeniem został poddany testowi na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 i w jego przypadku wynik był pozytywny. Komisja Atletyczna w stanie Nevada zgodnie z obowiązującymi zaleceniami epidemiologicznymi podjęła decyzję o odwołaniu walki” – podała telewizja ESPN.  Przypomnijmy, że to już drugi podobny przypadek w przeciągu dwóch tygodni. Wcześniej odwołano starcie pań – Mikaela Mayer (12-0, 5 KO) vs Helen Joseph (17-4-2, 10 KO).

Opracował: Sławek Sobczak

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *