Piłka nożna:

Bayern Monachium po raz ósmy z rzędu został mistrzem Niemiec. Piłkarze bawarskiego klubu tytuł świętowali na stadionie w Bremie. Oczywiście bez kibiców, co zdaniem Roberta Lewandowskiego odebrało pełną radość z tego sukcesu.  Bayern Monachium wygrał na wyjeździe z Werderem Brema 1:0, a gola na wagę triumfu zdobył Robert Lewandowski. Triumf ten oznacza, że monachijczycy na dwie kolejki przed zakończeniem zapewnili sobie mistrzostwo Niemiec. To ósmy z rzędu i trzydziesty w historii tytuł najlepszej drużyny w kraju. Jest to jednak mistrzostwo inne niż wszystkie. Piłkarze Bayernu jego zdobycie świętowali w Bremie. Oczywiście bez kibiców, gdyż ze względu na pandemię koronawirusa spotkania ligowe w Niemczech do końca sierpnia odbywać się mają przy pustych trybunach. Do tego w Monachium nie będzie tradycyjnej fety. Zgody na niej nie wydał burmistrz miasta.

Walczący o grę w europejskich pucharach zespół Freiburga 2:1 pokonał Herthę. Gospodarze zdobywali bramki po katastrofalnych błędach piłkarzy z Berlina. Krzysztof Piątek rozegrał całe spotkanie, ale nie miał okazji do zdobycia gola.

Borussia Moenchengladbach

3 – 0

Wolfsburg

 

Union Berlin

1 – 0

Paderborn

 

Robert Lewandowski w meczu z Werderem Brema zdobył swoją 31. bramkę w aktualnym sezonie Bundesligi, dzięki czemu umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców. Drugi Timo Werner traci już do niego sześć bramek.

 

Najpierw żółtodziób Ansu Fati, potem generał Lionel Messi. Tak FC Barcelona zapewniła sobie wygraną 2:0 z Leganes i cały czas prowadzi w wyścigu o mistrzostwo Hiszpanii. Na razie Barca nie daje Realowi Madryt szans na dogonienie jej w tabeli. Po 28. kolejce miała od niego dwa punkty więcej, po pokonaniu Leganes przewaga wzrosła do pięciu punktów. Królewscy odpowiedzą w czwartek w meczu z Valencią.

Villarreal

1 – 0

Mallorca

 

Getafe

0 – 0

Espanyol

 

Aż 12 meczów zobaczą w najbliższych kilku dniach kibice Premier League. Stacja Canal+ pokaże wszystkie spotkania. Liderem w tabeli jest Liverpool, który jest o krok od mistrzostwa Anglii. W środę (17 czerwca) po stu dniach wraca Premier League. Pierwsi na boisko wyjdą piłkarze Aston Villi i Sheffield United.  Także dziś odbędzie się hitowe starcie. Manchester City podejmie Arsenal FC. The Citizens mają już tylko matematyczne szanse na mistrzostwo Anglii (tracą 25 punktów do Liverpoolu).

Wszystkie wtorkowe mecze w Fortuna I lidze zakończyły się podziałem punktów. Sandecja Nowy Sącz zremisowała 1:1 z Odrą Opole dzięki już ósmej bramce w sezonie Michala Pitera-Bucki. W spotkaniu Chrobrego Głogów z GKS-em 1962 Jastrzębie nie padł gol. Podbeskidzie Bielsko-Biała miało spodziewanie trudną przeprawę w meczu z Puszczą Niepołomice. Lider Fortuna I ligi doprowadził do remisu 2:2 w ostatnim kwadransie. Górale stracili punkty w drugim spotkaniu z rzędu.

Koszykówka:

Kyrie Irving, gwiazdor Brooklyn Nets stoi na czele grupy koszykarzy, którzy w ramach protestu i walki z rasizmem chcą zbojkotować wznowienie sezonu 2019/2020 ligi NBA. Ale jego nowy pomysł szokuje jeszcze bardziej. Jak donosi Stefan Bondy z “New York Daily News”, Kyrie Irving na czacie grupowym miał zaproponować kolegom z Brooklyn Nets, aby… koszykarze założyli własną ligę.  Jak wyjaśniał później Bondy, pomysł rozgrywającego niekoniecznie był odpowiedzią na “bańkę” w Orlando, gdzie planowane jest dokończenie sezonu 2019/2020. Dziennikarka “Bleacher Report” Taylor Rooks dodała, że z jej informacji wynika, iż na pewno nie była to propozycja, która miałaby zastąpić rozgrywki na Florydzie.  Jakikolwiek koszykarz urodzony w Melbourne ma zamysł, związany z dokończeniem sezonu, bądź nie, jest on zdecydowanie szokujący i brawurowy. Kiedy pomysł Irvinga wypłynął do mediów, 28-latek opuścił drużynowy czat Nets. Gwiazdor drużyny z Brooklynu w ubiegły piątek zorganizował telekonferencję, w której wzięło udział ponad 80 zawodników NBA. – Nie popieram pomysłu wznowienia sezonu w Orlando – powiedział podczas niej Irving. Sugerował innym zawodnikom, żeby zaangażowali się teraz w walkę z rasizmem i działali na rzecz zmian systemu w kwestii niesprawiedliwości społecznych. Poparli go chociażby Dwight HowardAvery BradleyC.J. McCollum czy Lou Williams. Twierdzi, że w zaistniałych okolicznościach po śmierci George’a Floyda w wyniku brutalnej interwencji policji, afroamerykańscy koszykarze nie powinni izolować się na Florydzie, żeby zapewniać rozrywkę.

 

W nieco lepszych nastrojach do domów wrócą koszykarze Rasty Vechta. Jarosław Zyskowski z kolegami w swoim ostatnim meczu podczas turnieju w Monachium ograli Hakro Merlins Crailsheim 95:66 i zajęli finalnie 9. miejsce w Bundeslidze. Swoją cegiełkę do sukcesu tradycyjnie dołożył Jarosław Zyskowski. Nasz skrzydłowy spędził na parkiecie 20 minut. W tym czasie zanotował 11 punktów (5/7 z gry) i 2 zbiórki.

 

Tenis:

Amerykański Związek Tenisowy (USTA) otrzymał pozwolenie władz lokalnych na organizację wielkoszlemowego US Open 2020 bez udziału publiczności. W Nowym Jorku odbędą się tego lata dwie duże imprezy – Western & Southern Open (przeniesiony z Cincinnati) oraz wielkoszlemowy US Open. Ten drugi ma się rozpocząć zgodnie z planem 31 sierpnia.

 

Patrick Galbraith, szef USTA, podkreślił, że bezpieczeństwo graczy podczas US Open w dużym stopniu będzie zależeć od ich samych. – Jeśli będą przestrzegać zasad dystansu społecznego, wirus nie będzie miał możliwości, by się rozprzestrzenić – mówił.  We wtorek Andrew Cuomo, gubernator Nowego Jorku, wydał zgodę na zorganizowanie US Open 2020. To oznacza, że turniej odbędzie się w planowym terminie (31 sierpnia – 13 września) i obiekcie (Billie Jean King National Tennis Center). Jednak nie wiadomo, czy w US Open 2020 wystąpią największe gwiazdy. Tenisiści mają obawy przed przyjazdem do Nowego Jorku i zakażeniem się koronawirusem oraz nie podoba im się rygorystyczny protokół sanitarny, pod jakim zostanie rozegrany turniej, obejmujący m.in. izolację graczy w hotelu oraz ograniczenie liczby osób ze sztabów szkoleniowych.

 

Dominic Thiem wrócił do ojczyzny i poddał się testowi na obecność koronawirusa. Ma to związek z występem w charytatywnym turnieju w Belgradzie. Ma to związek z faktem, że turniej w Belgradzie przeprowadzono z nieposzanowaniem zasad reżimu sanitarnego. Oprócz zawodów tenisowych, odbyło się także wiele imprez towarzyszących. Podczas jednej z nich, zorganizowanej na cześć legendy serbskiej koszykówki Dejana Milojeviciagościł Nikola Janković, u którego wykryto zakażenie COVID-19.  Z Jankoviciem kontakt miał Novak Djoković, który w kolejnych dniach miał styczność z pozostałymi uczestnikami turnieju, w tym z Thiemem. Testowi na obecność koronawirusa poddał się również Alex Stober, fizjoterapeuta Thiema, który także był w Belgradzie. Obaj uzyskali wynik negatywny.

 

Simona Halep od początku twierdzi, że jej występ w wielkoszlemowym US Open 2020 jest bardzo wątpliwy. Rumuńska tenisistka ze względów bezpieczeństwa chce ograniczyć swoje pozostałe starty w tym roku jedynie do Europy. Obecna wiceliderka rankingu WTA doskonale zdaje sobie sprawę, że władze Amerykańskiego Związku Tenisowego (USTA) chcą zorganizować nowojorski turniej, aby uniknąć dalszych strat finansowych. Jednak już w rozmowie z Christopherem Clareyem z “New York Times” dała do zrozumienia, że bezpieczeństwo i zdrowie są dla niej bardzo ważne, aby myśleć o karierze pod kątem długoterminowym. Simona Halep i jej trener Darren Cahill uznali za bardzo surowe restrykcje, jakie chce zastosować USTA. Dwa nowojorskie turnieje (Western & Southern Open i US Open) mają się odbyć bez udziału publiczności. Tenisiści mają być sprowadzani czarterowymi lotami, ulokowani w wybranym hotelu i regularnie testowani na obecność koronawirusa. Do tego ich sztaby mają być zredukowane do jednej osoby.  Dla wielu czołowych graczy nie są to odpowiednie warunki, dlatego rozważają rezygnację ze startu. W tym gronie znalazła się Halep.

 

F1:

Formuła 1 dąży do coraz większego obniżania kosztów. Dlatego od 30 września zabroniony będzie rozwój narzędzi, z których korzystają ekipy. Oznacza to m.in. koniec innowacyjnych pistoletów do zmiany opon.  FIA ogłosiła, że od 30 września dojdzie do zamrożenia całego sprzętu, jaki obecnie używany jest przez zespoły Formuły 1 do codziennej pracy. W ten sposób światowa federacja, w porozumieniu z właścicielem F1, chce dążyć do dalszego obniżania kosztów. Jak czytamy w dyrektywie technicznej FIA, do 22 lipca ekipy będą musiały przedstawić federacji dokładny opis swojego sprzętu, jaki wykorzystują m.in. podczas pit-stopów. Później zespoły F1 będą miały już tylko kilkanaście tygodni, by dokonać jakichkolwiek zmian w narzędziach.  Po 30 września dozwolone będą jedynie drobne modyfikacje w narzędziach, ale wcześniej będą one musiały zostać zatwierdzone przez FIA. Federacja podkreśla, że zgodę będzie wydawać jedynie w ściśle określonych przypadkach. Chociażby w sytuacji, gdy zmiana projektu bolidu wymagać będzie zastosowania innego narzędzia.

 

Zgodnie z zapowiedziami, we wtorek Renault rozpoczęło dwudniowe testy F1 na torze Red Bull Ring w Austrii. W ten sposób Francuzi przygotowują się do wznowienia sezonu. Za kierownicą modelu RS18 usiadł Daniel Ricciardo. Renault podążyło śladem Mercedesa i zorganizowało prywatne testy, aby przygotować się do rywalizacji po długiej przerwie wywołanej koronawirusem. O ile Niemcy postawili na brytyjski Silverstone, o tyle Francuzi wybrali do próbnych jazd austriacki Red Bull Ring.  Dla Ricciardo jazdy w Austrii były okazją, by zapoznać się z jazdą samochodem po dłuższej przerwie, zaś dla ekipy była to próba działania w nowych warunkach. Pandemia COVID-19 sprawia, że w momencie wznowienia sezonu zespoły będą mogły korzystać z ograniczonej liczby personelu. Do tego pracownicy będą musieli mieć założone maski oraz zachowywać bezpieczny odstęp podczas pracy w garażu. We wtorek za kierownicą bolidu usiadł Daniel Ricciardo, który przejechał dystans 115 okrążeń, co daje ok. 500 kilometrów. Jako że ekipy F1 w tego typu testach nie mogą korzystać z obecnych maszyn, Australijczyk dostał do dyspozycji model RS18 z 2018 roku.  W środę za kierownicą RS18 usiądzie drugi z kierowców Renault – Esteban Ocon. Do wznowienia sezonu F1 dojdzie właśnie w Austrii. Pierwszy z wyścigów na torze Red Bull Ring zaplanowano na 5 lipca, kolejny odbędzie się tydzień później. Do tego momentu prywatne testy zamierzają też zorganizować FerrariRacing Point i Alpha Tauri.

 

Boks:

48-letni Shannon Briggs (60-6-1, 53 KO) przekonuje, że jest w znakomitej formie fizycznej i wkrótce zobaczymy go w pokazowej walce z Mike’em Tysonem, który wróci do boksu po piętnastu latach przerwy na pokazowe starty.  Kiedy “Żelazny Mike” ogłosił swój powrót, natychmiast pojawiły się bajeczne od strony finansowej oferty – czy to za normalne walki bokserskie, czy walki na gołe pięści. Do tego stopnia, że federacja BKFC dawała mu aż 18 milionów dolarów za potyczkę na gołe pięści z Wanderlei’em Silvą. Mimo wszystko były mistrz świata wagi ciężkiej odrzucił tę ofertę.  Z kolei Shannon Briggs uważa, że stoczy pokazowy pojedynek z legendarną “Bestią”. – Czekam na walkę z Tysonem. Wychowywaliśmy się w Brownsville na Brooklynie i Mike zawsze był dla mnie inspiracją. Pod koniec roku stoczymy walkę pokazową na zasadach bokserskich. We dwójkę zszokujemy świat. Już teraz jestem w świetnej formie, a za trzy miesiące będę w fenomenalnej dyspozycji – zapowiada Briggs. – Dziesięć lat temu cierpiałem na depresję i miałem nadwagę, biorąc przepisane leki na receptę. Byłem przygnębiony i miałem myśli samobójcze. Konopie indyjskie okazały się być alternatywnym lekiem, straciłem na wadze i wróciłęm do boksu. Nie mogę się już doczekać walki z Tysonem – dodał Briggs, cytowany przez fightnews.com.

 

Za nami trzecia w ciągu ośmiu dni gala grupy Top Rank w Las Vegas. W głównym daniu duża niespodzianka, którą sprawił Mike Plania (24-1, 12 KO). Wysoko notowany (WBO #1, IBF #2, WBC #7) w wadze koguciej Joshua Greer Jr (22-2-1, 12 KO) już w pierwszej rundzie zapoznał się deskami po lewym sierpowym przeciwnika skazywanego przez bukmacherów na porażkę w stosunku trzy do jednego. W szóstym starciu kolejny sierp i drugie liczenie faworyta. Co prawda Greer Jr zaznaczył dobrze końcówkę, nie było jednak mowy o tym, by mógł odrobić straty. Sędziowie mimo wszystko nie byli jednomyślni – 94:94, 96:92 i 97:91 – stosunkiem głosów dwa do remisu wygrał Filipińczyk Plania. Wcześniej Giovani Santillan (26-0, 15 KO) pokonał w walce wagi półśredniej Antonio DeMarco (33-9-1, 24 KO).

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *