Piłka nożna:

Na inaugurację 29. kolejki  La Liga Sevilla zremisowała z Levante. Sevilla płaci wysoką cenę za brak koncentracji. Andaluzyjczycy w ostatnich minutach wypuścili prowadzenie i zremisowali 1:1 z Levante.  Andaluzyjczycy nadal są trzecią siłą tabeli, mają cztery punkty przewagi nad czwartem Realem Sociedad. Z kolei Żaby są na 12. miejscu.

W drugim wczorajszym meczu Betis zremisował z Granadą 2:2

 

Do skandalicznego wydarzenia doszło po meczu Bate – Szachtior w ostatniej kolejce ligi białoruskiej. Nieznani mężczyźni próbowali zastraszyć sędziów wracających do domu. Do napaści na arbitrów dojść miało po meczu lidera ligi białoruskiej – BATE Borysów z wiceliderem, zespołem Szachtiora Soligorsk. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, co wyraźnie było nie w smak kilku osobom.  Samochód, którym z meczu wracali sędziowie oraz obserwator miał zostać wyprzedzony na trasie przez inne auto, które następnie zatarasowało drogę, zmuszając pojazd arbitrów do zatrzymania się.  Sędziowie zostali natychmiastowo wyciągnięci z samochodu, po czym byli obrażani oraz grożono im utratą zdrowia oraz życia za to, że mecz zakończył się remisem. Napaść potwierdziła Białoruska Federacja Piłki Nożnej nazywając ją “kategorycznie niedopuszczalną”.  Całość została jednak zarejestrowana przez kamerę umieszczoną w aucie sędziów. Nagranie zostanie przekazane jako dowód miejscowej policji oraz prokuraturze.

 

W poniedziałek Śląsk Wrocław poinformował, że kontrakt z trenerem Vitezslavem Lavicką został przedłużony. Umowa Czecha ma obowiązywać do końca czerwca 2022 roku.  Trwa świetny czas dla Śląska Wrocław. Drużyna z Dolnego Śląska najpierw w znakomitym stylu pokonała ŁKS Łódź, wygrywając 4:0, a następnie awansowała na trzecie miejsce w tabeli. To ogromna zasługa trenera Vitezslava Lavicki, który w nagrodę otrzymał nowy kontrakt. W poniedziałek Śląsk poinformował, że przedłużył kontrakt z trenerem pierwszej drużyny. Umowa będzie obowiązywać do końca czerwca 2022 roku. “Cieszę się, że stawimy dziś kolejny krok naprzód. Poznałem dobrze klub, jego historię, ludzi w nim pracujących i chciałbym dalej być jego częścią. Moja filozofia pracy się nie zmienia – chcemy dalej się rozwijać i osiągać założone cele, a jest to możliwe wyłącznie dzięki zaangażowaniu i wspólnej pracy całego sztabu szkoleniowego, zawodników, wszystkich pracowników klubu oraz kibiców” – powiedział Lavicka. Lavicka pracuje we Wrocławiu od stycznia 2019 roku.

 

GKS Tychy poinformował, że po zaledwie czterech meczach trener Ryszard Komornicki zrezygnował z prowadzenia pierwszoligowca. Obowiązki Ryszarda Komornickiego przejęli dotychczasowi asystenci Tomasz Horwat oraz Jarosław Zadylak. Im powierzono zadanie przygotowania tyszan do zaplanowanego na czwartek meczu na wyjeździe z Wigrami. Spotkanie w Suwałkach będzie konfrontacją najgorszych klubów w rundzie wiosennej Fortuna I ligiGKS Tychy jeszcze nie wygrał w 2020 roku i zdobył dwa z możliwych 15 punktów. W niedzielę zespół Komornickiego przegrał 2:4 ze Stalą Mielec, choć dwa razy wychodził na prowadzenie.  Ryszard Komornicki przejął drużynę 8 marca po długiej kadencji Ryszarda Tarasiewicza i poprowadził ją w trzech meczach ligowych oraz jednym Totolotek Pucharu Polski. Po zakończeniu sezonu miał przekazać stanowisko Arturowi Derbinowi, ale zrezygnował już w poniedziałek. Z kolei Derbin nie może aktualnie zająć się nowym zespołem, ponieważ przepisy zabraniają trenerowi pracę w dwóch klubach na szczeblu centralnym w jednej rundzie.

 

Wicemistrz Polski z 2007 roku – GKS Bełchatów, jest na skraju upadłości. I choć ostateczna decyzja ma zapaść we wtorek, to jego los wydaje się przesądzony. Jak informuje portal belsport.pl, GKS Bełchatów ma złożyć wniosek o upadłość, co będzie pierwszym krokiem do likwidacji klubu. Oficjalna decyzja ma zapaść na wtorkowym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.  Zdaniem serwisu ciężko jednak o inny scenariusz, mając na uwadze ogromne długi klubu, brak perspektyw pozyskiwania realnych przychodów, a także brak sponsora strategicznego.

 

Koszykówka:

Kevin Durant przechodzi aktualnie rehabilitację po zerwaniu ścięgna Achillesa. Skrzydłowy ma czas, aby zająć się interesami. Jeden z najlepszych koszykarzy na świecie zainwestował w klub piłkarski z amerykańskiej ligi MLS.  Jak poinformował w poniedziałek sam klub, a następnie potwierdził także koszykarz, Kevin Durant wykupił 5-procent udziałów w drużynie Philadelphia Union i oficjalnie został jej współwłaścicielem. Gwiazda NBA ma wkrótce poszerzyć ten parkiet do 10-procent. “Jestem podekscytowany długoletnią perspektywą współpracy z klubem Philadelphia Union. Mój zespół i ja natychmiast połączyliśmy się z kadrą trenerską i zarządem, a także poznaliśmy historię drużyny” – mówi w oświadczeniu skrzydłowy Brooklyn Nets.  Klub Union został założony 12 lat temu, 28 lutego 2008 roku. Zlokalizowany jest w mieście Chester w Pensylwanii i występuje na co dzień w Major League Soccer, najwyższej klasie rozgrywkowej w Stanach Zjednoczonych. Partnerstwo z gwiazdą NBA ma pomóc im w rozwoju i pozytywnie wpłynąć na relacje klubu z kibicami. Dodatkowo w ramach umowy piłkarski Union ma współpracować z fundacją charytatywną koszykarza.

 

Jarosław Zyskowski był w kolejnym meczu czołowym koszykarzem RASTA Vechta we wznowionych rozgrywkach o mistrzostwo Niemiec, ale jego zespół uległ Brose Bamberg 82:100 i nie awansował do play off. Polak uzyskał 10 pkt i miał asystę, a jego średnia z czterech spotkań to 15,5 pt.  Jego dobra gra spowodowała, że jest o krok – według mediów hiszpańskich – od podpisania umowy z Bilbao Basket. Dwuletni kontrakt z tym klubem ligi ACB ma już Szwed Ludvig Hakanson, który był kolegą Zyskowskiego w Stelmecie Enea Zielona Góra.

 

Tenis:

Wielkoszlemowy turniej tenisowy US Open ma się odbyć zgodnie z planem w dniach 31 sierpnia – 13 września, ale bez udziału kibiców – poinformowały w poniedziałek amerykańskie media. Oficjalnie organizatorzy mają to potwierdzić za kilka dni.  O ostatnim etapie przygotowań do organizacji zawodów zgodnie z wcześniejszymi założeniami poinformowały w poniedziałek m.in. “New York Times” i stacja ESPN, która powołała się na źródła w Amerykańskiej Federacji Tenisowej (USTA). ESPN cytuje m.in. Chrisa Widmaiera, rzecznika prasowego USTA, który miał zapewnić, że “wszystkie niezbędne kroki do organizacji zawodów są podejmowane”, a oficjalne ogłoszenie daty i wszelkich szczegółów ma nastąpić wkrótce. Z kolei według Forbesa w zeszłym tygodniu tenisowe organizacje zawodowe ATP (mężczyźni) i WTA (kobiety) dały zielone światło organizatorom US Open.

 

Serena Williams jest spragniona kolejnego wielkoszlemowego tytułu i nie może się doczekać występu w US Open 2020. Amerykanka chce wyrównać rekord wszech czasów Margaret Court i w Nowym Jorku może mieć ku temu pierwszą okazję.  Z powodu pandemii COVID-19 wszelkie zawodowe rozgrywki są zawieszone co najmniej do końca lipca. W poniedziałek media poinformowały, że władze Amerykańskiego Związku Tenisowego (USTA) zamierzają rozegrać US Open 2020 pod ścisłym rygorem sanitarnym. Początek turnieju zaplanowano na 31 sierpnia. Na potwierdzenie tej informacji czeka Serena Williams. Jej trener, Patrick Mouratoglou, stwierdził na antenie Radia BBC, że Amerykanka “bardzo chce zagrać w US Open”. – Zdecydowanie wróciła do tenisa, aby wygrywać turnieje Wielkiego Szlema. To jest jej cel – stwierdził Francuz.

 

Novak Djoković postanowił oddać się w wir zabawy po zakończonym turnieju pokazowym Adria Tour w Belgradzie. Tenisista jak gdyby nigdy nic hucznie świętował w jednym z miejscowych klubów.  Djoković z turniejem pożegnał się po fazie grupowej.  Serbowi nie popsuło to jednak nastroju. Po zakończeniu zmagań wziął bowiem udział w hucznej imprezie, gdzie był liderem całej zabawy.  Wzbudziło to tym większe kontrowersje, że zawodnik sprzeciwia się rozgrywaniu tegorocznego US Open. Amerykanie chcą bowiem, pomimo pandemii koronawirusa, przeprowadzić turniej zachowując w nim rygorystyczne środki bezpieczeństwa.

 

Lucas Pouille i Richard Gasquet uważają, że jeśli sezon zostanie wznowiony, wszyscy tenisiści powinni mieć możliwość występów. Twierdzą też, że zrezygnowanie z kwalifikacji do US Open i przyznanie punktów za turniej to złe rozwiązania. Choć do rozegrania US Open w planowym terminie (31 sierpnia – 13 września) potrzebna jest już tylko zgoda lokalnych władz, wciąż nie wiadomo, kiedy cykl ATP Tour zostanie wznowiony. Decyzja o konkretnej dacie ponowienia rywalizacji co kilka dni jest przekładana. Tymczasem Lucas PouilleRichard Gasquet i David Goffin w rozmowie z dziennikiem “L’Equipe” podkreślili, że aby sezon ruszył na nowo, a nowojorski turniej wielkoszlemowy został rozegrany, konieczne jest zapewnienie zawodnikom uczciwych warunków. – Z niecierpliwością czekamy na decyzję, bo już czas, byśmy się dowiedzieli, dokąd zmierzamy – mówił Pouille. – Musimy wrócić do treningów, odzyskać intensywność i powrócić do trybu rywalizacji. Obecnie trenujemy, ale bez celu. Dlatego tak ważne jest jak najszybsze ogłoszenie decyzji.  Zapytany o US Open pod rygorem sanitarnym, Francuz nakreślił czarny scenariusz: – A co, jeśli najlepsi zrezygnują z US Open? Turniej straci wtedy prestiż i czy organizatorzy będą chcieli go przeprowadzić? Słyszałem o zrezygnowaniu z kwalifikacji. Jeśli ich nie będzie, za turniej nie powinno być punktów do rankingu. Czy to sprawiedliwe, że tenisiści z czołowej “100” będą mogli zdobyć punkty, a pozostali nie? Z drugiej strony – czy impreza Wielkiego Szlema bez punktów będzie mieć znaczenie? – mnożył pytania.

 

Jaden Gil Agassi, syn słynnego tenisowego małżeństwa Steffi Graf i Andre Agassiego, pisze swoją historię – uprawia baseball i specjaliści wróżą mu karierę w zawodowej lidze MLB. 18-latek był nawet wymieniany wśród perspektywicznych zawodników draftu na oficjalnej stronie ligi.  Ostatecznie kontuzja i zmienione zasady czerwcowego naboru do MLB z powodu pandemii koronawirusa (z tego powodu nie rozpoczął się jeszcze sezon) spowodowały, że nastolatek nie został wybrany. Fachowcy nie mają jednak wątpliwości, że jest tylko kwestią czasu kiedy młody Agassi znajdzie się w gronie zawodowców. Na razie stawia na edukację i karierę w lidze akademickiej. Jesienią rozpocznie studia w University of Southern California, a lato planuje przeznaczyć na treningi w baseballowej akademii w Las Vegas.

 

F1:

Lewis Hamilton po raz kolejny wywołał aferę swoją aktywnością w social mediach. Tym razem mistrz świata F1 opublikował zdjęcie czarnoskórego dziecka trzymanego w klatce przez białe dziewczynki. Pochodzi ono z okresu, gdy Kongo było kolonią belgijską. Jako że Formuła 1 ciągle nie startuje z powodu pandemii koronawirusa, to Lewis Hamilton cierpi na nadmiar wolnego czasu. Kierowca Mercedesa, w swoim zwyczaju, jest bardzo aktywny w social mediach. Tylko w ostatnich dniach wykorzystywał Instagram, by promować akcję “Black Lives Matter” i zaatakować Hiszpanię za organizację walk byków. Hamilton opublikował też zdjęcie, na którym czarnoskóre dziecko znajduje się w klatce, a obok niej znajdują się dwie białe dziewczyny. “Kongo, 1955 rok (wówczas kolonia belgijska). To było ledwie 65 lat temu” – skomentował aktualny mistrz świata F1.  Jak napisała gazeta “Brussels Times”, zdjęcie było wykorzystane jako okładka książki “Biel i czerń w czerni i bieli”. Przedstawia ona historie i fotografie z okresu kolonialnego Belgii. Gazeta skontaktowała się z autorem książki i historykiem, Paulem van Dammem. Pytany o kontekst fotografii, nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć. Wiadomo tylko, że w książce ilustrację podpisał słowami “Trójka bawiących się dzieci”. Część Belgów jest oburzona wpisem Hamiltona, który pośrednio zaatakował ich kraj. “Brussels Times” przypomina, że to nie pierwszy tak ostry post mistrza świata F1. Ledwie kilka dni temu kierowca Mercedesa apelował, by z przestrzeni publicznej usunąć pomniki osób, które dorobiły się na sprzedaży niewolników. Hamilton zamieścił swój wpis po tym, jak w Bristolu zburzono statuę Edwarda Colstona.

 

Formuła 1 ledwo co przegłosowała zmiany, do jakich dojdzie od roku 2021, a już szykuje się do kolejnych trudnych rozmów. W sezonie 2026 w F1 mają się pojawić nowe silniki. Ustalenie ich specyfikacji nie będzie łatwe, bo każdy zespół ma swój interes. Długimi tygodniami trwały negocjacje ekip Formuły 1, które w dobie koronawirusa musiały się zgodzić na obniżenie wydatków w F1. Ostatecznie wypracowano kompromis, za sprawą którego już w roku 2023 zespoły będą mogły wydawać maksymalnie 135 mln dolarów na sezon. Tymczasem już w roku 2026 w F1 pojawią się nowe silniki. Jakie będą? Na razie wiadomo tylko, że mają być bardziej przystępne cenowo, bo obecne konstrukcje hybrydowe są niezwykle drogie w produkcji, a przy tym dość awaryjne. Do tego sporo mówi się o tym, że nowe jednostki powinny wykorzystywać paliwa zrównoważone.

 

Mercedes od roku 2014 wygrał wszystkie tytuły mistrzowskie w F1. Spora w tym zasługa Andy’ego Cowella, który nadzorował proces powstawania silnika hybrydowego V6. Brytyjczyk w poniedziałek ogłosił odejście z firmy. Andy Cowell przez siedem lat nadzorował oddział Mercedesa odpowiedzialny za produkcję silników wykorzystywanych w Formule 1. To właśnie on współtworzył obecną jednostkę hybrydową V6, która okazała się najwydajniejsza w stawce po zmianach regulaminowych w roku 2014. Od tego momentu Mercedes nie zaznał goryczy porażki w F1. Wcześniej Cowell pracował przy silniku Coswortha, który w roku 1999 pozwolił Johnny’emu Herbertowi na wygraną w Grand Prix Europy. W swoim CV ma też pracę na rzecz Williamsa i BMW, gdy te firmy zawarły sojusz. Momentami niemiecka jednostka uznawana była za najmocniejszą w stawce.  Obowiązki Cowella w Mercedesie zostały podzielone między innych pracowników wyższego szczebla, a bezpośrednią kontrolę nad departamentem zajmującym się produkcją silników F1 objął Hywel Thomas.

 

Żużel:

Zaległym meczem Włókniarz Częstochowa – GKM Grudziądz zakończono zmagania 1. rundy PGE Ekstraligi. Drużyna trenera Marka Cieślaka nie miała najmniejszych problemów z odniesieniem zwycięstwa i jest dzięki temu trzecia w tabeli. Częstochowianie wygrali na swoim torze 53:37.

 

Podnoszenie ciężarów:

Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) prowadzi dochodzenie w sprawie nieprawidłowości związanych z walką z dopingiem w Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów.  Według raportu opublikowanego przez Richarda McLarena, który prowadził śledztwo dotyczące Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF), dochodziło w niej do licznych fałszerstw. Skandal ma dotyczyć spraw z lat 2009-2014. W raporcie mowa jest o nawet 40 przypadkach stosowania dopingu, które były skutecznie ukrywane przez władze federacji. Nad wszystkim czuwać miał Tamas Ajan, węgierski prezydent IWF, który stworzył “kulturę strachu”.  Co więcej za rządów Ajana z kont IWF miało zniknąć nawet 10,5 miliona dolarów. Węgier zrezygnował ze swojej funkcji w kwietniu tego roku. Ma 81 lat. – WADA jest przerażona zachowaniem ujawnionym przez Zespół Śledczy McLarena. Agencja z najwyższą energią potępia wszelkie ingerencje w procedury antydopingowe. Te rewelacje są niezwykle niepokojące dla czystych sportowców, dla WADA i dla wszystkich zwolenników czystego sportu – powiedział szef WADA, Witold Bańka cytowany w oficjalnym komunikacie agencji.

 

LA:

World Athletics odrzuciło w poniedziałek prośbę Rosyjskiej Federacji Lekkoatletycznej (RUSAF) o odroczenie terminu płatności grzywny wysokości 5 mln dolarów, która musi być uregulowana najpóźniej do 1 lipca.  Kara została nałożona w listopadzie 2019 za udział RUSAF w procederze dopingowym, co spowodowała, że sportowcy tego państwa zostali wykluczeni z udziału we wszystkich imprezach rangi mistrzowskiej, w tym także w igrzyskach w Tokio. „Potwierdzamy otrzymanie prośby od Rosji prośby o odroczenie terminu płatności. Nie została ona jednak uznana, termin upływa 1 lipca. Jeżeli nie zostanie dochowany, rosyjska federacja i jej zawodnicy poniosą przewidziane przepisami konsekwencje” – napisała rzeczniczka World Athletics Nicole Jeffery w oświadczeniu przesłanym do agencji AFP.  Jeżeli wymagana kwota nie zostanie wpłacona, konsekwencje tego poniesie dziesięciu rosyjskich sportowców, którzy otrzymali zgodę na starty w zawodach pod flagą neutralną. Wśród nich jest m.in. trzykrotna mistrzyni świata w skoku wzwyż Maria Lasickiene. Na początku lutego 2020 kierownictwo Rosyjskiej Federacji Lekkoatletycznej podało się do dymisji w związku ze skandalem dopingowym. Pieczę nad związkiem miał tymczasowo sprawować odpowiedni organ tamtejszego Komitetu Olimpijskiego. Rezygnacja miała związek z sankcjami, jakie na Rosję nałożyła Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) oraz międzynarodowa federacja lekkoatletyczna World Athletics (dawniej IAAF).

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *