Piłka nożna:

PKO Ekstraklasa:

Sensacja w Zabrzu. Górnik po golach Jesusa Jimeneza i Igora Angulo pokonał Legię Warszawa 2:0. Była to pierwsza porażka warszawian od wznowienia rozgrywek.

W meczu 30. kolejki PKO Ekstraklasy Raków Częstochowa pokonał Zagłębie Lubin 2:1. Tym samym beniaminek ligi wyprzedził “Miedziowych” na sam koniec fazy zasadniczej.

Zabójcze 20 minut Lecha w Kielcach. Christian Gytkjaer ustrzelił hat-tricka, a poznaniacy pokonali Koronę 3:0, zapewniając sobie cztery mecze u siebie w rundzie finałowej PKO Ekstraklasy.

Santeri Hostikka otworzył wynik meczu Pogoni z Lechią Gdańsk już w 4. minucie. Zanosiło się na kanonadę, ale później było znacznie więcej kartek niż goli. W Szczecinie padł remis 1:1.

Piast Gliwice wygrał 2:0 (1:0) z Jagiellonią Białystok w wyjazdowym meczu 30. kolejki PKO Ekstraklasy i goni liderującą Legię Warszawa! O tym, że 3 punkty pojechały na Śląsk przesądziły pewnie egzekwowane rzuty karne.

Śląsk pokonał ŁKS aż 4:0 i ukończył sezon zasadniczy ligi na podium.

Wisła Kraków zremisowała bezbramkowo w Gdyni.

Cracovia zremisowała u siebie z Wisłą Płock (1:1).

 

Faza zasadnicza sezonu 2019/2020 w PKO Ekstraklasie już za nami. Znamy terminarz rundy finałowej. Jej hitem będzie starcie Legii Warszawa z Piastem Gliwice w 33. kolejce.  Legia rundę finałową zacznie od domowego spotkania ze Śląskiem Wrocław. Piast natomiast na starcie podejmie Lecha Poznań.  W 34. serii czeka nas klasyk, czyli mecz Lecha Poznań z Legią Warszawa. Atut własnego boiska będzie mieć ekipa Dariusza Żurawia. U progu rundy finałowej Legia ma 60 pkt., a Piast 53. Bardzo ciekawie zapowiada się walka o podium. Po 49 “oczek” gromadzą Śląsk i Lech.

W grupie spadkowej wszystko wskazuje na to, że emocji będzie mniej. Jedną nogą w Fortuna I lidze jest już ŁKS Łódź, który na siedem kolejek przed końcem rywalizacji ma aż 14 pkt. straty do bezpiecznej strefy. Wydaje się, że szanse zespołu Wojciecha Stawowego na utrzymanie są tylko matematyczne. Walczyć będą jeszcze Arka Gdynia i Korona Kielce. One do bezpiecznych lokat tracą odpowiednio sześć i pięć “oczek”

 

Fortuna I liga:

Stomil Olsztyn wygrał 1:0 z Chojniczanką w pierwszym meczu pod wodzą Adama Majewskiego.

Zaskoczenie w Opolu. Walcząca o utrzymanie Odra pokonała jednego z głównych kandydatów do awansu do PKO Ekstraklasy, Wartę Poznań 2:0. Drużyna Piotra Tworka zawiodła na całej linii.

W meczu 25 kolejki Fortuna 1 ligi drużyna beniaminka GKS Bełchatów podejmowała zespół Zagłębia Sosnowiec. Bełchatowianie po pierwszej połowie przegrywali jedną bramką, ale w drugiej strzelili dwie i to oni cieszyli się z trzech punktów.

Dobiegła końca passa Podbeskidzia Bielsko-Biała, a i tak Górale mogą być zadowoleni z wyniku. Lider Fortuna I ligi doprowadził do remisu 2:2 w dreszczowcu z Miedzią Legnica już w doliczonym czasie i grając w osłabieniu.

Sandecja Nowy Sącz pokonała 2:1 GKS 1962 Jastrzębie, choć jako pierwsza straciła gola. Nieźle dysponowana w rundzie wiosennej drużyna chce jeszcze namieszać w górnej połowie tabeli Fortuna I ligi.

Olimpia Grudziądz doprowadziła w 90. minucie do remisu 3:3 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza.

Puszcza Niepołomice strzeliła gola na 2:1 w czasie doliczonym do meczu z Wigrami Suwałki.

Radomiak jako pierwszy w rundzie wiosennej pokonał Chrobrego Głogów. Ozdobą zakończonego wynikiem 2:0 meczu była bramka Michała Kaputa. Ten sam zawodnik po przerwie zobaczył czerwoną kartkę.

 

II liga:

GKS Katowice umocnił się na miejscu premiowanym awansem dzięki zwycięstwu 3:2 ze Stalą Rzeszów. Istotne wygrane w walce o utrzymanie odniosły Skra Częstochowa i Pogoń Siedlce. W strefie spadkowej wylądował Znicz Pruszków.  Elana wygrała 1:0 z Garbarnią Kraków i awansowała kosztem pokonanego przeciwnika do górnej połowy tabeli.  Po restarcie rozgrywek II ligi Widzew nie potrafił wygrać. Łodzianie byli blisko pokonania plasującej się w dole tabeli Legionovii. Gospodarze długo prowadzili 1:0. W końcówce goście zdobyli dwa gole i wygrali.

 

VI liga:

Takiego transferu polski futbol jeszcze nie widział. Sławomir Peszko podpisał w poniedziałek kontrakt z VI-ligową Wieczystą Kraków. Mało tego, 44-krotny reprezentant Polski będzie zarabiał w lidze okręgowej na poziomie PKO Ekstraklasy (nieoficjalnie mówi się o 30 tys. zł. miesięcznie). W VI-ligowej Wieczystej roi się od zawodników z doświadczeniem z ekstraklasy. W najwyższej lidze grali Emmanuel Kumah, Michał Miśkiewicz, Bartosz Iwan, Piotr Madejski, Marcin Makuch czy Maciej Bębenek. Na jej zapleczu występowali natomiast Mateusz Niechciał, Adrian Frańczak, Krzysztof Kalemba, Adrian Jurkowski czy Mateusz Gamrot. W przerwie zimowej pierwszy zespół przebywał na zgrupowaniu w Turcji, a drużyny młodzieżowe trenowały w Hiszpanii. Właścicielem klubu jest  Wojciech Kwiecień, krakowski biznesmen, twórca sieci aptek “Słoneczna”. Prywatnie jest zdeklarowanym kibicem Wisły Kraków, a jego syn był w przeszłości gniazdowym na stadionie Białej Gwiazdy.

 

Premier League:

Kierownictwo Premier League potwierdziło, że ósma seria testów na koronawirusa dała dwa wyniki pozytywne. Jeden z nich uzyskał piłkarz Norwich.  Na 17 czerwca zaplanowano wznowienie rozgrywek Premier League. Tego dnia Aston Villa zmierzy się z Sheffield United, a Manchester City z Arsenalem. W Anglii wciąż przeprowadzane są testy na koronawirusa. W niedzielę “Express” przekazał, że uzyskano dwa kolejne testy pozytywne. Tożsamość tych osób nie została ujawniona, ale wiadomo, że na COVID-19 zachorował m.in. jeden z graczy Norwich City.

La Liga:

Barcelona nie miała problemów z wygraną nad Mallorcą (4:0). Mistrzowie Hiszpanii już w 2. minucie objęli prowadzenie. Później dołożyli jeszcze trzy bramki i powiększyli w La Liga przewagę nad Realem Madryt do pięciu punktów.  W doliczonym czasie do siatki trafił Messi. Podawał Suarez, Argentyńczyk ok. 12 metrów uderzył pod poprzeczkę.

Piorunująca końcówka na Estadio Mestalla. W 89. minucie Valencia objęła prowadzenie w meczu z Levante, ale nie dowiozła go do końca, bo goście wyrównali już po czasie doliczonym!

W 37 minut Real Madryt rozstrzygnął losy meczu z Eibar. Królewscy wygrali 3:1 i cały czas depczą po piętach Barcelonie w wyścigu o tytuł.

 

Bundesliga:

Bayern Monachium coraz bliżej mistrzostwa Niemiec. Bawarczycy nie bez problemów pokonali u siebie Borussię Moenchengladbach 2:1.

Wicelider Bundesligi Borussia Dortmund po golu zdobytym w 95. minucie 1:0 pokonała w meczu wyjazdowym Fortunę Duesseldorf. Wcześniej sędzia nie uznał gościom prawidłowo strzelonej bramki.

Po bardzo dobrym okresie po wznowieniu rozgrywek, przychodzi kolejne zetknięcie z ziemią. Hertha Berlin przegrała u siebie z Eintrachtem Frankfurt 1:4 w 31. kolejce Bundesligi. Gola dla ekipy ze stolicy Niemiec zdobył Krzysztof Piątek.

Piłkarze Unionu Berlin pokonali w sobotę FC Koeln (2:1), dzięki czemu praktycznie zapewnili sobie utrzymanie w Bundeslidze. Jedynym graczem, który świętował zdobycie trzech punktów, był Rafał Gikiewicz.

 

Puchar Włoch:

We Włoszech piłka nożna wróciła!

W sobotę SCC Napoli zremisowało z Interem Mediolan (1:1) i awansowało do finału Pucharu Włoch dzięki lepszemu bilansowi w dwumeczu (2:1). 84 minuty na boisku przebywał Piotr Zieliński, a Arkadiusz Milik wszedł w końcówce.

Nie padły gole w rewanżowym meczu półfinałowym Pucharu Włoch pomiędzy Juventusem i Milanem. Do finału awansowali gospodarze. Goście przez 74 minuty grali w dziesiątkę. Rzutu karnego nie wykorzystał Cristiano Ronaldo.  Zgodnie z oczekiwaniami w bramce Juve stanął Gianluigi BuffonWojciech Szczęsny zasiadł na ławce rezerwowych.

 

MLS:

Piłkarze MLS będą mogli bez konsekwencji klęczeć podczas odgrywania hymnu. To mocno nie spodobało się Donaldowi Trumpowi, który zapowiedział, że przestanie oglądać te rozgrywki. “Nie będę już więcej tego oglądał. Wygląda na to, że NFL również zmierza w tym kierunku, ale nie ze mną” – przekazał Trump na Twitterze.  Odniósł się tym samym do słów kongresmena Matta Gaetza, który napisał: “wolę, aby USA nie miało drużyny piłkarskiej niż żeby miało taką, która nie potrafi stać podczas hymnu. Nie powinieneś grać w reprezentacji, jeżeli nie potrafisz stać, kiedy flaga jest zawieszana”. Tegoroczne rozgrywki MLS mają się odbyć w dniach 8 lipca – 11 sierpnia. 26 zespołów weźmie udział w turnieju na kształt Ligi Mistrzów.

 

Koszykówka:

On sam i tak nie wróci do gry, bo w marcu przeszedł operację, ale jego zdaniem liga NBA nie powinna wznawiać sezonu. Kyrie Irving prosi graczy, żeby nie jechali do Orlando na znak protestu i walki z rasizmem. Doniesienia płynące zza oceanu, mówiące o tym, iż sezon 2019/2020 w NBA zostanie oficjalnie wznowiony 30 lipca (pierwotnie był to 31 lipca), wprawiły w zachwyt fanów koszykówki na całym świecie. Jak ustalili właściciele klubów, 22 drużyny mają wrócić do gry i zostać odizolowane w parku rozgrywki Disneyland w Orlando. Okazuje się, że ten pomysł nie wszystkim się jednak podoba. Gwiazdor Brooklyn NetsKyrie Irving uważa, że teraz są ważniejsze sprawy, którymi trzeba się zająć. Jako wiceprezes związku zawodników ligi NBA, rozgrywający otwarcie zabrał głos i powiedział, co myśli na temat “bańki” na Florydzie, gdzie jego koledzy mieliby kontynuować sezon 2019/2020.  Irving zorganizował nawet telekonferencję, w której, jak donosi Shams Charania z “The Athletic”, wzięło udział ponad 80 zawodników NBA. Namawiał kolegów, żeby poparli jego zdanie, sabotowali wznowienie sezonu i zostali w domach. Co ciekawe, koszykarzy z podobnym myśleniem, co Irving, jest podobno wielu.

 

Tenis:

Dominic Thiem wygrał rozgrywany na korcie ziemnym w Belgradzie pierwszy turniej cyklu Adria Tour. W finale Austriak w trzech setach pokonał Filipa Krajinovicia. Po pierwszym dniu rywalizacji w Belgradzie w ramach turnieju inauguracyjnego cykl Adria Tour Novak Djoković miał w dorobku jedno zwycięstwo i jedną porażkę. W niedzielę zmierzył się z teoretycznie najtrudniejszym rywalem w Grupie A, Alexandrem Zverevem. Serb nie zawiódł licznie zgromadzoną publiczność i pokonał Niemca 4:0, 1:4, 4:2. Ta wygrana nie dała jednak liderowi rankingu ATP awansu do finału. Sensacyjnym triumfatorem Grupy A został Filip Krajinović. Serb w niedzielę zwyciężył 4:0, 4:3 (5) Viktora Troickiego i dzięki temu wyprzedził w tabeli Djokovicia i Zvereva.  Grupę B bez ani jednej porażki wygrał Dominic Thiem. Austriak w niedzielę po dwóch tie breakach okazał się lepszy od Grigora Dimitrowa. Na drugiej lokacie uplasował się Nikola Milojević. Serb na zakończenie fazy wstępnej ograł rodaka, Dusana Lajovicia, który skreczował po pierwszym secie.  Finał turnieju pomiędzy Thiemem a Krajinoviciem był interesującym widowiskiem. Obaj nie odpuszczali, z determinacją walczyli o każdy punkt, a sam mecz był bardzo wyrównany. Ostatecznie lepszy okazał się Austriak, wygrywając 4:3(2), 2:4, 4:2. Drugi turniej cyklu odbędzie się w przyszły weekend. Uczestnicy będą rywalizować w Bośni i w Hercegowinie, w Zadarze.

 

Szwajcarka Federacja Tenisowa zaplanowała serię turniejów krajowych, dających tenisistom możliwość treningu i zapewniających dochód. W imprezach wezmą udział m.in. Belinda Bencić, Martina Hingis i Patty Schnyder. Z powodu pandemii koronawirusa tenisowe rozgrywki WTA, ATP i ITF są zawieszone do końca lipca. Wiele krajów, w których obostrzenia są łagodzone, daje tenisistom szansę rywalizacji i możliwość zarobienia pieniędzy poprzez organizację turniejów wewnętrznych. Szwajcaria będzie kolejnym takim państwem. Szwajcarska Federacja Tenisowa (Swiss Tennis) planuje zorganizowanie 20 imprez krajowych na przestrzeni trzech miesięcy. Pierwsza z nich odbędzie się w Biel/Bienne (początek 15 czerwca). Turnieje te podzielono na trzy kategorie. Pierwszą są rozgrywki przeznaczone wyłącznie dla szwajcarskich tenisistów. W drugiej organizatorzy zadecydują o tym, kto przystąpi do rywalizacji. Trzecią stanowią zawody, w których ma wziąć udział jak największa liczba zawodników.

 

W Pradze rozpoczął się już trzeci turniej w dobie pandemii COVID-19. Tym razem najlepsze czeskie tenisistki podzieliły się na dwie drużyny, które będą ze sobą rywalizować przez najbliższe tygodnie w ramach Tipsport Elite Trophy.  U naszych południowych sąsiadów bardzo dobrze poradzono sobie z koronawirusem. Zniesiono już wiele obostrzeń i umożliwiono podróże do innych krajów. W Pradze odbyły się już dwa pokazowe turnieje tenisowe. Pierwszy wygrała Petra Kvitova, natomiast w drugim triumfowała Karolina Pliskova. Teraz dwie czołowe czeskie tenisistki ostatnich lat biorą udział w trzeciej imprezie, która przypomina schemat znany z Pucharu Lavera. Kvitova i Pliskova pełnią funkcję kapitanów i decydują o doborze składów na poszczególne spotkania. W każdym dniu rywalizacji mają się odbywać po trzy single i jeden debel. Tenisistki z danej drużyny przebywają razem w jednym miejscu i wspierają swoje koleżanki na korcie.

 

Nie dojdzie do skutku turniej cyklu Adria Tour w Czarnogórze. Novak Djoković i inni tenisiści mieli rozegrać w tym kraju pokazowe zawody w dniach 27-28 czerwca. To miało być wielkie wydarzenie, ale rząd Czarnogóry nie zgodził się na otwarcie granic dla mieszkańców Serbii. Władze tego kraju uważają, że zbyt duże jest zagrożenie spowodowane pandemią COVID-19.

 

Jeśli US Open 2020 odbędzie się, turniej będzie miał niższą pulę nagród niż w zeszłym roku. To nie podoba się tenisistom, którzy za występ w Nowym Jorku oczekują więcej pieniędzy. W ubiegłym roku pula nagród US Open wynosiła 57,2 mln dolarów. W tym USTA zaoferuje uczestnikom maksymalnie 95 proc. tej kwoty i to pomimo faktu, że w związku z pandemią koronawirusa dochód organizatorów turnieju będzie o 60 proc. mniejszy niż przed 12 miesiącami.

 

Patrick McEnroe skrytykował Novaka Djokovicia i Rafaela Nadala za niechęć do występu w US Open. Uważa, że jest to spowodowane sytuacją finansową obu tenisistów. – Są bogaci, a ich opinie są wypaczone – powiedział Amerykanin. – Większość tenisistów weźmie udział w turnieju. Nie muszą słuchać Nadala i Djokovicia. Oni są bogaci, a ich opinie są wypaczone. Większa część zawodników uważa, że należy grać – powiedział. Amerykanin wie, jakim zagrożeniem jest koronawirus. Pod koniec marca poinformował, że miał pozytywny wynik testu na COVID-19. Na szczęście wyzdrowiał.

Boks:

Mariusz Wach (36-6, 19 KO) bez większych problemów pokonał jednogłośną decyzją sędziów Kevina Johnsona (34-17-1 18 KO) na gali w Konarach. Stawką pojedynku był pas międzynarodowego mistrza Polski wagi ciężkiej. Po dziesięciu rundach sędziowie jednogłośnie ogłosili zwycięstwo Mariusza Wacha stosunkiem punktowym 97-93, 98-92, 99-91. Dla Wacha był to udany powrót po ubiegłorocznej przegranej decyzją sędziów z Dillianem Whyte’em. Wcześniej “Wiking” pokonywał Giorgiego Tamazashviliego i Gogitę Gorgiladzego, przegrywał natomiast z Martinem Bakole, Arturem Szpilką i Jarrellem Millerem. Johnson przegrał piątą walkę z rzędu. W poprzednich starciach “Kingpin” uznawał wyższość Martina Bakolego, Oleksandra Zakhozhyiego, Shigabudina Alieva i Nathana Gormana.

 

F1:

Formuła 1 za niespełna miesiąc wznowi rywalizację na torze w Austrii. Po zakończeniu wyścigu kibice przed telewizorami nie zobaczą tradycyjnego podium. Wszystko z powodu koronawirusa. Formuła 1 opracowała specjalną procedurę z myślą o rozgrywaniu wyścigów w dobie pandemii koronawirusa. Obejmuje ona nie tylko brak kibiców na trybunach, ale też brak tradycyjnego podium po zakończeniu rywalizacji. Wszystkie ceremonie, jakie kibice F1 znali do tej pory, będą wyglądać zupełnie inaczej. Wszystko po to, aby ograniczyć liczbę sytuacji, w których kierowcy znajdują się blisko siebie.

 

Renault to kolejny zespół F1, który postanowił zorganizować prywatne testy przed wznowieniem sezonu. Francuzi skorzystają z toru Red Bull Ring, na którym w lipcu dojdzie do pierwszego wyścigu F1 w tym roku.  Renault nie zgodziło się dostarczyć McLarenowi silnika na prywatne testy, aby Brytyjczycy mogli odbyć pierwsze jazdy po przerwie spowodowanej pandemią COVID-19. Nie przeszkodziło to jednak Francuzom, by samemu zorganizować takie jazdy. Dojdzie do nich w dniach 16-17 czerwca na torze Red Bull Ring w Austrii. Renault potwierdziło, że pierwszego dnia za kierownicą bolidu usiądzie Daniel Ricciardo, a kolejnego – Esteban Ocon. Aby nie złamać regulaminu, otrzymają oni do dyspozycji starszy model – RS18 z 2018 roku. Wybranie Red Bull Ringu na testowe jazdy jest ciekawą zagrywką, bo to właśnie tam w pierwszy weekend lipca Formuła 1 wznowi rywalizację. Należy jednak pamiętać, że podczas prywatnych testów nie można sprawdzać żadnych nowych części. Ekipy muszą też korzystać ze specjalnych opon Pirelli, które nie są dostępne w trakcie tradycyjnego weekendu wyścigowego F1.

 

Portugalia na przełomie września i października ma zorganizować dwa wyścigi Formuły 1 – podają tamtejsze media. Byłby to powrót Grand Prix Portugalii do kalendarza F1 po ponad 20 latach przerwy.  Jak podał dziennik “A Bola”, Formuła 1 jest bliska osiągnięcia porozumienia ws. organizacji dwóch wyścigów na torze Algarve w Portimao. Miałyby one zostać rozegrane 27 września i 4 października. Byłyby to ostatnie rundy, jakie miałyby miejsce na Starym Kontynencie w sezonie 2020. Grand Prix Portugalii byłoby poprzedzone dodatkowym wyścigiem we Włoszech. We wrześniu F1, po rozegraniu planowanego wyścigu na Monzy, ma jeszcze zagościć na torze Mugello. Obiekt w portugalskim Alvarve od pewnego czasu posiada licencję FIA klasy 1, co oznacza, że spełnia wszelkie wymogi dotyczące organizacji Formuły 1. Dodatkowo jego plusem jest to, że pod koniec września i na początku października w Portugalii panują temperatury, które nie zakłócą organizacji wyścigu F1.

 

Chociaż Mercedes zablokował pomysł organizowania wyścigów kwalifikacyjnych w roku 2020, to Formuła 1 dąży wprowadzenia tej nowinki. Kolejną próbę może podjąć już w przyszłym sezonie. Liberty Media, jako właściciel Formuły 1, konsekwentnie dąży do tego, by zmienić oblicze dyscypliny. Ma być ciekawiej i bardziej emocjonująco dla kibica. Dlatego od kilku miesięcy Amerykanie lansują pomysł wyścigów kwalifikacyjnych z odwróconą kolejnością na polach startowych. Pomysł jest prosty. Zamiast tradycyjnych kwalifikacji, w soboty mielibyśmy 30-minutowy wyścig, do którego najlepsi kierowcy ustawialiby się na końcu stawki. Mieliby zatem niewiele czasu, aby przebić się do przodu i zapewnić sobie dobrą pozycję startową. To z kolei przekładałoby się na większe emocje w niedziele, bo najlepsi nie startowaliby z pole position.

 

Żużel:

Po 264 dniach przerwy, z maskami na twarzy (miały je nawet podprowadzające), płynami dezynfekcyjnymi pod ręką i oczywiście przy pustych trybunach (kibice mają wrócić 19 czerwca), ruszyła PGE Ekstraliga. Wygłodniali żużla zasiedliśmy przed telewizorami, licząc na wyśmienitą ucztę. Dostaliśmy jednak lubelski zakalec.

Motor Lublin z pozyskanym rzutem na taśmę Jarosławem Hampelem miał być drużyną, która w cuglach wejdzie do czwórki. Jednak już na inaugurację zespół został sprowadzony brutalnie na ziemię. Motor przegrał ze  Spartą Wrocław różnicą aż 20 punktów. Wynik był fatalny, styl jeszcze gorszy.

Drugie piątkowe spotkanie inaugurujące PGE Ekstraligę zostało odwołane. Mecz  Włókniarz Częstochowa – MrGarden GKM Grudziądz został przełożony ze względu na zły stan toru po intensywnych opadach deszczu.

ROW Rybnik przegrał mecz z RM Solar Falubazem Zielona Góra 36:53, ale można odnieść wrażenie, że zrobił to na własne życzenie trenera Lecha Kędziory. Ten przekombinował ze składem i swoimi decyzjami taktycznymi w trakcie trwania zawodów.

Gigantyczne problemy Bartosza Zmarzlika i porażka Stali Gorzów. Mistrz świata wygrał tylko jeden bieg i został całkowicie przyćmiony przez Piotra Pawlickiego. Unia Leszno odczarowała “Jancarza” i wygrały 49:41.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *