FED ponownie powstrzymał się przed zmianą stóp procentowych.

Oznacza to, że stopa funduszy federalnych pozostała praktycznie na zerze. Przedział stopy funduszy federalnych pozostał bez zmian na poziomie 0-0,25 proc. Taką decyzję Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) podjął jednogłośnie, wpisując się w oczekiwania rynku i ekonomistów. Fed utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie także na poprzednim posiedzeniu FOMC, które miało miejsce 29 kwietnia. Wcześniej, w połowie marca, na niezapowiedzianym, niedzielnym posiedzeniu marca Fed ściął stopy procentowe aż o 100 pb., ustalając cenę pieniądza w pobliżu zera. Równocześnie zwiększył wtedy program QE o 700 mld dolarów. Było to wtedy drugie „awaryjne” cięcie stóp procentowych po tym, jak 3 marca FOMC (czyli także w niedzielę) obniżył stopę funduszy federalnych o 50 pb. Na obniżkach stóp się jednak nie skończyło. 23 marca Rezerwa Federalna ogłosiła nieograniczony skup papierów wartościowych oraz uruchomiła serię programów dostarczających kredyt do gospodarki. Ponadto 9 kwietnia Fed uruchomił kolejny program pożyczkowy – tym razem opiewający na astronomiczną kwotę 2,3 bln dolarów.  12 maja bank centralny USA ogłosił, że zacznie kupować notowane na giełdzie jednostki funduszy dłużnych. – Epidemia koronawirusa powoduje ogromne trudności dla ludzi i dla gospodarki w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie. Wirus i środki powzięte w celu ochrony zdrowia publicznego skutkują ostrym spadkiem aktywności gospodarczej i falą utraconych miejsc pracy. Słabszy popyt i znacząco niższe ceny ropy naftowej powstrzymują inflację cen konsumenckich. Warunki finansowe uległy poprawie, po części odzwierciedlając środki polityki monetarnej powzięte, aby podtrzymać gospodarkę i przepływ kredytu do amerykańskich gospodarstw domowych i przedsiębiorstw –  czytamy w czerwcowym komunikacie FOMC. Przez ostatnie trzy miesiące Fed zwiększył swoją sumę bilansową o blisko trzy biliony dolarów, skupując z rynku obligacje i płacąc za nie świeżo wykreowanymi pieniędzmi (a ściśle rzecz biorąc zwiększając stan rezerw banków komercyjnych). – Komitet spodziewa się utrzymania obecnego poziomu stopy funduszy federalnych, dopóki nie będzie pewny, że gospodarka otrząsnęła się z ostatnich wydarzeń i że jest na ścieżce do osiągnięcia celów maksymalnego zatrudnienia i stabilności cen – ta fraza z kwietniowego komunikatu pozostała bez zmian. Rewolucyjnej zmianie uległy prognozy makroekonomiczne członków Komitetu. Mediana projekcji zakłada, że w 2020 roku PKB Stanów Zjednoczonych spadnie aż o 6,5 proc. W grudniu oczekiwano wzrostu o 2 proc. Za to rok później PKB ma się podnieść o 5 proc., a w 2020 roku o 3,5 proc. Stopa bezrobocia ma do końca tego roku obniżyć się do 9,3 proc., a następnie 6,5 proc. i 5,5 proc. odpowiednio na koniec 2021 r, i 2022 r. Mimo oczekiwanego dynamicznego ożywienia po koronakryzysie większość członków FOMC zakłada, że do końca 2022 roku inflacja wydatków konsumenckich (PCE) pozostanie poniżej 2 proc. W związku z tym także stopa funduszy federalnych ma pozostać na niemal zerowym poziomie przynajmniej przez następne 2,5 roku. Podczas konferencji prasowej przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell przyznał, że członkowie FOMC dyskutowali na temat wprowadzenia niekonwencjonalnych środków prowadzenia polityki monetarnej. Prezes Powell wspomniał o forward guidance, programie skupu aktywów (QE ) oraz kontroli krzywej dochodowości (YCC). O możliwości wprowadzenia tego ostatniego instrumentu – czyli ustalenia górnej granicy rentowności obligacji skarbowych – na rynku intensywnie spekulowano od kilki tygodni. Nie wspomniał za to o możliwości wprowadzenia ujemnych stóp procentowych. Następne posiedzenie kierownictwa Fedu zaplanowane jest na 28-29 lipca. Rynek nie spodziewa się zmiany stopy funduszy federalnych przynajmniej przez następne 12 miesięcy – wynika z obliczeń FedWatch Tool.

Dow Jones spadł wczoraj o 1 proc. i zszedł poniżej 27 tys. pkt. S&P500 kończył dzień zniżką o 0,5 proc. Nasdaq rósł na zamknięciu o 0,7 proc. i pierwszy raz w historii kończył sesję powyżej 10 tys. pkt. Indeks zaliczył najszybszy od 20 lat wzrost wartości o 1 tys. pkt. po tym jak spółki technologiczne stały się bezpieczną przystanią w okresie pandemii.  Podaż przeważała w 10 z 11 głównych segmentów S&P500. Najmocniej wyprzedawane były w środę przez całą sesję akcje spółek energii (-4,8 proc.), finansowych (-3,7 proc.) i przemysłowych (-2,3 proc.). Najmniejszą stratę notowały sektory ochrony zdrowia i dóbr codziennego użytku (po -0,1 proc.), a jako jedyny przez całą sesję rósł segment IT (1,8 proc.). Na zamknięciu taniało 80 proc. spółek z S&P500. Z 30 blue chipów ze średniej Dow Jones spadły kursy 23. Najmocniej taniały akcje koncernu lotniczego Boeing (-6,1 proc.), giganta naftowego Exxon Mobil  (-5,4 proc.) i największego amerykańskiego banku JP Morgan Chase & Co. (-4,0 proc.). Największe wzrosty kursów notowały technologiczne spółki Intel (1,3 proc.), Apple (2,6 proc.) i Microsoft (3,7 proc.). Pomimo wzrostu Nasdaq, większość notowanych na tym rynku spółek taniała w środę. Wśród tych o największej kapitalizacji spadały kursy jedynie Cisco Systems (-1,3 proc.) i Facebooka (-0,8 proc.), który był jedynym taniejącym blue chipem technologicznym z grupy FAANG. Prawie 9 proc. zdrożały w środę akcje Tesli. Dzięki temu po raz pierwszy kurs producenta aut elektrycznych pokonał poziom 1000 dolarów i utrzymał się powyżej niego także na zamknięciu.

Bill Gates, drugi na liście najbogatszych ludzi na świecie, zwiększył majątek zarabiając na inwestycji w internetową platformę handlu używanymi autami Vroom, która zadebiutowała we wtorek na giełdzie. Akcje Vroom zdrożały o 118 proc. we wtorek. W środę kurs spółki nadal rośnie. Gates, którego majątek szacowany jest na ponad 115 mld USD, ma ok. 6 proc. akcji Vroom, którego kapitalizacja to 5,6 mld USD.

Larry Kudlow, doradca gospodarczy Białego Domu uważa, że gospodarka USA osiągnęła punkt zwrotny po gwałtownym wejściu w recesję trzy miesiące temu, pisze Reuters. W wywiadzie dla CNBC Kudlow stwierdził, że „rynek akcji zapowiada ożywienie w gospodarce. Przekonywał, że także inne wskaźniki sygnalizują pojawienie się „zielonych pędów” w gospodarce. Doradca gospodarczy Białego Domu podkreślił, że pomimo pozytywnych sygnałów nadal będzie trwała dyskusja o kolejnej rundzie wsparcia ożywienia gospodarczego. Zaznaczył, że „jest wiele opcji”.

Sekretarz skarbu Steven Mnuchin powiedział, że gospodarka USA już rozpoczęła odrabianie strat po pandemii i spodziewa się „dramatycznej poprawy” w trzecim i czwartym kwartale, informuje Reuters. Występując przed senacką komisją małych i średnich firm Mnuchin powiedział, że dane z rynku pracy oraz inne „pokazują iż jesteśmy przed silnym, stopniowym ponownym otwarciem naszego kraju”.

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *