Piłka nożna:

We wtorkowym półfinałowym spotkaniu Pucharu Niemiec obyło się bez sensacji. IV-ligowy 1.FC Saarbruecken przegrał z Bayerem 04 Leverkusen 0:3.  1.FC Saarbruecken to rewelacja obecnej edycji Pucharu Niemiec.  Rozgrywki IV ligi nie zostały wznowione i piłkarze 1.FC Saarbruecken przygotowywali się tylko do starcia z Bayerem. Goście byli w rytmie meczowym i szybko to wykorzystali.

1.FC Saarbruecken – Bayer 04 Leverkusen 0:3 (0:2)
0:1 – Moussa Diaby 11′
0:2 – Lucas Alario 19′
0:3 – Karim Bellarabi 58′

 

We wtorek rozegrano cztery mecze 29. kolejki PKO Ekstraklasy. Ważny punkt zdobyła Korona Kielce, która zbliżyła się do bezpiecznej strefy. Na podium po wysokiej wygranej znalazł się Lech Poznań. Coraz mniej niewiadomych w PKO Ekstraklasie przed zakończeniem fazy zasadniczej rozgrywek. Po wygranej 3:1 w Gdańsku pewna gry w grupie mistrzowskiej jest Cracovia. Rywal Pasów Lechia wciąż o górną ósemkę musi walczyć. Pewny gry o ligowe medale w fazie finałowej może być Lech. Poznaniacy 4:0 rozgromili Pogoń Szczecin. Zespół prowadzony przez Dariusza Żurawa wskoczył na ligowe podium.  Do bezpiecznej strefy zbliżyła się Korona. Kielczanie długo prowadzili w Lubinie z Zagłębiem, ale ostatecznie spotkanie zremisowali (1:1). Do plasującej się na 13. miejscu Wisły Kraków Złocisto-Krwiści tracą obecnie punkt. Swoje spotkanie zremisował wicelider Piast. Po remisie 0:0 w derbach z Piastem Gliwice Górnik Zabrze niemal stracił szanse na awans do grupy mistrzowskiej. Gliwiczanie zmniejszyli stratę do Legii do siedmiu punktów, ale w środę przewaga lidera może zwiększyć się do dziesięciu “oczek”. Wojskowi podejmują Arkę Gdynia.

KGHM Zagłębie Lubin – Korona Kielce 1:1 (0:1)
0:1 – Marcin Cebula 34′
1:1 – Damjan Bohar (k.) 78′

Lech Poznań – Pogoń Szczecin 4:0 (2:0)
1:0 – Jakub Moder 22′
2:0 – Christian Gytkjaer 31′
3:0 – Dani Ramirez 57′
4:0 – Jakub Kamiński 61′

Lechia Gdańsk – Cracovia 1:3 (0:1)
0:1 – Pelle van Amersfoort 33′
1:1 – Łukasz Zwoliński 46′
1:2 – Mario Maloca 51′ (sam.)
1:3 – Pelle van Amersfoort 89′

1 Legia Warszawa 28 18 3 7 58:27 57
2 Piast Gliwice 29 15 5 9 34:26 50
3 Lech Poznań 29 12 10 7 52:29 46
4 Cracovia 29 14 3 12 38:28 45
5 Pogoń Szczecin 29 12 8 9 28:30 44
6 Śląsk Wrocław 28 11 10 7 36:32 43
7 Lechia Gdańsk 29 11 9 9 39:41 42
8 Jagiellonia Białystok 28 11 8 9 38:37 41
9 Górnik Zabrze 29 9 11 9 37:38 38
10 KGHM Zagłębie Lubin 29 10 8 11 48:44 38
11 Raków Częstochowa 28 11 5 12 34:39 38
12 Wisła Płock 28 10 7 11 35:47 37
13 Wisła Kraków 28 9 4 15 34:45 31
14 Korona Kielce 29 8 6 15 21:34 30
15 Arka Gdynia 28 7 7 14 27:42 28
16 ŁKS Łódź 28 5 6 17 26:46 21

 

46-letni Adam Majewski został nowym trenerem Stomilu Olsztyn. Jego umowa z klubem występującym w Fortuna 1 Lidze obowiązywać będzie do końca czerwca 2021 roku z możliwością przedłużenia. Majewski na stanowisku zastąpi zwolnionego przed kilkoma dniami Piotra Zajączkowskiego. Pierwszym testem nowego szkoleniowca będzie sobotnie – domowe starcie z Chojniczanką.

 

Wciąż nie wiemy gdzie i w jakiej formie odbędą się niedokończone edycje europejskich pucharów. Zdaniem BBC Sport Liga Mistrzów przybierze formę turnieju dla ośmiu drużyn z finałem w Lizbonie. Natomiast Liga Europy miałaby być przeniesiona z Gdańska do Niemiec.  UEFA planuje przełożyć finał, który pierwotnie miał się odbyć w Stambule. W obliczu mocno ograniczonego kalendarza rozgrywki mają nabrać nowego formatu dla ośmiu drużyn. Najpierw miałyby być jednak rozegrane zaległe mecze 1/8 finału. Zdaniem BBC od ćwierćfinału mecze będą rozgrywane w Lizbonie na stadionach Sportingu i Benfiki. Podobnie może wyglądać przypadek Ligi Europy. Finał, który był planowany w Gdańsku, prawdopodobnie nie dojdzie do skutku. Podobnie jak w przypadku Ligi Mistrzów drugie najważniejsze rozgrywki będą w postaci miniturnieju. Ta nowa forma turnieju byłaby rozgrywana w Niemczech.  Dokończenie rozgrywek przypadłoby na sierpień. Finał Champions League jest planowany na 23 sierpnia, natomiast Ligi Europy dwa dni wcześniej. Portugalskie media oraz BBC nie mają wątpliwości, że to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Kiedy poznamy odpowiedź. 17 czerwca Komitet Wykonawczy UEFA organizuje spotkanie, na którym podejmie ostateczną decyzję w sprawie europejskich pucharów w sezonie 2019/2020.

 

Kluby grające w Premier League jeszcze przed wybuchem pandemii koronawirusa poniosły straty wynoszące pół miliarda funtów. Zawieszenie rozgrywek może pogorszyć sytuację części z nich. Analitycy badający finanse klubów Premier League obecną sytuację nazwali “głęboko niepokojącą”. Choć największe angielskie zespoły osiągnęły rekordowy przychód w wysokości ponad 5 miliardów funtów, to łączne straty w angielskim futbolu wynoszą pół miliarda funtów. To też wpływ epidemii koronawirusa. Zawieszenie rozgrywek związane jest z brakiem wpływów ze sprzedaży biletów na mecze oraz ograniczeniem wpływów od sponsorów. Kryzys bardziej jest odczuwalny w klubach, które nie mogą liczyć na wsparcie bogatych właścicieli. Są zespoły, które walczą o swoją przyszłość.  Taka sytuacja jest nie tylko w Premier League. Jeszcze większe problemy mają zespoły z The Championship i niższych lig. Tam również analitycy przewidują duże straty, wynoszące około 350 milionów funtów. W dwóch najlepszych angielskich ligach łączne straty klubów mają wynieść prawie miliard funtów.

 

Piłkarze MLS będą mogli bez konsekwencji klęczeć podczas odgrywania hymnu USA – tak jak przed laty czynił to zawodnik NFL, Colin Kaepernick. Władze piłkarskich rozgrywek wydały specjalne oświadczenie w związku ze śmiercią George’a Floyda. Na całym świecie odbywają się protesty sprzeciwiające się rasizmowi i brutalności policji. Jedną z pokojowych form jest właśnie masowe klęczenie. Jeszcze w 2016 r. jako pierwszy na taki gest zdecydował się gracz futbolu amerykańskiego Colin Kaepernick, który chciał zwrócić uwagę na brutalność służb mundurowych (na zdjęciu powyżej). Zawodnik w trakcie hymnu amerykańskiego przed meczami padał na kolano, wywołując olbrzymią dyskusję w USA. Przeciwny takim gestom był m.in. Donald Trump, który nawoływał do zwolnienia Kaeperenicka. Przed kolejnym sezonem żaden z zespołów nie podpisał umowy z 29-latkiem.  Po czterech latach od tych wydarzeń NFL w oświadczeniu wsparło zawodników, którzy będą chcieli klęczeć podczas hymnu. Później na podobny komunikat zdecydowało się MLS. Amerykańska liga ma wznowić rozgrywki na początku lipca. Gest klęczenia przed meczem widzieliśmy już na europejskich boiskach. W ostatniej kolejce Bundesligi na taki krok zdecydowali się wszyscy piłkarze i sztaby Borussii Dortmund oraz Herthy Berlin.

 

Koszykówka:

Pandemia koronawirusa zatrzymała obecny sezon koszykarskiej ligi NBA, a kolejny może zostać skrócony. O istnieniu takiej możliwości poinformował generalny menedżer drużyny Atlanta Hawks Travis Schlenk.  Obecny sezon ma zostać wznowiony 31 lipca, a 12 października miałby zostać rozegrany ewentualny siódmy, decydujący mecz finałowej serii. W kolejnych dniach ma odbyć się draft, a następnie zostanie otwarte okienko transferowe. Start rozgrywek 2020/21 zaplanowano na 1 grudnia. “W przypadku drużyn, które zagrają w finale, to będzie bardzo krótka przerwa. Do tego dochodzi tendencja, aby zmniejszać obciążenia zespołom i ograniczać przypadki rozgrywania meczów dzień po dniu” – powiedział Schlenk. Normalnie przerwa międzysezonowa trwa około czterech miesięcy. Choć wcześniej władze NBA sygnalizowały, że rozpoczynanie rozgrywek w grudniu może stać się stałą praktyką z uwagi na mniejszą kolizję z ligą futbolu amerykańskiego NFL, to w przypadku cyklu 2020/21 sprawę komplikują przyszłoroczne igrzyska w Tokio. Olimpijskie zmagania mają się rozpocząć 23 lipca, a sezon NBA zwykle trwa osiem miesięcy, czyli skończyłby się już po zapaleniu znicza. Część koszykarzy nie mogłaby więc wystąpić w stolicy Japonii.

 

Pozostający od lutego bez klubu DeMarcus Cousins znalazł się na radarze Miami Heat. Ekipa z Florydy zamierza wzmocnić się przed lipcowym wznowieniem sezonu.  Ostatnim zespołem DeMarcusa Cousinsa byli Los Angeles Lakers. Problem jednak w tym, że środkowy ani razu nie wystąpił w koszulce “Jeziorowców”.  W połowie sierpnia wydarzył się dramat dla Cousinsa, bowiem zerwał on całkowicie przednie więzadło w lewym kolanie, co oznaczało dla niego bardzo długą przerwę. Mimo wszystko, jak na tak ciężką kontuzję, 29-latek bardzo szybko dochodził do sprawności, bowiem jeszcze w lutym pojawiały się informacje o jego możliwym powrocie do gry nawet w tym sezonie. Tak się jednak nie stało. LAL zwolnili go, aby zrobić miejsce dla Markieffa Morrisa.  Jak się jednak okazuje, Cousins może zagrać w NBA jeszcze w tym sezonie, ale już rzecz jasna nie dla Lakers. Pozyskanie środkowego ponownie sondują Miami Heat, jednak aby mogli podpisać z nim umowę, będą musieli zwolnić jednego ze swoich zawodników. Wiele mówi się o tym, że będzie to ktoś z trójki: Solomon Hill, Udonis Haslem, Chris Silva.

 

Jak sam mówi, Dimitris Giannakopoulos, dotychczasowy właściciel koszykarskiego Panathinaikosu jest zmęczony samodzielnym finansowaniem klubu. Wystawił go na sprzedaż. Cena, jakiej oczekuje, to 25 milionów euro. Dimitris Giannakopoulos we wtorek oficjalnie poinformował, że Panathinaikos Superfoods Ateny jest na sprzedaż.  – Moja rodzina włożyła w tę drużynę ponad 450 milionów euro, na przestrzeni lat sprowadzaliśmy najlepszych zawodników i trenerów. Mam dosyć bycia jedyną osobą, która daje pieniądze na ten klub – powiedział na konferencji prasowej 45-letni miliarder, będący właścicielem firmy farmaceutycznej.  Giannakopoulos przejął Panathinaikos w 2012 roku od swojego ojca i wuja, drużyna od tamtego czasu wywalczyła sześć mistrzostw Grecji. Radzi on temu, kto kupi jego klub, aby zrezygnował z występów w Eurolidze. Koszykarski klub Panathinaikos powstał w 1919 roku. Lista jego sukcesów jest imponująca. Ateńczycy sześć razy wygrali Euroligę, 38 razy sięgnęli po mistrzostwo swojego kraju i 19 razy triumfowali w pucharze Grecji.

 

Przez ostatnie dwa lata Mike Taylor pracę w reprezentacji Polski łączył z rolą trenera w Hamburg Towers. To ma się wkrótce zmienić. Umowa selekcjonera Biało-Czerwonych z niemieckim klubem nie zostanie przedłużona.  Działacze niemieckiego klubu chcieli mieć trenera na wyłączność, a ten nie brał pod uwagę końca pracy z polską kadrą. Dlatego zrezygnował z pracy w Niemczech. Taylor już wkrótce znów może łączyć pracę w klubie z prowadzeniem kadry. – Tym zajmuje się mój agent. Kilka klubów wyraziło zainteresowanie. Ja cieszę się, że będę mógł w najbliższym czasie w całości skoncentrować się na polskiej kadrze. Z podpisywaniem kontraktu w klubie nie będę się spieszył. Ważne, żeby znaleźć zespół, gdzie będę pasował. W Hamburgu tak było – dodał Taylor. Póki co skupia się jednak na reprezentacji Polski. Chce, by latem odbyło się zgrupowanie kadrowiczów, na którym będzie mógł sprawdzić kandydatów do gry w ekipie Biało-Czerwonych, która ma walczyć o awans do igrzysk olimpijskich.

 

Tenis:

Sebastian Ofner w trzech setach pokonał Davida Pichlera w rozgrywanym na korcie ziemnym w Suedstadt pokazowym turnieju Generali Austria Pro Series. Dennis Novak niespodziewanie przegrał z Lennym Hamplem.  Ofner poszedł za ciosem. Dzień po tym, jak został pierwszym uczestnikiem Generali Austria Pro Series, który pokonał Dominika Thiema, odniósł kolejne zwycięstwo. We wtorek 24-latek z Bruck an der Mur zmierzył się z o wiele niżej notowanym Davidem Pichlerem i po ponad dwuipółgodzinnej batalii opuszczał kort jako triumfator (7:5, 4:6, 6:4). Po wtorkowym sukcesie Ofner ma teraz najlepszy bilans w imprezie w Suedstadt – siedem zwycięstw i jedna porażka. Pichler natomiast w ośmiu rozegranych spotkaniach poniósł cztery przegrane. Nierówną formę w Suedstadt prezentuje Dennis Novak. Aktualnie drugi najwyżej notowany singlista Austrii we wtorek zanotował czwartą przegraną w swoim siódmym pojedynku, ulegając 6:4, 4:6, 4:6 Lenny’emu Hamplowi, który wyrównał swój bilans na 4-4. Lucas Miedler wrócił do rywalizacji po dwutygodniowej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi. We wtorek 23-latek z Tulln rozegrał drugi mecz z turnieju i mógł cieszyć się z pierwszego triumfu. Pokonał 6:3, 6:1 Lukasa Neumayera (bilans 4-4). Nieudany debiut w Generali Austria Pro Series zaliczył natomiast Jonas Trinker. Austriak przegrał 3:6, 4:6 z Alexandrem Erlerem, dla którego to czwarta wygrana w siódmym spotkaniu. Z kolei Sandro Kopp (bilans 3-5) wygrał 7:6(1), 7:5 z Philippem Oswaldem (3-4).

 

Alex de Minaur ma obawy dotyczące możliwości wznowienia tenisowych rozgrywek w sierpniu. Australijczyk niepokoi się, że poskutkuje to wysypem kontuzji wśród zawodników. Gdy tenisiści odnoszą się do możliwości wznowienia cyklu w sierpniu, podkreślają niebezpieczeństwo związane z zakażeniem się koronawirusem. Tymczasem Alex de Minaur ma inne obawy. Australijczyk, podobnie jak Carlos Costa, menedżer Rafaela Nadala, sądzi, że powrót do rywalizacji poskutkuje wysypem kontuzji. – Gwarantuję, że każdy chce wrócić i ponownie rywalizować, ale należy także zwrócić uwagę na to, jak to odbije się na ciele. Moja obawa wynika z tego, że może to się skończyć kontuzjami wielu tenisistów – mówił o powrocie do gry w sierpniu, cytowany przez portal ubitennis.net.  – Chodzi o znalezienie równowagi. Możesz wykonywać wszystkie ćwiczenia świata, codziennie poddawać twoje ciało pięciogodzinnym treningom, ale nic nie może równać się z grą. Nerwy, napięcie i to wszystko, co dzieje się podczas meczu, odbija się na twoim ciele – wyjaśnił. Australijczyk w zeszłym tygodniu rywalizował w pokazowym turnieju w Walencji. – To było świetne. Może to były tylko treningowe mecze, ale wykorzystałem je jako okazję, aby wrócić do rywalizacji. Na pewno dobrze było ponownie pojawić się na korcie – powiedział.

 

Proces powrotu do zdrowia Rogera Federera po operacji kolana nie przebiega zgodnie z planem. – Przez dwa tygodnie postęp w jego rekonwalescencji był wolniejszy, pojawiły się małe komplikacje – powiedział drugi trener Szwajcara, Severin Luthi. Gdy pod koniec maja Roger Federer wyjawił, że jeszcze nie wznowił treningów, pojawiły się opinie, że ma problemy z motywacją. Tym pogłoskom zaprzeczył Severin Lüthi, długoletni współpracownik tenisisty, obecnie jego drugi trener, mówiąc: – W tej chwili nie ma powodu, aby czuł presję, by dużo trenować. Będzie na to wystarczająco wiele czasu. Jeszcze więcej światła na sprawę Luthi rzucił w wywiadzie dla telewizji SRF. Stwierdził, że Federer nie trenuje, bo proces rekonwalescencji po operacji kolana, jaką przeszedł w lutym, nie przebiega zgodnie z planem.  Szwajcarski szkoleniowiec zaznaczył jednak, że nie jest to powodem do zmartwień. – Obecnie rozgrywki są zatrzymane i dla Rogera nie jest to takie tragiczne. Teraz musimy zobaczyć, ile będzie trwać pauza – dodał.

 

F1:

Jak poinformowała “La Gazetta dello Sport”, trzech miliarderów miało wstępnie wyrazić zainteresowanie przejęciem Williamsa. Mowa o Michaelu LatifimDmitriju Mazepinie oraz Chanochu Nissanym. Zwłaszcza obecność na krótkiej liście tego pierwszego nie jest wielkim zaskoczeniem. Latifi senior już w tym roku uratował Williamsa dwukrotnie. Najpierw, wpłacając do budżetu zespołu F1 ok. 35-40 mln euro poprzez swoje firmy, co wiązało się z zapewnieniem miejsca w ekipie jego synowi – Nicholasowi. Drugi ratunek nadszedł już w dobie koronawirusa, gdy kanadyjski miliarder udzielił Williamsowi pożyczki wartej kilkanaście milionów euro. W zamian pod zastaw trafiły m.in. siedziba, fabryka oraz zabytkowe samochody ekipy z Grove.  “Kariera syna jest dla niego ważna, ale jego zainteresowanie sportem jest znacznie szersze” – ocenił w “La Gazetta dello Sport” dziennikarz Mario Salvini, przypominając, że Latifi senior posiada m.in. kilka procent akcji konkurencyjnego zespołu F1 – McLarena. O posiadaniu zespołu F1 marzy też Dmitrij Mazepin, bo w ten sposób chciałby on ułatwić karierę swojemu synowi. Nikita obecnie ściga się w Formule 2, ale bez większych sukcesów. Rosyjski oligarcha już w połowie 2018 roku próbował nabyć upadające Force India, ale wybrano wówczas ofertę Lawrence’a Strolla. Trzeci potencjalny inwestor to Chanoch Nissany. Izraelski przedsiębiorca sam nawet testował maszynę F1, bo w roku 2005 wykupił sobie jazdy treningowe w upadającym Minardi. Teraz Izraelczyk wspiera karierę syna Roya, który dość niespodziewanie zimą został ogłoszony kierowcą rozwojowym Williamsa. Firmy powiązane z Nissanym mają wpłacić kilka milionów euro na konto ekipy w sezonie 2020.

 

Boks:

Mateusz Masternak (41-5, 28 KO) zmierzy się z Siegiejem Radczenką (7-6, 2 KO) na gali Suzuki Boxing Night II w Kielcach. Wydarzenie odbędzie się 26 czerwca.  Radczenko to dobrze znany bokser w Polsce. Ukrainiec mierzył się z czołówką wagi cruiser nad Wisłą. W ostatniej walce, 7 marca w Łomży, 33-latek przegrał w kontrowersyjnych okolicznościach z Arturem Szpilką, choć dwukrotnie posłał “Szpilę” na deski.  Z kolei Mateusz Masternak w ostatnim roku poświęcił się walce o awans na igrzyska w Tokio, ale pandemia koronawirusa zahamowała jego drogę po medal olimpijski. Były mistrz Europy zawodowców w międzyczasie otrzyma możliwość walki zawodowej, aby nie tracić formy.

 

MMA:

Hitowe starcie na szczycie wagi lekkiej pomiędzy Chabibem Nurmagomiedowem a Justinem Gaethjem ma odbyć się 19 września na UFC 253. Dla Dagestańczyka będzie to trzecia obrona mistrzowskiego pasa.  O pojedynku jako pierwszy doniósł portal Combate. Jak na razie nie wiadomo, gdzie miałoby dojść do tej walki. Amerykańska organizacja od lipca będzie produkować swoje gale na prywatnej wyspie w Abu Zabi.  Chabib Nurmagomiedow jest mistrzem UFC od kwietnia 2018 roku, kiedy pokonał na punkty Ala Iaquintę. Kilka miesięcy później Dagestańczyk nie dał szans Conorowi McGregorowi w swojej pierwszej obronie tytułu. W kolejnej “Orzeł” z Machaczkały poddał w Abu Zabi Dustina Poiriera.  Justin Gaethje 9 maja sięgnął po tymczasowy tytuł w wadze lekkiej. Amerykanin wykorzystał okazję, iż Nurmagomiedow nie mógł dotrzeć do USA na walkę z Tonym Fergusonem i awaryjnie wskoczył do starcia wieczoru UFC 249, pokonując “El Cucuy’a” przez techniczny nokaut w 5. rundzie.  “The Highlight” walczy dla UFC od 2017 roku. Były mistrz organizacji World Series of Fighting niemal 90 proc. swoich pojedynków zwyciężył przez nokaut.

 

Zapowiadana od dłuższego czasu, hitowa walka Stipe Miocicia (19-3, 15 KO) z Danielem Cormierem (22-2, 1 NC, 10 KO, 5 SUB) dojdzie w końcu do skutku. Prezydent UFC, Dana White poinformował w rozmowie ze stacją ESPN, że pojedynek odbędzie się 15 sierpnia podczas gali oznaczonej numerem 252.  Praktycznie równo rok od drugiego starcia Cormiera z Miociciem nastąpi dokończenie trylogii. Pierwszy ich pojedynek zakończył się wygraną “DC” przez nokaut w pierwszej rundzie. Został on wtedy mistrzem kategorii ciężkiej i drugim w historii organizacji UFC zawodnikiem, który dzierżył dwa pasy jednocześnie (był również czempionem dywizji półciężkiej). W sierpniu 2019 roku doszło do rewanżu. Cormier przeważał w początkowej fazie starcia, ale w czwartej rundzie został trafiony. Miocic wykorzystał szansę, wygrał i odzyskał pas. Długo nie wiadomo było, czy dojdzie do trzeciej walki. Przypomnijmy, że od ich poprzedniego pojedynku obaj nie pojawili się w oktagonie.

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *