Piłka nożna:

Premier League:

Manchester City długo dominował Tottenham, aby ostatecznie przegrać 0:2 po niezwykle pasjonującym hicie Premier League. Jose Mourinho wygrał więc ze swoim odwiecznym wrogiem, Pepem Guardiolą, a gola w debiucie zdobył Steven Bergwijn. Wynik ustalił Son Heung-min, ale najwięcej emocji przyniosły interwencje systemu VAR.

24 zwycięstwa i 1 remis – oto bilans Liverpool FC po sobotniej wygranej tego zespołu z Southampton FC (4:0) Jana Bednarka. Natomiast West Ham United (Łukasz Fabiański) zremisował z Brighton and Hove Albion 3:3.

Arsenal wygrał zaledwie jedno z ostatnich dziewięciu ligowych spotkań! W niedzielę drużyna Mikela Artety znów straciła punkty, tym razem remisując bezbramkowo z Burnley FC.

W meczu drużyn z czołówki Premier League remis 2:2. Dzięki niemu Leicester utrzymał ośmiopunktową przewagę nad Chelsea. Dla gospodarzy trafiali Barnes i Chilwell, a dla gości dwie bramki zdobył Ruediger.

W ostatnim sobotnim meczu Premier League Manchester United 0:0 zremisował z Wolverhampton. Obydwa zespoły nie zmniejszyły dystansu do 4. w Premier League Chelsea.

 

La Liga:

Real Madryt zwyciężył 1:0 w derbach z Atletico. Zinedine Zidane pobudził swój zespół zmianami po nieudanej pierwszej połowie.

FC Barcelona pokonała Levante 2:1 i do prowadzącego w La Liga Realu Madryt wciąż traci 3 punkty. Dwa gole w przeciągu trzech minut zdobył Ansu Fati. Dla gości trafił Ruben Rochina.

 

Bundesliga:

Bayern wygrał 3:1 na wyjeździe z FSV Mainz. Robert Lewandowski strzelił jednego gola. Tym samym zdobył swoją 150. bramkę dla Bawarczyków w Bundeslidze. Imponujące jest to, jak niewiele spotkań potrzebował na strzelenie tak wielu goli.  W sezonie 2019/2020 Lewandowski zdobył już 33 bramki (22 Bundeslidze, 10 w Lidze Mistrzów i jedną w Pucharze Niemiec). Jest liderem klasyfikacji strzelców Bundesligi. Na razie zdobył dwie bramki więcej niż Timo Werner z RB Lisk.  Trzy kolejne zwycięstwa na otwarcie rundy rewanżowej pozwoliły Bayernowi Monachium wrócić na fotel lidera Bundesligi. Robert Lewandowski i spółka czekali na to 151 dni.  A już w przyszłą niedzielę Robert Lewandowski i spółka w hicie sezonu podejmą na Allianz Arenie RB Lipsk (09.02). Jeśli wygrają, wjadą na autostradę do ósmego z rzędu mistrzostwa Niemiec.

Hit 20. kolejki Bundesligi dostarczył wielu emocji. RB Lipsk w końcówce uratował punkt w starciu z Borussią M’gladbach. Mecz zakończył się remisem 2:2. Antybohaterem spotkania był Alassane Plea.

Borussia Dortmund nie dała żadnych szans 1.FC Unionowi Berlin. Gospodarze wygrali aż 5:0, a dwa gole zdobył Erling Haaland. Nie był to udany mecz dla Rafała Gikiewicza, który sprokurował rzut karny i popełnił błąd przy jednym z trafień Norwega.

 

Serie A:

Wojciech Szczęsny i Bartłomiej Drągowski stoczyli ciekawy pojedynek i bronili efektownie. Kapitulował tylko bramkarz Fiorentiny, która przegrała 0:3 z Juventusem FC. Dwa gole strzelił Cristiano Ronaldo.

Lazio znalazło się na drugim miejscu w tabeli Serie A po zwycięstwie 5:1 ze SPAL-em, którego podstawowym piłkarzem był Arkadiusz Reca. Rzymianie powiększyli przewagę w tabeli nad Atalantą, która zremisowała 2:2 z Genoą CFC.

AC Milan już bez sprzedanego Krzysztofa Piątka oraz chorego Zlatana Ibrahimovicia zagrał przeciętnie w meczu z Hellasem Werona. Pojedynek zakończył się remisem 1:1. Paweł Dawidowicz był w nim zmiennikiem.

AS Roma straciła trzy gole w ciągu 19 minut w przegranym 2:4 meczu z US Sassuolo. Sebastian Walukiewicz oglądał z ławki rezerwowych zakończone remisem 2:2 spotkanie Cagliari z Parmą.

Bologna FC przeważała w meczu z Brescią Calcio i w końcówce podstawowego czasu zapewniła sobie zwycięstwo 2:1. Beniaminek oddał tylko jeden celny strzał z rzutu karnego.

 

Ligue 1:

O niespodziance w Paryżu nie mogło być mowy. W spotkaniu 22. kolejki Ligue 1 broniące mistrzowskiego tytułu Paris Saint-Germain rozbiło przed własną publicznością Montpellier HSC (5:0).. Goście od 17. minuty grali w osłabieniu po czerwonej kartce. Mistrz Francji bez problemu to wykorzystał.

AS Monaco z dziewiątą porażką w sezonie 2019/2020 Ligue 1. W 22. kolejce mistrzostw Francji zespół, którego zawodnikiem jest Kamil Glik, przegrał na wyjeździe z Nimes Olympique 1:3. Polak nie wystąpił podczas tego spotkania.

 

Eredivisie: 

Ajax Amsterdam wygrał z PSV Eindhoven 1:0 (1:0) w meczu 21. kolejki Eredivisie. Jedynego gola w meczu zdobył Quincy Promes. Dzięki zwycięstwu drużyna ze stolicy Niderlandów umocniła się na pozycji lidera tabeli ligowej.  PSV z 36 punktami na koncie zajmuje piątą pozycję.

 

Amp Futbol Euro 2020:

Rozlosowano grupy mistrzostw Europy 2020 w amp futbolu, które odbędą się w Krakowie. Polacy poznali rywali, którzy do najłatwiejszych nie należą.  Polacy w grupie A zmierzą się z Hiszpanią, Ukrainą oraz Szkocją. Ten ostatni przeciwnik będzie debiutować w mistrzostwach Europy. Z kolei Hiszpanów dobrze znamy, bo to ich ograliśmy w meczu o trzecie miejsce na Euro 2017.

Losowanie grup Amp Futbol Euro 2020.

Grupa A: Polska, Hiszpania, Ukraina, Szkocja.
Grupa B: Anglia, Francja, Grecja, Azerbejdżan.
Grupa C: Rosja, Irlandia, Niemcy, Belgia.
Grupa D: Turcja, Włochy, Gruzja, Holandia.

 

Koszykówka:

NBA:

Damian Lillard oraz Buddy Hield przyjęli zaproszenie i tym samym wystąpią w konkursie rzutów za trzy punkty, który standardowo będzie miał miejsce przy okazji weekendu gwiazd ligi NBA. W tym roku impreza odbędzie się w Chicago.   Kibice poznali już wszystkich graczy, którzy wystąpią w daniu głównym, czyli rozgrywanym w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego Meczu Gwiazd. Wiadomo również, że w konkursie wsadów swoje dobrze znane umiejętności zaprezentuje Aaron Gordon. Coraz mniej niewiadomych pozostawia również konkurs rzutów za trzy punkty.  Jako pierwszy swój udział w rywalizacji potwierdził rozgrywający Atlanty Hawks, Trae Young. W obecnym sezonie 21-latek jest prawdziwym liderem swojego zespołu, zdobywając średnio ponad 29 punktów. Rzuty za trzy trafia on z kolei ze skutecznością wynoszącą dokładnie 37 procent. Oprócz niego swój udział zapowiedzieli także liderzy innych ekip – Damian Lillard (blisko 39 procent w rzutach za trzy) z Portland Trail Blazers oraz Buddy Hield (37 proc.) z Sacramento Kings.  Nad swoim występem w Three-Point Contest 2020 cały czas waha się natomiast ubiegłoroczny zwycięzca, Joe Harris z Brooklyn Nets, który obecnie trafia “trójki” na średniej równej 40 procent (w zeszłym sezonie było to 47 proc.). Zaproszenie do konkursu otrzymał również Luka Doncić z Dallas Mavericks, ale na tę chwilę skupia się on na leczeniu skręcenia prawej kostki, w związku z czym czeka go przerwa w grze. Nie wiadomo więc, czy Słoweniec zdoła się w pełni wyleczyć do All-Star Weekend, który odbędzie się w dniach 14-16 lutego.

Asystenci szkoleniowców wszystkich drużyn NBA dokonali swojego wyboru i dzięki temu znamy pełne składy na mecz wschodzących gwiazd podczas All-Star Weekend. Kolejny raz zawodnicy zmierzą się w korespondencyjnym pojedynku USA kontra Reszta Świata.  Gracze, którzy występują na parkietach NBA maksymalnie dwa lata rywalizują ze sobą w pierwszy dzień Weekendu Gwiazd (14 lutego, piątek) w meczu USA kontra Reszta Świata. W każdym z zespołów jest dziesięciu zawodników, których wybierają w głosowaniu asystenci pierwszych trenerów wszystkich drużyn w lidze. Najgłośniejszymi nazwiskami, które pojawią się w najbliższym pojedynku są Trae Young oraz Luka Doncić. Obaj zostali wybrani również do pierwszych składów Meczu Gwiazd, który będzie miał miejsce 16 lutego. Bardzo dobrą informacją dla kibiców jest obecność w składzie USA Ziona Williamsona, który wskoczył do zespołu w miejsce kontuzjowanego Wendella Cartera Jr. Zawodnik Chicago Bulls jest poza grą od 6 stycznia.

Mecz Gwiazd 2020 w NBA przybierze zupełnie inny kształt, niż miało to miejsce do tej pory. Drużyny między innymi będą rozpoczynać trzy pierwsze kwarty od wyników 0-0. Ostatnia część spotkania będzie natomiast uhonorowaniem zmarłego Kobego Bryanta.  – Oba zespoły będą walczyły o wpłaty na rzecz dwóch wybranych organizacji charytatywnych działających na terenie Chicago. Zwycięstwo w każdej kwarcie (1-3) jest warte 100 tysięcy dolarów, natomiast wygrana w całym meczu dodatkowe 200 tysięcy. Na stole jest zatem łącznie pół miliona dolarów. Według publikowanych informacji, jest to jednorazowa próba odmiany formatu Meczu Gwiazd i nie będzie ona kontynuowana w kolejnych latach.

 

Kyrie Irving zanotował świetny występ przeciwko Chicago Bulls. Kyrie Irving otarł się o perfekcję. Gracz Brooklyn Nets już w pierwszej połowie trafił wszystkie 10 oddanych rzutów z gry i do przerwy zdobył 27 punktów. Świetnie spisywał się też po zmianie stron, zachował intensywność i ostatecznie zakończył mecz przeciwko Chicago Bulls z rekordowymi dla siebie w tym sezonie 54 punktami. Wykorzystał 19 na 23 próby.  Brooklyn Nets nie przegrywali nawet przez moment i finalnie pokonali rywali z Chicago 133:118.

Brooklyn Nets – Chicago Bulls 133:118 (35:23, 38:34, 30:39, 30:22)
(Irving 54, Dinwiddie 20, Prince 16 – LaVine 22, Kornet 19, Satoransky 15)

Toronto Raptors wciąż na fali. Mistrzowie NBA odnieśli właśnie dziesiąty triumf z rzędu! Podopieczni Dwane’a Caseya nie mieli większych problemów z pokonaniem Detroit Pistons, u których 20 punktów i 20 zbiórek miał Andre Drummond, a 21 punktów wywalczył Derrick Rose, ale reszta zawodników nie dostosowała się do nich poziomem.

Detroit Pistons – Toronto Raptors 92:105 (20:30, 27:30, 22:18, 23:27)
(Rose 21, Drummond 20, Mykhailiuk 13 – Siakam 30, Ibaka 21, VanVleet 16)

New Orleans Pelicans nie pozostawili żadnych złudzeń i pokonali
u siebie Memphis Grizzlies aż 139:111. Był to wymowny mecz, bowiem pierwszy raz w tym sezonie na parkiecie spotkali się Zion Williamson oraz Ja Morant, pierwszy i drugi numer draftu 2019.

New Orleans Pelicans – Memphis Grizzlies 139:111 (31:22, 35:37, 44:27, 29:25)
(Williamson 24, Ingram 20, Ball 19 – Valanciunas 18, Morant 16, Crowder 15)

James Harden nie tylko punktował (35), ale też zbierał, bo zaliczył rekordowe w tym sezonie 16 zbiórek, a jego Houston Rockets pokonali Dallas Mavericks 128:121. Gospodarze byli osłabieni brakiem Luki Doncicia, który ma pauzować nawet przez dwa najbliższe tygodnie.

Houston Rockets – Dallas Mavericks 128:121 (35:28, 30:32, 36:25, 27:36)
(Harden 35, Westbrook 32, Gordon 17 – Porzingis 35, Curry 16, Hardaway Jr. 15)

Bucks doznali dopiero trzeciej porażki na własnym parkiecie, a siódmej w trwających rozgrywkach. Giannis Antetokounmpo miał problemy w ataku, bo trafił tylko 11 na 27 oddanych rzutów, choć i tak zakończył piątkowy mecz z dorobkiem 31 punktów, 16 zbiórek i dziewięciu asyst.

Milwaukee Bucks – Denver Nuggets 115:127 (43:35, 24:25, 24:40, 24:27)
(G. Antetokounmpo 31, Middleton 24, Bledsoe 15 – Barton 24, Beasley 16, Jokic 15)

Kyrie Irving ma pomóc Brooklyn Nets w walce o awans do play-offów, ale nie wiadomo, czy znów nie będzie musiał odpocząć od gry. 27-latek doznał w sobotę urazu kolana.

Damian Lillard na fali! Gwiazdor Portland Trail Blazers po raz piąty w swoim ostatnim szóstym meczu przekroczył barierę 40 zdobytych punktów. 29-latek zaaplikował Utah Jazz 51 “oczek”, a jego drużyna wygrała 124:107.  Trail Blazers pokonali Utah Jazz 124:107 i odnieśli czwarty z rzędu, a 23. sukces w sezonie zasadniczym.

Portland Trail Blazers – Utah Jazz 124:107 (33:34, 30:19, 31:30, 30:24)
(Lillard 51, Whiteside 17, Anthony 15 – Mitchell 25, Bogdanovic 22, Conley 22, Clarkson 12)

Los Angeles Lakers wygrali pierwszy mecz po śmierci Kobego Bryanta. Drużyna z Miasta Aniołów pokonała Sacramento Kings 129:113, a LeBron James zapisał przy swoim nazwisku 15 punktów, 11 zbiórek oraz 10 zbiórek. To jego 11. w sezonie, a 92. triple-double w karierze. Anthony Davis dodał 31 “oczek”.  Podczas spotkania w Kalifornii Kings oddali hołd ofiarom tragedii.

Sacramento Kings – Los Angeles Lakers 113:129 (22:44, 42:37, 25:23, 24:25)
(Fox 24, Hield 22, Giles 16 – Davis 21, Bradley 19, James 15, Caldwell-Pope 15)

Boston Celtics rozbili na własnym parkiecie Philadelphię 76ers 116:95. Jaylen Brown, który nie został wybrany do Meczu Gwiazd, daje upust swojemu rozczarowaniu. 23-latek w meczu z silnym rywalem rzucił 32 punkty i miał dziewięć zbiórek.

 

Boston Celtics – Philadelphia 76ers 116:95 (32:19, 27:32, 27:16, 30:28)
(Brown 32, Tatum 25, Smart 16 – Simmons 23, Korkmaz 14, Milton 11, Embiid 11)

Dallas Mavericks byli osłabieni brakiem liderów: Luki Doncicia i Kristapsa Porzingisa, ale reszta zawodników stanęła na wysokości zadania. Jalen Brunson zanotował 27 punktów, a drużyna z Teksasu pokonała Atlantę Hawks 123:100.

Dallas Mavericks – Atlanta Hawks 123:100 (36:26, 26:23, 35:23, 26:28)
(Brunson 27, Finney-Smith 22, Kleber 18 – Collins 26, Heurter 20, Young 12)

Milwaukee Bucks szybko wrócili na ścieżkę zwycięstw. Drużyna z Wisconsin pokonała Phoenix Suns, a świetny występ zaliczył ich lider, Giannis Antetokounmpo. Emocjonująco było w Detroit, a James Harden rzucił 40 punktów przeciwko New Orleans Pelicans.

Milwaukee Bucks – Phoenix Suns 129:108 (30:26, 37:26, 30:28, 32:28)
(Antetokounmpo 30, Middleton 25, Lopez 17 – Booker 32, Ayton 20, Oubre Jr. 15, Carter 15)

New Orleans Pelicans walczyli w Houston o korzystny wynik do samego końca spotkania, ale pudła z linii rzutów wolnych i przestrzelone próby z czystych pozycji przekreśliły ich szanse na zwycięstwo. James Harden w czwartej kwarcie wszedł na wyższe obroty, a kluczowe dwa trafienia dla Rockets zaliczyli odpowiednio Eric Gordon i Danuel House Junior.

Houston Rockets – New Orleans Pelicans 117:109 (30:28, 35:32, 27:33, 25:16)
(Harden 40, McLemore 22, Westbrook 22, House Jr. 12 – Ingram 28, Williamson 21, Hart 16)

Trwa kapitalne pasmo Toronto Raptors. Aktualni mistrzowie NBA zapisali na swoim koncie 11. sukces z rzędu, a bilans 36-14 umiejscawia ich na drugim miejscu w Konferencji Wschodniej. Drużyna z Kanady po świetnej drugiej połowie (69:39) pokonała Chicago Bulls 129:102. Rezerwowy, 22-letni debiutant Terrence Davis rzucił aż 31 punktów.

Toronto Raptors – Chicago Bulls 129:102 (32:29, 28:34, 35:22, 34:17)
(Davis 31, Siakam 17, Ibaka 16 – Young 21, LaVine 18, Hutchison 17)

 

Liga VTB:

Koszykarze Stelmetu Enea BC Zielona Góra przegrali we własnej hali z Niżnym Nowogrodem po dogrywce 103:108 (25:20, 22:24, 21:21, 21:24, dogr. 14:19), w swoim 16. meczu w Zjednoczonej Lidze VTB. To ich 10. porażka w sezonie i pierwsza z tym rosyjskim klubem.

Spotkanie było równie zacięte jak listopadowy mecz w Niżnym Nowogrodzie, ale zielonogórzanom nie udało się tym razem wygrać (wówczas było 87:82). Zadecydowała końcówka, w której przyjezdni mieli lepszą skuteczność i nieco więcej szczęścia.

Koszykarze Stelmetu z bilansem 6-10 zajmują 11. lokatę w 13-zespołowej Lidze VTB. Prowadzą Chimki Moskwa z 14 wygranymi w 15 meczach.

 

Hokej:

NHL:

Jonathan Toews i Patrick Kane trafili w serii rzutów karnych i dali Chicago Blackhawks wyjazdowe zwycięstwo 3:2 nad Arizona Coyotes. Kane wcześniej asystował z gry przy dwóch golach Brandona Saada i już do 12 wydłużył swoją serię meczów ze zdobytym punktem. Toews zrównał się z liderem klasyfikacji wszech czasów NHL Fransem Nielsenem, wykorzystując 49. rzut karny w tej lidze, z kolei Kane jest w tym rankingu 3. z 46 celnymi strzałami . W tym sezonie wykorzystał 5 takich okazji, co daje mu 1. pozycję razem z Nikitą Gusiewem. Saad mógł mieć hat tricka, ale w trzeciej tercji nieprawdopodobną interwencją łyżwą w leżącej pozycji zatrzymał go Antti Raanta, który w Chicago rozpoczynał swoją karierę w NHL. Blackhawks wygrali 6 z ostatnich 7 meczów i 8 z 9 na wyjazdach. 56 punktów daje im 4. miejsce w dywizji centralnej, co jednak nie wystarcza do zajmowania pozycji premiowanej awansem do play-offów. Do drugiej “dzikiej karty” w konferencji zachodniej tracą 3 punkty. A to 2. miejsce zajmują ich wczorajsi rywale, którzy co prawda przegrali 5 meczów z rzędu, ale mają 59 “oczek” i utrzymują się w strefie play-offów. W dywizji Pacyfiku są na 5. miejscu.

 

NFL:

Super Bowl:

Kansas City Chiefs najlepszą drużyną NFL. W 54. Super Bowl zespół okazał się lepszy od San Francisco 49ers. Nowi mistrzowie wykazali się w samej końcówce. W ostatniej kwarcie przegrywali różnicą aż 10 punktów, a mimo to wygrali 31:20.  Dla Kansas City Chiefs to drugi wygrany Super Bowl. Wcześniej ekipa występowała w nim dwukrotnie – w historycznym, pierwszym starciu uległa Green Bay Packers, natomiast trzy lata później pokonała Minnesota Vikings. Po 50 latach oczekiwanie na trofeum Vince’a Lombardiego oficjalnie zakończone.

MVP: Patrick Mahomes.

 

Tenis:

Australian Open:

Novak Djoković pokonał Dominika Thiema i został mistrzem Australian Open 2020. Dla Serba to 17. wielkoszlemowy tytuł, ósmy zdobyty w Melbourne.  Austriak doszedł do trzeciego wielkoszlemowego finału, pierwszego na antypodach. W niedzielę spotkali się po raz jedenasty. Djoković zwyciężył 6:4, 4:6, 2:6, 6:3, 6:4 i podwyższył na 7-4 bilans meczów z Thiemem. Serb wywalczył 17. wielkoszlemowy tytuł. Więcej mają ich tylko Roger Federer (20) i Rafael Nadal (19). W poniedziałek Djoković wróci na pozycję lidera rankingu.

Sofia Kenin została triumfatorką wielkoszlemowego Australian Open 2020. W finale waleczna Amerykanka pokazała mentalną siłę i pokonała Hiszpankę Garbine Muguruzę. W trwającym dwie godziny i trzy minuty meczu Muguruza zaserwowała dziewięć asów, ale też popełniła osiem podwójnych błędów. Wykorzystała tylko dwa z 12 break pointów. Kenin na przełamanie zamieniła pięć z sześciu okazji. Amerykanka posłała 28 kończących uderzeń przy 23 niewymuszonych błędach (15 z nich popełniła w drugim secie). Hiszpance naliczono 32 piłki wygrane bezpośrednio i 45 pomyłek. Po raz pierwszy w Erze Otwartej w finale Australian Open wystąpiły dwie tenisistki spoza Top 10 rankingu.  Na początku stycznia 2019 Amerykanka znajdowała się na 56. miejscu w rankingu, a w najbliższy poniedziałek zadebiutuje w Top 10 (będzie na siódmej pozycji).

Sofia Kenin (USA, 14) – Garbine Muguruza (Hiszpania) 4:6, 6:2, 6:2

 

Rajeev Ram i Joe Salisbury zostali w niedzielę triumfatorami turnieju debla mężczyzn wielkoszlemowego Australian Open 2020. W decydującym spotkaniu okazali się lepsi od duetu gospodarzy Max Purcell i Luke Saville.

Timea Babos i Kristina Mladenović zostały triumfatorkami gry podwójnej Australian Open 2020. Węgierka i Francuzka nie straciły seta, a w finale rozbiły Tajwankę Su-Wei Hsieh i Czeszkę Barborę Strycovą.

 

Barbora Krejcikova i Nikola Mektić zostali triumfatorami gry mieszanej wielkoszlemowego Australian Open 2020. W finale pokonali Bethanie Mattek-Sands i Jamiego Murraya. Dla Czeszki to drugi z rzędu triumf w Melbourne.

Harold Mayot pokonał swojego rodaka Arthura Cazaux 6:4, 6:1 i wygrał juniorską edycją wielkoszlemowego Australian Open 2020. Francuski tenisista zrobił sobie prezent na 18. urodziny, które będzie obchodził już 4 lutego.

Weronika Baszak nie została mistrzynią juniorskiego Australian Open 2020. W finale Polka przegrała z 14-letnią reprezentantką Andory Victorią Jimenez Kasintsevą.

 

Notowanie ATP w grze pojedynczej:

  1. Novak Djoković (Serbia) 9720 pkt
    2. Rafael Nadal (Hiszpania) 9395
    3. Roger Federer (Szwajcaria) 7130
    4. Dominic Thiem (Austria) 7045
    5. Danił Miedwiediew (Rosja) 5960
    6. Stefanos Tsitsipas (Grecja) 4745
    7. Alexander Zverev (Niemcy) 3885
    8. Matteo Berrettini (Włochy) 2905
    9. Gael Monfils (Francja) 2700
    10. David Goffin (Belgia) 2555
    11. Fabio Fognini (Włochy) 2400
    12. Roberto Bautista (Hiszpania) 2360
    13. Stan Wawrinka (Szwajcaria) 2360
    14. Diego Schwartzman (Argentyna) 2220
    15. Andriej Rublow (Rosja) 2174
    16. Denis Shapovalov (Kanada) 2120
    17. Karen Chaczanow (Rosja) 1995
    18. John Isner (USA) 1940
    19. Benoit Paire (Francja) 1738
    20. Nick Kyrgios (Australia) 1690

    28. Hubert Hurkacz (Polska) 1433
    105. Kamil Majchrzak (Polska) 526

 

 

Notowanie WTA w grze pojedynczej:

  1. Ashleigh Barty (Australia) 8367 pkt
    2. Simona Halep (Rumunia) 6101
    3. Karolina Pliskova (Czechy) 5290
    4. Elina Switolina (Ukraina) 4775
    5. Belinda Bencić (Szwajcaria) 4675
    6. Bianca Andreescu (Kanada) 4665
    7. Sofia Kenin (USA) 4495
    8. Kiki Bertens (Holandia) 3965
    9. Serena Williams (USA) 3915
    10. Naomi Osaka (Japonia) 3626
    11. Petra Kvitova (Czechy) 3466
    12. Madison Keys (USA) 2962
    13. Aryna Sabalenka (Białoruś) 2820
    14. Johanna Konta (Wielka Brytania) 2753
    15. Petra Martić (Chorwacja) 2586
    16. Garbine Muguruza (Hiszpania) 2527
    17. Marketa Vondrousova (Czechy) 2430
    18. Alison Riske (USA) 2360
    19. Elise Mertens (Belgia) 2360
    20. Andżelika Kerber (Niemcy) 2175

    42. Magda Linette (Polska) 1212
    48. Iga Świątek (Polska) 1127
    127. Katarzyna Kawa (Polska) 485

 

Boks:

Michał Cieślak (19-1, 13 KO) nie spełnił swojego marzenia i nie został mistrzem świata WBC wagi junior ciężkiej. W zorganizowanym w kuriozalnych okolicznościach w Kinszasie pojedynku pokonał go Ilunga Makabu (26-2, 24 KO). Pojedynek zmagał się z problemami organizacyjnymi już od samego początku. Starcie kilkukrotnie przekładano, a co chwilę pojawiały się trudności negocjacyjne. Jedną z przeszkód była postać legendarnego Don Kinga, współpromotora Kongijczyka, który skutecznie blokował starcie.  Gdy jednak ustalono konkretną datę i szczegóły konfrontacji, na polską grupę od początku wizyty w DR Konga czekały kolejne nieprzyjemności. Promotorzy zostali okradzeni w hotelu, a Cieślak trening medialny odbył na… środku ulicy.

Zwycięzcę wyłonili sędziowie, którzy nie mieli większego problemu. Jednogłośnie wskazali na Makabu. Punktowali 114-112, 116-111 i 114-111.

 

MMA:

Saudyjscy miliarderzy namawiają Chabiba Nurmagomiedowa do zakontraktowania walk z Conorem McGregorem i Floydem Mayweatherem. Na stole leży kwota 150 mln funtów.

 

LA:

Konrad Bukowiecki zwyciężył konkurs pchnięcia kulą podczas lekkoatletycznego mityngu w Walencji. Polak zakończył zmagania z wynikiem 21,13 m.

Paweł Wojciechowski zajął drugie miejsce w konkursie skoku o tyczce podczas lekkoatletycznego mityngu w Bochum. Polak zakończył zawody z wynikiem 5,60 m.

To nie koniec dobrych informacji z lekkoatletycznych aren. Pia Skrzyszowska wygrała w Luksemburgu bieg na 60 metrów, uzyskując czas 7,33 s. Jak na razie jest to najlepszy w tym roku wynik w Europie wśród juniorek.

Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka zwyciężyła bieg na 400 metrów podczas lekkoatletycznego mityngu w Erfurcie.

 

Magazyn lekkoatletyczny “Track & Field News” uznał Anitę Włodarczyk najlepszą lekkoatletką dekady (2010-2019). Wśród mężczyzn tego typu wyróżnienie otrzymał David Rudisha. W uzasadnieniu dziennikarze przywołali listę sukcesów, osiągniętych przez reprezentantkę Polski w latach 2010-2019. Przypomnijmy – w tym czasie Włodarczyk zdobyła dwa złote medale olimpijskie (Londyn 2012 i Rio de Janeiro 2016), trzy złote medale mistrzostw świata (Moskwa 2013, Pekin 2015 i Londyn 2017) oraz cztery złote medale mistrzostw Europy (Helsinki 2012, Zurych 2014, Amsterdam 2016 i Berlin 2018). Dodajmy, że do Polki należy 15 najlepszych wyników w historii żeńskiego rzutu młotem.  Wśród mężczyzn lekkoatletą dekady został David Rudisha, zostawiając za plecami Usaina Bolta. Kenijski lekkoatleta zdobył dwa złote medale igrzysk olimpijskich w biegu na 800 metrów (Londyn 2012 i Rio de Janeiro 2016), a także dwa złote medale mistrzostw świata na tym samym dystansie (Daegu 2011 oraz Pekin 2015).

 

MKOL:

Sapporo jest pierwszym miastem, które oficjalnie zgłosiło chęć organizacji zimowych igrzysk 2030 i otrzymało rekomendację Japońskiego Komitetu Olimpijskiego. Na razie Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) nie podał terminu składania aplikacji. Wstępne zainteresowanie organizacją zimowych igrzysk w 2030 roku wyraziły też Salt Lake City, Barcelona oraz wspólnie Saksonia, Turyngia i Bawaria.

Sapporo organizowało już zimowe zmagania olimpijczyków w 1972 roku. Wówczas złoty medal wywalczył w skokach narciarskich Wojciech Fortuna. Gospodarzem zimowych igrzysk było także Salt Lake City (2002), a Barcelona gościła największą sportowa imprezę globu latem (1992).

Japończycy pierwotnie ubiegali się o igrzyska 2026 roku, ale ostatecznie uznali, lepiej będzie się starać o walkę w następnym rozdaniu olimpijskim i wycofali się z kandydowania. W 2022 roku olimpiada odbędzie się w Pekinie, a sześć lat później zmagania sportowców będą gościć Mediolan i Cortina d’Ampezzo.

 

Zimowe:

Alpejski PŚ:

Thomas Dressen odniósł zwycięstwo w zjeździe alpejskiego Pucharu Świata, który został rozegrany w niemieckim Garmisch-Partenkirchen. Niemiec zanotował czwarty triumf w zawodowej karierze.  Jadący z pierwszym numerem startowym Thomas Dressen bardzo wysoko postawił swoim rywalom poprzeczkę. Jak się później okazało jego czas 1:39.31 pozwolił mu odnieść czwarte w karierze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata, a drugie w tym sezonie. Poprzednio Niemiec triumfował w kanadyjskim Lake Louise. Drugą pozycję ze stratą 0,16 s. zajął Aleksander Aamodt Kilde. Tym rezultatem Norweg awansował na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Podium uzupełnił Johan Clarey. 39-latek z Annecy po raz siódmy w karierze stanął na podium. Do tej pory nie udało mu się wygrać.

Alexis Pinturault odniósł zwycięstwo w zawodach slalomu giganta alpejskiego Pucharu Świata, rozgrywany w Garmisch-Partenkirchen. Francuz zapisał na swoje konto czwarty triumf obecnej zimy.  Dość niespodziewanym liderem na półmetku rywalizacji był Loic Meillard. Szwajcar miał przewagę zaledwie 0,08 s. nad Henrikiem Kristoffersenem oraz 0,13 s. nad Leifem Kristianem Nestvoldem-Haugenem. Tuż za podium plasował się Alexis Pinturault, tracąc do Meillarda 0,18 s. W drugim przejeździe Francuz uzyskał trzeci czas, ale przy słabszej postawie wyprzedzających go zawodników wystarczyło to do odniesienia 27. zwycięstwa w karierze. Drugą pozycję zajął Meillard, a czołową trójkę uzupełnił Haugen. Zarówno dla Szwajcara, jak i Norwega było to drugie podium wywalczone w tym sezonie.

Federica Brignone wygrała supergigant alpejskiego Pucharu Świata, rozgrywany na olimpijskiej trasie w Rosa Chutor. Włoszka zanotowała czwarte zwycięstwo w sezonie. Drugie miejsce zajęła jej rodaczka Sofia Goggia. Podium uzupełniła Joana Haehlen. Tym razem pogoda okazała się dla zawodniczek bardziej łaskawa, choć rywalizację utrudniały opady śniegu. Dzień wcześniej zawody zostały odwołane z powodu fatalnych warunków atmosferycznych. Czwarte zwycięstwo obecnej zimy, a już trzynaste w karierze zapisała na swoim koncie Federica Brignone. Alpejka z Mediolanu nie miała sobie równych uzyskując czas 1:25.33, dzięki czemu awansowała na pozycję liderki w klasyfikacji supergigantowej.  Na starcie zabrakło liderki klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Mikaeli Shiffrin. Nie wystartowały także reprezentantki Polski.

 

Skoki narciarskie:

Tradycji stało się zadość. Wiatr w Sapporo rozdawał karty. Dawidowi Kubackiemu nic nie może jednak przeszkodzić. W sobotę zajął trzecie miejsce. Po raz dziesiąty z rzędu stanął na podium! Wygrał Yukiya Sato. Sportowy dramat przeżył Ryoyu Kobayashi. Lider na półmetku zawalił drugą próbę. Nie miał zbyt mocnego wiatru pod narty. Od razu leciał nisko nad zeskokiem. Niewiele zdziałał w powietrzu. Skoczył 110 metrów i w klasyfikacji konkursu spadł dopiero na 15. Miejsce.  Po skoku Japończyka, Kubacki znów mógł unieść ręce w geście radości. Co prawda nie wygrał, ale jego fantastyczna seria trwa w najlepsze! Zaczął w grudniu w Oberstdorfie. Jest już luty, a Polak wciąż nie schodzi z pucharowego podium. W sobotę stanął na nim po raz dziesiąty z rzędu. Czapki z głów.

 

  1. podium z rzędu dla Dawida Kubackiego było o krok. Drugi słabszy skok skończył jednak piękną serię Polaka. Zajął szóste miejsce. Rywali znokautował Stefan Kraft. Drugiego Leyhe wyprzedził o 20 punktów! W dziesiątce zawodów był Kamil Stoch. Po pierwszej serii wygraną na wyciągnięcie ręki miał Stefan Kraft. W sobotę przejął od Karla Geigerażółtą koszulkę lidera Pucharu Świata. Nie ciążyła mu jednak na plecach. W pierwszej serii oddał kapitalny skok. Po pięknym locie i wzorowym lądowaniu uzyskał 139 metrów. Dostał od sędziów aż 58,5 na 60 możliwych punktów. W niedzielę drugie miejsce, fantastycznym lotem w finale, wywalczył sobie Stephan Leyhe. Niemiec skoczył aż 142 metry! Doskonale wykorzystał mocny wiatr pod narty i przesunął się z ósmej na drugą pozycję. Na najniższym stopniu podium stanął Ryoyu Kobayashi. Na półmetku Japończyk był czwarty. Finałowy skok na 132. metr pozwolił mu awansować na trzecią lokatę. Wreszcie w Sapporo nie wykrzywiało po wyjściu z progu Kamila Stocha. Od razu skakał lepiej. Po pierwszej próbie na 128. metr trzykrotny mistrz olimpijski był siódmy. W drugiej poleciał nawet metr dalej. Odjęto mu jednak sporo punktów za wiatr pod narty i spadł na dziewiątą pozycję. Na sześciu miejscach z rzędu w najlepszej dziesiątce skończyła się seria Piotra Żyły. W niedzielę wiślanin skakał tak, jakby się nie rozbudził. Po próbach na 121. oraz 124. metr zajął 21. pozycję.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *