Kobe Bryant, jego córka Gianna, a także siedem innych osób zginęło w katastrofie helikoptera.  Odszedł sportowiec, legenda, który swoim zachowaniem inspirował pokolenia młodych ludzi. Cały świat pogrążony jest w żałobie po tym fantastycznym koszykarzu. Kobe Bryant był wzorem dla każdego sportowca.  Kobe Bryant od początku do końca kariery związany był z Los Angeles Lakers. Pięciokrotnie sięgał po mistrzostwo NBA (2000, 2001, 2002, 2009, 2010). W 2008 roku został wybrany MVP sezonu zasadniczego ligi, a w dwóch kolejnych sezonach MVP finałów NBA. Był również dwukrotnym mistrzem olimpijskim. Miał 41 lat.

Znane są już tożsamości wszystkich zmarłych.  Według relacji świadków helikopter Sikorsky S-76 podczas lotu stanął w ogniu, a następnie runął na ziemię w miejscowości Calabasas (miasto w hrabstwie Los Angeles w Kalifornii). Wszystkie będące na pokładzie osoby zginęły na miejscu. Oprócz Kobe Bryanta i jego córki Gianny, śmierć poniosło jeszcze sześciu pasażerów i pilot.  Maszyną sterował Ara Zobayan, doświadczony pilot ormiańskiego pochodzenia. “Znajomi opłakują go w mediach społecznościowych. Uczył fachu aspirujących pilot helikopterów, był uwielbiany w społeczności lotniczej” – opisuje “Fox 5”. W tragedii zginęli ponadto John Altobelli z żoną Keri i córką Alyssą, Christina Mauser oraz Sarah Chester z córką Chester. Trwa wyjaśnianie przyczyn katastrofy. CNN informuje, że w sprawę zaangażowało się FBI, które pomaga lokalnym władzom i Krajowej Radzie Bezpieczeństwa Transportu. Amerykańska stacja telewizyjna dodaje, że w niedzielę były bardzo trudne warunki atmosferyczne. W powietrzu panowała bardzo słaba widoczność z powodu gęstej mgły.

 

 

Piłka nożna:

La Liga:

Valencia CF zwyciężyła 2:0 z FC Barceloną i jest to zasłużony wynik. Quique Setien nie ma wielu powodów do zadowolenia na początku swojej kadencji w Dumie Katalonii.

Valencia CF – FC Barcelona 2:0 (0:0)
1:0 – Jordi Alba (sam.) 48′
2:0 – Maximiliano Gomez 77′

W 12. minucie Maximiliano Gomez (Valencia) nie wykorzystał rzutu karnego. Marc-Andre ter Stegen obronił.

 

Puchar Anglii:

Sheffield Wednesday pierwszym uczestnikiem 1/8 finału Pucharu Anglii.  Queens Park Rangers podejmowało Sheffield Wednesday. Goście zwyciężyli ostatecznie 2:1, a londyńczycy zdobyli gola dopiero w trzeciej doliczonej minucie – zdecydowanie zbyt późno, by myśleć jeszcze o odrobieniu strat.

O awans wciąż musi walczyć Derby County Krystiana Bielika. “Barany” (bez Polaka w składzie, który leczy kontuzję kolana), zremisowały bezbramkowo w wyjazdowej potyczce z Northampton Town i do wyłonienia triumfatora tej pary konieczna będzie powtórka.

Sensacja w Shrewsbury! W 1/16 finału Liverpool FC tylko zremisował na wyjeździe z zespołem Shrewsbury Town (League One) 2:2 i będzie powtórka meczu.

Millwall FC Bartosza Białkowskiego i West Ham United Łukasza Fabiańskiego w sobotę pożegnały się z Pucharem Anglii. Nadal w grze o awans do V rundy jest natomiast Southampton FC Jana Bednarka – Święci spotkają się Tottenhamem w powtórce.

Plasujący się na 3. pozycji w Premier League zespół Leicester awansował do piątej rundy rozgrywek o Puchar Anglii, eliminując występujący w The Championship Brentford. W drużynie miejscowych zagrał Joel Valencia.

Manchester United z przytupem wywalczył awans do 1/8 finału Pucharu Anglii. Drużyna Ole Gunnara Solskjaera rozgromiła na wyjeździe Tranmere Rovers aż 6:0!

Manchester City nie miał problemów z awansem do V rundy rozgrywek o Puchar Anglii 4:0 pokonując Fulham. Goście od 6. minuty grali w osłabieniu.

 

Bundesliga:

6 punktów, 9 strzelonych goli i zero straconych – Bayern Monachium rozpoczął rundę rewanżową Bundesligi najlepiej w historii. Mistrz Niemiec ruszył z kopyta za RB Lipsk i już ma tylko punkt straty do lidera.  Robert Lewandowski się nie zatrzymuje! W sobotnim meczu 19. kolejki Bundesligi z Schalke 04 Gelsenkirchen (5:0) “Lewy” zdobył swoją 21. ligową bramkę w sezonie.

Szybko strzelone gole na początku obu połów dały Borussii Dortmund zwycięstwo w meczu 19. kolejki Bundesligi przeciwko 1.FC Koeln (5:1). Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Erling Haaland.

Po 19. kolejce Fortuna zamyka tabelę Bundesligi. Zespół z Duesseldorfu przegrał 3:0 w Leverkusen z Bayerem. Przez 25 minut na boisku przebywał Dawid Kownacki.

1.FC Union Berlin z siódmym zwycięstwem w sezonie 2019/2020 Bundesligi. W meczu 19. kolejki mistrzostw Niemiec klub, którego zawodnikiem jest Rafał Gikiewicz, pokonał FC Augsburg 2:0. Natomiast we Frankfurcie poległ lider rozgrywek, RB Lipsk (0:2).

 

Serie A:

Bezkrólewie w Rzymie. AS Roma zremisowała 1:1 z Lazio mimo ogromnej przewagi. Gole padły po juniorskich błędach bramkarzy.

Sebastian Walukiewicz ponownie rozegrał 90 minut przeciwko Interowi Mediolan. Jego Cagliari Calcio zdołało wywalczyć remis (1:1), a polski obrońca zaprezentował przyzwoitą dyspozycję.

AC Milan pokonał na wyjeździe Brescię 1:0 i tym samym wygrał trzeci ligowy mecz z rzędu. Krzysztof Piątek, już trzeci raz z rzędu, nie pojawił się na murawie nawet na minutę.

Arkadiusz Reca jest coraz bliżej strzelenia gola w Serie A. Tym razem piłkę po jego uderzeniu zatrzymał rozpaczliwym wślizgiem obrońca. SPAL poniósł porażkę 1:3 w derbach z Bologna FC.

Paweł Dawidowicz zagrał w podstawowym składzie Hellasu Werona i odwdzięczył się trenerowi Ivanowi Juriciowi golem w wygranym 3:0 meczu beniaminków Serie A z US Lecce.

UC Sampdoria zdobyła punkt, ale nie może być z niego w pełni zadowolona. W bezbramkowym meczu z US Sassuolo drużyna Bartosza Bereszyńskiego i Karola Linettego grała przez ponad godzinę z przewagą zawodnika.

ACF Fiorentina zawdzięcza punkt Bartłomiejowi Drągowskiemu. Polak obronił strzał z rzutu karnego w bezbramkowym meczu z Genoą CFC. Pokazał też inne piękne i ważne interwencje.

SSC Napoli ma powody do radości. Wicemistrzowie Włoch pokonali Juventus Turyn 2:1 i zasygnalizowali powrót do wysokiej formy. “To zwycięstwo nas wszystkich” – napisał na Instagramie Arkadiusz Milik.  Dla zwycięzców gole strzelili Piotr Zieliński i Lorenzo Insigne. Mistrzowie Włoch odpowiedzieli jedynie trafieniem Cristiano Ronaldo.

 

Koszykówka:

NBA:

Chicago Bulls – Sacramento Kings 81:98 (21:29, 23:25, 25:21, 12:23)
(LaVine 21, Hutchison 11, Young 10, Dunn 10 – Hield 21, Barnes 19, Fox 18)

Cleveland Cavaliers – Chicago Bulls 106:118 (31:25, 26:34, 19:40, 30:19)
(Love 20, Osman 18, Sexton 18, Nance Jr. 15 – LaVine 44, Satoransky 19, Young 11)

 

Gwiazdy Paris Saint-Germain gościły na meczu NBA, który pierwszy raz w sezonie zasadniczym odbył się w Paryżu. Giannis Antetokounmpo był podekscytowany i dał fanom we Francji pokaz swoich umiejętności.  Giannis Antetokounmpo w 32 minuty, które spędził na parkiecie hali AccorHotels Arena w Paryżu zdobył 30 punktów, zanotował 16 zbiórek i sześć asyst, a jego Milwaukee Bucks pokonali Charlotte Hornets 116:103 i odnieśli ósme z rzędu, a 40. zwycięstwo w sezonie zasadniczym.  Piątkowy mecz w Paryżu wzbudził wielkie zainteresowanie. Tony Parker obecny w hali otrzymał od fanów gorącą owację. Podobnie przywitany został Ronny Turiaf. Sam Michael Jordan osobiście zjawił się we Francji, aby obejrzeć na żywo w akcji swoich Charlotte Hornets.

Drużyna z Wisconsin po 46 meczach ma bilans 40-6 i jest to najlepszy wynik w historii klubu. Pobili wyczyn Bucks z sezonu 1970/1971, kiedy prowadzeni przez Kareema Abdul-Jabbara zanotowali bilans 39-7, a następnie zdobyli mistrzostwo NBA.

Charlotte Hornets – Milwaukee Bucks 103:116 (31:24, 24:26, 23:28, 25:38)
(Monk 31, Graham 19, Williams 18 – Antetokounmpo 30, Bledsoe 20, Hill 16)

 

Kawhi Leonard  z Los Angeles Clippers przy okazji meczu w Miami skompletował pierwsze triple-double w karierze. Leonard poprowadził Los Angeles Clippers do triumfu na trudnym terenie w hali American Airlines Arena, gdzie drużyna z Florydy przed tym spotkaniem legitymowała się bilansem 20-1. Clippers zostali dopiero drugim zespołem w lidze, któremu udało się pokonać Miami Heat na ich parkiecie. Goście prowadzili 115:103 na trzy i pół minuty przed końcem meczu, ale podopieczni Erika Spoelstry odpowiedzieli zrywem 7-0. Leonard trafił wtedy kluczowy rzut za trzy, doprowadził do wyniku 118:110, a jego Clippers triumfowali ostatecznie 122:117.

Miami Heat – Los Angeles Clippers 117:122 (30:22, 35:41, 20:38, 32:21)
(Butler 20, Herro 19, Olynyk 19, Adebayo 18 – Leonard 33, Shamet 22, Williams 16)

Zion Williamson w swoim drugim meczu w NBA dostał od trenera Alvina Gentry’ego 21 minut. Pierwszy numer draftu 2019 zdobył w tym czasie 15 punktów i sześć zbiórek, a kiedy przebywał na parkiecie, jego New Orleans Pelicans byli o 16 “oczek” lepsi od Denver Nuggets. Williamson miał też jeden efektowny blok, po którym piłka poleciała w trybuny.

New Orleans Pelicans – Denver Nuggets 106:113 (28:37, 28:26, 26:31, 24:19)
(Redick 18, Williamson 15, Hart 15, Ingram 13 – Jokic 27, Porter Jr. 15, Craig 15, Grant 14)

Wyróżnił się też Russell Westbrook, który zdobył 45 punktów przeciwko Minnesocie Timberwolves.  James Harden zaliczył następny bardzo słaby występ przeciwko Minnesocie Timberwolves, w którym zdobył tylko 12 punktów i wykorzystał zaledwie 3 na 13 oddanych rzutów z pola. “Brodacz” chybił przy tym wszystkie sześć prób z dystansu. Ale Houston Rockets mieli Russella Westbrooka.

Minnesota Timberwolves – Houston Rockets 124:131 (26:36, 34:27, 24:31, 40:37)
(Towns 30, Wiggins 28, Okogie 17 – Westbrook 45, Gordon 27, Capela 18)

 

LeBron James potrzebował zdobyć 18 punktów w Filadelfii, aby już teraz awansować na trzecie miejsce na liście najlepiej punktujących zawodników NBA. 35-latek zdobył ich 29 i oficjalnie wyprzedził swojego idola, Kobego Bryanta.

Philadelphia 76ers – Los Angeles Lakers 108:91 (35:25, 24:25, 26:23, 23:18)
(Harris 29, Simmons 28, Horford 16 – Davis 31, James 29)

Kyrie Irving był lepszy od Derricka Rose’a, a Brooklyn Nets po dogrywce pokonali Detroit Pistons 121:111. W innym z meczów Utah Jazz ograli Dallas Mavericks 112:107.

Detroit Pistons – Brooklyn Nets 111:121 po dogrywce (25:26, 35:24, 17:30, 29:26, 5:15)
(Rose 27, Drummond 20, Mikhailiuk 19 – Irving 45, Allen 20, Harris 16)

Utah Jazz – Dallas Mavericks 112:107 (25:36, 30:22, 25:26, 32:23)
(Mitchell 25, Bogdanovic 23, Gobert 22 – Doncic 25, Curry 19, Porzingis 15)

 

Łzy koszykarzy, zaduma i hołd dla zmarłego tragicznie Kobego Bryanta. Wczoraj w NBA rywalizacja zeszła na dalszy plan, wszystkim zależało na uczczeniu wielkiej postaci. Drużyny na początku spotkań popełniały błędy 24 i 8 sekund, aby uczcić numery, z którymi występował Kobe Bryant.

Denver Nuggets pokonali Houston Rockets 117:110, którzy musieli radzić sobie bez zmagającego się z drobnym urazem Jamesa HardenaNikola Jokić miał triple-double, złożone z 24 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst. Russell Westbrook uzbierał 32 punkty, siedem zbiórek i siedem asyst, ale popełnił też 10 strat.

Denver Nuggets – Houston Rockets 117:110 (27:36, 30:23, 33:30, 27:21)
(Grant 25, Jokic 24, Porter Jr. 17, Morris 17 – Westbrook 32, Gordon 19, McLemore 15)

Trae Young, 21-letni zawodnik Atlanta Hawks bardzo mocno przeżył tragiczne wydarzenia z udziałem Kobego Bryanta i jego córki. Był jego mentorem i ulubionym zawodnikiem. Young na kilka pierwszych sekund meczu z Washington Wizards założył koszulkę z numerem 8, aby oddać hołd zmarłej legendzie. Wszystko, co robił tego wieczoru na parkiecie, robił dla Kobego.

Atlanta Hawks – Washington Wizards 152:133 (31:33, 47:39, 41:30, 33:31)
(Young 45, Hunter 25, Huerter 18 – Beal 40, Brown Jr. 19, Bertans 12, McRea 12)

Zion Williamson zanotował pierwsze double-double w karierze, absolwent uczelni Duke miał 21 punktów i 11 zbiórek w 27 minut, a New Orleans Pelicans pokonali Boston Celtics 123:108.

New Orleans Pelicans – Boston Celtics 123:108 (32:20, 30:22, 29:39, 32:27)
(Holiday 25, Williamson 21, Jackson 17 – Walker 35, Hayward 23, Brown 20)

Damian Lillard zaaplikował drużynie Indiana Pacers aż 50 punktów, dodał 13 asyst i został pierwszym zawodnikiem Portland Trail Blazers, który w trzech meczach z rzędu zdobył 40 lub więcej punktów. PTB triumfowali nad Pacers 139:129.

Portland Trail Blazers – Indiana Pacers 139:129 (36:27, 30:29, 40:37, 33:36)
(Lillard 50, McCollum 28, Whiteside 21 – Sabonis 27, Lamb 28, McDermott 19)

 

Hokej:

NHL:

Drużyna dywizji Pacyfiku wygrała turniej rozgrywany pod nazwą Mecz Gwiazd NHL, a najlepszy snajper obecnego sezonu David Pastrňák otrzymał tytuł MVP imprezy, która odbyła się w St. Louis. Już od 4 lat Mecz Gwiazd NHL odbywa się w formacie rywalizacji turniejowej pomiędzy zespołami reprezentującymi poszczególne dywizje. Drużyny grają 3 na 3 w polu i najpierw mierzą się w półfinałach, a następnie zwycięzcy obu gier półfinałowych walczą o końcowy triumf.

Tym razem w “oceanicznym” finale zagrały: dywizja Pacyfiku i atlantycka. Lepsza okazała się ta pierwsza, choć po pierwszej połowie decydującego spotkania przegrywała 1:3. Ostatecznie jednak odwróciła losy spotkania, wygrywając je 5:4. Zwycięskiego gola strzelił na nieco ponad 2 i pół minuty przed końcem meczu Tomáš Hertl. Wcześniej dwukrotnie do siatki w finale trafił dla zwycięzców Elias Pettersson, Leon Draisaitl asystował Hertlowi przy decydującej bramce, a także sam wpisał się na listę strzelców, z kolei jedynego gola w pierwszej połowie dla drużyny prowadzonej przez Ricka Toccheta strzelił Max Pacioretty.

Zwycięski zespół otrzymał czek na milion dolarów. Dywizja Pacyfiku wygrała już 3 z 5 Meczów Gwiazd rozgrywanych w tym formacie. Jej specjalnością są triumfy w latach parzystych, ponieważ poprzednio zdarzyło się to w 2016 i 2018 roku. Rok temu na “własnym terenie” w San Jose uległa w półfinale dywizji centralnej 4:10.

Skład dywizji Pacyfiku:

Jacob Markström (Vancouver Canucks), David Rittich – Mark Giordano (Calgary Flames), Quinn Hughes (Vancouver Canucks) – Connor McDavid (Edmonton Oilers, kapitan), Leon Draisaitl (Edmonton Oilers), Tomáš Hertl (San Jose Sharks), Anže Kopitar (Los Angeles Kings), Max Pacioretty (Vegas Golden Knights), Elias Pettersson (Vancouver Canucks), Matthew Tkachuk (Calgary Flames).

 

Mathew Barzal był szybszy od Connora McDavida, Shea Weber znów strzelał najmocniej, a na lodzie w St. Louis pojawił się nawet… “Justin Bieber”. Tak wyglądał konkurs umiejętności przy okazji weekendu gwiazd najlepszej ligi świata. McDavid trzy razy z rzędu wygrywał konkurs na najszybciej pokonane okrążenie tafli przy okazji Meczów Gwiazd, ale tym razem znalazł pogromcę. Napastnik New York Islanders Mathew Barzal uzyskał czas 13,175 s. i o 0,04 wyprzedził ostatniego startującego McDavida, który musiał się zadowolić drugim miejscem. Kapitan Edmonton Oilers w grudniu przegrał także podobną rywalizację w wewnątrzzespołowym konkursie umiejętności. Wtedy szybszy od niego okazał się Szwed Joakim Nygård.

Tytuł najmocniej strzelającego gracza stracił z kolei John Carlson. Obrońca Washington Capitals musiał uznać wyższość Shea Webera, który ostatnio wygrywa tę konkurencję zawsze, gdy w niej startuje. Weber w swojej najlepszej próbie uderzył krążek z prędkością 171,4 km/h. Carlson strzelał o 3,2 km/h wolniej. Obrońca Montréal Canadiens wygrywał ten konkurs we wszystkich 4 ostatnich przypadkach, w których brał w nim udział. Więcej zwycięstw od niego w historii mają na koncie tylko: Zdeno Chára  i Al MacInnis. Ten ostatni, legendarny obrońca Calgary Flames i St. Louis Blues, wziął wczoraj udział w konkursie. 56-latek strzelał drewnianym kijem i uzyskał prędkość 161,6 km/h.

Duże zainteresowanie budziła tej nocy nowa konkurencja “Shooting Stars”, polegająca na oddawaniu strzałów ze specjalnej platformy umieszczonej na trybunach za bramką, ok. 9 metrów powyżej poziomu tafli. Zadaniem graczy było trafianie w cele umieszczone na lodzie. Zwycięzcą okazał się po dogrywce Patrick Kane, na którego publiczność w St. Louis buczała przez cały wieczór, jak zwykle w przypadku reprezentantów drużyn z rywalizującego miasta Chicago. Kane w części zasadniczej 7 strzałami zebrał tyle punktów co Mitch Marner i ulubieniec gospodarzy Ryan O’Reilly, ale jako jedyny z tej trójki trafił w któryś cel dodatkowym strzałem, który musiał zdecydować o końcowej wygranej.

Najcelniej strzelał tego wieczoru w St. Louis obrońca Carolina Hurricanes Jaccob Slavin, który wygrał konkurs celności strzałów, trafiając we wszystkie 5 punktów w bramce w 9,505 sekundy. Drugie miejsce zajął Leon Draisaitl, który potrzebował na to 10,257, choć był skuteczniejszy, bo musiał oddać tylko 7 strzałów, podczas gdy Slavin uderzał 8-krotnie. Od kiedy NHL zmieniła zasady i wprowadziła 5 punktów do strącenia w tej konkurencji, nikt nie zrobił tego tak szybko jak tej nocy Slavin.

Kibicom gospodarzy najwięcej radości dał konkurs dla bramkarzy, polegający na obronie jak największej liczby sytuacji “sam na sam” z rzędu. Jego zwycięzcą bramkarz miejscowych St. Louis Blues Jordan Binnington. Ulubieniec publiczności nie dał się pokonać 10 ostatnimi strzałami i wygrał z Andriejem Wasilewskim, który miał najdłuższą serię 9 skutecznych interwencji. Decydujący okazał się kończący występ Binningtona strzał Leona Draisaitla, który zatrzymał się na słupku i dzięki temu przesądził o wygranej aktualnego mistrza NHL.

Binnington musiał bronić także strzał… Justina Biebera. Co prawda nie pojawił się on w St. Louis osobiście, ale jego maskę założył Tomáš Hertl. Była to zapowiedź rywalizacji bramkarza Blues z kanadyjskim gwiazdorem muzyki pop w podobnej konkurencji. Binnington w Nowy Rok komentując umieszczony na Instagramie Biebera filmi, na którym gra on w hokeja, rzucił mu wyzwanie. Napisał, że przefarbuje włosy na platynowy blond, jeśli Bieber strzeli mu choć jednego gola na 10 prób w sytuacji “sam na sam”. Wywołany do tablicy Bieber zaproponował, że jeśli wygra, to wybierze cel charytatywny, na który Binnington wpłaci 10 tysięcy dolarów. Rywalizacja obu gwiazd odbędzie się prawdopodobnie po sezonie.

Częścią wieczoru w St. Louis był także rozgrywany w trzyosobowych składach w polu mecz kobiecych drużyn gwiazd Kanady i USA. Spotkanie trwało 2 x 10 minut bez zatrzymywania zegara. Kanadyjki wygrały 2:1 po golach, które strzeliły Melodie Daoust i Rebecca Johnston.

 

Tenis:

Joao Souza nie zagra już w tenisa na zawodowych kortach. Brazylijczyk został dożywotnio zdyskwalifikowany za ustawianie meczów na przestrzeni ostatnich lat. W kwietniu 2019 roku władze Tennis Integrity Unit poinformowały o tymczasowej dyskwalifikacji Joao Souzy. Wtedy postawiono mu zarzut odpuszczenia meczu w challengerze rozgrywanym w meksykańskim Morelos. Po kilku miesiącach śledztwa okazało się, że Brazylijczyk miał na koncie więcej takich spotkań i to w różnych częściach świata. Tenisista miał w latach 2015-2019 ustawiać mecze w Brazylii, Meksyku, USA i Czechach. Czynił to zarówno podczas zawodów ITF Futures, jak i w trakcie imprez ATP Challenger Tour. O propozycji korupcyjnej nie tylko nie poinformował TIU, ale i zachęcał innych graczy do odpuszczania pojedynków. Po rozpatrzeniu sprawy wydano wyrok, na mocy którego dożywotnio zdyskwalifikowano Souzę z występów na zawodowych kortach. Brazylijczyk będzie miał również zakaz wstępu na wszelkie imprezy organizowane przez władze światowego tenisa. Do tego musi zapłacić aż 200 tys. dolarów grzywny. Souza to były 69. tenisista świata. Obecnie jest notowany na 742. miejscu w rankingu ATP. W swojej karierze wygrał dziewięć imprez rangi ATP Challenger Tour. 31-letni obecnie Brazylijczyk występował również w turniejach rozgrywanych w naszym kraju.

Australian Open:

Sobota:

Lider rankingu tenisistów Hiszpan Rafael Nadal pewnie pokonał swojego rodaka Pablo Carreno-Bustę (nr 27.) 6:1, 6:2, 6:4 i awansował do czwartej rundy (1/8 finału) wielkoszlemowego Australian Open. W Melbourne do tego etapu rywalizacji dotarł już po raz 13.

Alexander Zverev w trzech setach pokonał Fernando Verdasco w III rundzie rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open 2020. John Isner nie dokończył meczu ze Stanem Wawrinką.

Rozstawiony z “17” Andriej Rublow pokonał Belga Davida Goffin (11.) 2:6, 7:6 (7-3), 6:4, 7:6 (7-5) w 3. rundzie wielkoszlemowego turnieju Australian Open. Rosyjski tenisista wygrał 11. mecz z rzędu i pozostaje niepokonany w tym sezonie.

W sobotę do 1/8 finału awansowali też już Austriak Dominic Thiem (5.) i Francuz Gael Monfils (10.), którzy powalczą ze sobą o miejsce w czołowej “ósemce”.

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Pablo Carreno (Hiszpania, 27) 6:1, 6:2, 6:4
Nick Kyrgios (Australia, 23) – Karen Chaczanow (Rosja, 16) 6:2, 7:6(5), 6:7(6), 6:7(7), 7:6(8)
Gael Monfils (Francja, 10) – Ernests Gulbis (Łotwa, Q) 7:6(2), 6:4, 6:3
Dominic Thiem (Austria, 5) – Taylor Fritz (USA, 29) 6:2, 6:4, 6:7(5), 6:4
Danił Miedwiediew (Rosja, 4) – Alexei Popyrin (Australia) 6:4, 6:3, 6:2
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 15) – John Isner (USA, 19) 6:4, 4:1 i krecz
Andriej Rublow (Rosja, 17) – David Goffin (Belgia, 11) 2:6, 7:6(3), 6:4, 7:6(4)
Alexander Zverev (Niemcy, 7) – Fernando Verdasco (Hiszpania) 6:2, 6:2, 6:4

 

Iga Świątek pokonała w dwóch zaciętych setach rozstawioną z numerem 19. Chorwatkę Donnę Vekić i po raz pierwszy awansowała do IV rundy Australian Open. O ćwierćfinał Polka zagra z Anett Kontaveit.

Rozstawiona z numerem czwartym Rumunka Simona Halep bez problemu awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju Australian Open. Była liderka światowego rankingu tenisistek pokonała Julię Putincewę z Kazachstanu 6:1, 6:4. O ćwierćfinał Rumunka zagra z Elise Mertens, która wyeliminowała wracającą po kontuzjach Catherine Bellis.  W ćwierćfinale Rumunka teoretycznie może trafić na Igę Świątek.

Rozstawiona z numerem drugim Czeszka Karolina Pliskova przegrała z Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową 6:7 (4-7), 6:7 (3-7) w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju tenisowego Australian Open.

Andżelika Kerber pokonała Camilę Giorgi po trzysetowym boju.

Anett Kontaveit (Estonia, 28) – Belinda Bencić (Szwajcaria, 6) 6:0, 6:1
Iga Świątek (Polska) – Donna Vekić (Chorwacja, 19) 7:5, 6:3
Elise Mertens (Belgia, 16) – Catherine Bellis (USA) 6:1, 6:7(5), 6:0
Simona Halep (Rumunia, 4) – Julia Putincewa (Kazachstan) 6:1, 6:4
Garbine Muguruza (Hiszpania) – Elina Switolina (Ukraina, 5) 6:1, 6:2
Kiki Bertens (Holandia, 9) – Zarina Dijas (Kazachstan) 6:2, 7:6(3)
Andżelika Kerber (Niemcy, 17) – Camila Giorgi (Włochy) 6:2, 6:7(4), 6:3
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 30) – Karolina Pliskova (Czechy, 2) 7:6(4), 7:6(3)

 

Rozstawieni z numerem drugim Łukasz Kubot i Brazylijczyk Marcelo Melo przegrali z Meksykaninem Santiago Gonzalezem i Brytyjczykiem Kenem Skupskim 5:7, 6:7 (4-7) w drugiej rundzie debla turnieju tenisowego Australian Open.

Iga Świątek i Łukasz Kubot awansowali do 1/8 finału miksta w wielkoszlemowym turnieju Australian Open. Polscy tenisiści w pierwszej rundzie pokonali występujących w Melbourne dzięki tzw. dzikiej karcie reprezentantów gospodarzy Ellen Perez i Luke’a Saville’a 6:4, 7:5.

Teraz o występ w ćwierćfinale powalczą z rozstawionymi z numerem czwartym Hao-Ching Chan z Tajwanu i Nowozelandczykiem Michaelem Venusem.

Alicja Rosolska zakończyła w sobotę zmagania w wielkoszlemowym Australian Open 2020. Polska tenisistka i partnerujący jej Andreas Mies bez powodzenia startowali w grze mieszanej turnieju w Melbourne.  Był to pierwszy wspólny występ naszej reprezentantki i niemieckiego deblisty, który w zeszłym roku triumfował razem z Kevinem Krawietzem w grze podwójnej Rolanda Garrosa. Alicja Rosolska i Andreas Mies nie mieli łatwego zadania na korcie, bowiem na ich drodze stanęli doświadczeni Nicole Melichar i Bruno Soares.

 

Niedziela:

Roger Federer w czterech setach pokonał Martona Fucsovicsa w IV rundzie rozgrywanego na kortach twardych Australian Open 2020. Dla Szwajcara to rekordowy, 15., awans do ćwierćfinału turnieju w Melbourne oraz łącznie 57. w Wielkim Szlemie.

Podobnie jak w 2018 roku, Tennys Sandgren niespodziewanie dotarł do ćwierćfinału rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open. W niedzielę, w 1/8 finału, Amerykanin w czterech setach pokonał Fabio Fogniniego.

Novak Djoković w trzech setach pokonał Diego Schwartzmana w IV rundzie rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open 2020. Milos Raonić ograł Marina Cilicia i po trzech latach znów dotarł do 1/4 finału w Melbourne.

Tennys Sandgren (USA) – Fabio Fognini (Włochy, 12) 7:6(5), 7:5, 6:7(2), 6:4
Roger Federer (Szwajcaria, 3) – Marton Fucsovics (Węgry) 4:6, 6:1, 6:2, 6:2
Milos Raonić (Kanada, 32) – Marin Cilić (Chorwacja) 6:4, 6:3, 7:5
Novak Djoković (Serbia, 2) – Diego Schwartzman (Argentyna, 14) 6:3, 6:4, 6:4

 

Ashleigh Barty pokonała w trzech setach Alison Riske w IV rundzie Australian Open 2020. Australijka wzięła na Amerykance rewanż za porażkę poniesioną w ubiegłorocznym Wimbledonie i w ćwierćfinale zmierzy się z Petrą Kvitovą.

Petra Kvitova podniosła się po przegraniu pierwszego seta i pokonała Greczynkę Marię Sakkari. Czeszka po raz czwarty awansowała do ćwierćfinału Australian Open.

Sofia Kenin zakończyła marsz 15-letniej Cori Gauff w IV rundzie Australian Open 2020. Tunezyjka Ons Jabeur awansowała do wielkoszlemowego ćwierćfinału jako pierwsza arabska singlistka.

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Alison Riske (USA, 18) 6:3, 1:6, 6:4
Petra Kvitova (Czechy, 7) – Maria Sakkari (Grecja, 22) 6:7(4), 6:3, 6:2
Sofia Kenin (USA, 14) – Cori Gauff (USA) 6:7(5), 6:3, 6:0
Ons Jabeur (Tunezja) – Qiang Wang (Chiny, 27) 7:6(4), 6:1

 

Poniedziałek:

Stan Wawrinka w pięciu setach pokonał Daniła Miedwiediewa w IV rundzie rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego Australian Open 2020. Dominic Thiem wygrał z Gaelem Monfilsem i pierwszy raz awansował do ćwierćfinału turnieju w Melbourne.

Nick Kyrgios przed swoim meczem w wielkoszlemowym turnieju Australian Open przeciwko Rafaelowi Nadalowi rozgrzewał się w koszulce Kobego Bryanta.

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Nick Kyrgios (Australia, 23) 6:3, 3:6, 7:6(6), 7:6(4)
Dominic Thiem (Austria, 5) – Gael Monfils (Francja, 10) 6:2, 6:4, 6:4
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 15) – Danił Miedwiediew (Rosja, 4) 6:2, 2:6, 4:6, 7:6(2), 6:2
Alexander Zverev (Niemcy, 7) – Andriej Rublow (Rosja, 17) 6:4, 6:4, 6:4

 

Iga Świątek na IV rundzie zakończyła występ w Australian Open 2020. W trzecim secie Polka z 1:5 wyrównała na 5:5, ale przegrała z Anett Kontaveit. Estonka odrodziła się ze stanu 6:7, 0:2, a w trzecim secie prowadziła 5:1, by przetrwać pościg Polki i zapewnić sobie awans. W trwającym dwie godziny i 42 minuty meczu Kontaveit siedem razy została przełamana, a sama wykorzystała dziewięć z 14 break pointów. Estonka posłała 29 kończących uderzeń przy 35 niewymuszonych błędach. Świątek naliczono 42 piłki wygrane bezpośrednio i 51 pomyłek. W najbliższy poniedziałek Polka wróci do czołowej “50” rankingu, w której po raz pierwszy znalazła się w sierpniu. Dla Polki był to pierwszy występ od US Open 2019. Ubiegły sezon zakończyła przedwcześnie z powodu problemów ze stopą.

Anastazja Pawluczenkowa wyeliminowała Andżelikę Kerber po fantastycznej batalii w IV rundzie Australian Open 2020. Rosjanka awansowała do szóstego wielkoszlemowego ćwierćfinału, trzeciego w Melbourne.

Garbine Muguruza nie zwalnia tempa. Po rozbiciu Eliny Switoliny, w IV rundzie Hiszpanka wyeliminowała Holenderkę Kiki Bertens i po raz drugi awansowała do ćwierćfinału Australian Open.

Simona Halep pokonała Elise Mertens w IV rundzie Australian Open 2020. Rumunka pozostaje bez straconego seta i po raz czwarty zagra w ćwierćfinale imprezy w Melbourne.

 

Anett Kontaveit (Estonia, 28) – Iga Świątek (Polska) 6:7(4), 7:5, 7:5
Simona Halep (Rumunia, 4) – Elise Mertens (Belgia, 16) 6:4, 6:4
Garbine Muguruza (Hiszpania) – Kiki Bertens (Holandia, 9) 6:3, 6:3
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja, 30) – Andżelika Kerber (Niemcy, 17) 6:7(5), 7:6(4), 6:2

 

Iga Świątek i Łukasz Kubot awansowali do ćwierćfinału miksta Australian Open 2020. W poniedziałek Polacy wyeliminowali rozstawionych z numerem czwartym Tajwankę Chao-Ching Chan i Nowozelandczyka Michaela Venusa.  W ćwierćfinale rywalami Świątek i Kubota będą Astra Sharma i John-Patrick Smith, którzy zwyciężyli 6:3, 4:6, 10-4 rozstawionych z numerem siódmym Samanthę Stosur i Jeana-Juliena Rojera. Dla Polaków będzie to drugi mecz w Melbourne z grającymi dzięki dzikiej karcie Australijczykami.

 

Rajdy:

Rajd Monte Carlo:

Thierry Neuville przerwał dominację Sebastiena Ogiera w Rajdzie Monte Carlo i wygrał pierwszą rundę WRC w sezonie 2020. Belg tym samym udanie otworzył nową kampanię i pokazał, że ma chrapkę na tytuł mistrzowski.  Już w sobotę Thierry Neuville wygrał trzy z czterech odcinków specjalnych i pokazał, że ma potencjał, by sięgnąć po zwycięstwo w Rajdzie Monte Carlo. Belg po sobotnim etapie musiał się jednak zadowolić trzecią pozycją i sześcioma sekundami straty do lidera Elfyna Evansa. Niedziela znów była popisem jazdy kierowcy Hyundaia, który wygrał wszystkie oesy, również dodatkowo punktowany powerstage. Tym samym Neuville jasno zademonstrował, że ma chrapkę na tytuł mistrzowski w WRC. Zwycięstwo Neuville’a na inaugurację nowego sezonu dodało smaczku rywalizacji w WRC. Belgowi we własnym zespole wyrósł w tym roku poważny konkurent w postaci Otta Tanaka, aktualnego mistrza świata. Estończyk, który zimą zamienił Toyotę na Hyundaia, nie ukończył Rajdu Monte Carlo z powodu wypadku.

 

Kolarstwo:

Santos Tour Down Under:

Piąty etap kolarskiego wyścigu Santos Tour Down Under padł łupem Giacomo Nizzolo z zespołu NTT Pro Cycling. Prowadzenie w klasyfikacji generalnej objął Daryl Impey z Michelton-Scott.

Na mecie  szóstego etapu kolarskiego wyścigu Santos Tour Down Under najlepszy okazał się  Matthew Holmes z Lotto Soudal, drugi był Richie Porte z Treka a trzeci Manuele Boaro z Astany. Ostatecznie zwycięstwo w generalce przypadło Porte’owi, który przez cały wyścig prezentował się kapitalnie. Świetnie w Australii zaprezentowali się kolarze CCC Team. Mimo że “pomarańczowi” nie wygrali żadnego z etapów to 3 miejsce w klasyfikacji generalnej Simona Geschke oraz zwycięstwo w klasyfikacji górskiej Joey’a Rosskopfa cieszy. Szczególnie ten pierwszy pokazał, że już w styczniu znajduje się w doskonałej dyspozycji i jest w stanie walczyć z najlepszymi kolarzami na świecie. Szósty wygrał Matthew Holmes z zespołu Lotto Soudal.

 

Piłka ręczna:

ME:

Norwegia i Chorwacja stworzyły niesamowite widowisko w pierwszym piątkowym

półfinale mistrzostw Europy. Faworytem spotkania był zespół z Bałkanów. Po pierwszej połowie ekipa z Bałkanów prowadziła 12:10. W drugiej części role się odwróciły. Zespół ze Skandynawii wygrał ją 13:11. Potrzebna była dogrywka, aby wyłonić zwycięzcę. Dodatkowe 10 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia. Chorwatów przed odpadnięciem uratował skuteczny rzut karny w ostatniej sekundzie pierwszej części dogrywki zdobyty przez Domagoja Duvnaka. Arbiter zarządził drugą dogrywkę, w której to lepsza okazała się drużyna z Bałkanów. Na pięć sekund przed końcem meczu decydującą bramkę zdobył Żeljko Musa. Ostatecznie Chorwaci wygrali 29:28

Nie było niespodzianki w drugim półfinale mistrzostw Europy w piłce ręcznej. Hiszpania sprostała roli faworyta i pokonała Słowenię 34:32.

 

Reprezentacja Hiszpanii jako druga w historii obroniła tytuł mistrza Europy w piłce ręcznej. W finale turnieju La Roja wygrali z Chorwatami 22:20.  Cztery dni wcześniej  obie ekipy spotkały się na koniec zmagań w grupie I rundy finałowej. Padł remis 22:22. Tym razem pewne było, że zwycięzca musi zostać wyłoniony.

Hiszpania – Chorwacja 22:20 (12:11)

Hiszpania: Perez De Vargas 1 (8/19 – 42 proc.), Corrales (0/9) – Maqueda 3, Fernandez Perez 1, Entrerrios 3, Dujshebaev 1 Sarmiento 2, Aguinagalde 2, Sole 1, Goni 1 Figueras 1, Canellas 2, Morros, Gomez 5 (3/3), Arino.
Karne: 3/3
Kary: 4 min. (Entrerrios i Sarmiento – po 2 min.).

Chorwacja: Sego (4/19 – 21 proc.), Asanin (1/7 – 14 proc.) – Horvat 2, Duvnjak 5, Mandić 1, Musa, Stepancić 3, Cindrić, Marić 3, Karacić 4, Sarac, Mamić 1, Sipić, Matanović.
Karne: 4/5
Kary: 4 min. (Horvat i Karacić – po 2 min.).

Sędziowie: Gjorgij Naczewski i Slawe Nikołow (Macedonia).
Widzów: 17 769.

 

Reprezentacja Norwegii ze swoim pierwszym w historii medalem mistrzostw Europy. W meczu o III miejsce norwescy piłkarze ręczni pokonali Słowenię 28:20.

 

Jeszcze przed rozegraniem finału EHF ogłosiła siódemkę turnieju.  Tytuł MVP przyznano liderowi Chorwatów, Domagojowi Duvnjakowi, podczas turnieju świetnego w obronie i ataku.

Najlepsi gracze ME 2020:

Bramkarz: Gonzalo Perez de Vargas (Hiszpania)
Lewoskrzydłowy: Magnus Joendal (Norwegia)
Lewy rozgrywający: Sander Sagosen (Norwegia)
Środkowy rozgrywający: Igor Karacić (Chorwacja)
Prawy rozgrywający: Jorge Maqueda (Hiszpania)
Prawoskrzydłowy: Blaż Janc (Słowenia)
Obrotowy: Bence Banhidi (Węgry)

MVP: Domagoj Duvnjak (Chorwacja)
Król strzelców: Sander Sagosen (65 bramek)
Najlepszy obrońca: Hendrik Pekeler (Niemcy)

 

Zimowe:

Alpejski PŚ:

Matthias Mayer wygrał legendarny i najbardziej prestiżowy zjazd alpejskiego Pucharu Świata, rozgrywany w Kitzbuehel. To pierwsze austriackie zwycięstwo na trasie Streif od 2014 roku, kiedy najlepszy okazał się Hannes Reichelt. Dwukrotny mistrz olimpijski fenomenalnie przejechał w szczególności dolny odcinek trasy, który to w głównym stopniu zapewnił mu końcowe zwycięstwo. Niespełna 30-letni alpejczyk po raz drugi okazał się najlepszy na słynnej trasie Streif. 20 stycznia 2017 roku wygrał tam supergigant. Poza tym trzykrotne stawał tam na podium. Mayer został wiceliderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. O ogromnym pechu może mówić Beat Feuz. Szwajcar czwarty raz w karierze musiał zadowolić się drugą pozycją. Feuzowi w swojej bogatej kolekcji zwycięstw brakuje zjazdowego triumfu w “świątyni” prędkości. Ku ciesze publiczności ex aequo na tej samym miejscu zmagania ukończył Vincent Kriechmayr.

Daniel Yule odniósł zwycięstwo w slalomie alpejskiego Pucharu Świata, rozgrywanym w Kitzbuehel. Dla Szwajcara to trzeci triumf w tym sezonie. Blisko sprawienia ogromnej sensacji był 19- letni Norweg, Lucas Braathen.  Dwukrotny medalista mistrzostw świata juniorów z 2019 roku był sensacyjnym liderem na półmetku rywalizacji. Jadąc z 34. numerem startowym Lucas Braathen miał 0,33 s. przewagi nad Danielem Yule oraz 0,42 s. nad reprezentantem gospodarzy, Michaelem Mattem. W drugim przejeździe młody Norweg nie wytrzymał presji, spadając ostatecznie tuż za podium. Trzecie zwycięstwo w sezonie odniósł Yule, który na finałowej trasie uzyskał czwarty czas. Tuż za nim uplasował się Marco Schwarz, dla którego to drugie podium w tym sezonie. Czołową trójkę uzupełnił Francuz, Clement Noel.

Elena Curtoni niespodziewanie wygrała zjazd alpejskiego Pucharu Świata, rozgrywany w bułgarskiej miejscowości Bansko. To pierwsze w karierze zwycięstwo 29-letniej alpejki. Podium uzupełniły jej rodaczki – Marta Bassino i Federica Brignone. Tuż za podium uplasowała się piątkowa zwyciężczyni, liderka Pucharu Świata, Mikaela Shiffrin. Dziewiąty rezultat uzyskała aktualna przodowniczka w klasyfikacji zjazdu, Corinne Suter.

Mikaela Shiffrin odniosła zwycięstwo w supergigancie alpejskiego Pucharu Świata, rozgrywanym w Bansko. Tym samym Amerykanka zanotowała 66. triumf w karierze i jest coraz bliżej dogonienia pod tym względem swojej rodaczki, Lindsey Vonn. Niespełna 25-letnia alpejka ponownie nie miała sobie równych na trasie im. Marca Girardelliego. Amerykanka uzyskując czas 1:10.88 odniosła swój szósty triumf obecnej zimy i już 66. w dotychczasowej karierze. Tylko 16. wygranych brakuje już jej do wyrównania rekordu pod względem liczby zwycięstw jej rodaczki, Lindsey Vonn (82 wygrane). Shiffrin została także nową liderką klasyfikacji supergiganta i umocniła się na czele w Pucharze Świata. Drugą pozycję zajęła Marta Bassino. Włoszka powtórzyła swoje z sobotniego zjazdu. Czołową trójkę uzupełniła Lara Gut-Behami. Dla Szwajcarki to pierwsze podium 26 stycznia 2019 roku, kiedy to także zajęła trzecią pozycję w Garmisch-Partenkirchen (supergigant).

 

Skoki narciarskie. Puchar Świata Zakopane 2020:

Kosmiczny Dawid Kubacki i dobry Kamil Stoch nie wystarczyli. Polacy poza podium drużynowego konkursu PŚ w Zakopanem. Zajęli 5. miejsce. Zamiast święta, niedosyt. Triumfowali Niemcy, a Dawid Kubacki nie jest już rekordzistą skoczni.  O równe 40 punktów Niemcy wyprzedzili drugich Norwegów. Sensacyjnie daleko poleciał Yukiya Sato. Na początku drugiej serii wiatr w plecy ucichł. Japończyk wykorzystał to fenomenalnie. Skoczył aż 147 metrów! Bez żadnych problemów wylądował! Poprawił o 3,5 metra rekord skoczni, który należał do Dawida Kubackiego.  Lot Sato nie dał jednak Japończykom podium. Czwarci Azjaci minimalnie przegrali z bardziej równo skaczącymi trzecimi Słoweńcami.

Kamil Stoch znów wielki! Polak zwyciężył konkurs Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi, a trzecie miejsce zajął Dawid Kubacki!  Biało-Czerwonych przedzielił tylko Stefan Kraft. Tysiące kibiców pod skocznią utonęło w fali euforii. Jeśli chodzi o pozostałych reprezentantów, w drugiej serii Żyła uzyskał 131 metrów, co dało mu ostatecznie ósme miejsce. Tak jak można było się spodziewać, pozostali nie zdołali zdobyć punktów Pucharu Świata. 35. miejsce po skoku na 121,5 metra zajął Aleksander Zniszczoł, a dopiero 44. był Maciej Kot (116 metrów). Kolejne zawody z cyklu PŚ odbędą się już za tydzień (1-2 lutego). Tym razem areną zmagań będzie Okurayama w Sapporo.

Biegi narciarskie:

Zwycięstwem Aleksandra Bolszunowa zakończył się bieg łączony 2×15 km w Oberstdorfie. Rosjanin pokonał norweską koalicję – za jego plecami do mety dobiegło aż czterech reprezentantów tego kraju. Pucharowe punkty wywalczył Mateusz Bury.

Dwunaste indywidualne zwycięstwo w tym sezonie odniosła Therese Johaug. Norweżka nie dała szans rywalkom w biegu łączonym 2×7,5 km w Oberstdorfie. Najlepsza z Polek, Izabela Marcisz, była 43.

Monika Skinder po raz drugi zakwalifikowała się do 1/4 finału zawodów Pucharu Świata w biegach narciarskich. Zwyciężyła Natalia Nieprajewa.

W czołowej trzydziestce w Oberstdorfie został sklasyfikowany również Kamil Bury.  Na podium stanęło trzech Norwegów: Johannes Hoesflot KlaeboPaal Golberg i Erik Valnes.

 

Biathlon:

To był francuski dzień w Pokljuce. Reprezentanci tego kraju wygrali w sztafecie mieszanej rozgrywanej w ramach biathlonowego Pucharu Świata.  W składzie Trójkolorowych znaleźli się Quentin Fillon MailletSimon DesthieuxJustine Braisaz oraz Julia Simon. Ten kwartet nie dał rywalom najmniejszych szans. Mimo ośmiu dobieranych pocisków Francuzi mieli blisko 41 sekund przewagi nad Norwegami, którzy korzystali z czterech dodatkowych nabojów. W składzie reprezentacji Norwegii znaleźli się Tarjei BoeJohannes BoeSynnoeve Solemdal oraz Ingrid Landmark Tandrevold. Na najniższym stopniu podium stanęli Niemcy.  Biało-Czerwoni zajęli czternaste miejsce.

Zwycięstwem reprezentacji Francji zakończyła się biathlonowa pojedyncza sztafeta mieszana, która rozegrana została w ramach Pucharu Świata w słoweńskiej Pokljuce. Dopiero 15. miejsce zajęli Polacy.  Sensację sprawili Estończycy, którzy zajęli drugie miejsce. Rene Zachna i Regina Oja świetnie strzelali (tylko trzy dobierane pociski), co przy dobrym biegu pozwoliło im na osiągnięcie życiowego rezultatu. Do zwycięzców stracili niespełna 6 sekund. Trzeci na mecie byli Austriacy.

Quentin Fillon Maillet wygrał bieg masowy rozgrywany w Pokljuce w ramach biathlonowego Pucharu Świata. O drugim miejscu decydował sprinterski finisz rodem z biegów narciarskich.  O drugie miejsce walczyło czterech zawodników. Na ostatnich metrach Benedikt DollJohannes BoeVetle Christiansen oraz Martin Fourcade stoczyli między sobą sprinterską walkę niczym najlepsi biegacze narciarscy specjalizujący się na tym dystansie. Najlepszy z tej grupy na finiszu był Doll, a na najniższym stopniu podium stanął Boe.

Zwycięstwem Hanny Oeberg zakończył się biathlonowy bieg masowy, który rozegrano w ramach Pucharu Świata w Pokljuce. Świetny występ zaliczyła Monika Hojnisz-Staręga, która finiszowała na czwartym miejscu.

 

Short track:

Natalia Maliszewska nie obroniła złotego medalu mistrzostw Europy na dystansie 500 metrów.  W sobotnim finale Polka musiała uznać wyższość Suzanne Schulting oraz Martina Valcepiny, ale i tak była bardzo zadowolona ze swojego występu.

Natalia Maliszewska wygrała finał B na 1000 metrów podczas trzeciego, ostatniego dnia mistrzostw Europy Debreczyn 2020 w short tracku.  Finał A wygrała Suzanne Schulting (1:33.353). Było to dla niej już trzecie złoto z mistrzostw Europy 2020 w Debreczynie. Dzień wcześniej triumfowała w sprincie i na 1500 metrów.

Opracował: Sławek Sobczak