Aktywa „bezpiecznej przystani”, kontrakty futures na akcje w USA i akcje azjatyckie odnotowały gwałtowną zmienność w środę o poranku, gdy napięcia na Bliskim Wschodzie wzrosły, zwiększając tym samym zmienność na globalnych rynkach finansowych.  Atak Iranu na amerykańskie bazy wojskowe w Iraku to reakcja na zabójstwo generała Qassema Soleimaniego przez siły amerykańskie w zeszłym tygodniu. Sytuacja wprowadziła dodatkową zmienność na globalne rynki aktywów. Kontrakty terminowe S&P 500 spadły w maksymalnym punkcie aż o 1,7 proc. w wyniku obaw o przedłużający się konflikt, by chwilę później zrównoważyć spadek, gdy Teheran powiedział, że nie dąży do wojny, a prezydent Donald Trump stwierdził, że „wszystko jest dobrze”.  Wtorkowa sesja w Stanach Zjednoczonych zakończyła się spadkami głównych indeksów notowanych na Wall Street. Na koniec dnia indeks Dow Jones Industrial Average zniżkował o 0,42 proc., Standard & Poor’s 500 tracił 0,28 proc., a technologiczny Nasdaq 0,03 proc. Z kolei ropa naftowa West Texas Intermediate początkowo wzrosła aż o 4,4 proc. Ruch został złagodzony później, ponieważ nie było żadnych oznak natychmiastowej reakcji wojskowej Waszyngtonu. Natomiast rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych spadła o ponad 11 punktów bazowych do 1,70 proc., po czym zniwelowała większą część ruchu, a dolar stracił w stosunku do jena. Dodatkowo złoto wzrosło do 1600 dolarów za uncję, czyli n ajwyższego poziomu od 2013 roku, zanim wycofało się ze swoich szczytów.

 

Zmiana pozarolniczego zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych według wyniosła w grudniu +202 tysięcy etatów, zdecydowanie wyprzedzając prognozy analityków – poinformowała agencja ADP przygotowująca comiesięczny raport. Środowy odczyt przez traderów traktowany jest jako „małe NFP” mogące sugerować kondycję rynku zatrudnienia w USA według raportu BLS, który zostanie opublikowany w piątek. Kurs dolara reagował na odczyt marginalnym wzrostem, co zaowocowało lekkim spadkiem kursu EURUSD w rejon 1,1110.  Zgodnie z grudniowym raportem ADP, w sektorze pozarolniczym przybyło w grudniu 202 tysięcy etatów, wobec prognozowanych 160 tysięcy i wyników listopadowych na poziomie 124 tysięcy (zrewidowano z 67 tys.). Wynik jest najsilniejszym od maja 2019 roku.  Raport ADP przedstawia liczbę osób zatrudnionych w sektorze prywatnym (poza rolnictwem) na podstawie danych zebranych w około 400 tysiącach amerykańskich przedsiębiorstw będących klientami ADP. Publikacja ta dla wielu inwestorów jest prognostykiem przed zaplanowanym na piątek odczytem NFP (część składowa raportu BLS).

 

Mimo nocnych wydarzeń na Bliskim Wschodzie polska waluta trzyma się mocno, a kurs euro pozostaje poniżej 4,25 zł.  W nocy Iran zaatakował dwie amerykańskie bazy wojskowe w Iraku. Rynki finansowe początkowo zareagowały dość gwałtownie, podnosząc ceny ropy naftowej i złota. Ale później do głosu zaczęła chyba dochodzić narracja, że to „najniższy wymiar kary”, na którą zasłużyli sobie Amerykanie i że odpowiedź Teheranu daje szansę uniknięcia regularnej wojny. Rano na rynkach nie było ani śladu paniki, choć sesja w Europie zaczęła się od spadków giełdowych indeksów. Rynek złotego jednak nie zareagował. Przed południem kurs euro wynosił 4,2426 zł, pozostając bez większych zmian względem wtorkowego wieczoru.

Za to o 2,5 grosza w górę poszły notowania funta. W rezultacie kurs GBP/PLN przełamał barierę 5 zł, w środę rano osiągając wartość 5,0146 zł. Cena dolara amerykańskiego wyrównała niemal półroczne minimum, schodząc poniżej 3,79 zł. Frank szwajcarski był wyceniany powyżej 3,92 zł.

 

Według badań przeprowadzonych przez firmę konsultingową EY, w 2019 roku największe niemieckie firmy przemysłowe odnotowały najniższą marżę zysku od czterech lat. W tym roku prawdopodobnie dużej poprawy nie będzie. Relatywnie słabe wyniki takich firm jak Daimler, BASF i Bayer były częściowo wynikiem zdarzeń jednorazowych i rosnących kosztów restrukturyzacji. Duży wpływ na obniżenie wyników miał również słabnący globalny popyt i rosnące bariery handlowe, uważa Hubert Barth, partner zarządzający EY w Niemczech.

W pierwszych dziewięciu miesiącach ubiegłego roku łączna marża zysku dla 100 największych firm w największej gospodarce w Europie spadła do 6,4 proc. z 8,2 proc. w analogicznym okresie rok wcześniej, wynika z danych EY. Podczas gdy sprzedaż wzrosła o 4,2 proc. do prawie 1,3 bln euro, zysk przed odsetkami i podatkami spadł o 19 proc., do poziomu 81,4 miliardów euro. Największy spadek zysku (o 38 proc. ) zanotowały firmy z branży chemicznej, zyski przemysłu motoryzacyjnego spadły o 26 proc. To samo badanie wykazało, że zarobki firm telekomunikacyjnych wzrosły nieco poniżej 7 proc.. Banki, ubezpieczyciele i spółki holdingowe nie zostały uwzględnione w analizie.

 

W lata 20. najlepiej wkroczyć z paszportem japońskim, a najgorzej – z afgańskim – wynika z rankingu najpotężniejszych paszportów świata przygotowanego przez Henley & Partners. Cieszyć mogą się również Polacy – nasz dokument spadł co prawda o jedną pozycję w zestawieniu, ale zyskaliśmy możliwość podróżowania bez wizy do kolejnego kraju – USA. Posiadacze polskiego paszportu mogą już podróżować bez wizy do 176 krajów. Plasuje to Polskę na 14. miejscu w rankingu – między Malezją i Liechtensteinem (178) a Monako (175). W poprzednich dwóch latach byliśmy o oczko wyżej, ale swobodnie mogliśmy udać się do 175 krajów. Liderem zestawienia trzeci rok z rzędu jest Kraj Kwitnącej Wiśni. Japończycy bez wiz polecą aż do 191 krajów. Zeszłoroczny współlider – Singapur – spadł o jedno miejsce. Na posiadaczy tego paszportu nie otworzyła się bowiem Arabia Saudyjska. Trzecie miejsce ex aequo zajęły Niemcy i Korea Południowa. Dzięki paszportowi amerykańskiemu można podróżować do 184 krajów bez wizy. Autorzy badania zwracają uwagę na wyraźny spadek siły paszportów: amerykańskiego i brytyjskiego, które jeszcze w 2015 r. dzierżyły miano najsilniejszych na świecie. W tegorocznej edycji są dopiero 8. Największy postęp w ostatnich dziesięciu latach poczynił paszport Zjednoczonych Emiratów Arabskich (awans o 47 pozycji, na 18. miejsce), umożliwiający bezwizową podróż do 171 państw. Na szarym końcu z najgorszym rezultatem wśród 199 analizowanych paszportów znalazł się dokument afgański z rekordowo niskim wynikiem – 26 krajów.

 

Hyundai i Uber połączyli siły – efektem współpracy jest latająca taksówka, która ma osiągać prędkość 180 km/h. Pomieści czterech pasażerów, a docelowo – ma być to pojazd w pełni autonomiczny, Latająca taksówka Ubera i Hyundaia została zaprezentowana podczas Consumer Electronics Show w Las Vegas. Na razie przedstawiono koncept, pierwszy prototyp firmy pokażą w 2023 roku – donosi CNN. W pełni elektryczny pojazd docelowo ma również kursować bez pilota. Wstępna specyfikacja mówi, że taksówka osiągnie prędkość do 180 km/h i wzniesie się na wysokość 300-600 m. Zasięg wyniesie maksymalnie ok. 97 km. Pilot będzie na pokładzie dopóki firmy nie sfinalizują oprogramowania pozwalającego na pełną autonomiczność.  Docelowo usługa transportowa ma być wdrażana przez niecałe cztery lata.

 

Tesla dokonała niemożliwego. Mimo, że mamy dopiero 8 dzień stycznia, cena jej akcji wzrosła od początku roku już o ponad 12 proc. Dzięki tym wzrostom gigant samochodowy jest obecnie najwyżej wycenianym producentem aut w historii USA. Przebił pod tym kątem nawet rekord Forda.  Współzałożyciel Tesli, Elon Musk na pewno jest zadowolony z tego jak wygalają aktualne notowania jego spółki. Tylko od początku roku cena akcji spółki wzrosła o ponad 12 proc., powiększając tym samym trwający od czerwca 2019 r. rajd wzrostowy do ponad 166 proc. Dla porównania indeks Dow Jones Industrial Average od początku 2020 roku zyskał zaledwie 0,4 proc. Dziś za jedną akcje spółki zapłacić trzeba już niemal 470 dolarów. Oznacza to, że jej kapitalizacja przekroczyła poziom 84,5 mld dolarów, przebijając tym samym rekord Forda z 1999 roku, kiedy to największa wówczas spółka motoryzacyjna wyceniana była na 81 mld dolarów.  Biorąc pod uwagę obecne notowania spółek motoryzacyjnych w Stanach Zjednoczonych dostrzec można, że pod względem kapitalizacji sama tylko Tesla dorównuje General Motors i Fordowi razem wziętym. Ich wspólna kapitalizacja wynosi bowiem obecnie $86,9 mld, a więc zaledwie 2,4 mld dolarów więcej od Tesli. CNBC zwraca jednak uwagę, że kapitalizacja nie przedstawia pełnego obrazu sytuacji. Gdyby wziąć bowiem pod uwagę kapitał własny, zadłużenie i zabezpieczenia gotówkowe, to Ford czy General Motors byłyby warte więcej od Tesli. Pozytywną informacją są również szacunki Reutersa, który spodziewa się, że oczekiwania dotyczące marży są wyższe dla Modelu Y niż dla Modelu 3, podczas gdy koszty produkcji są mniej więcej takie same.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *