Prezydent Donald Trump przedstawił we wtorek centralny filar swojej kampanii reelekcyjnej w 2020 roku, informując Klub Ekonomiczny w Nowym Jorku, że jego polityka spowodowała boom wzrostu gospodarczego i zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych. Trump powtórzył swoją krytykę wobec Rezerwy Federalnej, którą wielokrotnie atakował za to, że nie zdecydowała o obniżce stóp procentowych wcześniej i nie redukowała ich bardziej drastycznie. Fed podniósł stopy procentowe zbyt szybko po ostatnim kryzysie, a następnie obniżył je zbyt wolno – powiedział prezydent USA. W ocenie Trumpa, Stany Zjednoczone świetnie sobie radzą z międzynarodową konkurencją, choć Rezerwa Federalna skutecznie to utrudnia. – Fed stawia nas w niekorzystnej sytuacji nierównej konkurencji w stosunku do innych krajów – dodał. Kiedy Trump otrzymał oklaski po chwaleniu ujemnych stóp procentowych w innych krajach, prezydent powiedział: „Dziękuję, dziękuję – tylko mądrzy ludzie klaszczą”. Uwagi prezydenta były uważnie obserwowane na all Street pod kątem wszelkich sygnałów dotyczących przyszłości gospodarki USA, w tym perspektyw zawarcia ograniczonej umowy handlowej z Chinami lub wszelkich oznak, że martwi się spowolnieniem. Trump rutynowo reklamuje swoje podejście do gospodarki, która, jak twierdzi, cieszy się piątym rokiem nieprzerwanej ekspansji i prawie rekordowo niskim bezrobociem dzięki jego polityce handlowej, podatkowej i deregulacyjnej. Prezydent pokusił się o odważne stwierdzenie, że gdyby Rezerwa Federalna współpracowała z rządem, amerykański rynek akcji wzrósłby o kolejne 25 proc. – W ubiegłym roku wzrost PKB był najwyższy od ponad dekady. Chcemy, aby firmy były w Ameryce. Stany Zjednoczone mają ogromny potencjał gospodarczy – podsumował. Notowania amerykańskiego indeksu S&P 500 po zaliczeniu korekty pod koniec września systematycznie wzrastają. Przebicie historycznego szczytu na poziomie 3028 dodało tylko „oliwy do ognia”, a kurs wzrasta nieprzerwanie od półtora miesiąca. Dalsze wzrosty powinny dotrzeć w rejon okrągłego poziomu 3100. Z drugiej strony dopiero spadek poniżej 3028 mógłby wyhamować presję kupujących.

Inwestorzy w napięciu oczekiwali na to wystąpienie prezydenta Trumpa. Niektórzy liczyli na więcej konkretów czy nawet datę zawarcia „dealu” z Chinami. Ale nic takiego nie zostało powiedziane. Wiemy tylko tyle, że nadal nic nie wiemy. Jakaś umowa handlowa między USA a ChRL może zostanie zawarta, a może i nie. Może ona się pojawić za tydzień, za miesiąc albo i wcale. Stąd też i reakcja rynku akcji była chłodna, choć w pierwszej części sesji dało się wyczuć lekki optymizm. Nowojorskie indeksy nawet poprawiły niedawne rekordy wszech czasów. S&P500 po raz pierwszy w dziejach znalazł się powyżej 3100 punktów. Ale jeszcze przed rozpoczęciem przemówienia Trumpa ceny akcji zaczęły się osuwać. W końcówce sesji giełdowe byki nie pozwoliły indeksom spaść pod kreskę. Ostatecznie Dow Jones utrzymał poziom z poniedziałkowego zamknięcia, pozostając tuż poniżej historycznego rekordu. Podobnie jak S&P500, który zdołał zyskać 0,15 proc.i zakończyć dzień na poziomie 3 091,12 pkt., w trakcie sesji poprawiając jednak niedawny rekord. Tak samo jak Nasdaq, który zaliczył nowy śródsesyjny rekord, ale nie poprawił piątkowego rekordu zamknięcia. Wall Street ma za sobą miesiąc silnych wzrostów cen akcji napędzanych trzema obniżkami stóp procentowych w Rezerwie Federalnej, faktycznym powrotem do QE oraz nadziejami na wygaszenie wojny handlowej z Chinami. Nie rozpieszczają za to wyniki amerykańskich korporacji. Zyski spółek przypadające na indeks S&P500 w trzecim kwartale okazały się o niespełna 1 proc. niższe niż przed rokiem. Tymczasem sam S&P500 znajduje się o 13 proc. wyżej niż rok temu. W efekcie wskaźnik c/z dla tego indeksu sięga już 22,8 wobec 20,7 w listopadzie 2018.

Od kilku tygodni na rynku złota trwa spadkowa korekta, która w ostatnich dniach wyraźnie się pogłębiła. I wcale nie musi to oznaczać, że przecena królewskiego metalu dobiega końca. Lato 2019 stało pod znakiem przebudzenia złota. Nieco już zapomniany „barbarzyński relikt” w czerwcu, lipcu i sierpniu zaznał znaczącej aprecjacji kapitałowej. Przez te trzy miesiące kurs złota wyrażony w dolarach poszedł w górę o przeszło 20 proc, osiągając najwyższą wartość od 6 lat i wyłamując się z wieloletniego trendu bocznego. W wielu innych walutach (np. euro, funcie, złotym) ceny złota pobiły nominalne rekordy z września 2011 roku. Pomimo jesiennej korekty cena złota w USD wciąż jest o przeszło 14 proc. wyższa niż na początku roku oraz o 22 proc. wyższa niż rok temu. Jeśli do końca roku ceny kruszcu nie spadną, będzie to najwyższa roczna stopa zwrotu (w USD) od 2010 roku. Zatem tegoroczne wyniki zło ta wciąż prezentują się wyśmienicie pomimo studolarowej (na uncji) korekty z września i listopada.

Facebook udostępni użytkownikom w USA platformę umożliwiającą dokonywanie rozliczeń bezgotówkowych. Facebook Pay będzie dostępny dla użytkowników Instagrama, Messengera oraz WhatsAppa. Facebook planuje wprowadzenie własnego systemu płatności bezgotówkowych. Na początku dostęp do platformy Facebook Pay otrzymają użytkownicy serwisu społecznościowego oraz Messengera w Stanach Zjednoczonych. Za pośrednictwem usługi będzie można wpłacać środki na akcje charytatywne, dokonywać przelewów pomiędzy użytkownikami, kupować bilety na wydarzenia oraz opłacać zakupy na Marketplace. Uruchomienie usługi będzie wymagało kilku kliknięć. Użytkownik po wybraniu w ustawieniach na Facebooku serwisu płatności bezgotówkowych oraz ustaleniu metody płatności będzie mógł korzystać z platformy rozliczeń bezgotówkowych. Facebook Pay będzie obsługiwał większość kart kredytowych, debetowych oraz PayPal. Z Facebook Pay docelowo będą mogli korzystać użytkownicy Instagrama, Messengera oraz WhatsAppa. Facebook Pay nie jest połączony z projektem Libra – nowym planem Marka Zuckerberga na stworzenie własnej kryptowaluty. W październiku z udziału w przedsięwzięciu zrezygnowało 7 firm, wśród nich Visa i PayPal.

Amerykańskie media ujawniły, że Google zbiera dane medyczne pacjentów w USA. Nie byli oni o tym informowani. „The Wall Street Journal” pisze, że dzięki realizacji projektu „Słowik” (Nightingale) amerykański gigant technologiczny uzyskał dostęp do danych medycznych kilku milionów pacjentów. Dane były zbierane łącznie w ok. 2600 szpitalach i przychodniach, należących do organizacji Wniebowstąpienie. Jest to największy katolicki system opieki zdrowotnej na świecie i największy system opieki zdrowotnej typu non profit w Stanach Zjednoczonych. Sama organizacja na swojej stronie wskazuje na kierowanie się katolickimi praktykami etycznymi i nastawienie na zapewnienie duchowej, holistycznej opieki zdrowotnej. Dane, które mógł zbierać Google, według „WSJ” mogły zawierać nazwiska, adresy, a także pełną dokumentację medyczną pacjentów, łącznie z wynikami badań i diagnozami. Okazuje się, że ani lekarze, ani pacjenci nie byli informowani o tego typu praktykach. Google uważa, że wszelkie działania były zgodne z prawem, a dane pacjentów są pod pełną ochroną. Projekt we współpracy z Google’em rozpoczęto już w ubiegłym roku.
To nie pierwsza wpadka amerykańskiej firmy w związku ze zbieraniem danych, o którym użytkownicy nie mieli pojęcia. W lipcu tego roku Google przyznał się, że gromadzi i udostępnia część nagrań ze swoich urządzeń ekspertom językowym. Firma podkreśliła, że tego typu praktyki miały na celu poprawę rozpoznawalności języków poprzez sztuczną inteligencję, np. Asystenta Google.

Rozpoczyna się europejska ekspansja Tesli. Jak napisał założyciel firmy, nowa fabryka zostanie otworzona w Berlinie. “Wszyscy wiedzą, że niemieccy inżynierowie są znakomici i jest to jeden z powodów ulokowania naszej europejskiej gigafabryki w Niemczech” powiedział Musk. We wcześniejszych informacjach od Tesli pojawiał się już temat otworzenia fabryki w Europie, niemniej nie była sczesze znana dokładna lokalizacja. Po wpisie Elona Muska na Twitterze wiemy już oficjalnie, że nowa “gigafabryka” zostanie otworzona w Niemczech. Produkcja ma ruszyć już w 2021 roku. Elon Musk dodał także, że w poście na twitterze, że w nowej fabryce będą produkowane “Baterie, układy napędowe i pojazdy, zaczynając od Modelu Y”. Ponadto Berlin ma stanowić centrum inżynieryjne Tesli na całą Europę. Warto także dodać, że to nie pierwsza gigafabryka Tesli. Olbrzymi obiekt jest właśnie budowany w Szanghaju, projekt ma kosztować 2 miliardy dolarów. Z chińskiego zakładu ma wyjeżdżać 250 00 tysięcy sztuk samochodów rocznie. Będą to głownie modele 3 i Y, czyli najnowsze pojazdy Tesli. Pomimo, że tesla jak do tej pory nie wypracowała zysku w okresie rocznym, to spółka jest na dobrej pozycji, jak wynika z ostatnich danych, w pierwszej połowie 2019 roku, w Europie zarejestrowano ponad 170 tysięcy samochodów elektrycznych, oznacza to przyrost o ponad 80% w ujęciu rocznym. Jednym z najpopularniejszych modeli był właśnie nowy model 3 Tesli, kolejne miejsce zajęły Renault Zoe oraz Nissan Leaf.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *