Środowa sesja nie przyniosła istotnych zmian na nowojorskich parkietach. Trzy główne indeksy utrzymały się nieznacznie poniżej wyznaczonych w tym tygodniu historycznych szczytów. Po zakończeniu sezonu wynikowego na Wall Street wciąż jest bardzo drogo. S&P500 zyskał symboliczne 0,07 proc. i zakończył dzień na poziomie 3 076,78 pkt. To niespełna 9 punktów poniżej poniedziałkowego rekordu wszech czasów. Od początku roku ten najważniejszy giełdowy indeks świata urósł o blisko 23 proc. Dow Jones zakończył środową sesję praktycznie bez zmian, na poziomie 27 492,56 pkt. – czyli raptem kilkadziesiąt punktów poniżej szczytu. Nasdaq Composite po spadku o 0,29 proc. osiągnął wysokość 8 410,63 pkt. Dla porządku dodajmy jeszcze, że zrzeszający mniejsze spółki indeks Russell2000 nie dość, że od ponad roku nie jest w stanie ustanowić nowego maksimum, to jeszcze nie poprawił lokalnego szczytu z końcówki kwietnia. To pokazuje, że tegoroczna hossa na Wall Street ogranicza się do stosunkowo wąskiej grupy największych spółek, które ciągną w górę najważniejsze indeksy.


Amerykański rynek akcji nadal intensywnie wsłuchuje się w przecieki dotyczące negocjacji handlowych z Chinami. Według anonimowego informatora agencji Reuters prezydent Trump nie spotka się w listopadzie z prezydentem ChRL Xi Jinpingiem. Długo oczekiwane spotkanie na szczycie, na którym może zostać podpisana częściowa umowa handlowa, ma zostać przesunięte na grudzień. Tymczasem amerykańskie spółki powoli kończą raportować wyniki za trzeci kwartał. Raporty przedstawiło 75 proc. spółek z indeksu S&P500 i zagregowany spadek zysku na akcję (EPS) wyniósł 1 proc. To tylko nieco lepiej od prognoz z końca września, które zakładały  spadek EPS-u o 3 proc. Rdr. Przy rosnących cenach akcji i stagnacji po stronie zysków mamy do czynienia z tzw. ekspansją mnożnikową. Czyli wzrostem wycen mierzonych przez takie wskaźniki jak cena do zysku (c/z). Wskaźnik ten dla całego indeksu S&P500 bazujący na wynikach spółek za ostatnie cztery kwartały sięga już 22,9. To bardzo drogo jak na historyczne standardy i tylko nieznacznie taniej niż na początku 2018 roku, gdy relacja ta sięgała niemal 25.

Dubaj musiałby zatrzymać budowę wszystkich nowych domów na okres jednego lub dwóch lat. Inaczej grozi mu gospodarcza katastrofa spowodowana ciągłą nadpodażą nieruchomości – twierdzi jeden z największych deweloperów w emiracie.  Od czasu osiągnięcia szczytu na rynku nieruchomości pięć lat temu, w Dubaju widoczna jest tendencja spadkowa. Kryzys oparł się wszystkim prognozom odbicia, ponieważ ceny domów zanotowały około 30-proc. spadek. Jak szacuje broker nieruchomości JLL, w tym roku powstanie około 30 tys. nowych domów, dwa razy więcej niż potrzeba w mieście. Zignorowanie nadwyżki podaży na rynku mieszkaniowym może oznaczać kłopoty dla banków. Spadek wartości lokali nieuchronnie doprowadziłby do wzrostu złych kredytów i wyższych rezerw związanych z niewypłacalnością, co wpłynęłoby na ich rentowność.

Dwóch byłych pracowników Twittera zostało oskarżonych o szpiegostwo. Domniema się pozyskiwanie informacji o kontach osobistych krytyków rządu Arabii Saudyjskiej, a następnie przekazywanie ich w zamian za pieniądze – donosi “The Guardian”.   W San Francisco wniesiono skargę o przekazywanie wrażliwych danych saudyjskim władzom przeciwko dwóm byłym pracownikom Twittera – Ahmadowi Abouammowi oraz Aliemu Alzabarahowi. Pierwszy z nich, obywatel Stanów Zjednoczonych, został aresztowany pod zarzutem szpiegowania i fałszowania faktur w celu utrudnienia dochodzenia prowadzonego przez FBI. Drugi jest obywatelem Arabii Saudyjskiej i oskrażono go o przekazanie dostępu do danych osobowych ponad 6000 kont na Twitterze w 2015 roku.  Jak czytamy w The Guardian, Amerykański Departament Sprawiedliwości twierdził również, że pracownicy, których prace nie wymagały dostępu do prywatnych informacji użytkowników Twittera. zostali nagrodzeni designerskim zegarkiem i dziesiątkami tysięcy dolarów wpłaconych na tajne konta bankowe. W oświadczeniu Twitter podziękował FBI i Departamentowi Sprawiedliwości USA za wsparcie dochodzenia.


Po serii wykrytych oszustw i incydentów Airbnb zapowiedział, że zweryfikuje każdą nieruchomość na swojej platformie – dnosi BBC News.  Do grudnia 2020 roku, czyli przez rok, serwis internetowy oferujący krótkotrwały wynajem pokojów czy mieszkań, zamierza zweryfikować każdą dostępną na platformie nieruchomość. Dodatkowo, jeśli klienci Airbnb udowodnią, że zostali wprowadzeni w błąd w wyniku nieprawdziwych informacji zamieszczonych w ofercie, serwis obieca zwrot pieniędzy.  Vice News niedawno odkrył serię oszustw, które rezerwowały za pomocą platformy mieszkanie czy pokój. Goście przybywali na wakacje, ale otrzymywali od gospodarza telefon w ostatniej chwili informujący o tym, że lokum nie jest już dostępne, bo przykładowo dokonano podwójnej rezerwacji. Następnie byli przenoszeni do innej nieruchomości, często w innym miejscu i bez udogodnień, jakie były im zapewnione.  Dyrektor naczelny Airbnb Brian Chesky napisał na Twitterze, że platforma działa w oparciu o zaufanie i dlatego od 15 grudnia 2019 roku serwis, jeśli gość zamelduje się i poinformuje, że lokum nie spełnia standardów, otrzyma w zamian inne lokum. W przypadku, kiedy będzie to niemożliwe, serwis zaoferuje 100 proc. zwrot pieniędzy.


Pickup na prąd? Dlaczego nie, Elon Musk zapowiada premierę Cybertrucka na 21 listopada 2019 roku. Jak wygląda opancerzony transporter z przyszłości? Za 2 tygodnie w Los Angeles świat ujrzy pickupa „na prąd” zaprojektowanego przez Teslę. Musk już w 2017 roku mówił o stworzeniu takiego auta zasilanego energią elektryczną. Po dwóch latach od zapowiedzi wkrótce odbędzie się oficjalna prezentacja Cybertrucka.   Cybertruck to, jak wskazuje Musk, samochód ciężarowy z przyszłości. Szef Tesli w swoich wpisach na portalu społecznościowym o dacie premiery pickupa nawiązuje do „Łowcy Androidów”. Musk na pytania na Twitterze o to, jak będzie wyglądać półciężarówka na prąd komentuje w swoim stylu. – Cybertruck nie wygląda jak cokolwiek, co krąży po internecie, a co widziałem. Bliżej mu do opancerzonego transportera z przyszłości – napisał Elon w odpowiedzi na pytania użytkowników. Wkrótce zobaczymy, jak wygląda najnowszy projekt Muska.  Elon Musk w październiku nie pozwalał o sobie zapomnieć. CEO Tesli wysłał tweeta z kosmosu, przekazał 1 mln dolarów na sadzenie drzew, zdążył pójść na odwyk od Twittera i wrócić.

Opracował: Sławek Sobczak

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *