Rzutem na taśmę udało się indeksowi S&P500 zakończyć wtorkową sesję ponad kreską. To był dzień z pustym (przynajmniej dl Amerykanów) kalendarium makroekonomicznym. Zakończył się także sezon wynikowy za drugi kwartał (a spekulacje przed III kw. jeszcze nie ruszyły), więc także ze strony korporacyjnej nie działo się zbyt wiele. No, może poza premierą nowego iPhone’a, w oczekiwaniu na którą akcje Apple’a podrożały o 1,2 proc. Z kolei papiery Forda przeceniono tylko o 1,3 proc., choć agencja Moody’s obniżyła rating kredytowy tego motoryzacyjnego giganta do poziomu „śmieciowego”.  Na poziomie nowojorskich indeksów reakcje rynku wydawały się stonowane, ale takie nie były. S&P500 po otwarciu zniżkował już o blisko 1 proc., by dzięki zrywowi w ostatnich minutach handlu zakończyć dzień tuż nad kreską. Podobna sztuka nie udała się Nasdaqowi, który na zamknięciu stracił 0,04 proc. Dow Jones dzięki wzrostom tuż przed zamknięciem sesji urósł o 0,28 proc.  Analitycy podkreślali, że na rynku doszło do zmiany sentymentu. W cenie znów były walory spółek „wzrostowych”, podczas gdy pod presją sprzedających znalazły się spółki mocne fundamentalnie (value stocks). Ucieczkę z bezpiecznych przystani znacznie lepiej było widać na rynku Treasuries. Rentowności amerykańskich obligacji skarbowych wystrzeliły w górę po 11-13 pb., co na rynku długu jest bardzo silnym ruchem. Wzrost rentowności oznacza spadek ceny rynkowej obligacji. Wraz z amerykańskimi obligacjami taniało złoto, którego cena obniżyła się o 0,9 proc. i po raz pierwszy od ponad miesiąca powróciła poniżej 1500 dolarów za uncję.

Dużo działo się za to w sferze politycznej. Prezydent Donald Trump wylał z pracy Johna Boltona, swojego doradcę ds. bezpieczeństwa i człowieka niewahającego się do użycia siły militarnej jako przedłużenia dyplomacji. W Iranie z pewnością odetchnięto z ulgą, a ceny ropy odnotowały mocny, lecz przejściowy, spadek. Deeskalacją powiało też na froncie wojny celnej z Chinami. Przedstawiciele administracji USA  wypowiadali się z umiarkowanym optymizmem, co rzecz jasna jeszcze o niczym nie świadczy. Ale na Wall Street się to podoba. Pomagać mogły też doniesienia z Europy, gdzie minister finansów Niemiec nie wykluczył poluzowania polityki fiskalnej w celu pobudzenia koniunktury gospodarczej. Inwestorzy mogli się też pozycjonować przed czwartkowym posiedzeniem Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego, która może podjąć decyzję o powrocie do „ilościowego poluzowania” (QE) polityki monetarnej.

 

Notowania ropy brent wyraźnie spadały po informacji o zwolnieniu przez Donalda Trumpa doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona. Ceny ropy brent, które we wtorek jeszcze przed zamknięciem rynków europejskich zyskiwały nawet 1,8 proc., zbliżając się do 64 dolarów za baryłkę, zeszły pod kreskę po tym, jak prezydent poinformował o dymisji na Twitterze. Odejście jednego z najbardziej jastrzębio nastawionych doradców prezydenta łagodzi obawy inwestorów, że USA będą skłonne używać siły wojskowej do rozwiązywania konfliktów międzynarodowych. John Bolton, który stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego objął w marcu 2018 r., był zwolennikiem twardej linii wobec Rosji, Korei Północnej, Wenezueli, a zwłaszcza wobec Iranu, który nie rezygnuje z prowadzenia programu atomowego. Donald Trump i John Bolton nie byli zgodni co do wielu kwestii, przyznała rzeczniczka Białego Domu Stephanie Grisham. Doradca prezydenta był przeciwny mającym doprowadzić do pokoju w Afganistanie rozmowom z przedstawicielami Talibów oraz ociepleniu stosunków z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem. Dymisja Johna Boltona zwiększa szanse na spotkanie amerykańskiego prezydenta z jego irańskim odpowiednikiem Hassanem Rouhanim, dowiedziała się nieoficjalnie w kręgach dyplomatycznych agencja Bloomberg. Pod koniec wtorkowego handlu za oceanem za baryłkę ropy brent płacono $62,46, o 0,2 proc. mniej niż dzień wcześniej. Wcześniej tego samego dnia ceny znalazły się najwyżej od sześciu tygodni, po tym nowy saudyjski minister ds. energii zapewnił, że nie widzi ryzyka globalnej recesji oraz że jego kraj będzie współpracował z innymi producentami na rzecz zrównoważenia rynku ropy.

 

Ceny producentów w Stanach Zjednoczonych wzrosły w sierpniu zgodnie z oczekiwaniami, poinformował Departament Handlu. W ujęciu miesięcznym indeks cen producentów wzrósł o 0,1 proc. po wzroście o 0,2 proc. w lipcu. Rok do roku natomiast wzrost wyniósł 1,8 proc. po wzroście o 1,7 proc. miesiąc wcześniej.

 

Środowy poranek przyniósł niewielki wzrost kursu euro, który podniósł się do ponad 4,33 zł. Podobnie było dzień wcześniej – kurs EUR/PLN próbował rosnąć, ale na koniec dnia to złoty się minimalnie umocnił. Co ciekawe, po raz ostatni kurs euro odnotował wzrost 28 sierpnia. Od tego czasu europejska waluta potaniała o ok. 7 groszy. Rano kurs euro kształtował się na poziomie 4,3346 zł i był o prawie pół grosza wyższy niż dzień wcześniej. Z niemal identyczną sytuacją mieliśmy do czynienia we wtorek. Wtedy notowania euro rosły do południa, by później wrócić do punktu wyjścia. Na globalnym rynku walutowym we wtorek doszło do poprawy nastrojów inwestycyjnych. Inwestorzy zabrali się do kupowania ryzykownych aktywów, wycofując kapitał z tzw. bezpiecznych przystania. Taniały obligacje skarbowe USA, traciło złoto i osłabiał się frank szwajcarski. W rezultacie kurs franka w środę rano spadł do 3,95 zł, utrzymując się na najniższych poziomach od przeszło miesiąca. Poniżej sierpniowych szczytów (prawie 4,00 zł) pozostawał kurs dolara. Za amerykańską walutę płacono ponad 3,92 zł.

 

Takiej oferty z pewnością nikt się nie spodziewał. Zarząd giełdy w Hong Kongu (HKEX) poinformował w środę, że jest zainteresowany kupnem London Stock Exchange Group (LSEG), operatora jednej z największych i najważniejszych giełd na świecie, zlokalizowanej w londyńskim Citi. Konkurenci z Dalekiego Wschodu wycenili spółkę na 36,6 mld dolarów i właśnie za taką sumę chcieliby odkupić podmiot.  „Połączenie HKEX i LSEG na nowo zdefiniuje globalne rynki kapitałowe na najbliższe dziesięciolecia”, powiedział w środowym oświadczeniu dyrektor generalny HKEX, Charles Li. “Oba przedsiębiorstwa mają świetne marki, siłę finansową i udokumentowane osiągnięcia w zakresie wzrostu”. W oficjalnym oświadczeniu HKEX argumentuje swoją ofertę chęcią stworzenia wiodącej na świecie infrastruktury rynkowej umożliwiając inwestorom dostęp do zdywersyfikowanych klas aktywów, broniąc się jednocześnie przed zagrożeniami skali makroekonomicznej. HKEX chce również, aby Hong Kong ponownie stał się głównym łącznikiem pomiędzy Chinami, Azją oraz resztą finansowego świata. “Wierzymy, że połączenie HKEX i LSEG stanowi bardzo atrakcyjną strategiczną szansę na stworzenie globalnej grupy infrastrukturalnej, łączącej największe i znaczące ośrodki finansowe w Azji i Europie. Po wczesnym zaangażowaniu w LSEG, liczymy na szczegółową współpracę z Zarządem grupy w celu wykazania, że transakcja ta leży w najlepszym interesie wszystkich interesariuszy, inwestorów i obu przedsiębiorstw” – komentowała Laura Cha, prezes HKEX. W odpowiedzi operator londyńskiej giełdy potwierdził, że HKEX złożył „nieoficjalną, wstępną i wysoce warunkową propozycję” nabycia całego kapitału zakładowego LSEG. Zarząd giełdy ma zamiar rozważyć propozycję i w odpowiednim czasie dokona kolejnego ogłoszenia w tej sprawie.

 

W najnowszych prognozach ekonomiści przewidują, że Niemcy unikną recesji, ale biorąc pod uwagę globalne konflikty handlowe i niepewność polityczną, obraz ich przyszłego wzrostu rysuje się w czarnych barwach. Według badania Bloomberga w trzecim kwartale tego roku największa gospodarka Europy była w stagnacji, podczas gdy wcześniejsze prognozy mówiły o niewielkim, ale jednak wzroście o 0,2 proc. W kolejnych dwóch kwartałach niemieckie PKB będzie rosło wolniej niż wcześniej prognozowano. Prognoza na czwarty kwartał 2019 r. zrewidowana została z 0,2 proc. do 0,1 proc. Natomiast na pierwszy kwartał 2020 r. przewidywany jest wzrost PKB na poziomie 0,2 proc. (wcześniej prognozowano 0,3 proc.). Respondenci przewidują roczny wzrost w wysokości 0,6 proc. w tym roku i 0,9 proc. w 2020 r. Obecna sytuacja gospodarcza Niemiec sprawia, że wpływy z podatków mogą być niższe niż oczekiwano – powiedziała w środę kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas dorocznej debaty budżetowej w Bundestagu.

 

11 września 2001 roku – właśnie wtedy cały świat obiegał informacja, że samolot American Airlines wbił się w północną wieżę World Trade Center (WTC), a siedemnaście minut później kolejny samolot tym razem United Airlines zakończył swój lot na wieży południowej. Właśnie dzisiaj obchodzimy 18. rocznicę tego tragicznego wydarzenia, wydarzenia, które nie tylko zabrało ze sobą niemal 3000 istnień ludzkich, ale także zmieniło bieg historii. Również tej dotyczącej światowych finansów.  Aby zapobiec załamaniu się rynku akcji, nowojorskie giełdy NYSE i Nasdaq nie uruchomiły handlu tego dnia. Przewidując chaos i panikę na rynku oraz katastrofalną utratę wartości akcji pozostawały one zamknięte aż do 17 września. Był to najdłuższy okres w którym amerykańska giełda pozostawała nieczynna od 1933 roku. Warto także wspomnieć, że wiele firm handlowych, brokerskich i innych firm finansowych miało biura w World Trade Center i wskutek ataku nie były w stanie funkcjonować. Gdy handel nareszcie został wznowiony rynek doprowadził do panicznej wyprzedaży niemal wszystkich klas aktywów. Pierwszego dnia handlu NYSE po 11 września, rynek spadł o 684 punkty, co oznacza spadek o 7,1 proc., ustanawiając rekord największej dziennej straty w historii. Szacuje się, że w ciągu tych pięciu dni handlu stracono 1,4 bln dolarów wartości. Tak jak przewidywano, duże wyprzedaże akcji uderzyły przede wszystkim w sektor lotniczy i ubezpieczeniowy. W praktyce okazało się także, że pomimo znaczącej wyprzedaży wielu spółek, znalazły się również takie, które na ataku z 11 września zyskały. Mowa tu przede wszystkim o firmach technologicznych i wykonawcach z branży obronnej i zbrojeniowej, a także firmach komunikacyjnych i farmaceutycznych. Największa gospodarka świata, pomimo bolesnych wydarzeń z 11 września nie zatrzymała się w miejscu, a inwestorom wystarczył miesiąc by wypchnąć rynek na poziomy sprzed ataków terrorystycznych. Mimo wszystko ataki na WTC oraz Pentagon wywarły długoterminowy wpływ zarówno na gospodarkę Stanów jak i giełdowe parkiety na całym świecie. Wojna w Iraku oraz Afganistanie, a także liczne operacje antyterrorystyczne na Bliskim Wschodzie zwiększyły zadłużenie USA o kolejne biliony dolarów. Pieniądze te popłynęły wartkim strumieniem zarówno do branży zbrojeniowej, jak i inwestorów giełdowych, którzy byli w stanie powiązać swoje decyzje inwestycyjne ze skutkami ataków.

 

Michael Jordan po raz kolejny pokazał, że ma wielkie serce. Były koszykarz przekazał milion dolarów na rzecz ofiar niszczycielskiego huraganu Dorian, który kilka dni temu przeszedł nad Bahamami.  Huragan Dorian wyrządził gigantyczne szkody na Bahamach. Żywioł spowodował powodzie. Do tego uszkodzonych lub całkowicie zniszczonych zostało około 13 tysięcy domów. Zginęły co najmniej 44 osoby, ale władze obawiają się, że bilans ofiar może być znacznie wyższy. W pomoc poszkodowanym zaangażował się Michael Jordan. Legendarny koszykarz i obecny właściciel Charlotte Hornets zdecydował się wesprzeć okazje humanitarne niosącym pomoc na Bahamach aż milion dolarów. Jordan jest częstym gościem na archipelagu. Ma tam jedną ze swoich posiadłości.

 

We Frankfurcie nad Menem rozpoczął się Międzynarodowy Salon Samochodowy IAA 2019, który w tym roku promuje się pod hasłem „Jazda jutra”. Tegoroczne święto motoryzacji potrwa od 12 do 22 września. W tym czasie hale wystawowe wypełnią się najnowszymi modelami aut, odbędą się również liczne światowe premiery, a szczególny nacisk zostanie położony na mobilność elektryczną i cyfryzację. Dwie sensacje przypłynęły z Chin, to w pełni elektryczny SUV E115 i sportowe auto Hongqi model S9.  Elektryczne sportowe auto Taycan turbo S pokazał Porsche.  Inne rewelacje z Niemiec to m.in.: Volkswagen ID.3,  Mercedes-Benz AMG GLE 53 4MATIC+ Coupe, Audi e-tron AI Audi Sport e-tron oraz koncepcyjny model BMW I-Next. Inne superciekawostki to Honda E, Byton model M-Byte i Wey-X.

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *