Piłka nożna:

W piątek reprezentacja Polski rozegra w Słowenii mecz eliminacji Euro 2020. Zagramy w miejscu, w którym przed dekadą doszło do jednej z naszych największych kompromitacji. Zarówno piłkarzy, jak i całego związku.  Równo przed 10 laty, 9 września 2009 roku reprezentacja Polski prowadzona przez Leo Beenhakkera poleciała do Mariboru na mecz eliminacji południowoafrykańskiego mundialu. Nasze położenie było tragiczne, wisieliśmy na włosku nad przepaścią, ale byli tacy, którzy wciąż wierzyli w awans. To, co wydarzyło się jednak później, było najczarniejszym koszmarem. Podopieczni Leo zostali zmiażdżeni przez Słoweńców – przegrali 0:3, zaprezentowali futbol dramatyczny. Zostaliśmy ośmieszeni, wyrzucono nas za burtę łódki płynącej na mistrzostwa świata.  Atmosfera, jaka zapanowała wówczas wokół naszego futbolu, była iście cmentarna. Kolejne spotkanie o stawkę mieliśmy zagrać dopiero 1000 dni później, już podczas Euro 2012.  Co ciekawe, tamten mecz doskonale pamięta dwóch piłkarzy (wystąpili w nim), którzy wciąż grają w polskiej kadrze i którzy pojawią się w Słowenii w najbliższy piątek: Robert Lewandowski i Jakub Błaszczykowski. Wypada mieć tylko nadzieję, że panowie wrócą stamtąd w o wiele lepszych nastrojach.

Transfery:

Fiaskiem zakończyły się negocjacje PSG i Barcelony ws. transferu Neymara. Brazylijczyk jeszcze sezon zostanie w Paryżu a potem ma trafić na Camp Nou. Mistrzowie Francji będą pod ścianą.  Przez całe lato trwała saga z ewentualnym transferem Neymara do FC Barcelona lub Realu Madryt. Napastnik po sezonie 2018/19 jasno dał do zrozumienia działaczom Paris Saint-Germain, że nie chce dłużej występować w tym klubie. Jak podkreśla “Mundo Deportivo”, za 12 miesięcy Neymarowi otworzy się furtka do odejścia z PSG. “Brazylijczyk spełni warunki określone przez FIFA jako “okres ochronny”, co następuje po trzech pełnych sezonach (lub trzech latach) w klubie” – podkreśla katalońskie źródło.

Koszykówka:

Mistrzostwa świata Chiny 2019:

Polscy koszykarze pokonali Wybrzeże Kości Słoniowej 80:63 i zakończyli rywalizację w grupie A na pozycji lidera! Tym samym Biało-Czerwoni są w komfortowej sytuacji rozpoczną grę w drugiej fazie mistrzostw świata w Chinach.  Ostatnie spotkanie grupowe nie układało się po naszej myśli w pierwszej kwarcie. Z biegiem czasu podopieczni Mike’a Taylora przejęli inicjatywę i kontrolowali wydarzenia do ostatniej syreny, triumfując 80:63. Tym samym, po 52 latach przerwy nie dość, że uzyskaliśmy awans na mistrzostwa świata, to na dodatek zakończyliśmy pierwszą rundę bez straty punktowej!  Najlepszym naszym graczem był Adam Waczyński, który zdobył 16 punktów i miał sześć asyst. Damian Kulig dołożył 14 “oczek”, z kolei Mateusz Ponitka miał dwa mniej.

Druga kolejka MŚ w koszykówce przyniosła ze sobą pierwsze rozstrzygnięcia dotyczące drugiej fazy turnieju. 12 zespołów zapewniło sobie już awans, co oznacza, że wolne zostały już tylko 4 miejsca. Wszystkie rozstrzygnięcia nastąpią w środę i czwartek. Najważniejszą wiadomością dla polskich kibiców jest to, że ekipa Mike’a Taylora nie musi już martwić się o awans do drugiej fazy rozgrywek.

W pozostałych grupach awans zapewniło sobie jeszcze 11 reprezentacji. Są to Argentyna, Rosja (obie grupa B), Hiszpania (grupa C), Serbia, Włochy (obie grupa D), USA (grupa E), Brazylia (grupa F), Francja, Dominikana (obie grupy G), Litwa oraz Australia (obie grupa H).

O pozostałe 3 miejsca powalczy 6 ekip i we wszystkich przypadkach będą to pojedynki bezpośrednie. Oprócz wspomnianej walki w “polskiej” grupie A, rozstrzygnięcia nastąpią jeszcze między Portoryko, a Tunezją w grupie C, Turcją, a Czechami w grupie E oraz Grecją, a Nową Zelandią w grupie F.

Rewelacyjny występ przeciwko Chinom sprawił, że Mateusz Ponitka znalazł się po 2. kolejce mistrzostw świata w gronie dziesięciu najlepszych strzelców, a także czołowej piątce blokujących całego turnieju. Aż 25 punktów, zdobytych przeciwko reprezentacji Chin, pozwoliło Mateuszowi Ponitce na tyle podnieść swoją średnią, aby znaleźć się w gronie najlepszej dziesiątki po dwóch meczach turnieju mistrzostw świata. Poza nim w tym gronie znajdują się także między innymi: Bogdan BogdanovićErsan IlyasovaDennis Schroder czy też Nemanja Bjelica.

Tenis:

Danił Miedwiediew jako czwarty singlista zakwalifikował się do londyńskich Finałów ATP World Tour. Kończący sezon 2019 turniej Masters zostanie rozegrany w dniach 10-17 listopada w hali O2 Arena.  Tenisista z Moskwy został pierwszym Rosjaninem od 10 lat, który zakwalifikował się do turnieju Masters. Wówczas po tytuł sięgnął w Londynie Nikołaj Dawidienko. W hali O2 Arena zagra ośmiu najlepszych singlistów i osiem najlepszych par deblowych sezonu 2019. Jak na razie pewni startu są Rafael Nadal, Novak Djoković, Roger Federer, Danił Miedwiediew oraz debliści Juan Sebastian Cabal i Robert Farah.

US Open:

Roger Federer odpadł w ćwierćfinale rozgrywanego na kortach twardych wielkoszlemowego US Open 2019. We wtorkową noc zmagający się z problemami zdrowotnymi Szwajcar w pięciu setach przegrał z Grigorem Dimitrowem.  Ze względu na styl i niemal identyczną technikę wykonywania uderzeń Grigor Dimitrow jest nazywany kopią Rogera Federera. W siedmiu poprzednich oficjalnych meczach z tenisistą, na którym się wzorował, Bułgar wygrywał maksymalnie jednego seta. W ósmym wygrał trzy i w efekcie cały pojedynek. We wtorkowym ćwierćfinale US Open 2019 28-latek z Chaskowa pokazał znakomity tenis, wykorzystał też problemy fizyczne Szwajcara i zwyciężył 3:6, 6:4, 3:6, 6:4, 6:2

– Jestem zdenerwowany i rozczarowany. Ten kort w ogóle nie dawał mi korzyści. Był bardzo wolny, co nie jest przeze mnie preferowane – mówił Alexander Zverev po porażce z Diego Schwartzmanem w IV rundzie wielkoszlemowego US Open 2019. W IV rundzie US Open Alexander Zverev przegrał 6:3, 2:6, 4:6, 3:6 z Argentyńczykiem

Danił Miedwiediew osiągnął pierwszy w karierze wielkoszlemowy półfinał. We wtorek Rosjanin wygrał czterosetowy pojedynek ze Stanem Wawrinką w ramach US Open 2019.  Pod względem taktycznym Wawrinka rozgrywał bardzo słaby mecz. Starał się oczywiście rozruszać rywala, ale bardzo rzadko używał skrótów, które pozwoliłyby mu bardziej zmęczyć Miedwiediewa i sprawdzić, jak bardzo jest on kontuzjowany.  Spotkanie trwało dwie godziny i 34 minuty.

Serena Williams w 44 minuty rozbiła Qiang Wang i awansowała do półfinału US Open 2019. Dla Amerykanki to 100. wygrany mecz w historii jej startów w nowojorskiej imprezie.  Qiang Wang (WTA 18) po raz pierwszy doszła do wielkoszlemowego ćwierćfinału. W sesji nocnej na Arthur Ashe Stadium otrzymała bolesną lekcję od Sereny Williams (WTA 8). Amerykanka rozbiła Chinkę 6:1, 6:0 i wygrała 100. mecz w historii swoich startów w US Open (bilans 100-12). Była liderka rankingu osiągnęła 13. półfinał w nowojorskiej imprezie. Kolejną jej rywalką będzie Elina Switolina, z którą ma bilans spotkań 4-1

Ukrainka  po raz piąty pokonała Brytyjkę Johannę Kontę. Switolina(WTA 5) pokonała Brytyjkę 6:4, 6:4.

Mistrzostwa Europy siatkarek:

Pojedynek reprezentacji Polski siatkarek z Niemkami to dla kibiców w naszym kraju zdecydowanie najciekawsze starcie ćwierćfinałowe. Emocji nie powinno zabraknąć też w pozostałych potyczkach, szczególnie Włoszek z Rosjankami i Turcji z Holandią. Po dwóch dniach przerwy osiem zespołów pozostających w rywalizacji o mistrzostwo Europy siatkarek powraca do gry. Najlepsze ekipy Starego Kontynentu gościć będą już tylko dwa miasta – Ankara, gdzie rozstrzygnie się również walka o medale oraz Łódź. Bez względu na wynik Biało-Czerwone wystąpią w Atlas Arenie po raz ostatni podczas trwającego turnieju.

Jako pierwsze w środę na parkiet wybiegną Serbki i Bułgarki. Obrończynie tytułu są faworytem rywalizacji. Wielkich emocji należy spodziewać się w konfrontacji Włoszek z Rosjankami. Mecz Turcja – Holandia to uczta dla sympatyków siatkówki w Ankarze.  Na deser kibiców czeka rywalizacji Polek z Niemkami. Biało-Czerwone od kilku lat wspinały się w siatkarskiej hierarchii, środowa wygrana byłaby zwieńczeniem pracy Jacka Nawrockiego, a dla wielu siatkarek, spełnieniem marzeń. – Oba zespoły znają się doskonale. Niemki o nas wiedzą wszystko, a my o nich. Każdy wynik jest możliwy, tu jest 50 na 50 – przyznał selekcjoner polskiej kadry.

Kolarstwo:

Słoweniec Primoz Roglic z ekipy Jumbo-Visma został kolejnym liderem wyścigu kolarskiego Vuelta a Espana dzięki wygranej w jeździe indywidualnej na czas w Pau. Drugą pozycję w tej próbie zajął Nowozelandczyk Patrick Bevin z polskiej drużyny CCC. Na 36-kilometrowej trasie stracił do zwycięzcy 25 sekund. Trzeci, ze stratą 27 sekund, był Francuz Remi Cavagna (Deceuninck-Quick Step). Majka uzyskał 19. wynik, tracąc do Roglica 2.26. Po dziesiątym etapie Roglic ma dużą zaliczkę nad następnymi kolarzami – wyprzedza o 1.52 mistrza świata Hiszpana Alejandro Valverde (Movistar) oraz o 2.11 Kolumbijczyka Miguela Angela Lopeza (Astana). Na czwarte miejsce spadł dotychczasowy lider Nairo Quintana. Kolumbijczyk z ekipy Movistar traci do Roglica równe trzy minuty. Rafał  Majka awansował z ósmej na siódmą lokatę, a jego strata do prowadzącego Słoweńca wynosi 5.42.

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *