Nawet sensacyjnie dobre wyniki sprzedaży detalicznej nie dały radę podciągnąć w górę nowojorskich indeksów. Widać, że rynek jest już nieco zmęczony forsownym czerwcowym marszem w górę. A z giełdowych komentarzy nie znika jedno słowo: “China”. Raport o sprzedaży detalicznej w USA kolejny już raz w tym roku był kompletnie szokujący. W maju obroty handlowców zwiększyły się zgodnie z oczekiwaniami o 0,5 proc. mdm, co per saldo oznaczało sporą pozytywną niespodziankę. Lepiej od prognoz wypadła też produkcja przemysłowa, która po spadku o 0,4 proc.  mdm w kwietniu, w maju urosła o 0,4 proc. mdm. Zaś na rynku akcji mieliśmy sesję niezdecydowania. Nowojorskie indeksy przez prawie cały piątek utrzymywały się tuż pod kreską. Wszystkie trzy utrzymują się tuż poniżej historycznych maksimów. Pretekstem do niekontynuowania czerwcowych wzrostów znów okazały się Chiny. Najpierw dane z Państwa Środka pokazały najwolniejszy od 17 lat wzrost produkcji przemysłowej. Potem uwagę zwróciła prognoza Broadcomu. Producent procesorów obniżył całoroczną prognozę sprzedaży, uskarżając się na amerykańsko-chińską wojną celną i amerykańskie embargo nałożone na Huaweia.

 

Od początku czerwca tematem numer jeden na rynkach finansowych jest możliwa obniżka stóp procentowych przez Fed. W środę dowiemy się, czy taki życzeniowy scenariusz jest realny. Ten tydzień przyniesie jednak znacznie więcej bardzo istotnych wydarzeń. Światowa gospodarka w ostatnich miesiącach zauważalnie spowolniła, nie tylko ze względu na narastające napięcia handlowe. To wywołało obawy o spowolnienie gospodarcze, a w konsekwencji presję na Fed, aby ten obniżył stopy procentowe. Fed jest pod presją przede wszystkim ze względu na jego znaczenie dla rynków akcji (nadzieje na obniżkę spowodowały już wymazanie większości majowej przeceny) oraz wobec rozpoczynającej się kampanii wyborczej. Donald Trump zainicjuje ją jutro w Orlando i ostatnią rzeczą jakiej by chciał jest recesja w USA przed samymi wyborami. Rynek daje niewielkie szanse na cięcie w tym tygodniu, ale na lipcowym posiedzeniu widzi już ponad 80 proc. szans na taki ruch!  Pomimo tak wysokich oczekiwań na cięcie stóp, dolar nadal jest bardzo mocny. Pod koniec ubiegłego tygodnia zdołał on odrobić sporą część wcześniejszych strat. Ta siła wynika po części ze słabej sytuacji gospodarczej w innych częściach globu, jednak wraz ze schładzaniem się koniunktury w USA dolar, który w kontekście ostatnich dwóch dekad wygląda na mocno przewartościowanego, powinien systematycznie tracić. Posiedzenie Fed jest bezsprzecznie wydarzeniem tygodnia, ale nie tylko to będzie interesowało inwestorów. W czwartek czekają nas jeszcze dwa posiedzenia – Banku Japonii i Banku Anglii.  Wreszcie smaczkiem będą powtórzone wybory lokalne w Stambule, co może powodować nerwowość w notowaniach tureckiej liry.

 

Sekretarz handlu Wilbur Ross nie spodziewa się zawarcia umowy handlowej między USA i Chinami na szczycie G20 pod koniec czerwca w Japonii. – Myślę, że najwięcej, czego można oczekiwać na G20 to uzgodnienie powrotu do negocjacji – powiedział. – Na poziomie prezydenckim nie będą rozmawiać o szczegółach tego, jak realizować umowę handlową – dodał. Ross powtórzył, że najbardziej prawdopodobnym wynikiem spotkania prezydentów USA i Chin na szczycie w Osace będzie ustalenie nowych reguł negocjacji oraz „jakiś rodzaj harmonogramu dotyczącego tego, kiedy szczegółowe rozmowy techniczne mogłyby zostać wznowione”. USA i Chiny przestały negocjować na początku maja kiedy Amerykanie zarzucili Chińczykom próbę renegocjacji wcześniejszych ustaleń i hamowanie w ten sposób rozmów o umowie handlowej.

Niedzielna sesja na notowaniach Bitcoina potwierdziła schemat sugerujący, że weekend potrafi przynieść silną zmienność na rynku kryptowalutowym. Kurs BTC wzrastał do poziomu 9400 dolarów na luksemburskiej giełdzie Bitstamp, co jest najwyższym pułapem od maja 2018 r. Co prawda zdecydowana część zysków została zniesiona, jednak poniedziałek przynosi kolejną falę umocnień. Bitcoin testował po raz pierwszy w tym roku poziom 9 tysięcy dolarów pod koniec maja, po czym dynamiczniej osuwał się rysując strefę re-akumulacji.  Od tego momentu notuje jednak serię siedmiu sesji wzrostowych z rzędu, w niedzielę dynamicznie zyskując i testując poziom 9400 dolarów. Poniedziałkowa korekta to kontynuacją aprecjacji powyżej okrągłego poziomu, otwierająca drogę w stronę następnego psychologicznego oporu, zlokalizowanego na wysokości 10 tysięcy dolarów.  W niedzielę zyskiwał również rynek altcoinów. Ethereum testował 280 dolarów, czyli najwyższe poziomy od miesiąca, cena szybko powracała jednak poniżej oporu na wysokości 270 dolarów. Łączna kapitalizacja rynkowa osiągnęła poziom niemal 300 miliardów dolarów, ostatni raz obserwowany w lipcu 2018 roku.

China Railway Construction Corp (CRCC) zdecydowało, że nie skorzysta z usług UBS przy planowanej emisji obligacji denominowanych w dolarach, poinformował Reutersa rzecznik chińskiej spółki. W piątek Haitong International Securities informował, że zerwał współpracę z UBS. Decyzja chińskich firm wynika z kontrowersji, które wzbudziła w kraju niedawna wypowiedź Paula Donovana, głównego ekonomisty UBS Global Wealth Management. Mówiąc o problemie rosnącej w Chinach inflacji, nawiązując do problemu drożejącej wieprzowiny z powodu ASF, użył zwrotu „chińska świnia”. Wzbudziło to oburzenie i falę krytyki w chińskich mediach społecznościowych. Na tyle dużą, że ekonomista stracił pracę w UBS, pierwszym zagranicznym banku, który dostał zgodę na posiadanie kontrolnego pakietu joint venture w Chinach. Tymczasem Stephen Matthews, profesor lingwistyki na Uniwersytecie w Hongkongu powiedział The Financial Times, że kontrowersja wynika albo z błędnego zrozumienia, albo ze słabego tłumaczenia wypowiedzi ekonomisty na język chiński.

Włoska policja ujawniła, że  mafia wciąż korzysta ze starej waluty kraju do rozliczania nielegalnych transakcji. Zagadką jest, jak wymienia je na euro, o ile w ogóle to robi. Włoski lir przestał być legalną walutą Włoch pod koniec lutego 2002 roku. Zastępca szef włoskiej policji finansowej ujawnił, że kiedy organizacja przestępcza akceptuje wewnętrznie stare banknoty w rozliczeniach, to nawet choć nie mają już oficjalnie wartości, możliwe jest rozliczanie przez nią transakcji. Obecnie wymiana lirów na euro nie jest oficjalnie możliwa. Bank Włoch szacował w przeszłości, że „w obiegu” są jeszcze banknoty i monety sprzed 2002 roku o równowartości ok. 1,2 mld euro.

Nawet o 60 proc. może spaść sprzedaż smartfonów Huawei na rynkach poza Chinami – informuje Bloomberg, powołując się na wyniki wewnętrznych analiz chińskiego giganta. W ubiegłym roku Huawei sprzedał na całym świecie 206 mln smartfonów, z czego za ponad połowę odpowiadał rynek za Murem. Po tym, jak giganta na cel wziął Donald Trump i spółka znalazła się na “czarnej liście” Amerykanów, Chińczycy spodziewają się w tym roku spadku sprzedaży na rynkach poza Państwem Środka o 40-60 milionów urządzeń. Jeśli prezydent USA wprowadzi w życie swoje groźby, Huawei zostanie odcięty oprogramowania (choćby aktualizacji Androida od Google’a) kluczowego dla funkcjonowania smartfonów. Firma z Shenzhen zapewne będzie w stanie zaproponować klientom alternatywę, ale nie wiadomo, czy to przekona ich do dalszego korzystania z chińskich urządzeń, na których zabraknie m.in. dostępu do Gmaila, YouTube’a czy Google Maps. Tymczasem amerykańskie firmy, które współpracują z Huawei, zabiegają w Waszyngtonie o ograniczenie sankcji. Jak informuje Bloomberg, Huawei rozważa ograniczenie sprzedaży najnowszego smartfona Honor 20 poza Chinami. Honor 20 ma zadebiutować w Europie 21 czerwca. Jeśli wyniki będą słabe, Huawei ograniczy dystrybucję smartfonów na Starym Kontynencie. Aby zrekompensować utratę rynku globalnego, Huawei szykuje ekspansję za Murem.

 

Deutsche Lufthansa obniżyła prognozę zysków w tym roku na co rynek zareagował dwucyfrowym spadkiem kursu jej akcji. Lufthansa ma obawy, że wojna cenowa europejskich przewoźników lotniczych spowoduje spadek zysków w branży przynajmniej w tym roku. Niemiecki przewoźnik obniżył prognozę tegorocznych wyników wskazując na spadające przychody jego budżetowej linii Eurowings. Skorygowana marża zysku EBIT ma wynieść w tym roku 5,5-6,5 proc., prognozuje Lufthansa, która wcześniej szacowała ją na 6,5-8,0 proc. Akcje spółki tanieją o 11,45 proc. na giełdzie we Frankfurcie.

 

Amerykański golfista Gary Woodland wygrał w kalifornijskim Pebble Beach 119. edycję prestiżowego turnieju PGA Championship, trzecią tegoroczną imprezę wielkoszlemową. To jego pierwsze zwycięstwo w zawodach tej rangi. 35-letni Woodland do zaliczenia wszystkich dołków potrzebował 271 uderzeń, o trzy mniej od rodaka Brooksa Koepki. Za zwycięstwo otrzymał 2,25 mln dolarów. Wcześniejsze tegoroczne turnieje wielkoszlemowe wygrali słynny Amerykanin Tiger Woods (US Masters w Auguście) oraz Koepka (PGA Championship). Do rozegrania pozostał jeszcze British Open (18-21 lipca).

Opracował: Sławek Sobczak

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *