Dow Jones rósł na zamknięciu o zaledwie 0,01 proc. S&P500 kończył dzień spadkiem o 0,2 proc., a Nasdaq stracił 0,3 proc. Amerykańskie rynki akcji żyją doniesieniami z frontu wojny handlowej. W środę przez większą cześć sesji dominował optymizm co do rychłego rozstrzygnięcia ostatnich spornych kwestii, wywołany przez sygnały wysłane z administracji USA, przede wszystkim prezydenta Donalda Trumpa. Pod koniec handlu pojawiła się jednak podaż, która skorygowała wcześniejsze, niewielkie wzrosty głównych indeksów. Na rynku obligacji rentowności ruszyły w górę po spadkach w poprzednich dniach. Mniejszy popyt na bezpieczne przystanie osłabił notowania złota, a „bycze” dane o zapasach w USA spowodowały wzrost ceny ropy naftowej.  Departament Energii podał, że w minionym tygodniu zapasy spadły o 4 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano ich wzrostu o 1,2 mln baryłek.  Cena ropy Brent nadal jest spychana poniżej bariery 70 dolarów za baryłkę, z kolei notowania amerykańskiej ropy WTI poruszają się w rejonie 61-62 dolarów za baryłkę.

Na rynkach dzisiaj dominują słabsze nastroje rynkowe, gdyż ostatnia aktywność amerykańskiego prezydenta w kwestiach stosunków handlowych na linii USA-Chiny rozbudziła ponownie obawy o eskalację konfliktu. Taki stan rzeczy z pewnością nie służyłby ani USA, ani Chinom, ani światowej gospodarce. Trump nie ukrywa jednak, że cieszyłby się z utrzymania ceł na chińskie towary, co też sprawia że prezentuje dość twarde stanowisko w kwestii kształtu ostatecznego porozumienia handlowego. Dziś i jutro będą trwały negocjacje w tej sprawie w Waszyngtonie, jednakże nie ma pewności czy uda się wypracować jakiś konsensus. Zapewne będzie to przewodni temat na rynkach finansowych do końca tego tygodnia. Prasa spekuluje, że Chińczycy podobno wycofali się z wielu wcześniejszych ustaleń zapisanych przez zespoły negocjatorów w nowej umowie handlowej. Tymczasem Donald Trump oskarżył Chińczyków na Twitterze, że zdają się celowo dążyć do opóźnienia umowy po to, aby próbować zawrzeć ją na nowych warunkach, gdyby Trump nie uzyskał reelekcji w wyborach 2020 r. Obarczył jednocześnie Chiny winą za zerwanie negocjacji. Z kolei administracja USA przedstawiła wczoraj akty wykonawcze do wprowadzenia wyższych stawek celnych.

Ostatnie tygodnie na rynku kukurydzy są okresem nerwowych, dynamicznych ruchów cen tego zboża. Niemniej, notowaniom kukurydzy brakuje wyraźnego kierunku, a jej ceny w Stanach Zjednoczonych oscylują w ostatnich tygodniach w okolicach 3,55-3,70 dolarów za buszel. Wczoraj ceny kukurydzy z powrotem znalazły się pod presją podaży. Wynika to przede wszystkim z prognoz bezdeszczowej pogody w centralnej części Stanów Zjednoczonych w przyszłym tygodniu. Takie warunki byłyby sprzyjające do przyspieszenia zasiewów kukurydzy i nadrobienia wcześniejszych zaległości (wynikających z niesprzyjającej pogody). Kwestia konfliktu na linii USA-Chiny nie jest na rynku kukurydzy aż tak istotna jak na rynku soi – niemniej, jeśli państwa te będą wprowadzały nowe cła, to również notowania kukurydzy mogą znaleźć się pod presją podaży.

 

Miliarder Michael Novogratz, weteran branży funduszy hedgingowych, który w przeszłości trafnie przewidział rajd bitcoina, twierdzi, że kurs najpopularniejszej cyfrowej waluty ponownie osiągnie poziom około 20 tys. dolarów.  Novogratz w wywiadzie dla CNN Business powiedział, że cena bitcoina potroi się w ciągu najbliższych 18 miesięcy i powróci do swojego rekordowego poziomu blisko 20 tys. dolarów. – Z gruzów ponownie wyłonił się bitcoin – mówił Novogratz. Notowania bitcoina od początku roku wzrosły o ponad 60 proc., obecnie jeden BTC kosztuje około 6150 dolarów. Były zarządzający funduszem hedgingowym nie wierzy, że cena bitcoina powróci do minimów z grudnia 2018 r., kiedy za jednego płacono 3100 dolarów. Według Novogratza jedyną szansą na ponowne osiągnięcie tych poziomów jest nagła zmiana regulacji dotyczących kryptowalut lub niszczycielski atak hakerów. Inwestorzy wydają się jednak być przyzwyczajeni do ataków na giełdy kryptowalut. Spadków notowań bitcoina nie wywołał nawet wczorajszy atak na jedną z największych na świecie giełd cyfrowych walut.

Jedna z najpopularniejszych platform handlu kryptowalutami padła ofiarą hakerów. Skradziono 7 tys. bitcoinów, czyli około 40 mln dolarów. Tym razem jednak klienci giełdy nie poniosą strat – zostaną one wyrównane ze specjalnego funduszu. Platforma Binance jest jedną z większych giełd, na których można handlować kryptowalutami. Do tej pory cieszyła się sporą popularnością wśród zwolenników wirtualnych aktywów. Ceniono ją m.in. za łatwość obsługi, szybkość wprowadzania do handlu nowych tokenów oraz przejrzystą komunikację. W nocy z 7 na 8 maja operator giełdy poinformował o wycieku danych na „dużą skalę”. Włamywacze mieli ukraść m.in. klucze API, kody zabezpieczające i inne wrażliwe informacje dotyczące pewnej liczby rachunków klientów. To pozwoliło im na przeprowadzenie skoordynowanej akcji, w której wyprowadzono z gorącego portfela Binance ponad 7 tys. bitcoinów. Kursy ważniejszych kryptowalut zareagowały niewielkimi spadkami na informacje o włamaniu. W ciągu kilku godzin powróciły jednak w pobliże poziomów notowanych 7 maja.

Wielka Brytania zanotowała pierwszy tydzień bez korzystania węgla do generowania elektryczności od czasów królowej Wiktorii, pisze The Guardian. W środę o 13:24 minął pierwszy pełny tydzień w Wielkiej Brytanii bez prądu z węgla od otwarcia elektrowni Holborn w Londynie w 1882 roku. The Guardian podkreśla, że osiągnięto to już dwa lata po tym jak Wielka Brytania zdołała przetrwać jeden dzień bez energii ze spalania węgla po raz pierwszy od Rewolucji Przemysłowej.Fintan Slye, dyrektor National Grid ESO, operatora brytyjskiej sieci energetycznej powiedział, że wierzy w realizację celu, którym jest całkowite odejście od energetyki węglowej w Wielkiej Brytanii do 2025 roku.

Robert Bosch GmgH, jedna z największych i najstarszych niemieckich firm ogłosiła, że chce już w przyszłym roku osiągnąć neutralność węglową. Bosch ogłosił plan, którym objął 400 swoich zakładów na całym świecie. Prezes Volkmar Denner zapowiedział, że firma zamierza zmniejszyć emisję dwutlenku węgla w przyszłym roku o 3,3 mln ton. Nie ujawnił, ile będzie kosztowała realizacja planów. – Zmiana klimatu to nie science fiction – powiedział Denner, który z wykształcenia jest fizykiem. – Zakazy jazdy pojazdów, protesty dotyczące diesla, żółte kamizelki i piątkowe strajki klimatyczne – wszystko to pokazuje, że firmy muszą podjąć działania na rzecz klimatu – dodał.

Port lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy jest wśród dziesięciu najlepszych portów lotniczych na świecie w rankingu sporządzonym przez AirHelp, organizację specjalizującą się w ocenie realizacji praw pasażerów. AirHelp stosuje trzy kryteria oceny portów: punktualność, jakość usług i możliwości dokonywania zakupów. Pierwsze stanowi 60 proc. oceny, a pozostałe po 20 proc. Organizacja zbierała dane wśród partnerów komercyjnych, a także zbadała w ubiegłym roku opinie ponad 40 tys. pasażerów w 40 krajach.  Poniżej 10 najlepszych portów lotniczych na świecie: 1. Hamad International Airport, Katar (DOH) 2. Tokyo International Airport, Japonia (HND) 3. Athens International Airport, Grecja (ATH) 4. Afonso Pena International Airport, Brazylia (CWB) 5. Port lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy.

 

 

Akcje AFC Ajax tanieją na giełdzie w Amsterdamie po przegranej przez holenderską drużynę rywalizacji o finał Ligi Mistrzów z angielskim Tottenham Hotspur. W środę Ajax po dramatycznym meczu przegrał z Tottenhamem 2:3 i stracił szansę na pierwszy udział w finale Ligi Mistrzów od 1996 roku. Akcje holenderskiego klubu taniały nawet o 21 proc. na początku czwartkowej sesji na giełdzie w Amsterdamie. O zbliżoną wielkość  drożały po zwycięstwie 1:0 w pierwszym meczu z angielską drużyną tydzień temu. Obecnie kurs Ajaxu spada o 18,3 proc. do 19,20 euro. Porażka Ajaxu oznacza dla klubu stratę dodatkowych 15 mln EUR premii finansowej, co stanowi ok. 16 proc. rocznego budżetu.

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *