Nastroje na światowych giełdach w środę były bardzo dobre i są ku temu silne powody. Opublikowane dane z chińskiej gospodarki zaskoczyły in plus i złagodziły obawy o spowolnienie w drugiej największej gospodarce świata. W rezultacie indeksy z Państwa Środka napędzały wzrosty w Azji, co przygotowało dobry grunt pod wyższe otwarcie w Europie. Tak też się stało. Wzrosty obserwowano praktycznie w każdym kraju Starego Kontynentu. Nawet akcje z Belgii i Wielkiej Brytanii, które rozpoczęły dzień od spadków, zdołały wspiąć się powyżej wczorajszych cen zamknięcia i wszystko wskazuje na to, że portugalski PSI20 będzie jedyny europejskim indeksem blue chips, który zakończy dzisiejszy handel niżej. Wzrosty nie omijały również polskiej giełdy.

Optymizm obecny jest również na amerykańskich parkietach. Od pewnego czasu mówiło się, że test historycznych szczytów osiągniętych w ubiegłym roku wisi w powietrzu. Te nadzieje potwierdził  NASDAQ, który w pierwszych minutach sesji pokonał historyczny szczyt. Przy pokonaniu poprzedniego rekordu duży udział miał Qualcomm, amerykański producent półprzewodników. Spółka poinformowała wczoraj, że zawarła ugodę z Apple regulującą wykorzystanie przez tą drugą spółkę technologii firmy Qualcomm. Na mocy ugody Qualcomm będzie otrzymywał od Apple opłatę za korzystanie z technologii przez co najmniej sześć lat. Od początku wczorajszej sesji akcje Qualcomm podrożały już o ponad 40 proc., a kapitalizacja spółki wzrosła o około 30 miliardów dolarów. To była spokojna sesja. S&P500 i Nasdaq rozpoczęły ją na plusie, ale szybko zabarwiły się na czerwono. Przez resztę dnia niewiele się działo i ostatecznie wszystkie trzy główne indeksy zakończyły dzień pod kreską, ale wciąż ledwie 1-2 proc. poniżej historycznych rekordów. Dow Jones stracił w środę symboliczne 0,01 proc., S&P500 opadł o 0,23 proc., a Nasdaq utracił 0,05 proc.

Ważniejsze było jednak marcowe wydanie tzw. Beżowej Księgi, w którym oddziały Rezerwy Federalnej  zbierają doniesienia z lokalnego biznesu. Obserwacje były raczej niezbyt optymistyczne. Ocenę tempa wzrostu gospodarczego zdegradowano do “lekki do skromnego” wobec “skromny do umiarkowanego” notowanego w ostatnich miesiącach. Mimo spowalniającego wzrostu rynek pracy był “napięty” (czytaj: przy obecnych stawkach brakowało wyszkolonych pracowników), rosły koszty napędzane wprowadzonymi cłami oraz zwiększały się koszty transportu. Jednakże na Wall Street jesteśmy teraz w szczycie sezonu wynikowego, więc inwestorzy patrzą przede wszystkim na wiadomości ze spółek. Na tym froncie nieco rozczarował Netflix, którego akcje przeceniono o ponad 1 proc. Jak zwykle rynkowy konsensus przebiły wyniki Johnson & Johnson, ale kurs akcji wzrósł tylko o 0,4 proc. J&J ponadto podwyższył całoroczną prognozę finansową. Za to o ponad 4 proc.  “skorygowany” zysk netto okazał się nieco wyższy od większości prognoz analityków. Dodajmy do tego, że przedświąteczny tydzień na Wall Street obfituje w giełdowe debiuty. Inwestorów czeka osiem IPO, w ramach których spółki pozyskały 2,5 mld dolarów. Środowe debiuty były bardzo udane. Akcje Palomar Holdings dały zarobić ponad 26 proc, zaś akcjonariusze Turning Point Therapeutics wzbogacili się o przeszło 60 proc.

 

Rynki poznały raporty amerykańskiej Energy Information Administration (EIA) odnośnie zapasów ropy na lokalnym rynku. Po wzroście zapasów o 7,029 miliona baryłek w zeszłym tygodniu, konsensus przed dzisiejszą publikacją zakładał spadek o 1,200 mln. brk. Ostateczny odczyt okazał się jednak jeszcze lepszy. Z raportu EIA wynika, że w tygodniu kończącym się 12 kwietnia 2019 r. rafinerie ropy naftowej w USA działały na poziomie 87,7  proc.zdolności produkcyjnej przetwarzając średnio 16,1 mln baryłek dziennie, czyli o 22 tys. baryłek dziennie mniej niż średnia z poprzedniego tygodnia. Fakt ten sprawił, że w tygodniu kończącym się 12 kwietnia 2019 roku zapasy ropy naftowej skurczyły się aż 1,396 mln. brk co okazało się wynikiem nieco lepszym od prognoz zakładających spadek o 1,200 mln. brk. Równocześnie warto także zwrócić uwagę na dane dot. zmiany poziomu zapasów benzyny i destylatów, które zmniejszyły się kolejno o 1,174 mln. brk i 0,362 mln. brk. Spoglądając na notowania ropy WTI zauważymy, że pomimo pierwszego od czterech tygodni spadku poziomu zapasów tego surowca, jego cena w pierwszej chwili po publikacji osunęła się o ponad 20 centów.

Globalne osłabienie koniunktury obniżające wzrost gospodarczy, obawy związane z niepewnością o skutki brexitu i spory handlowe odbijają się na kondycji największej gospodarki Europy. W środę niemieckie ministerstwo gospodarki obniżyło swoje szacunki dotyczące wzrostu PKB w 2019 roku do 0,5 proc. To o połowę mniej niż wynosiły poprzednie przewidywania. Jest to kolejna z serii korekt w dół od czasu zeszłorocznej prognozy na poziomie 2,1 proc. wzrostu PKB. W przyszłym roku gospodarka Niemiec ma się rozwijać w tempie 1,5 proc.  Chociaż nastąpił niewielki wzrost wskaźników zaufania w biznesie, sektor przemysłowy w Niemczech wciąż tkwi w głębokim dołku. W zestawieniu z prognozami KE dotyczącymi pozostałych państw UE, rządowe szacunki wzrostu PKB Niemiec stawiają ten kraj na drugiej pozycji od końca w regionie. Gorzej radzą sobie tylko Włochy, których gospodarka znalazła się w stagnacji.Skala s powolnienia sprawiła, że pojawiły się apele do niemieckich władz, by wykorzystały swoją poduszkę finansową do zwiększenia wydatków i rozpędzenia gospodarki.

Upload Files

Motoryzacyjna firma BAIC Group zaangażowała się w chiński kosmiczny program Lunar Exploration Project. Chce stworzyć laboratorium, które zapewni wsparcie przy budowie łazika planetarnego firmy BAIC. W kosmiczne technologie inwestuje też Toyota. Chińskie firmy próbują skorzystać z pieniędzy znajdujących się w budżecie programu kosmicznego. Państwo Środka przeznacza na ten cel już prawie najwięcej na świecie (po USA, budżet wynosi 8 mld dol.). W ciągu dekady Pekin chce stać się jednym z najważniejszych kosmicznych graczy. Rządowe plany zakładają, że chińscy astronauci (nazywani tajkonautami) wylądują na Księżycu do końca lat 30. Sonda Chang’e-4 osiągnęła ten cel już w styczniu tego roku. Jeszcze szybsza od BAIC okazała się Toyota. Miesiąc przed Chińczykami ogłosiła, że rozpoczęła współpracę z japońską agencją kosmiczną w celu konstrukcji własnego księżycowego łazika. Japan Aerospace Exploration Agency i największy japoński producent samochodów pracują nad budową sześciokołowego samobieżnego transportera, który pomieści dwie osoby i będzie miał zasięg 10 tys. kilometrów. Pojazd ma znaleźć się na Księżycu w 2029 roku. Transporter będzie napędzany technologią ogniw paliwowych. Astronauci będą mieli możliwość zdjęcia w pojeździe ochronnych kombinezonów podczas eksplorowania planety. Na Księżycu zrobi się tłoczno, bowiem swoich astronautów w ciągu najbliższych 5 lat ponownie zamierzają tam wysłać Stany Zjednoczone. Najprawdopodobniej z użyciem komercyjnych rakiet. Elon Musk, Jeff Bezos i Richard Branson już zacierają ręce.

Hamburger z marihuaną – taki przysmak zaserwuje w najbliższą sobotę swoim klientom amerykańska sieć fast-foodów Carl’s Jr. The Rocky Mountain High CheeseBurger Delight będzie składała się z dwóch kotletów wołowych, piklowanych papryczek jalapenos, sera, frytek oraz sosu Santa Fe zaprawionego medyczną marihuaną CBD, czyli niepsychoaktywnym czynnym związkiem występującym w konopii indyjskiej, nazywanym medyczną marihuaną. Cena hamburgera w zestawie z frytkami wyniesie 4,20 dol.  Carl’s Jr. to pierwsza na świecie restauracja typu fast-food, która postanowiła poeksperymentować z marihuaną w swoim jedzeniu. Kanapka nie zagości na razie w stałym menu lokalu – jej sprzedaż potrwa raptem jeden dzień w ramach testów konsumenckich.  Mimo to sieć nie wyklucza wprowadzenia jej na stałe w sieciach położonych w stanach, gdzie marihuana jest legalna. Wszystko będzie zależało od tego, czy hamburger spotka się z zainteresowaniem klientów.

Samotne przechadzanie się między nowojorskimi drapaczami chmur to niejedyna aktywność Mateusza Morawieckiego, odwiedzającego miasto Wielkiego Jabłka. Podczas dwudniowej wizyty w Stanach Zjednoczonych premier Polski udzielił m.in. wywiadu amerykańskiej telewizji Fox News, podczas którego padło kilka śmiałych zdań na temat prężnego rozwoju naszego kraju. Morawiecki podkreślił, jak wyjątkowo dobre warunki prowadzenia działalności biznesowej ma Polska. Przytoczył m.in. względnie niskie podatki i utalentowaną siłę roboczą.  Na pytanie dziennikarza o ulgi podatkowe dla firmy Tesla stworzonej przez Elona Muska, Morawiecki przyznał, że polityka podatkowa UE jest dość zharmonizowana, więc nie ma w tej kwestii dowolności. Zapewnił jednak, że Polska ma do zaoferowania więcej.  Gdy prowadzący zwrócił Morawieckiemu uwagę na skupianie się głównie na inwestycjach firm produkcyjnych, szef rządu odparł, że Polska rozwija się również komputerowo. – Stajemy się swego rodzaju Krzemową Doliną Unii Europejskiej – powiedział, chwaląc przy okazji sukcesy i kwalifikacje polskich programistów.  Jak piramidalnie bzdurne jest to porównanie obrazuje choćby porównanie całej Polski do jednej tylko amerykańskiej firmy z Silicon Valley. Kapitalizacja rynkowa Apple oscyluje wokół biliona (tysiąca miliardów) dolarów. Tymczasem Produkt Krajowy Brutto całej Polski to 614 mld dolarów (dla porównania – PKB USA to wg tego samego Międzynarodowego Funduszu Walutowego 19,5 biliona dolarów – dane za 2017 r.). Punktem, do którego zmierza wielu adeptów nowych technologii w Silicon Valley są Facebook, OracleHPIntel, Google i dziesiątki mniejszych, nie mniej innowacyjnych spółek. Polska być może będzie celem pielgrzymek komputerowych geniuszy z całego świata, ale wtedy o Morawieckim pamiętać będą już tylko ostatni użytkownicy miliona polskich elektrycznych samochodów jakie obiecał premier RP do 2025 roku…

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *