Pokaźną porcję argumentów otrzymał w ostatnich kilku dniach obóz niedźwiedzi na Wall Street. Zaraz po załamaniu rentowności obligacji i odwróceniu krzywej wskaźnik Conference Board pokazał załamanie nastrojów amerykańskich konsumentów. W IV kwartale 2018 r. dynamika PKB Stanów Zjednoczonych w ujęciu annualizowanym wyhamowała do 2,2 proc., wynika z finalnego oszacowania Bureau of Economic Analysis (Biuro Analiz Ekonomicznych USA). Mediana oczekiwań ekonomistów zakładała spadek do 2,5 proc. z 3,4 proc. poprzednio. Konsumpcja prywatna wzrosła w IV kw. o 2,5 proc. W tym przypadku spodziewano się wyniku na poziomie 2,8 proc. wobec 3,5 proc. w III kw. Wskaźnik PCE core wyniósł 1,8 proc. zaś delator PKB 1,9 proc. Wartość zapasów utrzymana została na poziomie 96,8 mld dolarów. Odczyt za cały 2018 r. został utrzymany w przypadku PKB na poziomie 2,9 proc. W tygodniu zakończonym 23 marca liczba osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych spadła o  5 tys. do  211 tys., wynika z danych Departamentu Pracy. To najniższy poziom wskaźnika od 2 miesięcy. Mediana oczekiwań ekonomistów zakładała wzrost do 225 tys. z 216 tys. tydzień wcześniej, po korekcie z 221 tys. Średnia czterotygodniowa spadła o 3,25 tys. do 217,5 tys. Z kolei w tygodniu zakończonym 16 marca liczba osób kontynuujących pobieranie zasiłku wzrosła o 13 tys. do 1,76 mln.

 

Brytyjscy posłowie wczoraj nie byli w stanie dojść do porozumienia w kwestii tego, jakiej chcą wersji Brexitu. Izba Gmin odrzuciła osiem scenariuszy, wszystkie które były poddane pod głosowanie. W obecnej sytuacji kluczowe jest to, czy porozumienie wynegocjowane przez premier May zostanie zaakceptowane przez brytyjski parlament. Premier Wielkiej Brytanii zależy na tym tak bardzo, że ogłosiła, że – aby zyskać głosy m.in. niechętnej frakcji Torysów – poda się do dymisji przed kolejną fazą negocjacji, jeśli jej propozycja zostanie zaakceptowana. Ostatnim razem głosowanie zostało zablokowane przez spikera Izby Gmin, Johna Bercowa, który stwierdził, że Izba nie może ponownie głosować nad porozumieniem, którego forma nie jest istotnie różna od tej na której przyjęcie nie zgodzili się posłowie poprzednim razem. Jeśli głosowanie się nie odbędzie, premier May prawdopodobnie będzie musiała wnieść o ponowne wydłużenie procesu; w przypadku braku akceptacji jej porozumienia Wielka Brytania bowiem opuściłaby UE już 12 kwietnia. Oprócz ciągłej obserwacji sytuacji w kwestii Brexitu, inwestorzy ponownie zainteresują się wojną handlową. Dziś bowiem rozpoczęła się kolejna, dwudniowa runda negocjacji między USA i Państwem Środka. Trudno stwierdzić w jakim punkcie negocjacje są obecnie. Źródła z Waszyngtonu donoszą, że rozmowy mogą zakończyć się w każdym momencie między kwietniem, a czerwcem.

 

Czegoś takiego nie pamiętają najstarsi analitycy. W środę krótkoterminowa stopa procentowa na rynku offshore sięgnęła absurdalnego poziomu 1338 proc. I to wszystko w kraju rządzonym żelazną ręką przez prezydenta Erdogana – słynnego wroga drogiego kredytu. W środę, 27 marca, stopa procentowa na tureckim rynku overnight swap osiągnęła poziom 1338 proc. w skali roku (czyli ok. 3,67 proc. dziennie). Tyle trzeba było zapłacić, aby w tureckim banku pożyczyć lirę na jeden dzień. To stawka absolutnie zaporowa w sytuacji, gdy główna stopa banku centralnego Turcji wynosi 24 proc. Jeszcze w piątek oprocentowanie liry na rynku bankowym było zbieżne ze stopami w banku centralnym. Szaleństwa zaczęły się w tym tygodniu – już we wtorek turecki overnight swap wystrzelił do 400 proc. Ale czterocyfrowe procenty to już kompletna anomalia – nawet RSSO tzw. chwilówek rzadko kiedy bywa aż tak wysokie. Nieoficjalnie wiadomo, że tak wysoka stopa procentowa w Turcji jest wynikiem działania rządu, który zakazał bankom pożyczania liry inwestorom zagranicznym. Podobno jest to zakaz tymczasowy. A wszystko to za sprawą wyborów lokalnych w Turcji, które odbędą się w niedzielę 31 marca. Turcy będą wybierać w nich włodarzy miast i radnych samorządowych. Będzie to ważny test popularności dla władzy prezydenta Recepa Erdogana. Co jednak mają wybory lokalne do bankowych stóp procentowych? W Turcji mają i to dużo. W zeszły piątek doszło do małej paniki na tureckim rynku walutowym – kurs dolara podskoczył o prawie 6 proc.  Nagły spadek wartości liry nastąpił po tym, jak bank JP Morgan Chase wydał zalecenie sprzedaży tureckiej waluty. To przypomniało wyborcom o zeszłorocznym kryzysie walutowym, podczas którego lira straciła 40 proc. wobec dolara. W rezultacie wzrost cen dóbr konsumpcyjnych sięgnął 25 proc., ostro w górę poszły stopy procentowe (i wraz z nimi raty kredytów), kraj popadł w recesję i wzrosło bezrobocie. Taki rozwój sytuacji budzi niezadowolenie społeczne, które zwykle obraca się przeciwko władzy. Zatem władza prezydenta Erdogana postanowiła skontrować wrażych spekulantów i po prostu odcięła ich od możliwości pożyczenia lir.  Zagranie ekipy Erdogana jest skrajnie ryzykowne. Władza chce sobie kupić spokój na rynku walutowym na kilka dni przed wyborami, aby nie denerwować wyborców. Ale ryzykuje zmasowaną ucieczką zagranicznych inwestorów, bez których turecka gospodarka nie jest w stanie funkcjonować.

Przed nami kolejna fala podwyżek cen benzyny na stacjach paliwowych. Częściowo odpowiada za to blackout w Wenezueli, a częściowo powrót wyższych marż rafineryjnych spowodowanych sytuacją w USA.  Na początku marca w Wenezueli przez kilka dni brakowało prądu. Bez energii elektrycznej wydobycie i eksport ropy naftowej z tego pogrążonego w kryzysie kraju było poważnie utrudnione. Gdy wydawało się, że największe problemy zostały zażegnane, Wenezuelę dotknęła druga fala ciemności. Kolejne przerwy w dostawie prądu nawiedziły Wenezuelę w poniedziałek. Totalitarne władze w Caracas upierają się, że to działania zagranicznych przeciwników reżimu prezydenta Nicolasa Maduro. Prawda jest jednak zupełnie inna. Przez lata elektrownie wodne, które dostarczają większość prądu w Wenezueli, nie były odpowiednio konserwowane. Brakowało zagranicznej waluty w skorumpowanym do granic możliwości kraju, a władze nie płaciły zagranicznym firmom mającym modernizować infrastrukturę energetyczną. Humanitarny kryzys Wenezueli dotyczy również globalnej podaży ropy naftowej. Wydobycie surowca z Boliwariańskiej Republiki dramatyczne spadało praktycznie przez wszystkie miesiące ostatnich trzech lat. W rezultacie w marcu ropa podrożała już o ok. 5 proc., a od początku roku o ok. 30 proc. Według doniesień Bloomberga to może być najlepszy kwartał dla tego surowca od 17 lat. Wydaje się jednak, że wzrosty w znacznym stopniu uwzględniają już większość problemów Wenezueli. Chociaż ceny ropy prawdopodobnie już nie będą wyraźnie rosły, to jednak równie ważnym elementem jest fakt, że ostatnio dramatycznie wzrosła marża rafinerii wynikająca z przerobu ropy na paliwa (crack spread). Jeszcze na początku lutego w przypadku benzyny była on na najniższym poziomie w USA od prawie 10 lat i wynosiła na baryłce ropy ledwie 5 dolarów. Teraz crack spread wzrósł do 20 dolarów na baryłce i przekracza o kilka dolarów wieloletnią średnią. Jest to spowodowane z jednej strony pożarami zbiorników petrochemicznych w Houston, co zaburza transport paliw i ich wytworzenie w tym ważnym regionie, a z drugiej poważnym powodziami na środkowym zachodzie USA (Missouri, Wisconsin, Nebraska), co utrudnia pracę rafineriom i zakłóca dostawy etanolu (dodatek do benzyny). Ze względu na mniejszą podaż bezołowiówki Amerykanie posiłkują się np. zwiększonym importem z Europy. Według obliczeń Bloomberga wzrósł on do najwyższych poziomów od ponad pół roku. Na Starym Kontynencie, a zatem także w Polsce, ceny benzyny drastycznie rosną w konsekwencji wydarzeń w USA.

Chiny dążą do zmniejszenia zanieczyszczenia i skłonienia recyklerów do zajęcia się rosnącą ilością krajowych śmieci, dlatego od przyszłego roku nie będą importować odpadów stałych, donosi Reuters. Deklarację taką złożył Qiu Qiwen, dyrektor działu odpadów stałych w Ministerstwie Ekologii i Środowiska. Od lat 80. ubiegłego wieku Chiny sprowadziły setki milionów ton zagranicznych odpadów, które miały zostać poddane recyklingowi. W ubiegłym roku zaczęły ograniczać ich import i intensywniej walczyć z przemytem. – Chiny będą nadal zaostrzać restrykcje dotyczące importu odpadów i chcą osiągnąć zerowy import do 2020 roku oświadczył Qiu Qiwen. Reuters przypomina, że w ubiegłym roku Chiny importowały 22,6 mln ton odpadów stałych, o 47 proc. mniej.

Szósta pod względem wielkości spółka notowana w niemieckim indeksie DAX – Bayer AG przechodzi trudny okres. Kolejne fale ataków na spółkę w związku z rzekomo rakotwórczym środkiem chwastobójczym produkowanym przez przejętą przez Bayer’a korporację – Monsanto zaczynają wywierać coraz większą presję na niemieckim gigancie. W tym momencie media obiegła informacja o już drugim przegranym procesie spółki z amerykańskim sądem federalnym. Czy to początek większych problemów podmiotu? Osoby decydujące  w składzie amerykańskiego sądu federalnego w San Francisco uznały, że produkt firmy Bayer AG (Monsanto) może wywoływać raka. Dla niemieckiego giganta oznacza to przegranie już drugiego procesu z amerykańskimi organami, oraz przyznanie odszkodowania wyrównawczego dla pokrzywdzonych o łącznej wartości 5,3 milionów dolarów i odszkodowanie karne w wysokości 75 milionów dolarów 70-letniemu kalifornijskiemu mężczyźnie, który zachorował na raka po stosowaniu produktu Roundup. Decydujący wyrok zapadł w środę, a następstwo tych postępowań to między innymi potwierdzenie kar odszkodowawczych oraz możliwość pojawienia się większej ilości poszkodowanych. Nieoficjalnie wiadomo już, że sytuacja potwierdzenie wyroku oznaczać będzie dalsze koszta dla firmy – ponieważ prócz odszkodowań jakie musi wypłacić niemiecki gigant, dochodzą jeszcze koszty samych kar, które nie są jeszcze sprecyzowane oraz możliwość pojawienia się kolejnych poszkodowanych wytaczających proces firmie. W tej chwili mówi się nawet o miliardach strat niemieckiego koncernu. Warto dodać, że od czasu przejęcia firmy Monsanto przez niemiecką firmę Bayer – spółka straciła na giełdzie ponad 60 procent, a tylko podczas ostatnich sesji handlowych spadki zdają się nie mieć końca. Podczas dzisiejszej sesji – czyli dzień po ogłoszeniu wyniku skazującego firmę, notowania delikatnie odbiją, jednak ogólna tendencja spadkowa zdaje się jeszcze dać firmie we znaki.

W przeciągu ostatniego roku najstarsza z kryptowalut, Bitcoin, ustanowiła wiele rekordów – głównie niekorzystnych dla osób liczących na silny wzrost cen. Kurs BTC właśnie może ustanowić kolejny rekord, który powinien cieszyć przynajmniej tych sympatyków cyfrowych aktywów, którzy liczą na ich powszechną akceptację jako środków płatności. Chodzi o zmienność Bitcoina, która w marcu utrzymuje się na najniższym poziomie w historii. Według danych Dow Jones Market Data, miesięczny zakres zmienności BTC wynosi w marcu jak na razie 7,8 proc., co jest najniższą wartością w historii notowań. Jak podają analitycy, stabilizacja cen sprzyja spadkowi opłat transakcyjnych oraz większemu zaufaniu do płatności kryptowalutowych. Od strony czysto spekulacyjnej, wydłużone okresy niskiej zmienności powodowały w przeszłości, że kurs BTC rozpoczynał silniejsze rajdy wzrostowe. Dla porównania warto zauważyć, że od początku 2017 roku (nie licząc marca), najwęższy zakres zmienności dla Bitcoina wynosił 21,2%, a średnia od października 2013 dla wszystkich miesięcy to niemal 54%. Mówimy więc o całkowitej stagnacji BTC jeżeli chodzi o standardy historyczne. Warto jednocześnie podkreślić, że przeciwnicy Bitcoina w przeszłości wielokrotnie wskazywali na nadmierną zmienność, jako ostateczny gwóźdź do trumny najstarszej z kryptowalut. Wśród nich znalazł się między innymi popularny ekonomista, Nouriel Roubini.

Nie żyje Jan Kobylański. O jego śmierci jako pierwsze poinformowało Radio Maryja. Kobylański był znany ze sponsorowania toruńskiej rozgłośni.  Jan Kobylański był dyplomatą i działaczem polonijnym. W 1990 r. został odznaczony przez prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Trzy lata później otrzymał Krzyż Komandorski od prezydenta Lechy Wałęsy, a w 1997 roku – za wybitne zasługi w działalności polonijnej – prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył go Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Jan Kobylański urodził się 12 lipca 1923 roku w Równem na Ukrainie. W trakcie II wojny światowej został aresztowany. Trafił na Pawiak. Po wojnie osiedlił się we Włoszech. Na początku lat 50. wyjechał do Ameryki Południowej. W 1993 roku z jego inicjatywy powołano do życia Unię Stowarzyszeń i Organizacji Polonijnych Ameryki Łacińskiej, która zrzeszała niezależne organizacje polonijne z tamtego rejonu. Kobylański był konsulem honorowym RP w Argentynie, a później w Urugwaju. Z tej funkcji odwołał go w 2000 r. ówczesny szef MSZ Władysław Bartoszewski, m.in. z powodu oskarżeń o antysemickie wypowiedzi.

 

Szczęśliwy zwycięzca loterii międzystanowej  Powerball z Wisconsin wygrał ponad trzy czwarte miliarda dolarów. Jackpot, który w środę osiągnął 768,4 miliona dolarów, wygrał los sprzedany w New Berlin, około 20 minut na zachód od Milwaukee. Liczby wylosowane w środę to 16-20-37-44-62 i Powerball 12. „To niesamowity i przełomowy moment dla Wisconsin”, powiedziała Cindy Polzin, dyrektor Wisconsin Lottery. Jackpot – trzeci co do wielkości w historii USA o wartości 768,4 mln dolarów  – będzie miał wartość gotówkową szacowaną na 477 mln dolarów.

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

 

1 thoughts on “Wiadomości z USA i świata 28 marca 2019

  1. mayfieldchamber.com says:

    Howdy exceptional blog! Does running a blog
    such as this require a large amount of work? I have
    no expertise in programming however I had been hoping to start
    my own blog soon. Anyhow, should you have any ideas or techniques for new
    blog owners please share. I understand this is off subject nevertheless I simply wanted
    to ask. Thanks a lot!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *