Nasdaq przerwał wzrostową passę, a S&P500 zawrócił spod ważnego oporu. Na korzyść giełdowych niedźwiedzi przemawiała cała seria niepokojących wiadomości z sektora przemysłowego. To był dzień makroekonomicznej kumulacji. Na rynek trafiły najnowsze, wstępne odczyty PMI za luty. Dane były tak słabe, że aż mroziły krew w żyłach. Od Japonii, przez Niemcy i strefę euro po Stany Zjednoczone wskaźniki PMI zaprezentowały się znacznie poniżej oczekiwań. W przypadku Japonii, Niemiec i strefy euro wskazały wręcz na recesję w sektorze wytwórczym. W Ameryce drastycznie rozczarował lokalny wskaźnik koniunktury w okręgu filadelfijskim, który w lutym zanurkował do -4,1 pkt. z 17 pkt. w styczniu i oczekiwanych 14 pkt. Tu rzecz jasna wytłumaczeniem jak zwykle była ciężka zima (tym razem akurat naprawdę ciężka), której analitycy jak zwykle nie przewidzieli. Ale niżej od rynkowego konsensusu zaprezentował się także amerykański PMI, choć akurat w przypadku USA sytuacja wygląda znacznie lepiej niż w Azji czy w Europie. Rozczarował także raport o styczniowych zamówieniach na dobra trwałego użytku będący główną miarą inwestycji amerykańskich przedsiębiorstw. Tak pokaźny zestaw niepokojących danych makro skłonił do realizacji zysków nawet największych optymistów z Wall Street i przyniósł delikatne spadki nowojorskich indeksów. Nasdaq stracił 0,39 proc. i w ten sposób przerwał trwającą osiem sesji wzrostową serię. S&P500 oddał 0,35 proc, nie próbując nawet atakować pułapu 2 800 punktów, na którym zatrzymywały się lokalne odbicia w październiku, listopadzie i grudniu. Obu indeksom udało się istotnie zmniejszyć straty w ostatnich minutach czwartkowej sesji.

Dziś kontrakty na główne indeksy amerykańskich rynków akcji rosną, co sygnalizuje możliwość wzrostów na otwarciu sesji w USA. Wzrost wartości kontraktów tłumaczony jest większym optymizmem co do wyniku rozmów handlowych USA i Chin. Kontrakt na średnią Dow Jones rośnie o 0,5 proc., na S&P500 o 0,45 proc., a na Nasdaq-100 o 0,6 proc. Rozmowy amerykańsko-chińskie trwały w czwartek ponad 9 godzin. Media informują, że prezydent Donald Trump spotka się dziś  z głównym chińskim negocjatorem, wicepremierem Liu He. The Wall Street Journal donosi, że wciąż są jednak duże rozbieżności w sprawach fundamentalnych.

Za swój olbrzymi sukces rząd PiS uważa ubiegłoroczne zmniejszenie dziury budżetowej do ok. 15 mld złotych. Tymczasem w 2018 r. niemiecki rząd federalny oraz władze stanowe i lokalne wygenerowały więcej nadwyżek niż kiedykolwiek wcześniej. Pomimo zeszłorocznego spowolnienia gospodarczego, państwo niemieckie osiągnęło rekordową nadwyżkę budżetową. Według federalnego urzędu statystycznego w 2018 r. rząd federalny, kraje związkowe, władze lokalne i fundusze ubezpieczeń społecznych miały o 58 mld euro więcej wpływów niż wydały. Początkowo szacowano jednak, że będzie to 59,2 mld euro. Organy podatkowe odniosły korzyści z rosnących dochodów podatkowych i składek na ubezpieczenia społeczne, również dzięki historycznie dobrej sytuacji na rynku pracy. Jest to piąty rok z rzędu, w którym Niemcy osiągnęły nadwyżkę. W Europie dzięki femomenalnej koniunkturze w ostatnich latach nadwyżki budżetowe ma kilkanaście krajów.

Po pięciu latach spadków lub stagnacji dochodów na Rosjan czeka kolejny ciężki rok. Pierwszą złą nowiną był wzrost podatku od wartości dodanejo 2 pkt proc., który obowiązuje od początku bieżącego roku. Kilka tygodni później rosyjski bank centralny zasygnalizował, że może ograniczyć kredytowy boom, czyli źródło paliwa dla konsumentów.  Z prognoz analityków wynika, że dochody Rosjan w zeszłym miesiącu spadły, podczas gdy w grudniu minimalnie wzrosły. Oficjalne dane zostaną dopiero opublikowane. Ludzie zadłużają się coraz bardziej, ponieważ ich dochody nie rosną, więc finansują swoje konsumpcyjne nawyki pożyczkami. Jednak rynek jest bliski przegrzania. Realne rozporządzalne dochody Rosjan wzrosły w zeszłym roku o 0,3 proc. po czterech latach spadków. Sprzedaż detaliczna w zeszłym roku zwiększyła się natomiast aż o 2,6 proc. Zadłużenie konsumentów z tytułu pożyczek wzrosło aż o 23 proc. Liczba potencjalnych konsumenckich bankructw wzrosła w zeszłym roku o 6 proc. (rok do roku). Chodzi o osoby, które mają przeterminowane (o ponad 90 dni) pożyczki o wartości powyżej 500 tys. rubli.

Szwajcarski gigant bankowy UBS Group niedawno dowiedział się, że uznano jego winę. Bank miał pomagać swoim francuskim klientom w ukrywaniu pieniędzy przed fiskusem.Francuscy prokuratorzy zwrócili się do sądu o nałożenie grzywny w rekordowej wysokości 3,7 mld euro (4,2 mld dol.) na UBS. Jednocześnie państwo francuskie domagało się 1,6 mld euro odszkodowania. W odpowiedzi na zarzuty bank z Zurychu twierdził, że “brak dowodów na oskarżenie jest bardzo oczywisty”, jednak sąd w Paryżu nie podzielił punktu widzenia banku i stwierdził, że UBS w latach 2004-2012 nielegalnie pomógł francuskim klientom ukryć miliardy euro przed francuskimi organami podatkowymi. Szwajcarski gigant bankowości został ukarany grzywną w wysokości 3,7 mld euro (4,2 mld dol.). Oprócz grzywny UBS została również zobowiązana do zapłaty odszkodowania w wysokości 800 mln euro należnego francuskiemu państwu. Zasądzona kwota grzywny jest najwyższą karą, jaką kiedykolwiek musiał zapłacić szwajcarski bank.

Przypadek UBS to nie pierwsza taka sprawa. W ostatnim dziesięcioleciu szwajcarskie banki były już karane przez amerykańskich, brytyjskich i szwajcarskich regulatorów za zaangażowanie w programy uchylania się od opodatkowania, manipulowanie kursami walutowymi i benchmarkową stopą procentową Libor.

Nagrodzona gwiazdką Michelina restauracja RiFF w Walencji została zamknięta w związku z podejrzeniem, że mogła w niej zostać śmiertelnie zatruta jedna z klientek. 29 osób miało obawy ostrego zatrucia, z czego jedna, 46-letnia kobieta zmarła, po spożyciu posiłku w restauracji RiFF. Powodem zatrucia było prawdopodobnie risotto ze smardzami. Jest podejrzenie, że doszło do pomyłki i zamiast smardzów wykorzystano bardzo podobne do nich trujące grzyby. Szef kuchni Bernd H. Knöller ogłosił zamknięcie restauracji. Inspekcja sanitarna poinformowała, że w lokalu nie wykryto uchybień dotyczących higieny, które mogłyby doprowadzić do zatrucia klientów.

Gwiazdor ligi NCAA, Zion Williamson z Duke, doznał urazu w meczu z drużyną z Karoliny Północnej. 18-latek w meczu na szczycie wystąpił zaledwie pół minuty, kontuzjował kolano i… stracił buta. Zion Williamson to niekwestionowana gwiazda ligi NCAA i najprawdopodobniej numer 1 tegorocznego draftu do ligi NBA. To właśnie dzięki niemu bilety na mecze zespołu Duke rozchodzą się jak świeże bułeczki. Skrzydłowy już teraz określany jest mianem nowego LeBrona Jamesa. Jego ekipa mierzyła się z uniwersytetem North Carolina. Hitowe starcie zgromadziło na trybunach komplet kibiców, którym nie straszne było kosmiczne ceny wejściówek. Liczyli oni rzecz jasna na kolejny świetny występ w wykonaniu Williamsona. Nie dane im było jednak cieszyć się jego grą zbyt długo. Lider Duke już w pierwszej akcji doznał urazu kolana, która wykluczyła go z rywalizacji w meczu. Nie jest to najlepsza reklama dla Nike, bo właśnie w obuwiu tej marki występuje młoda gwiazda.

Opracował: Sławek Sobczak

 

1 thoughts on “Wiadomości z USA i świata 22 luty 2019

  1. Jadwiga says:

    Zion stracil BUT .
    Odmiana rzeczownikow przez przypadki (4 klasa szkoly podstawowej)
    Dopelniacz KOGO? CZEGO ? kogo nie ma ?czego nie ma BUTA
    Celownik KOGO ? CO ? kogo stracil ? ( osobe) co stracil? BUT

    Wstyd nie znac zasad gramatyki polskiego jezyka.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *