Prezydent Donald Trump twierdzi, że gospodarka USA jest silniejsza niż kiedykolwiek, ale prawda jest taka, że wzrost jest napędzany długiem, uważa Jeffrey Gundlach, szef DoubleLine Capital, nazywany „królem obligacji”. Gundlach już wielokrotnie ostrzegał o niebezpieczeństwie zbytniego zadłużenia gospodarki USA, szczególnie firm. Skutkiem napędzania jej długiem jest jego zdaniem to, że rzeczywisty wzrost gospodarczy w tym roku wynosi w USA tylko 0,5 proc. Powołując się na serwis USDebtClock.org wskazał, że całkowite zadłużenie Ameryki sięga 122 bln USD, co jest 6-krotnością PKB. Gundlach uważa, że gospodarka USA jest „sztucznie silna” w wyniku działań stymulacyjnych.

 

Rentowności obligacji USA spadają w poniedziałek co tłumaczone jest wzrostem popytu na bezpieczne aktywa po publikacji słabych danych makro w Chinach. Wiadomość o najgorszych od 2016 roku danych o handlu międzynarodowym Chin w grudniu wzmogła obawy spowolnienia gospodarczego. To osłabiło notowania akcji i zwiększyła apetyt na bezpieczne przystanie, jak złoto, czy obligacje rządowe. Na rynku papierów skarbowych USA rentowność obligacji 10-letnich spada o 2,7 pkt. bazowego do 2,672 proc. Rentowność „dwulatek” spada o 2,9 pkt. bazowego do 2,516 proc., a „trzydziestolatek” o 1,9 pkt. bazowego do 3,017 proc.

 

Cena złota rośnie w poniedziałek, czemu sprzyjają spadki na rynkach akcji, a także słabnięcie dolara amerykańskiego. Kurs uncji złota z lutowych kontraktów drożeje o 0,4 proc. do $1294,50 za uncję. Przez cały ubiegły tydzień wzrósł o 0,3 proc. Analitycy uważają, że można oczekiwać ataku na poziom 1300 dolarów za uncję złota. Na globalnych rynkach akcji widać pogorszenie nastrojów, co wiązane jest z publikacją słabych danych o handlu Chin w grudniu. Eksport i import nieoczekiwanie spadły, co obudziło obawy globalnego spowolnienia.

Wygląda na to, że kartowy monopol za Wielkim Murem wcale się nie kruszy. Chociaż formalnie nie ma przeszkód, by globalni potentaci weszli na rynek lokalnych płatności, to chiński bank centralny przez ponad rok nie potwierdził przyjęcia wniosków złożonych przez Visę i Mastercarda. Przez lata rynek płatności kartowych rozliczanych w juanach był zamknięty dla zagranicznych graczy. Po serii skarg amerykańskich korporacji na dyskryminację w 2012 r. Światowa Organizacja Handlu poparła racje globalnych potentatów. W 2016 r. w Chinach wprowadzono nowe regulacje, które miały dać w końcu dostęp organizacjom kartowym do rynku zdominowanego dotąd przez China UnionPay. Wydawało się, że nadchodzi kres monopolu. Jak informuje „The Financial Times”, do tej pory chiński bank centralny nie potwierdził wpłynięcia wniosków złożonych przez Visę i Mastercarda. Pozornie Chińczycy znieśli zatem bariery w dostępie do swojego rynku, ale w praktyce dopuścili do niego wyłącznie niewielki podmiot o skromniej skali działania. Warto przypomnieć, że organizacja China UnionPay jest w zasadzie kontrolowana przez Ludowy Bank Chin.

Końcówka weekendu przyniosła kolejne, silne osłabienie najstarszej z kryptowalut. Bitcoin tracił w niedzielę kilkaset dolarów i osuwał się poniżej poziomu 3600 dolarów, wybijając ważne wsparcie i testując poziomy obserwowane ostatni raz niemal miesiąc temu, w połowie grudnia. Spadki BTC wywołały reakcję łańcuchową rynku kryptowalut, wywołując spadki również wśród innych cyfrowych tokenów. Tam gdzie traci Bitcoin, tracą też inne kryptowaluty. W przeciągu ostatnich 24 godzin o niemal 6 proc. osuwa się Ethereum (ETH), Bitcoin Cash (BCH) oraz Litecoin (LTC). Najsilniejszą deprecjację w gronie 10 największych kryptowalut notuje Bitcoin SV (ponad 10 proc.). Josh Rager, inwestor kryptowalutowy sugeruje na Twitterze, że jeśli wolumen rynku cyfrowych aktywów nie wróci do normy w nadchodzących dniach, spadek ceny BTC do poziomu 3 tysięcy dolarów jest wysoce prawdopodobny, biorąc pod uwagę, że zlecenia zakupu na giełdach kryptowalutowych kumulują się właśnie poniżej tego poziomu.

 

W 2018 r. Polacy przeznaczyli na zakup obligacji oszczędnościowych rekordowe 12,7 mld zł. To nie tylko najwyższy wynik w ostatniej dekadzie, ale i rezultat prawie dwukrotnie lepszy od odnotowanego rok wcześniej. W 2017 r. rekordową sprzedaż obligacji oszczędnościowych napędzały przede wszystkim chroniące przed inflacją “czterolatki”, dopiero pod koniec roku wsparte przez nowość w ofercie Ministerstwa Finansów – papiery trzymiesięczne. Te stały się prawdziwym hitem 2018 r., mimo że przez większą część roku przynosiły swoim posiadaczom realną stratę (stopa zwrotu na poziomie 1,215 proc. w skali roku była niższa od inflacji CPI). Polacy wydali na ich zakup blisko 4,19 mld zł, co stanowiło jedną trzecią sprzedaży wszystkich obligacji oszczędnościowych. Niewiele mniejszą popularnością cieszyły się papiery dwu- i czteroletnie. Strzałem w dziesiątkę okazały się również promocyjne oferty Ministerstwa Finansów. Z blisko 13 mld zł zainwestowanych przez Polaków w detaliczne obligacje skarbowe w ubiegłym roku, aż 75,4 proc. wyłożyły osoby powyżej 50. roku życia. Za 20,6 proc. odpowiadali inwestorzy w wieku 35-50. Młodsi lokują ledwie 4 proc.

Gujana to niewielki kraj na północno-wschodnim skraju Ameryce Południowej, który leży nad Atlantykiem i graniczy z Wenezuelą oraz Brazylią. Gujana w nadchodzących latach ma się stać gwiazdą globalnej gospodarki. Według najnowszych prognoz Banku Światowego PKB Gujany w 2020 r. ma wzrosnąć aż o 30 proc., a w 2021 r. o kolejne 24 proc. Będą to oczywiście światowe rekordy. To wszystko będzie możliwe dzięki ropie naftowej, którą pod dnem morza na wodach należących do Gujany odkrył ExxonMobil. Poszukiwania zaczęły się 11 lat temu, a pierwszy szyb wydobywczy postawiono w 2015 r. Od tamtej pory na podmorskim polu o powierzchni blisko 27 km kw. poczyniono kolejnych 10 odkryć złóż z ropą. Jej komercyjne wydobycie i sprzedaż mają ruszyć w 2020 r. Dlatego to wtedy PKB południowoamerykańskiego państwa wystrzeli w górę. Wszystko wskazuje na to, że Gujana stoi u progu niesamowitej przemiany gospodarczej. Według amerykańskiego ambasadora w Gujanie Perry’ego Hollowaya, PKB Gujany do 2025 r. zwiększy się o 1000 proc.

 

Spółka wydobywcza Newmont Mining Corp poinformowała o przejęciu mniejszego rywala, firmy Goldcorp w transakcji o wartości 10 mld dolarów, informuje Reuters. Połączone rezerwy i zasoby firmy będą największe w sektorze złota i będą zlokalizowane w korzystnych jurysdykcjach górniczych w obu Amerykach, Australii i Ghanie, jak podały firmy. Akcje Goldcorp notowane na giełdzie w Nowym Jorku wzrosły o 1,3 proc. przed poniedziałkowej sesji giełdowej.

Kosmiczna firma Elona Muska, SpaceX, ma zamiar obciąć zatrudnienie. Z firmą będzie musiało się pożegnać 10 proc. pracowników – informuje Reuters. Jako powód uszczuplenia liczącej obecnie 6 tys. osób załogi firma podała „niezwykle trudne wyzwania”.  W czerwcu Elon Musk zwolnił co najmniej siedem osób z grona kierowników wyższego szczebla, odpowiedzialnych za uruchomienie satelity SpaceX. Zwolnienia swoje źródło miały w braku porozumienia co do tempa pracy i testowania systemu Starlink. Przedsiębiorstwo Muska rywalizuje z OneWeb i Telsatem o miano pierwszej firmy, która wprowadzi na rynek globalny internet oparty na systemie satelitarnym. W grudniu dziennik „Wall Street Journal” informował, że SpaceX pozyskał 500 milionów dolarów, a jego wycena to 30,5 miliarda dolarów. Firma założyła, że w 2022 r. jej statek kosmiczny poleci na Marsa, zaś dwa lata później ma odbyć się lot załogowy na czerwoną planetę.

 

HBO ogłosiło w niedzielę powrót w kwietniu „Gry o tron”, kolejnego sezonu serialu, który jest hitem na całym świecie. Ósmy sezon „Gry o tron” ma rozpocząć się 14 kwietnia. Poprzedni zakończył się w sierpniu 2017 roku. Ósmy sezon ma tylko sześć odcinków, ale z doniesień wynika, że długość każdego będzie zbliżona do długości filmu kinowego. Choć HBO kończy ósmym sezonem swój przebojowy serial, to szykuje już nowy, którego akcja będzie toczyć się w Westeros tysiące lat przed wydarzeniami pokazanymi w „Grze o tron”.

Potentat rynku oprogramowania wykłada sporo pieniędzy za możliwość umieszczenia swojej nazwy na słynnym stadionie baseballowym. – Oracle kupił prawa do nazwy stadionu San Francisco Giants za 200 mln dolarów – donosi agencja Bloomberg powołująca się na swoich informatorów. Umowa ma charakter długoterminowy, bo logo spółki będzie zawieszone na stadionie przez 20 lat. Obiekt, na którym grają Giants do tej pory nazywał się AT&T Park. Po zmianie będzie to Oracle Park. Koncern założony przez miliardera Larry’ego Ellisona sponsoruje też arenę aktualnych mistrzów NBA – Golden State Warriors, którzy swoje mecze rozgrywają w Oakland.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *