Wbrew początkowym obawom czwartkowa sesja na nowojorskich parkietach nie zakończyła się kolejnym tąpnięciem giełdowych indeksów. Te przez cały dzień odrabiały straty z otwarcia, a Nasdaq zdołał nawet wyjść ponad kreskę. Jeszcze gdy kończono handel akcjami w Europie, sytuacja prezentowała się tragicznie dla posiadaczy długich pozycji. Niemal wszystkie najważniejsze indeksy Starego Kontynentu zakończyły sesję utratą ponad 3 proc. Źródłem obaw inwestorów były doniesienia z Kanady. W Vancouver na wniosek rządu USA aresztowano Men Wanzhou– wiceprezes zarządu Huawei i córkę założyciela firmy. Nieoficjalnie wiadomo, że zarzuty dotyczą omijania amerykańskich sankcji na Iran. Czyli czysta polityka. Zdecydowanie zaprotestowała ambasada Chin, co oznacza, że konflikt wszedł już na szczebel rządowy. A przypomnijmy, że jeszcze niedawno rynki wzrostami świętowały zakopanie topora wojny handlowej przez przywódców USA i Chin. Inwestorzy na całym świecie przestraszyli się, że takie posunięcie Amerykanów rozwścieczy wrażliwych na punkcie honoru Chińczyków. Trudno się dziwić, że rynki reagowały tak gwałtownie. Lecz Amerykanie niebezpodstawnie słyną z optymizmu. Tą cechą wykazali się także w czwartek, gdy przystępowali do handlu po środowej przerwie, widząc morze czerwieni na giełdach azjatyckich i europejskich. Gdy tylko Europejczycy skończyli handlować (i panikować), Wall Street zaczęło odrabiać straty. Niektórzy twierdzili, że do podniesienia indeksów wystarczyła kombinacja działań algorytmów automatycznego inwestowania połączona z publikacją artykułu w “The Wall Street Journal”, według którego po grudniowej podwyżce Fed może ogłosić powstrzymanie się od dalszego podnoszenia ceny pieniądza. Jak było faktycznie, tego zapewne się nie dowiemy. Mimo to końcowy rezultat czwartkowej sesji był lepszy niż ktokolwiek mógł przypuszczać w momencie jej rozpoczęcia. Dow Jones zakończył dzień utratą 0,32 proc. S&P500 obniżył się raptem o 0,15 proc. A Nasdaq zdołał nawet wyjść ponad kreskę, rosnąc o 0,42 proc, w czym wydatnie pomógł popyt na akcje technologicznych gigantów wywierających ogromny wpływ na ten indeks. Takie odwrócenie losów zdawałoby się beznadziejnej sesji musi robić wrażenie.

W listopadzie 2018 r. stopa bezrobocia w amerykańskiej gospodarce utrzymała się na poziomie 3,7 proc., wynika z danych Departamentu Pracy. Oczekiwano (mediana) wartości na poziomie 3,7 proc., takiej samej jak miesiąc wcześniej. Zatrudnienie w sektorze poza rolniczym wzrosło o 155 tys. W tym przypadku spodziewano się wzrostu o 200 tys. wobec wzrostu o 250 tys. w październiku. Natomiast zatrudnienie w sektorze prywatnym wzrosło o 161 tys. Tutaj prognozowano wartość rzędu 200 tys. wobec 246 tys. miesiąc wcześniej. Płaca godzinowa w listopadzie zwiększyła się o 0,2 proc. Mediana zakładała wzrost o 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym wobec zwyżki o 0,2 proc. w październiku. Generalnie rynki spodziewały się dobrego raportu, który powinien postawić przysłowiową kropę na „i” w kontekście grudniowego wzrostu kosztu pieniądza w USA. Amerykański rynek pracy rozczarował jednak ekonomistów.

Rząd Theresy May zalecił sieciom supermarketów, aby zgromadziły w magazynach w Wielkiej Brytanii największe możliwe zapasy towarów zabezpieczając się przed tąpnięciem, które spowoduje brexit bez umowy z Unią Europejską, dowiedział się Bloomberg od anonimowego, wysokiego rangą członka władz. Informator agencji powiedział, że wynikiem brexitu bez umowy będzie zmniejszenie przepustowości głównego szlaku handlowego wiodącego z francuskiego portu w Calais do brytyjskiego Dover do zaledwie 13 proc. obecnego poziomu. Dlatego rząd próbuje nowych dróg, którymi mogłyby docierać towary do kraju, twierdzi źródło Bloomberga. Przygotowano także listę dóbr priorytetowych, na szczycie której znajdują się leki. W średnim terminie zakontraktowano większą przestrzeń ładunkową na statkach i trwa analiza możliwości zwiększenia potencjału przeładunkowego takich portów jak Sheerness. Niepokój przed brexitem bez umowy z Unią Europejską rośnie.

Robert Hannigan, były szef brytyjskiego wywiadu elektronicznego GCHQ twierdzi, że bez ściślejszej kontroli Facebook może być zagrożeniem dla demokracji. Hannigan twierdzi, że właściciel najpopularniejszego na świecie serwisu społecznościowego był bardziej zainteresowany zarabianiem na danych użytkowników niż chronieniem ich prywatności. – To nie jest rodzaj ciapowatej organizacji charytatywnej świadczącej bezpłatne usługi, to bardzo trudny międzynarodowy biznes i te duże firmy technologiczne są w istocie największymi na świecie graczami na rynku reklamy, to tam zarabiają miliardy. W zamian za usługi, które uznasz za przydatne, biorą twoje dane … i wyciskają z nich każdą kroplę zysku – powiedział Hannigan w ostatnio udzielonym wywiadzie.

Rząd Japonii, z powodów bezpieczeństwa, planuje zakazać kupowania przez państwowe instytucje sprzętu chińskich spółek telekomunikacyjnych Huawei Technologies i ZTE, dowiedział się nieoficjalnie Reuters. Dziennik Yomiuri, który jako pierwszy informował o możliwości zakazu w Japonii, poinformował, że rząd może już w poniedziałek przeprowadzić zmiany w swoich wewnętrznych zasadach zakupów. Chińskie spółki nie będą prawdopodobnie wymienione z nazwy w zakazie, ale przyjęte rozwiązania nie pozwolą na kupowanie ich sprzętu przez państwowe instytucje, twierdzą źródła Reutersa. Huawei jest blokowane już w USA, Australii i Nowej Zelandii. Władze nie chcą, aby sprzęt chińskiej spółki był wykorzystywany w budowie sieci 5G.

Ten lot pasażerowie linii lotniczych S7 Airlines, znanych też jako Siberia Airlines, zapamiętają na długo. Awaria systemu klimatyzacji na pokładzie skończyła się dramatycznym skokiem temperatury, do poziomu 45-50 stopni C. Mimo protestów pasażerów piloci uznali, że samolot dotrze do portu docelowego. Tak też się stało. „Lotem z piekła” nazwały ten rejs media. Gdy pasażerowie wsiadali do maszyny na lotnisku w Nowosybirsku, temperatura na zewnątrz spadła do minus 25 stopni. W maszynie również było „rześko”, prawdopodobnie około kilkunastu stopni na plusie. Załoga postanowiła zatem włączyć grzanie. Jeszcze przed startem okazało się, że system klimatyzacji nagrzewa się i wydziela niepokojący zapach. Wkrótce później zaczęło się robić gorąco. Pasażerowie zaczęli narzekać na duszności, co najmniej dwie osoby wymagały interwencji załogi i kompresu wyziębiającego. Mimo nalegań, żeby zawrócono lub wylądowano po drodze do docelowego portu w Jekaterynburgu, załoga uznała, że nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa lotu. W efekcie pasażerowie spędzili około dwóch godzin w spowodowanym awarią klimatyzacji ukropie. Z relacji osób, które znalazły się na pokładzie samolotu, ma wynikać, że jedna ze stewardess przyznała, iż nie jest to pierwsza taka awaria na pokładzie tej maszyny (Embraer E-70). Nic zatem dziwnego, że specjalna komisja śledcza z Jekaterynburga ogłosiła wszczęcie dochodzenia w tej sprawie.

Do lata przyszłego roku zostaną zniesione wszystkie opłaty za korzystanie z pociągów, tramwajów i autobusów, zapowiedział Xavier Bettel, premier Luksemburga. Luksemburg będzie pierwszym krajem w Europie z bezpłatnym transportem publicznym. Rząd argumentuje, że celem takiego rozwiązania jest działanie na rzecz poprawy klimatu. Luksemburg jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast na świecie. Liczy 110 tys. mieszkańców, ale do pracy przyjeżdża tam ok. 400 tys. obywateli sąsiadujących Niemiec, Francji i Belgii. Roczny koszt publicznej komunikacji w Luksemburgu to ok. 1 mld euro.

Opracował: Sławek Sobczak

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *