Nadzieje na przełom w amerykańsko-chińskim konflikcie handlowym pomogły wyjść nad kreskę Dow Jonesowi oraz S&P500. Rynek chce wierzyć, że podczas szczytu G20 w Buenos Aires prezydenci Trump i Xi dojdą do porozumienia. To była trudna sesja dla obu stron. Bykom brakowało pretekstu do kontynuowania poniedziałkowego odbicia. A niedźwiedziom nie wystarczało odwagi do przetestowania minimów jesiennej korekty. Nie pomagało dość ubogie i nudne kalendarium makroekonomiczne – nieco słabsze dane z rynku nieruchomości na nikim nie zrobiły wrażenia. Tak samo jak wciąż bardzo wysoki odczyt indeksu nastrojów konsumentów. Tym, co ostatecznie pchnęło nowojorskie indeksy na zieloną stronę rynku, była polityka. A konkretnie wypowiedzi Larry’ego Kudlowa. Ekonomiczny doradca prezydenta Trumpa powiedział rzecz oczywistą: że sobotnie spotkanie prezydentów USA i Chin będzie okazją do posunięcia spraw naprzód. Wypowiedź tyleż dyplomatyczna, co banalna. Przecież na Wall Street od tygodni liczą na to, że podczas kolacji na szczycie G20 w argentyńskiej stolicy przywódcy oby mocarstw przynajmniej zatrzymają eskalację wojny celnej. Jeśli tak się nie stanie, to od 1 stycznia Biały Dom może podnieść cła na chińskie towary z 10 do 25 proc. I choć wypowiedzi Kudlowa zawierały też mocną nutę rozczarowania (doradca ekonomiczny prezydenta Trumpa dodał, że Biały Dom jest “rozczarowany” stanowiskiem Chin), to główne indeksy zakończyły dzień nad kreską. Dow Jones zyskał 0,44 proc., a S&P500 poszedł w górę o 0,33 proc. Nasdaq rzutem na taśmę wyszedł na plus, finiszując minimalną zwyżką o 0,01 proc. W centrum uwagi tym razem znalazły się spółki przemysłowe. Akcje United Technologies  potaniały o ponad 4 proc. po ogłoszeniu przez zarząd planów podziału konglomeratu na trzy spółki. Mocnej przeceny doznały też spółki z branży hutniczej – walory US Steel potaniały o przeszło 8 proc. W dół o 2,5 proc. poszły też notowania General Motors, który w poniedziałek ogłosił plany zamknięcia pięciu fabryk w Ameryce Północnej. Rynek, który początkowo przyjął te plany z dużym zadowoleniem, teraz zaczął się martwić reakcją prezydenta Donalda Trumpa, którego decyzja GM z pewnością nie zachwyci.

 

                                                             Donald Trump po raz kolejny zakwestionował działania szefa FED Jerome’a Powella. Tym razem w wywiadzie dla Washington Post wypomina Powellowi, iż problemy General Motors są pokłosiem działań Fed. Spółka ogłosiła w tym tygodniu, że zamknie 5 fabryk, co będzie się wiązało ze zwolnieniem aż 14 tysięcy pracowników. Prezydent USA od początku kadencji Jerome’a Powella krytykuje działania FED. Trump twierdzi, iż Rezerwa Federalna powinna wspierać jego wysiłki oraz decyzje dążące do poprawy stanu amerykańskiej gospodarki. Stopniowe podnoszenie stóp procentowych w obecnym cyklu koniunkturalnym jest jego zdaniem niewłaściwe. Pozostaje pytanie czy Rezerwa Federalna ugnie się pod naciskami Trumpa, który liczy na zatrzymanie podwyżek stóp procentowych. Dla przypomnienia, wrześniowe prognozy FED wskazują na jeszcze jedną podwyżkę w tym roku i trzy kolejne w roku 2019.

W trakcie środowej sesji cena Bitcoina (BTC) na głównych giełdach odbijała o nawet 6 proc. powyżej poziomu 4 tysięcy dolarów. Jak zauważa agencja prasowa Reutera, najstarsza z kryptowalut zmierza w kierunku największego jednodniowego umocnienia od czterech miesięcy – ostatni raz tak silną aprecjację obserwowano bowiem w lipcu. 25 listopada na luksemburskiej giełdzie kryptowalutowej Bitstamp, za jednego Bitcoina płacono mniej niż 3,5 tysiąca dolarów, co było najniższym poziomem od 13 miesięcy. Notowania utworzyły jednak wyraźne wsparcie na wysokości 3,7 tysiąca dolarów (żadna sesja handlowa nie zamykała się poniżej), co w środę poskutkowało ostatecznie silniejszym odbiciem i chwilowym naruszeniem okrągłego poziomu 4 tysięcy dolarów. Kupującym nie udało się jak na razie na trwałe pokonać poziomu, rynek kryptowalut złapał jednak odrobinę oddechu po silnych wyprzedażach z zeszłego tygodnia. W styczniu 2018 roku łączna kapitalizacja rynku kryptowalutowego wynosiła ponad 800 miliardów dolarów. Niespełna jedenaście miesięcy później znajduje się na poziomach o 700 miliardów dolarów mniejszych pokazując skalę spadku wartości nie tylko samego Bitcoina, ale również innych cyfrowych aktywów. W tym samym czasie dominacja najstarszej z e-monet utrzymuje się powyżej 50 proc.b Dzisiejsze odbicie Bitcoina ciągnie za sobą inne duże kryptowaluty i tym samym drugi co do wielkości (pod względem kapitalizacji) Ripple (XRP) umacnia się o 7 proc., Ethereum (ETH) o niemal 9 proc., a Bitcoin Cash (BCH) o prawie 5 proc.

Ambasador Chin w Stanach Zjednoczonych powiedział we wtorek, że nie wierzy, by Pekin brał pod uwagę użycie potężnych zasobów amerykańskich obligacji jako broni w wojnie handlowej. “To igranie z ogniem” – stwierdził Cui Tiankai. – Nie chcemy wywołać niestabilności finansowej na globalnych rynkach – powiedział Cui w rozmowie z agencją Reutera. Chiny są największym zagranicznym wierzycielem Stanów Zjednoczonych. Według oficjalnych danych Departamentu Skarbu, w rękach Pekinu są amerykańskie obligacje rządowe o wartości 1,15 bln dol. W ostatnich miesiącach Chińczycy nieznacznie redukowali swoje zaangażowanie w amerykański dług. Gwałtowna wyprzedaż amerykańskiego długu jest przez wielu uważana za gospodarczy odpowiednik  broni nuklearnej. Miałaby ona doprowadzić do detronizacji dolara jako najważniejszej waluty świata i w konsekwencji do pozbawienia USA dominującej pozycji w stosunkach międzynarodowych. Póki władze Państwa Środka nie zdecydują się na rezygnację z kontroli nad kursem juana, będą skazane na zakup dewiz. Teoretycznie mogłyby sięgnąć po bezpieczne aktywa denominowane w euro czy jenach, ale nie są one tak dostępne i opłacalne jak dolarowe. Przede wszystkim jednak to kurs USD/CNY jest kluczowy dla rynku i to przez jego pryzmat oceniana jest kondycja juana i chińskiej gospodarki. Do tego dochodzą oczywiście prozaiczne kwestie wymiany pozyskanych z eksportu dolarów na juany (USA są największym odbiorcą towarów zza Muru), płatności za import czy obsługi długu dolarowego zaciągniętego przez chińskie firmy. Rezygnacja z dolara jest oczywiście możliwa, ale oznaczałaby kopernikański przewrót w chińskiej i globalnej gospodarce, na który Pekin nie jest jeszcze gotowy, szczególnie w obliczu bieżących problemów wewnętrznych.

Deficyt obrotów towarowych Stanów Zjednoczonych wyniósł w październiku $77,25 mld, poinformował Departament Handlu. To wynik nieco gorszy od prognoz rynkowych. Analitycy spodziewali się bowiem, że deficyt obrotów towarowych wyniesie 76,7 mld dolarów, wobec $76,25 mld we wrześniu. Natomiast gospodarka Stanów Zjednoczonych wzrosła o 3,5 proc. w trzecim kwartale, wynika z ostatecznych danych opublikowanych przez Biuro Analiz Ekonomicznych. Wynik jest tym samym zgodny z prognozami analityków, którzy również spodizewali się wzrostu o 3,5 proc., wobec wzrostu o 4,2 proc. w poprzednim kwartale.

Sprzedaż samochodów koncernu Tesla w Chinach spadła aż o 70 procent w zeszłym miesiącu w porównaniu z 2017 r. Wskazuje to na negatywne skutki wojny handlowej prowadzonej przez administrację prezydenta Donalda Trumpa z chińskimi władzami Według szacunków Chińskiego Stowarzyszenia Samochodów Osobowych (CPCA), amerykański producent samochodów elektrycznych sprzedał w październiku jedynie 211 pojazdów na największym rynku motoryzacyjnym na świecie. Tymczasem po publikacji tej informacji centrala Tesli zakwestionowała dane i określiła raport grupy branżowej jako „szalenie nieprecyzyjny”. Nie ujawniła jednak swoich wyliczeń. Producent elektrycznych pojazdów, które są w całości importowane do Chin już w październiku ostrzegał, że podwyżka taryf celny zaszkodzi sprzedaży. W lipcu Pekin podwyższył stawki na importowane z USA samochody do 40 proc.

Jak poinformował na Twitterze SpaceX, zaplanowany na środę 28 listopada start rakiety nośnej Falcon 9 zostaje przełożony. Powodem niekorzystne warunki pogodowe. Firma Space Exploration Technologies poinformowała o konieczności zmiany terminu wystrzelenia swojego flagowego systemu nośnego Falcon 9. Jako powód podano ekstremalnie silne wiatry, wiejące w górnych warstwach ziemskiej atmosfery. Start rakiety koncernu Elona Muska odbędzie się nie wcześniej niż 1 grudnia 2018 r. Przypomnijmy, że na jej pokładzie na wyniesienie w kosmos czeka m.in. polsko-fiński mikrosatelita obserwacji Ziemi firmy ICEYE, oznaczony jako ICEYE-X2. Skierowany zostanie na synchronizowaną ze Słońcem niską orbitę okołoziemską (LEO). W budowie tego wyposażonego w radar SAR urządzenia miało swój udział przedsiębiorstwo Creotech Instruments z Piaseczna pod Warszawą. W gronie oczekujących na start CubeSatów znajduje się PW-Sat2, skonstruowany przez członków Studenckiego Koła Astronautycznego Politechniki Warszawskiej. W przestrzeni kosmicznej będzie testował technologię żagla deorbitacyjnego, mającą na celu szybsze pozbywanie się niepotrzebnych już satelitów z LEO.

Opracował: Sławek Sobczak

 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *