Indeksy amerykańskich giełd rosły we wtorek, wspierane przede wszystkim przez odreagowanie w segmencie spółek technologicznych. Mimo obserwowanej zwyżki, potencjał strony popytowej zdawał się być ograniczony, co niestety nie jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Wskazywałoby na to nierównomierne tempo wzrostu. Dopiero na finiszu byki zerwały się do bardziej zdecydowanego ataku. Poprawa nastrojów była m.in. następstwem decyzji amerykańskiego Departament Handlu, który wpisał chińską firmę Fujian Jinhua Integrated Circuit na listę podmiotów, którym nie wolno kupować części, oprogramowania ani technologii od przedsiębiorstw amerykańskich. Poprawiło to notowania amerykańskich producentów układów scalonych i mikroprzewodników.

Wall Street bacznie obserwuje wybory do Kongresu USA, które odbędą się w przyszłym tygodniu, ponieważ wyniki wpłyną na decyzje polityczne, które z kolei mogą wpłynąć na gospodarkę i wydatki konsumpcyjne. Jeśli republikanie utrzymają lub rozszerzą swoją władzę w Kongresie, prezydent Donald Trump może zyskać dodatkowe „paliwo” do realizacji swoich politycznych planów, w tym dalszych reform podatkowych. Z kolei zwiększone wpływy demokratów mogą doprowadzić nawet do próby sądzenia obecnego prezydenta USA i jego administracji. Podczas listopadowego głosowania Amerykanie wybiorą na dwuletnią kadencję 435 kongresmenów do Izby Reprezentantów i jedną trzecią senatorów (35) na sześcioletnią kadencję. Inwestorzy przygotowują się na podzielony Kongres. Uważa się, że Demokraci wygrywają w Izbie, a Republikanie przejmą władzę w Senacie, co jest odzwierciedleniem aktualnych prognoz wyborczych. Oczywiście sentyment może się zmienić w ostatnim tygodniu przed wyborami (6 listopada), a inwestorzy na całym świecie pamiętają, że Trump przegrywał w sondażach przed niespodziewanym zwycięstwem w wyborach prezydenckich w 2016 roku.

Dolar nadal święci triumfy, gdyż rynek uważa, iż polityka FED jest obecnie najbardziej przewidywalna w grupie G-10, a dodatkowo relatywnie wysokie stopy procentowe sprawiły, że amerykańska waluta skutecznie przejmuje rolę globalnej, bezpiecznej przystani. Na tym tle euro ze swoimi problemami dotyczącymi włoskiego budżetu, ale i też słabnącej koniunktury w Eurolandzie, oraz funt z rosnącą niepewnością wokół perspektyw Brexitu (kiedy zagości strach?) wyglądają po prostu marnie. Polski złoty skorelowany z EURUSD nie może tym samym liczyć na żadne wsparcie. W południe dolara wyceniano na 3,83 zł., euro na 4,34 zł.

Raport zatrudnienia przygotowywany przez Automatic Data Processing (ADP), często zwany małymi payrollsami pozytywnie zaskakuje wartością. Najnowsze szacunki zmiany poziomu zatrudnienia w amerykańskim sektorze pozarolniczym okazują się nie tylko lepsze od prognozowanych, ale także najlepsze jak dotąd w tym półroczu. Ankietowani przez Refinitiv ekonomiści spodziewali się wzrostu zatrudnienia we wrześniu na poziomie 189 tys. Tymczasem najnowsze wyliczenia ADP wskazują, że możemy spodziewać się nawet 218 tys. nowozatrudnionych w amerykańskim sektorze pozarolniczym. Wzrost zatrudnienia w głównej mierze pochodzi z sektora usług w którym pracę znaleźć miało aż 189 tys. osób. Sektory budowlany oraz produkcyjny dodały 17 tys. miejsc pracy w raportowanym okresie. Rynek pracy wyraźnie odbija pomimo ostatnich huraganów – komentuje najnowsze wyniki ADP Mark Zandi, główny ekonomista Moody’s. Lepsze od prognozowanych dane ADP sprawiają, że apetyt na piątkowe payrolls jest jeszcze wyższy.

Ekspert rynku energii John Kilduff zwraca uwagę na zjawisko nie widziane przynajmniej od początku 2016 roku i kryzysu finansowego. Założyciel Again Capital zwraca uwagę na dużą korelację między rynkiem akcji a notowaniami ropy. – Jest największa jaką widzieliśmy od dawna – powiedział Kilduff w CNBC. – Wielu inwestorów lubi handlować ropą i innymi towarami, aby uciec od korelacji na rynku akcji. Ale przez ostatnie 20 dni widzieliśmy, że akcje miały szczyt notowań wtedy kiedy ropa – dodał. Jego zdaniem, obawy globalnego spowolnienia mogą być przyczyną tego zjawiska.

To może być trudny rok dla brytyjskiej rodziny królewskiej. Być może będzie musiała zacząć liczyć każdego pensa. Wzrost środków z publicznych finansów nie pokryje bowiem nawet inflacji z jaką mamy do czynienia na Wyspach Brytyjskich. W roku finansowym 2018-19 będzie on najniższy odkąd brytyjskie władze zmieniły ustalenia finansowe z rodziną królewską przed sześcioma laty. Pałac Buckingham, jak wynika z przedstawionego przez ministra skarbu Wielkiej Brytanii projektu budżetu, ma otrzymać ze środków publicznych 84,2 mln funtów ($104,7 mln) na następny rok finansowy. Stanowi to wzrost o zaledwie 0,2 proc. względem roku poprzedniego, podczas gdy stopa inflacji kształtuje się na poziomie 2,4 proc. Elżbieta II żyje wystawnie i z pewnością ekstrawagancko. Jako królowa może korzystać z licznych dóbr, które formalnie nie należą do niej, a do Korony. W tym z pałacu Buckingham, oficjalnego domu rodziny królewskiej od 1837 roku. Królowa Elżbieta II posiada jednak dwie inne historyczne nieruchomości – Sandringham House oraz zamek Balmoral tudzież pola rolne oraz stadniny koni w całym kraju, a także nieruchomość w Londynie. Każdego roku 25 proc. przychodów z funduszu Crown Estate jest przeznaczane na wydatki królowej, takie jak imprezy w królewskim ogrodzie czy inne przyjęcia. Firma consultingowa Brand Finance co rok podlicza, ile warta jest rodzina królewska Wielkiej Brytanii, biorąc pod uwagę zarówno jej aktywa, jak i siłę oddziaływania rodziny jako marki na otoczenie rynkowe. W litospadzie 2017 r. jej wartość wyceniono na 88 mld dol., a wysokość bezpośrednich rocznych wpływów, jakie zapewnia brytyjskiemu budżetowi – na 2,5 mld dol.

Amerykański browar wykorzysta wizerunek słynnego Polaka do promowania polskiej kultury w Kalifornii, m.in. z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości — wynika z informacji, podanych przez portal Paso Robles Daily News. Paso Robles to miejscowość w Kalifornii w której w tym tygodniu odbędzie się festiwal muzyki Jana Ignacego Paderewskiego, kompozytora, pianisty i polityka, żyjącego na przełomie XIX i XX w. Słynny Polak był mocno związany z kalifornijską miejscowością. We wcześniejszych latach życia często ją odwiedzał i leczył się w obiektach uzdrowiskowych (były tam gorące źródła), aż w końcu kupił tam ranczo i zaczął uprawiać winogrona, migdały oraz drzewa owocowe — czytamy na oficjalnej stronie festiwalu, gdzie przedstawiony jest życiorys kompozytora.

Opracował: Sławek Sobczak

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *