Prezydent USA Donald Trump potwierdził, że Biały Dom rozważa otwarcie stałej bazy wojskowej USA w Polsce. Warszawa, która poprosiła o bazę, również starała się osłodzić pulę: podczas wizyty w Białym Domu 18 września polski prezydent Andrzej Duda powiedział, że jego kraj chciałby wnieść wkład do 2 miliardów dolarów na jego budowę. Propozycja ta wpisuje się w polską strategię budowania bliższych stosunków politycznych, gospodarczych i wojskowych ze Stanami Zjednoczonymi, aby powstrzymać potencjalną rosyjską agresję. Wystąpienie Polski następuje w trudnym okresie dla jej stosunków z Unią Europejską, jako że Komisja Europejska spiera się z Warszawą o praworządność w tym kraju. W związku z tym Warszawa chce pokazać, że ma też innych „mocniejszych” przyjaciół.
Jednak baza USA w Polsce napotkałaby na wiele przeszkód, z których jedna dotyczy kosztów i i ich płatnika. W rzeczywistości, 2 miliardy dolarów zarezerwowane przez Polskę wystarczyłoby tylko na ustanowienie podstaw obecności USA. Koszty operacyjne zakwaterowania na stałe formacji amerykańskiej na poziomie brygady lub wyższym, wymagałyby znacznie więcej pieniędzy. Ponadto kwestia finansowania gwarantuje, że Kongres USA – a nie tylko Biały Dom – będzie musiał zatwierdzić każdy plan bazowy. Słowa wypowiedziane przez sekretarza obrony Jim’a Mattisa: “Nie chodzi tylko o bazę, chodzi o zakresy szkoleń, chodzi o konserwację w bazie – o wszystkie te rzeczy,” nie przekreślają możliwości. Kongres zlecił jednak studium wykonalności bazy USA w Polsce w ramach 2019 National Defense Authorization Act..
Kolejną kwestią, na którą należy odpowiedzieć, jest to, skąd pochodzą oddziały znajdujące się w bazie. Tutaj Kongres ponownie mógłby odegrać znaczącą rolę. Zazwyczaj federalni ustawodawcy są powściągliwi, jeśli chodzi o zatwierdzanie transferu sił z baz w swoich Stanach ponieważ hosting obiektów zapewnia znaczne pieniądze federalne dla ich administracji. Stworzenie zupełnie nowej siły do stacjonowania w nowej bazie jest także trudną propozycją, zwłaszcza że przyszłe budżety obronne USA będą prawdopodobnie ograniczone. Najbardziej prawdopodobna alternatywa – przetasowanie sił USA już stacjonujących za granicą -mogła by spowodować własne problemy, ponieważ ich przeniesienie pozostawiło by próżnię.
Z punktu widzenia Polski stała baza wyśle silny sygnał o wsparciu ze strony Stanów Zjednoczonych. Co ważniejsze, zapewniłoby to, że Stany Zjednoczone przyjmą politykę obrony przed atakiem, aby powstrzymać teoretyczny atak rosyjski we wschodniej Polsce zamiast marnować siły niemieckie na kontratak. Państwa bałtyckie z zadowoleniem przyjęłyby również silniejszą obecność wojsk amerykańskich w Europie Wschodniej.
Jednak inne kraje będą również próbowały wpływać na działania USA. Podczas gdy baza USA w Polsce nie wymagałaby autoryzacji NATO, niektórzy członkowie sojuszu mogliby spróbować wpłynąć na decyzję Białego Domu. Niemcy i inne kraje obawiają się, że taka baza naruszałaby umowę NATO-Rosja z 1997 r., W której sojusz zgodził się nie zwiększać swojej obecności wojskowej w Europie Wschodniej. Polska i inne kraje w regionie twierdzą jednak, że rozwój sytuacji w ciągu ostatnich dwóch dekad doprowadził do nieważności tej umowy.
Bez względu na to, czy porozumienie NATO-Rosja ma nadal znaczenie, w rzeczywistości Rosja będzie postrzegać stałą bazę USA w Polsce jako prowokację i da Moskwie wymówkę do oparcia się na Białorusi, aby umożliwić tam większą obecność Rosji. Zachęci również Kreml do wzmocnienia swoich sił wojskowych w Zachodnim Okręgu Wojskowym, który graniczy z krajami bałtyckimi. Przy takim podejściu Rosji i amerykańskich trudnościach legalno-finansowych, Polska będzie miała spore trudności w zrealizowaniu sprowadzenia bazy USA do siebie.
Marzec 2019: Ostateczny termin dostarczenia przez Pentagon wyników studium wykonalności do Kongresu USA, który zbada efektywność, przydzielonej na stałe brygady wojskowej w Polsce. W badaniu zostaną również oszacowane potencjalne koszty i prognozowane, w jaki sposób Rosja może zareagować na takie posunięcie.