Inwestorzy dobrze przyjęli wyniki kwartalne najcenniejszej giełdowej spółki świata. Kurs Apple Inc. podczas wtorkowego handlu posesyjnego ustanowił nowe historyczne maksimum. Godzinę po zakończeniu regularnego handlu na Wall Street walory Apple’a drożały o ponad 3 proc., osiągając cenę przeszło 196 dolarów. Nigdy wcześniej akcje tej “znanej spółki sadowniczej” nie były droższe. Przy takim kursie koncern założony przez Jobsa, Wozniaka i Wayne’a warty jest ponad $964 mld. Żadna publiczna spółka na świecie nie jest warta więcej. Jednoznacznie rozczarowała sprzedaż flagowego produktu. Nabywców znalazło 41,3 mln i-Phone-ów. To o pół miliona mniej od oczekiwań analityków. Słabo zaprezentowały się także statystyki zbytu na iPady i komputery Mac. Ale modela Apple’a były sprzedawane drożej, niż spodziewali się ekspercie. Dzięki wyższym cenom zarówno przychody jak i zyski przekroczyły rynkowy konsensus. W trzy miesiące spółka z Cupertino sprzedała elektroniczne gadżety za 53,3 mld dolarów. To miliard więcej, niż oczekiwali analitycy. Zysk na akcję wyniósł 2,34 dolara i był o 16 centów wyższy od prognoz. Nie zawiodły także prognozy. W przeciwieństwie do Twittera i Faceboka, które potężnie rozczarowały rezultatami za II kw., Apple potrafi trzymać w ryzach koszty, choć w bieżącym kwartale mają one być według zarządu nieco wyższe od oczekiwań Wall Street. Mimo to Apple pozostaje jedyną w miarę rozsądnie wycenianą spółką FAANG.

Chiński koncern Huawei Technologies uczynił kolejny historyczny krok. Po raz pierwszy udało mu się dostarczyć na rynek więcej smartfonów niż Apple. W efekcie, w drugim kwartale 2018 r. Huawei zdobyło drugą pozycję w tym rankingu wyprzedzone jedynie przez Samsunnga. Według danych firmy IDC, zajmującej się badaniem rynku telekomunikacyjnego, w okresie kwiecień-czerwiec 2018 r. Huawei dostarczyło na rynek 54,2 mln smartfonów, co daje 41-proc. wzrost względem analogicznego okresu 2017 r. Udział Huawei w rynku podliczono na 16 proc. Lider, południowokoreański Samsung Electronics kontrolował 21 proc. rynku (warto jednak zaznaczyć, że sprzedał mniej urządzeń niż rok wcześniej), zaś udział amerykańskiego „jabłuszka” obniżył się do 12 proc. co pozwoliło Apple jedynie na trzecie miejsce na „pudle”.

W lipcu 2018 r. w amerykańskiej gospodarce w sektorze prywatnym poza rolnictwem stworzonych zostało 219 tys. miejsc pracy, wynika z raportu firmy ADP. To odczyt dużo lepszy od oczekiwań ekonomistów, których mediana prognoz zakładała wynik na poziomie 185 tys. wobec 177 tys. miesiąc wcześniej.

 

 

Inwestorzy widzą przyszłość franka w najciemniejszych barwach od 11 lat. Od początku roku szwajcarski frank umocnił się do euro o 1 proc., a wobec złotego zyskał 3,3 proc. Ta dobra passa nie będzie trwać, obstawiają inwestorzy. Ilość pozycji nastawionych na osłabienie szwajcarskiej waluty znalazła się najwyżej od czerwca 2007 r., wynika z danych amerykańskiego regulatora rynku instrumentów pochodnych. Przyczyna negatywnego nastawienia inwestorów to szkodzący frankowi w czasach dobrej koniunktury status bezpiecznego schronienia oraz fakt, że bank centralny (SNB) należy do garstki instytucji, które nawet nie rozważają rozpoczęcia zaostrzania polityki. Osłabienia w dalszej części roku franka wobec euro oczekują także uczestnicy ankiety Bloomberga wśród analityków. Na ostatnim posiedzeniu SNB wskazał na czynniki ryzyka takie jak tendencje protekcjonistyczne oraz ryzyko polityczne w Europie, a za odejściem przez instytucję od gołębiego stanowiska nie przemawia także umocnienie franka z ostatnich miesięcy.

Volkswagen chce produkować własne baterie ze stałym elektrolitem do samochodów elektrycznych, z możliwością rozpoczęcia seryjnej produkcji od 2024 lub 2025 r., donosi Reuters. W dłuższej perspektywie nie możemy uzależniać się od kilku azjatyckich producentów z tej branży – powiedział Herbert Diess, prezes VW. Szef największego niemieckiego i europejskiego producenta samochodów dodał, że ostatnie postępy w ceramicznych separatorach zwiększył żywotność masowo produkowanych tego typu baterii. Według Diessa, taka fabryka mogłaby powstać prawdopodobnie w Europie, a nawet w Niemczech. Wszystko uzależnione jest od warunków i otoczenia – powiedział Diess. Ogniwa akumulatorowe są obecnie jednym z kluczowych pól bitewnych w przemyśle motoryzacyjnym, ponieważ produkcja systematycznie przesuwa się w kierunku samochodów elektrycznych.

Tymczasem koncern Tesla planuje zainwestować 5 miliardów dolarów w budowę fabryki w … Chinach. Amerykański gigant technologiczny znany m.in. z produkcji samochodów elektrycznych rozważa pozyskanie funduszy w Państwie Środka, aby sfinansować przynajmniej część inwestycji dla nowej fabryki, twierdzą źródła agencji Bloomberg i Reuters. Według informatorów, koncern w zeszłym miesiącu podjął wewnętrzną decyzję o budowie zakładu w pobliżu Szanghaju i oczekuje, że do 2020 r. zacznie w nim produkować Tesla Model 3. Stworzenie fabryki w Chinach stało się bardziej istotne dla Tesli po tym, jak Pekin nałożył 25-procentową dodatkową taryfę na import amerykańskich samochodów w odwecie za opłaty wprowadzone przez prezydenta Donalda Trumpa na chińskie towary o wartości 34 mld USD. Chiny są największym na świecie rynkiem samochodów elektrycznych.

Silna globalna gospodarka i rosnące ceny ropy naftowej podniosą koszty podróży lotniczych w 2019 r., opłaty wzrosną o 2,6 proc., zaś ceny w hotelach o 3,7 proc., zgodnie prognozują Carlson Wagonlit Travel (CWT) i Global Business Travel Association (GBTA). W niektórych krajach, w tym w Indiach, Nowej Zelandii, Norwegii, Niemczech i Chile, zwyżka może być jeszcze wyższa i w przypadku cen biletów lotniczych przekroczy poziom 7 proc.. W przypadku regionu Azji i Pacyfiku zakończony został trwający od trzech-czterech lat okres, kiedy w systemie było dużo możliwości i opłaty spadły dość znacząco, potencjalnie bardziej niż powinny by móc mówić o zrównoważaniu – ocenia Michael Valkevich, wiceprezes CWT ds. globalnej sprzedaży i zarządzania programami w regionie Azji i Pacyfiku.

Na specjalnej konferencji prasowej komisarz Adam Silver przedstawił nowego sponsora NBA. To MGM Resorts International, czyli jeden z największych bukmacherów w Stanach Zjednoczonych. To pierwszy taki przypadek w zawodowych ligach w USA. Przez wiele lat największe ligi w Stanach Zjednoczonych unikały firm bukmacherskich jak ognia. Pionierem jest koszykarska NBA, która zdecydowała się na 3-letnią współpracę z MGM Resorts International. Umowa ma być warta 25 milionów dolarów. Znamy już wiele szczegółów. MGM nie będzie mogło przeprowadzać transmisji ze spotkań ligi na swojej aplikacji. Nie będzie również możliwości obstawiania zakładów w trakcie meczów. Bukmacher wynegocjował jednak inne korzystne warunki. Firma otrzyma dostęp do oficjalnego logo, nazwy, wizerunku i skrótów meczów, których będzie mogła używać w swoich zakładach sportowych, czy kasynach. To niewątpliwie wielki dzień dla firm bukmacherskich. Zawodowy sport w USA otwiera się na legalne zakłady, które omijane były szerokim łukiem.

Opracował: Sławek Sobczak

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *